Elfi Las

Avatar bulorwas
-Kiedy byłem na wycieczce w Japonii widziałem ten ślub, ale spójrzmy na to z innej strony. Koleś był się w stanie oddać w całości poduszce.
Powiedział z uśmiechem.
-Ciekawe jak wyglądała noc poślubna?
Zapytał żartobliwie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Brrr... nawet mi nie mów. Nie chce sobie takich porąbanych rzeczy nawet wyobrażać. - wzdrygnął się Deith. - Już wolałbym zostać gejem. Nie mówię tego poważnie, żeby nie było.

Avatar bulorwas
-Znam kilku Gejów. Nie są wcale straszni. To zwykli ludzie.
Powiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Też znam kilku, chodziło mu raczej o to, żebyś nie odniósł tego do siebie, czy coś w ten deseń. - Deith zaśmiał się. - W końcu z takich rzeczy są potem tak głupie sytuacje, że piszą z tego książki.

Avatar bulorwas
-Spokojnie. Złapałem przekaz.
Wyjaśnił.
-Jaki jest twój ideał kobiety?
Zapytał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie wyznaczam sobie ideału, bo nigdy go nie odnajdę.

Avatar bulorwas
-Aaa...
Westchnął.
-Zrobiło się nie zręcznie

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tak się czujesz? Sorry. - westchnął Deith. - Już niedaleko, to się zręcznisz czy coś. Nie znam tych słów akurat, chyba zerwałem się z tamtej lekcji.

Avatar bulorwas
-Spokojnie to moja wina. Nie powinienem pytać.
Usprawiedliwił go.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dobra, zmieńmy temat, bo to naprawdę zaczyna być dziwne. - rzucił Deith, gdy minęli znak z napisem "Ervell".

Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Dziewczyna popędziła konie i pojechali, tym razem na południe, mijając znak, że w tamtą stronę jest Donia.
Jechali w spokoju, przerwanym jedynie wybieganiem zajęcy pod koła. Zwierzaki jednak cudem przeżywały.

//Nie chce mi się robić przejścia przez Ervell, możemy to pominąć?

Avatar gulasz88
Podziwiał las i lokalną faunę ciesząc się miłą chwilą.

//Nie ma problemu :3

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ach, jak miło. - odetchnęła Kama. - To trochę głupie, ale mam uczulenie na kwiat, który kwitnie co drugi dzień. Dlatego jechałam w kapturze wczoraj. Dziś mam spokój .

Avatar gulasz88
- Kwiat co kwitnie co drugi dzień? - Zasmiał się cicho. - To miejsce chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Z niektórymi kwiatkami to są takie cyrki... był na przykład taki, co zwą go świtem albo zmierzchem, bo w zależności od pory inaczej wygląda. O świcie jest leczniczy, wieczorem trujący. Niezłe z tego były jaja...

Avatar gulasz88
- Ciekawe jak to działa. - Porozmyślał przez chwilę. - Pewnie połowa rzeczy tutaj jest przesycona magią.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To osrodek mocy magicznej, żadne miejsce w Krainie nie ma jej więcej, no chyba że Esce, ale tam jest jak w śnie na haju.

Avatar gulasz88
- Tak myślałem. - Odpowiedział krótko. Po paru chwilach podróży zapytał. - Daleko stąd do Trefl?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie wiem jak ci to skrócić. Donia jest całkiem niedaleko. Koło Donii jest jezioro, a Królestwo jest na jego przeciwległym brzegu. Kapedewu?

Avatar gulasz88
- Nie musiałaś tego skracać. Nie jestem kretynem. - Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Miałam na myśli skrócenie drogi. Nie uważam nikogo za idiotę, no chyba że Deusa, ale nieważne. - westchnęła.

Avatar gulasz88
- Czemu wszyscy tak obrażają tego Deusa? - Zapytał. - Przecież on nie jest aż takim kretynem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mnie on tak irytuje. Znaczy, bardzo go lubię, ale jest jakiś nienormalny. Często zarywa do dziewczyn, że są gotowe za nim do łóżka pobiec, a jemu nagle przechodzi. Plotki chodzą, że jest ze Świata, że był w Riv na terapii, że ten mordor co kiedyś zrobił to taki nie był z samej satysfakcji. Ogólnie taki typ.

Avatar gulasz88
- O widzisz, tego niewiedziałem. - Rzekł krótko. - Z resztą mało wiem o ludziach i nieludziach z którymi ostatnio spędzam czas.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tak to już bywa, jak pędzisz jak na zbity pysk, Lawrence. Nie dostrzegasz co się wokół ciebie dzieje. Ja pewnie tyle mam czasu, bo w końcu wyglądam młodziej,a żyłam dziesięć razy tyle co ty.

Avatar gulasz88
- Nie zgrywaj tutaj staruszka! - Powiedział żartobliwie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja po prostu nie mogę pozwolić, byś się nam marnował przez takie staruchowe gadanie. Taki talent i tak narzeka. - odparowała zadziornie.

Avatar gulasz88
- Talent mówisz? - Zaśmiał się. - Nigdy nie zaprzeczałem że jestem dobry, ale od razu talent!

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No chyba, że miałam pecha do poprzednich, wokół których "puszczam się w szesnastu kierunkach", jakby rzekła to moja droga kuzynka. Nieważne.

Avatar gulasz88
- Z chęcią ją poznam. Jak ona miała? Temeria? - Powiedział żartobliwie prowokująco.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tfu. Nawet mnie nie wkurzaj. Rivia i Temeria to krwawe elfki. Moja kuzynka jest w Farii, ma na imię Kassandra i już przygr*chała sobie Jokera. Może się mineliście w tłumie.

Avatar gulasz88
- Bardzo możliwe. A czym różni się taka krwawa elfka od zwykłej? - Zapytał ciągnąc temat.

//I ta cenzura przy "przygr*chać"

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Statystycznie jedna na trzy zabija po seksie, inna cie zje, kolejna wychleje ci krew do końca. Zwykle biorą się od elfów i wampirów, ale coś powoduje, że są nieźle pokręcone, w przeciwieństwie do, hm, męskich odpowiedników.

Avatar gulasz88
- No cóż. - Podrapał się po głowie. - Jakoś trzeba umrzeć, tak? - Zaśmiał się głośno.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jeśli uważasz, że to niezła śmierć w rękach krwiożerczej kochanki, proszę bardzo. - zaśmiała się. - Oho, Donia. Wreszcie, zaczynało mi się kiepsko oddychać od tego Lasu.

Avatar gulasz88
- A jaka inna śmierć byłaby lepsza? - Powiedział wyglądając wjazdu do miasta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No ja przykład ze mną, bo krwawe elfki blefują. - parsknęła ze śmiechem Kama, gdy w końcu wyjechali z Lasu.

Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Post-w-teorii-startowy, czyli wpuszczamy Ero-chan za stery~

Strange obudziła się wtulona w Ross'aina. Nawet nie pamiętała, kiedy zasnęła. Pamiętała za to, że są w drodzr do Ervell. Las mienił się kolorowymi kwiatami i rozlatującymi się wokół wróżkami.

Avatar Erotta
-Um...- mruknęła coś niewyraźnie pod nosem, podnosząc się lekko na łokciach i rozglądając wokół. Jak długo spała? Przetarła nieco oczy, powoli siadając i sięgając po swoje ubrania, które najpewniej leżały gdzieś w kącie łodzi. A Tiki uchyliła jedno oko i zachichotała cicho. Wyglądało na to, że mała wróżka tylko udawała iż śpi, ciągle podglądając miłosne uniesienia Vanessy i Ross'aina. Po chwili jednak szybko znów zamknęła oczy, by nie zostać przyłapaną na nie spaniu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Ross'ain mruczał imię Strange przez sen. Zapewne dlatego, że zasnął, łódka z prądem dopłynęła do samego brzegu, na dziką plażę w lesie. //kij z tym, że postać gulasza spotkała waszą dwójkę w Donii// Zauważyć się dało, że z łodzi zniknął Nobu, a Tiki leżała na ubraniach Ross'aina.

Avatar Erotta
Dziewczyna pośpiesznie się ubrała, po czym, zorientowawszy się, że Nobu zniknął, poderwała się do pozycji stojącej i znów zaczęła się rozglądać, tym razem o wiele mniej sennie. -Nobu! Nobu, gdzie jesteś!?- wydarła się, nie pomyślawszy nawet o tym, że w ten sposób może obudzić Ross'aina. W tym momencie bardziej zmartwiła się nieobecnością kota niż drzemką Ross'aina.

//Może to były inne strefy czasowe? W sensie, że to się dopiero stanie dla Strange.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Ross'ain przewrócił się na plecy, w sumie pokazując się w całej okazałości, ale ni cholery się nie obudził. Spomiędzy jego ubrań wystawił głowę Penemue.
- Nobu powiedział, że ma sprawy do załatwienia z Kizuką, zamienił się w człowieka i poszedł w długą nie wiem gdzie. - mruknął z westchnieniem, najwyraźniej to on był obudzony krzykami dziewczyny.

Avatar Erotta
Zrobiła zmartwioną minkę. -To znaczy, że już nie wróci?- zapytała ze smutkiem, po czym westchnęła. -Dlaczego każdy, kogo tutaj poznam, prędzej czy później mnie opuszcza?- mruknęła sama do siebie, po czym sięgnęła po swoją torebkę i założyła ją sobie na ramię. A tymczasem Tiki przestała udawać, że śpi, wzleciała w powietrze i przysiadła na ramieniu Strange.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Głupie koty zawsze wracają. - odparował Penemue. - A Nobu, nawet jak na człowieka jest głupim kotem. A ja mam takie pytanie do ciebie...
Ptaki sobie ćwierkały, a kilka zaciekawionych wróżek spojrzało na Strange.

Avatar Erotta
Uśmiechnęła się lekko. -Czyli możliwe, że wróci?- zapytała pogodnie, nie zważając na część o tym, że Nobu według gargulca jest głupi. Po prostu puściła to mimo uszu. -A jeśli idzie o pytanie, możesz je śmiało zadać, o ile nie chcesz się dowiedzieć jaka jest stolica Korei Południowej i jak się to wymawia w ichniejszym języku...- powiedziała, siadając obok śpiącego Ross'aina.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Pewno wróci. - mruknął. - A zapytać cię chciałem... Ty ćwiczysz ten głos, czy to w genach masz te anielskie jęki? - zachichotał, przeczesując włosy i uśmiechając się, pokazując niezbyt przyjemne dla oka uzębienie.

Avatar Erotta
Wzruszyła ramionami. -Mam wprawę, ćwiczyłam z moimi koleżankami...- powiedziała bez ani krzty zawstydzenia, po czym korzystając z tego, że łódź dobiła do brzegu wyszła na ląd.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- I tak go tu zostawisz, golutkiego i bezbronnego? - zamruczał Penemue z udawanym żalem.
Woda przyjemnie szumiała, a kilka wróżek latało w pobliżu, obserwując Tiki i Strange.

Avatar Erotta
-Pewnie masz rację...- powiedziała, po czym... Nie, nie wróciła do łódki, ani nie spróbowała go jakoś delikatnie obudzić. Zamiast tego chwyciła za brzeg łodzi i jako osoba dość silna zatrzęsła nią tak silnie, że gdyby ktoś na niej stał, na bank wpadłby do wody, choćby się czegoś trzymał. -Ross'ain! Budź się i to natychmiast! Chcę iść na spacer, a cię tak tutaj nie zostawię!- zaczęła krzyczeć i to bardzo, bardzo głośno. -Jak się nie obudzisz to nie wiem jak, ale cię za burtę wyrzucę! Słowo daję!- dodała, znów trzęsąc łodzią.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Chłopak poderwał się nagle z zaskoczeniem.
- Wcacale nie śpię! - jęknął sennie i zaczął się ubierać.
- Dobrze, że się szybko obudził. - mruknął cicho Penemue. - Przecież nie umie pływać.
- Zgubiłabyś się w tym lesie, Vanesso. Albo co gorzej wpadła w bagno.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]