Elfi Las

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tak? A co? Ja czy ty masz umrzeć? A może w końcu ci się znudziłem? - patrzył na nią z góry.
- Widzę jak.będzie. To.ja się tobie znudzę.
- Zrobiłaś się nudna po pierwszym razie, jak się na mnie rzuciłaś. - w końcu pomógł jej wstać i poczochrał ją po włosach. Był od niej parę dobrych centymetrów wyższy, a Kizuka wyglądała przy nim trochę jak dziecko.
- Kiedy to było? A, mniejsza. Powkurzam cię przepowiednią. Pamięć i tęsknota się opłaciła, stara sprawa i przygoda powróciła, niczego nie pożałujesz, bo dobre imię odzyskujesz.
- A o kim to.tym.razem jest? Kto poluje na moją kartę?
- Tego się dowiesz, Deusku. - zaśmiała się Kizuka i zniknęła.
- Ale z.niej cholera... jak.zawsze.., mniejsza, niech mnie szukają, bo przecież i tak tylko.Daniel może mnie złapać. - zaśmiał się, dorzucając chrustu. - Więc nikomu innemu się nie dam.

Avatar
Konto usunięte
Dobra. Daniel spanikował. Zupełnie nie miał pojęcia co robic, więc po prostu stał i wlepiał swoje ślepia w Deusa. Odetchnął kilka razy, aż w końcu zrobił krok w jego stronę. Nie miał pojęcia czy mężczyzna go widzi, ale i tak bał się jego reakcji.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Nie widział go. Kilkakrotnie rozejrzał się wokół, po.czym znów utkwił spojrzenie w ognisku.
- Daniel... - szepnął. - Gdziekolwiek jesteś teraz... pamiętaj, że nadal cię kocham.
Deus uśmiechnął się, a sen się urwał. Daniel.obudził się akurat, gdy wjeżdżali do Kreeou.

Aww <3 Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przepraszam, ja po prostu uwielbiam koty. - zaśmiała się pani doktor. - Chyba zostanę kociarą, jak już znajdę sobie miejsce. - uśmiechnęła się lekko.
Lewis wskoczył na kozła.
- Wszyscy są, możemy jechać. - westchnął i nawrócił wozem na główną drogę.
Odjechali.

W lesie jechało trochę wozów, czasem w stronę Ervell, czasem w stronę Kreeou.
- A ty masz rodzinę, Lewis? - zagadała pani doktor.
- Nie, ale mam takich przyjaciół jak rodzinę. - westchnął kapelusznik. - Każdego, słowem każdego z nich znam na wylot.

//Vapen, postaraj się zapamiętać to zdanie Lewisa ;)

Avatar
Konto usunięte
//Ehh, nie zapamiętam .

Daniel spojrzał przed siebie, nie odzywając się. Przymknął za to oczy, pomrukując cicho jakąś dawno usłyszaną melodię.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zapadła cisza na dłuższy czas. Zapewne nikt nie miał nic do powiedzenia. Jedynie Martha czasem coś miauknęła.

Avatar
Konto usunięte
Nie chciał przerywać tej ciszy. Co prawda był bardzo ucieszony z powodu tych kart. Miał wrażenie, że zebrał ich już tak bardzo dużo, choć wiedział, że to nieprawda... Westchnął, przymykając oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Jechali spokojnie, Lewis czasem coś sobie śpiewał. Powoli robiło się ciemno.
- A tak w ogóle... to kim byłeś w świecie?

Avatar
Konto usunięte
-Hm?- Daniel spojrzał nie niego, nie spodziewając się pytania. Gwałtownie wypuścił powietrze. - Nikim... Nikim ważnym.- Powiedział cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Rozwoziłeś gazety? - zakpił Lewis. - No nie bądź taki, wyglądasz na dobrego gościa. Poznałem windykatora długów, kilku morderców, browarnika i inne dziwne zawody. Nie zaskoczy mnie nawet łowca duchów.

Avatar
Konto usunięte
Daniel wywrócił oczami. -Byłem... Znaczy, teoretycznie wciąż jestem policjantem.- Powiedział cicho. -Przynajmniej oficjalnie.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Interesujące. A nie wyglądasz... - w końcu szturchnęła go pani doktor i zamilkł.
- Lewis, to wcale nie jest śmieszne.

Avatar
Konto usunięte
Daniel nie wydawał się poruszony. -Nie pracuje dużo w terenie. Głównie zajmuje się papierologią i innymi takimi sprawami.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To też jest ważne. Policja to nie tylko to co widzisz na filmach. - wzruszył ramionami Lewis.
- O, wreszcie mówisz z sensem.

Avatar
Konto usunięte
Zaśmiał się pod nosem. -Praca z przestępcami nie jest dla mnie. Panikuje na widok krwi, lub czegokolwiek co mi się z nią kojarzy.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja także nie cierpię krwi. - mruknęła pani doktor.
- A ja nie lubię krwi... na moich notatkach. Mi się zdarza spotykać krew, szczególnie, gdy się z kimś potłukę.

Avatar
Konto usunięte
Daniel zachichotal. -Dlatego jestem bardzo pokojowo nastawioną osobą~!-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Zakładam, że jesteś pluszowy. - uśmiechnął się Lewis.
Zrobiło się ciemno, a Daniel na nowo poczuł się zmęczony.

Avatar
Konto usunięte
-A żebyś wiedział.- Fuknal Daniel ziewajac. -Nikt nie będzie miał nic przeciwko jeśli się zdrzemne?-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
-Jeśli zezwalasz na przeniesienie cię do pokoju to śpij do woli. Na zdrowie ci wyjdzie, a sny są tu bardzo ciekawe. - odrzekł Lewis.

Avatar
Konto usunięte
W odpowiedzi Daniel tylko kiwnął głową, po czym wygodniej się ułożył. Zamknął oczka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Pani doktor w zamyśleniu zaczęła nucić kołysankę, a Daniel zasnął. W śnie był w pokoju z widokiem na zachód słońca. Deus stał tuż przed nim i grał na skrzypcach, a na podłodze bawił się kilkuletni, czarnowłosy chłopiec.

Avatar
Konto usunięte
Westchnął. Deus i tak nie mógł go zobaczyć, ale pomimo tego podszedł do niego i delikatnie przytulil. -Tęsknię, cholera...- Mruknął, pociągając nosem. Później spojrzał na chłopczyka i lekko przekrzywil głowę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Deus momentalnie przestał grać i zamarł. Chłopczyk spojrzał w jego stronę z zaciekawieniem.
- Daniel... - szepnął.
Chłopiec spojrzał znów na Deusa i podszedł do niego.
- Da-niel?
- Nic, Sully. Chyba czas na ciebie. - uśmiechał się niebieskowłosy.
- Ale Alicja mówiła, że jeśli ktoś szepcze czyjeś imię w taki sposób, to albo go kocha albo nie cierpi. - zaprotestował chłopiec.
Deus spuścił głowę i odłożył skrzypce do futerału, po.czym wziął go na ręce.
- Wiesz Sully... powiem ci w tajemnicy, że masz rację. Kocham go. - szepnął.
- Zakochana para! - zachichotał chłopiec.

Avatar
Konto usunięte
Daniel również zachichotal jak dziecko. Sully miał rację.
Ale z jednej rzeczy chłopak nie mógł się nacieszyć. Deus go zauważył! No, może to było za wiele powiedziane, ale i tak...
-Znajdę cię Deus.- Powiedział ciemnowlosy. -Zobaczysz.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No nie wiem, czy to takie dwustronne... - westchnął ciszej Deus, przeczesując włosy chłopca. - Ale teraz idziesz spać, kiedyś się odegram i to ja będę za tobą mówił o zakochanej parze.
Sen się rozmył, gdy Deus wyszedł z pokoju, nucąc coś pod nosem. Daniel obudził się w łóżku. Był już ranek, a Martha spała chłopakowi na głowie.

Avatar
Konto usunięte
Martha na pewno chciała go zabić! Tak! Udusić!
Daniel delikatnie ściągnął kota z głowy. Ziewnal i usiadł na łóżku. Musiał mocno spać...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Martha wygięła się na rozbudzenie i zaczęła mruczeć. Na dworze słychać było odgłosy ruchliwego miasteczka.

Avatar
Konto usunięte
Wziął kota i ziewajac podszedł do okna. Oparł się o parapet, drapiac Marthe po głowie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Za oknem stała ławeczka, na której siedział Lewis z Serafinem i właśnie rozmawiali.
- A co u tego tam... Shina i Sullyego? Podobno im się udało zdobyć kartę Kizuki i w ogóle...

Avatar
Konto usunięte
Chłopak zmarszczyl brwi. "Sullyego"...? Przecież... Śnił mu się ktoś o tym imieniu! Cofnął się od okna, by chwilę później zbiec na dół.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
No dole tamci dalej rozmawiali.
- A jak w ogóle wygląda ten Sully? - zapytał Serafin.
- No, czerwone oczy, czarne włosy, postura Snake'a... małe drobne, szesnasto- czy siedemnastoletnie chuchro.

Avatar
Konto usunięte
-Sully?- Zapytał jakby od niechcenia stając przed Lewisem oraz Serfainem. -Kto to?-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ten tam... chłopak, co za małego trafił do Krainy i teraz szuka swojego opiekuna, który się na początku nim zajmował. Teraz szuka razem ze swoją wielką miłością sensu swojej przeszłości. A czemu pytasz?

Avatar
Konto usunięte
Chłopak wzruszył ramionami. -Śnił mi się ktoś o takim imieniu.- Stwierdził.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Te-he, w Krainie jest tylko jeden Sully. To zapewne on. - rzucił Lewis. - A ty czasem głodny nie jesteś? Bez śniadania... ja bym tak nie umiał...

Avatar
Konto usunięte
Daniel zamyslil się na chwilę, marszczac nos. Dopiero po kilkunastu sekundach spojrzał na Lewisa. -Nie.- Machnął ręką. -I tak rzadko jem rano...-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Pani doktor jest w jadalni, jakbyś jej szukał. - rzucił Serafin, a temat rozmów zszedł na elfy.

Avatar
Konto usunięte
Chłopak kiwnął głową. -Okej, dzięki.- Powiedział i rzeczywiście, skierował się ku jadalni.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Martha całkiem posłusznie podreptała za nim. W jadalni pani doktor rozmawiała z młodziutkim elfem, w dość zabawny sposób tłumacząc mu język ludzki.

Avatar
Konto usunięte
-Dzień dobry~- Zaświergotał podchodząc do dwójki osób.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dzień dobry. - westchnęła pani doktor, a elf nieumiejętnie, ale to powtórzył. - Jak się spało?

Avatar
Konto usunięte
Uśmiechnął się do elfa, kiwając głową.
-Myślę, że dobrze.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mi niezbyt, bo Lewis przechodząc koło mojego pokoju wyłożył się i narobił hałasu.

Avatar
Konto usunięte
Daniel się zasmial, siadajac na wolnym krześle. -Nie zazdroszczę.- Powiedział, ale nie spojrzał na ani panią doktor, ani na elfa. Zagapil sie po prostu w ścianę na przeciwko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Elf mruknął coś pod nosem, patrząc na ścianę, po czym spojrzał na panią doktor i zaczął z nią gestykulować.
- Młody się pyta, czy zobaczyłeś ducha. - westchnęła pani doktor.

Avatar
Konto usunięte
Spojrzał zdziwiony na kobietę. -Ducha?- Zapytał zdezorientowany, przez chwilę nie mając pojęcia o co chodzi. Dopiero po chwili się ogarnął.
-Ah, nie...- Pokrecil głową. -...Po prostu muszę przemyśleć kilka rzeczy.-
Chyba...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To myśl ile wlezie. - zaśmiała się pani doktor, po czym dalej gestykulowała z elfem, ale nieco ciszej.

Avatar
Konto usunięte
No i myślał sobie chłopak. Głównie nad snem i nad możliwością znalezienia Deusa, tudzież wszystkich kart by zażyczyć sobie, by niebieskowłosy sam się znalazł.
Ehhhh, ciężkie zadanie, tym bardziej, iż nie miał praktycznie o niczym pojęcia.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Elf przesunął w jego stronę talerz z kilkoma kanapkami. Poza tym wciąż nikt mu nie przeszkadzał, a Martha podjadała szynkę. Mógł sobie wszystko przemyśleć.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku