Ellen: Na broni się zbytnio nie znam, gdyż zazwyczaj biorę
wszystko co mam pod ręką, jeśli chcę już kogoś zabić (czego niestety nie robię zbyt często), lecz co do pancerza... Sądzę, że D byłby najodpowiedniejszy na tę okazję. Chciałbyś może też się napić herbaty? Sama siałam, zbierałam i parzyłam. Taki przywilej, czy raczej obowiązek, stażystów Historyjki, że niestety wszystko muszą robić sami, inaczej nie dostaną niczego...
[Do pomieszczenia wchodzi trzech chłopaków i dwie dziewczyny]
Brianna: Ale się nie wyspałam... Za karę, że wtrącałam się w nie swoje sprawy, Kaeri wysłała mnie w imieniu Historyjki na całą noc do sekcji nawożenia pól okalających siedzibę moderatorstwa, możecie w to uwierzyć? *Rozmasowuje obolały kark. Na policzku i dłoniach ma coś, co wygląda jak końskie łajno, a jej blond włosy są w mocnym nieładzie*
Lavender: Um... Też nie miałam w sumie lekko. Mnie zamknięto w piwnicy i aż do świtu musiałam obierać ziemniaki, polerować butelki z winem Historyjki i uganiać się za zmutowanymi szczurami... *Wyciąga ze swoich rudych włosów pojedynczą obierkę ziemniaka, która nie wiadomo jak się tam znalazła. Na całym ciele ma ogromne zadrapania, ubrania są podarte, a lewa noga jej krwawi*
Juan: Wy miałyście ciężko!? Ja byłem lalką do jasnej cholery! Dopiero w środku nocy przyszła do mnie Jane się wyżalić o tym, jak to Ash nie zwraca na nią uwagi i dopiero, kiedy w końcu przekonałem ją, że jeszcze to się zmieni, łaskawie zlitowała się nade mną i przerobiła moje ciało na ludzkie rozmiary. Bez znieczulenia oczywiście... *Podwija rękaw, ukazując zawias jak u lalki na nadgarstku. Prawdopodobnie ma takie w każdym naturalnym zgięciu ciała, ale ma na sobie golf z długimi rękawami i długie spodnie, więc tego nie widać* A wszystko przez moją orientację!
[Pozostali dwaj chłopacy zamrugali z niedowierzaniem, słuchając ich opowieści i popijają kawę, którą oczywiście wcześniej dostali od zawsze uczynnej Ellen. Widocznie to nowi stażyści i jeszcze nie wiedzą, w co takiego to się wpakowali, kiedy się tu zgłosili...]