[Czat]

Avatar Historyjka
Właścicielka
[Ponieważ tu czas inaczej płynie uznajmy, że to nadal ten sam wieczór]

Ellen.: Gitara akustyczna pewnie dobrze by współgrała...

Vincent.: *Wraca z Brianną za rękę* Z-znalazłem ją. Dorwała się do komputera Jane.

Brianna.: Też powinniście kiedyś spróbować! Ma MASĘ zdjęć Rodziny Królewskiej i chyba specjalnie je tak wybiera, że gdzieś w tle zawsze jest Ash...

Lavender.: To chore... Ale mniejsza o to. Idę do pianina.

Ellen.: Vincent i Brianna robią zatem w obsłudze...

Brianna.: Czekaj! N-nie chcę być w obsłudze! Mogę grać na klawiszach, na przykład...

Vincent.: A potrafisz w ogóle..?

Brianna.: No pewnie, że potrafię! Wielu rzeczy o mnie nie wiecie...

Lavender.: No to rozgrzewka... *Zaczyna grać na pianinie*

Zdjęcie użytkownika Historyjka w temacie [Czat]
Zdjęcie użytkownika Historyjka w temacie [Czat]
Zdjęcie użytkownika Historyjka w temacie [Czat]

Avatar Vader0PL
Vader
Pasuje, pasuje... i ten. Dwie wiadomości. Dobra i zła, którą podać najpierw?

Avatar XiaTheWolf
Zagrałaby coś mniej smętnego, soundtrack ze Skyrima na przykład.. *Mamrocze pod nosem.*

Avatar
Konto usunięte
Mogę być kelnerem?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ellen.: Obojętnie. Może być ta zła najpierw. I tak, Paranolmal, możesz być kelnerem.

Avatar Vader0PL
No cóż. Jack wraca. Twierdził, żebym od przekazania tej wiadomości zaczął odliczać od trzech... dwóch... jeden.
*Hałas za oknem i pisk opon*
No tak. Przyjechał. Zatrzymało go dopiero losowe drzewo, więc mamy szanse, że nie żyje. Niewielkie, ale są.
A dobrą wiadomością jest to, że Xavier też wraca. Więc może Jack nie wyskoczy z losowego gara z zupą i nie zadźga przypadkowego gościa.

Avatar
Konto usunięte
Jack coś osiągnął kiedy go nie było?Zabił jakiegoś prezydenta czy wywołał bunt w jakimś kraju?

Avatar Vader0PL
To materiał na jutrzejszą opowieść. W skrócie wystrzelił cały arsenał atomowy z Władywostoku. I siebe, ale szczegóły jutro.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ellen.: *Spogląda w stronę lustra* Zdaje się, że pierwsi goście już są...

[Tafla zwierciadła zafalowała i po chwili wyłoniły się z niej trzy świetliste postacie]

Druga postać.: Na Olimp, jak dawno mnie nie było w gościach u Historyjki... *Blask postaci gaśnie i zgromadzonym ukazuje się dziewczyna o śnieżnobiałych włosach, bladej cerze i srebrzystych tęczówkach* Na pewno dobrze trafiliśmy, Heliosie..?

Pierwsza postać.: Na pewno! Czyżbyś wątpiła w moje umiejętności orientacyjne, Selene? *Postać przestaje świecić i przemienia się w wysokiego, blond-włosego chłopaka o lekko opalonej cerze i lśniących, pomarańczowych tęczówkach*

Selene.: *Wywraca oczami* Wiesz, tak się gapiłeś na Afrodytę podczas podróży, że równie dobrze mogłeś nas do Hadesu zaprowadzić... *Mruknęła*

Trzecia postać.: Nie on jeden się na mnie patrzył. Sama czasami tez zerkałaś, widziałam to... *Postać robi się widoczna i objawia się szczupła, kształtna i piękna kobieta o długich, czarnych włosach, jasnej cerze i szmaragdowo-zielonych oczach, połyskujących swą intensywnością*

Selene.: Wcale nie! Po prostu sukienka ci znów zjechała z ramion, chciałam ci pomóc w poprawieniu jej! Dziewczyno, jakbyś się mniej kuso ubierała...

Afrodyta.: ...To nie miałabym prawa tytułować się boginią miłości i pożądania seksualnego. Nie znasz się, Selene, więc się nie wypowiadaj... Czy ktoś weźmie ode mnie płaszcz czy mamy tak stać w przejściu? Za nami jest jeszcze Hermes i Jill, wracająca z zamachu terrorystycznego, więc lepiej im nie blokować dostępu...

Selene.: Służby oczekujesz? Sama sobie zdejmij to futro, nie jesteś niepełnosprawna!

Helios.: Spokojnie, drogie panie! Nie kłóćcie się już od progu, to niegrzeczne!

Obie kobiety naraz.: Cicho bądź i nie wtrącaj się!

Ellen.: Ech... To kto weźmie płaszcz od pani Afrodyty? Najlepiej, żeby ktoś płci męskiej.

Avatar Vader0PL
Ten, do może ja dla bezpieczeństwa zajmę się Jackiem.
*Wychodzi*

Avatar
Konto usunięte
*Szybko ubiera się w strój kelnera**W jej rękach pojawia się tacka z wszystkimi zupami i daniami które są przygotowane*
-Vincent?Mógłbyś?Ja w sumie też bym mogła ale po pierwsze Afrodyta wolałaby młodzieńca i po drugie:Jestem kelnerką więc to nie mój obowiązek.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Vincent.: N-no dobrze... *Podchodzi do Afrodyty i ostrożnie zabiera od niej płaszcz*

Helios.: Chwila, na pewno jesteś chłopakiem? Prezentujesz się bardziej jak dziewczyna...

Selene.: *Trąca go łokciem w bok* Helios! Tak się nie mówi na głos, nawet jeśli to prawda!

Afrodyta.: A jak dla mnie jest nawet słodki...

Vincent.: *Cicho pod nosem* Naprawdę jestem chłopcem... *Na głos* Zapraszam do stołu...

[Goście zasiadają na przypisanych im wcześniej miejscach. W tym samym czasie ze zwierciadła wyłaniają się dwie kolejne świetliste postacie. Mężczyzna i dziewczyna.]

Mężczyzna.: Dobrze trafiliśmy? Posiadłość Historyjki, tak..? *Jego postać staje się widoczna i po chwili widać, że to raczej wysoki, rudowłosy chłopak o srebrnych oczach i twarzy usianej piegami. Obok niego stoi znana już chyba wszystkim Jill - Wspólniczka Historyjki*

Jill.: Ta. To tutaj, byłam tu już kilka razy... *Siada do stołu. Po chwili Hermes czyni to samo*

[Nagle podłoga pęka i rozstępuje się. Ze szczeliny wznosi się obłok czarnego dymu, a kiedy się rozprasza w pomieszczeniu są już kolejne dwie osoby.]

Mężczyzna.: Dobry wieczór. Nie jesteśmy aby za wcześnie..? *Wysoki mężczyzna o czarnych, długich do ramion włosach, uśmiecha się z lekka nonszalancko, po czym spogląda na towarzyszącą mu kobietę swoimi złotymi oczami...*

Kobieta.: Wątpię, mój drogi... *Odpowiada krótko i rusza w stronę stołu. Pośpiesznie zrzucając czarny płaszcz, którym następnie bezceremonialnie rzuca w biednego Vincenta. Zajmuje miejsce obok Afrodyty...* Idziesz, Hadesie?

Hades.: Naturalnie, moja piękna... *Mówi, po czym zasiada z kobietą, która najpewniej jest jego nieśmiertelną żoną - Persefoną.*

[Z utworzonej przez Hadesa dziury w podłodze zaczynają wyrastać pnącza winorośli, szybko zajmujące całą podłogę. Po chwili z tej samej dziury wyłania się wysoki, przystojny, czarnowłosy mężczyzna o fioletowych oczach w odcieniu ciemnych winogron i ubrany w prosty, czarny garnitur. Zdaje się jakby wchodzić po schodach utworzonych przez winorośl...]

Mężczyzna.: Są już wszyscy? Mam nadzieję, że się nie spóźniłem... *Posyła "służbie" lekki uśmiech, po czym zwraca się do zebranych* Widzę, że Zeus, Hera i Posejdon jeszcze się nie zjawili? Historia zaprosiła jeszcze kogoś..? *Zasiada na wolnym miejscu obok Hermesa*

Afrodyta.: Zdaje się, że mają zjawić się też Hestia i Ares, ale Historyjka chyba specjalnie nie zaprosiła za to twojej żony, Ariadny. Nie masz jej tego przypadkiem za złe..?

Dionizos.: *Unosi pytająco jedną brew* Mam jej mieć to za złe? Chwała jej za to! Ariadna może jest ładna, ale ostatnimi czasy ma więcej kaprysów niż kobieta w ciąży i w ogóle nie nadaje się, żeby się z nią gdzieś pokazać. Poza tym, chyba wiesz, że Historyjka nie lubi, kiedy przychodzę z kobietami mi bliskimi..?

Jill.: *Ze znudzeniem* Mhm. Wpadłeś jej w oko to i jest zazdrosna. Ciągle tylko pija to wino od ciebie i kiedy nie odwiedza Hadesu, aby poplotkować z Persefoną i załatwić interesy z Panem Podziemi, nieustannie znajduje jakąś wymówkę, aby tylko móc wyrwać się stąd i jechać się z tobą zobaczyć. Zdaje się, że tydzień temu mówiła coś o tym, że niedługo już nie będziesz żonaty, cokolwiek by to miało znaczyć... *Zaczyna polerować swoje katany, bez skrępowania kładąc nogi na stole, a tak się składa, że obrus był biały, a ona miała bardzo ubłocone glany*

Dionizos.: Chyba bezpieczniej, abym tego nie komentował...

Ellen.: Par, widziałaś gdzieś Historyjkę? Do diabła, spóźni się na własne przyjęcie!

Avatar XiaTheWolf
Nie wiedziałam, że dom Historyjki zmienił się w Olimp.

Avatar
Konto usunięte
-Ja!?Skąd mam wiedzieć,zapytaj Jill!-
*Krąży przy stole i jeśli ktoś o coś poprosi natychmiast mu to daje.*
*Przy okazji spycha nogi Jill z obrusu i natychmiast go czyści*

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ellen.: Nie wiedziałaś, że kontaktuje się z bogami? Zdaje się, że wiele razy wspominała o tym, że odwiedza Hades, oraz że wino, które tak często pije, jest od Dionizosa...

Jill.: *Spoglądając na Paranolmal* Mittam in vos egestatem...

Afrodyta.: *Spoglądając na Jill* Młoda damo, nie przy stole! To nieuprzejme!

Jill.: Wcale nie chciałam być uprzejma.

Ellen.: Gdzie ta Historyjka i gdzie reszta gości!?

Hermes.: Poszukać ich może..? *Wstając powoli od stołu*

Ellen.: Nie, nie! Siedź, siedź! Jesteś przecież gościem! Sama ich poszukam!

Hermes.: *Posyła jej nonszalancki uśmiech* A zatem poszukamy razem, hm?

[Ellen i Hermes wychodzą...]

Avatar gulasz88
//Wiem że psuję nieco klimat, ale mam pytanie do Historyjki. Kiedy założysz u mnie postać, bo widzę że dołączyłaś.

Avatar Historyjka
Właścicielka
gulasz88 pisze:
//Wiem że psuję nieco klimat, ale mam pytanie do Historyjki. Kiedy założysz u mnie postać, bo widzę że dołączyłaś.

//Zapomniałam. Może zrobię to jutro, na razie kończę...

Avatar Erotta
//Po prostu wzięłam teraz śmiechłam. Moja siostrzyczka biorąca udział w tym samym PBF'ie co ja? Nie-e. To nie może skończyć się dobrze, z góry ostrzegam!

Avatar gulasz88
//Dam wam scenę walki czy coś :3

Avatar Vader0PL
[Vader wchodzi, ci ciekawe- sam]
Witam wszystkich zebranych... ten, Jill? Widziałaś Ellen? Ponieważ mamy mały problem.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Jill.: Mhm, widziałam. Właśnie poszła gdzieś z Hermesem... A co?

[Z lustra wychodzą kolejne postacie. Mężczyzna i kobieta...]

Kobieta.: A przy ognisku jeszcze nie ma wszystkich, hm? *Uśmiecha się lekko. Jest to raczej niska, rudowłosa kobieta o krwisto-czerwonych tęczówkach*

Mężczyzna.: Daj spokój, Hestio, z tymi porównaniami! Wszystkich zanudzisz... *Mężczyzna o blond włosach poprawia swoje ciemne okulary przeciwsłoneczne i zajmuje miejsce przy stole*

Hestia.: Zanudzę? I mówi to bóg wojny, który nawet nie dopuścił do zamachu w Krakowie?

[Hestia również siada. Rozlega się grzmot, a następnie pukanie do drzwi...]

Avatar Vader0PL
Dwa słowa Jill: Jack Yates. Raczej domyślasz się reszty?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Jill.: Ta. Ale to nie tłumaczy do czego ci, bądź mu teraz Ellen.

[Vincent otwiera drzwi. Do pomieszczenia wchodzą dwie osoby...]

Mężczyzna.: Witajcie. Mam nadzieję, że się nie spóźniliśmy wraz z Herą?

Ares.: Nie! Jeszcze czekamy na Posejdona...

Hera.: *Wywraca oczami* A jakżeby inaczej... *Zasiada przy stole*

[Zeus także siada. A z lustra nie wiadomo jak zaczyna wylewać się woda...]

Avatar Vader0PL
Ponieważ jakoś nie śpieszno mi do zobaczenia, jak z losowego gara.... ach, nie ważne. Sam to załatwię.
*Wychodzi, znowu*

Avatar Vader0PL
///Jack: "It was at this moment Vader knew, he f*cked up"

Avatar XiaTheWolf
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć... Chociaż można się domyśleć, że taka osoba ma takie kontakty.

Avatar Erotta
Siostruś! Grupka ci wymarła, co nie? Ale mimo tego to tu dodam.:
Ma chamska reklama - www.grupy.jeja.pl/5345,imardin-pbf.html

Avatar XiaTheWolf
Współczuję Historyjce, że jest nazywana "siostruś". [*]

Avatar Vader0PL
Jack
Nie tyle martwy PBF, co właścicielka :P
Obstawiam nastoletnią depresję, albo brak weny.

Avatar Historyjka
Właścicielka
XiaTheWolf pisze:
Współczuję Historyjce, że jest nazywana "siostruś". [*]

Niepotrzebnie. W rzeczywistości też zawsze zdrabnia jak czegoś ode mnie chce, więc już się do tego przyzwyczaiłam.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Vader0PL pisze:
Jack
Nie tyle martwy PBF, co właścicielka :P
Obstawiam nastoletnią depresję, albo brak weny.

Bardziej brak ochoty. Wenę mam, ale Subita Morte już mi się po prostu znudziło...

Avatar Vader0PL
Jack
Czyli możemy uznać, że wygrałem?

Avatar Erotta
Siostruś, jak nie chcesz Subita Morte to możesz mi je oddać...

Avatar Vader0PL
Erotta pisze:
Siostruś, jak nie chcesz Subita Morte to możesz mi je oddać...

Jack
Jestem przeciwny temu pomysłowi... zresztą chyba osiągnęłaś już limit grup, prawda? .-.

Avatar Erotta
Vader0PL pisze:
Jack
Jestem przeciwny temu pomysłowi... zresztą chyba osiągnęłaś już limit grup, prawda? .-.

Gdzie tam, mam tylko trzy.
Siostra miała kiedyś sześć naraz to czemu ja nie mogłabym czterech mieć..?

Avatar Vader0PL
Jack
Z kilku powodów, między innymi nie wiemy, co potrafisz. Między innymi... co wiesz o tym uniwersum?

Avatar Erotta
Vader0PL pisze:
Jack
Z kilku powodów, między innymi nie wiemy, co potrafisz. Między innymi... co wiesz o tym uniwersum?

Że siostra miesza z różnymi anime i książkami, na przykład z Kuroshitsuji (postacie Asha i Angeli), czy Grą Anioła (historia Gwene). Do tego dodaje też trochę własnej wyobraźni, ale w rzeczywistości bardzo niewiele. Każda jedna postać tak naprawdę jest jakimś nawiązaniem. Kaeri też nie jest jej pomysłem, lecz blondwłosą wersją Takechi Otoya z Akuma No Riddle, choć z głębiej przemyślaną historią. Wesoły ogrodnik nawiązuje do Finniana z Kuroshitsuji, siostra nawet taki wizerunek mu chciała dać, ale koniec końców uczyniła go rudym. Inspiracją do Glena był Ronald Knox z Kuroshitsuji, a Musica polska wersja piosenki Circus Monster, konkretniej wers "Ty na mych rękach skonałeś szybko. Mój głos choć piękny - Zabija wszystko!" Znam wiele sekretów tego uniwersum o których mi siostra wspominała. Kiedy Bianka miała depresję przez dwa tygodnie prowadziłam grupę za nią i nikt się nie skapnął, bo udawałam brak weny i pisałam tylko na czacie. Wyjaśnić pochodzenie jeszcze jakiejś idei czy postaci? Z siostrą oglądamy te same anime i czytamy te same mangi, a jej książki pożyczam sobie od czasu do czasu, więc nie ma mowy, abym przeoczyła jakieś wzornictwo...

Avatar Vader0PL
Jack
Nie mam dodatkowych pytań.

Avatar Erotta
Vader0PL pisze:
Jack
Nie mam dodatkowych pytań.

Więc? Nadal się nie nadaję czy coś się w tej kwestii zmieniło?

Avatar Vader0PL
Jack
Psiakrew, nie mam dodatkowych argumentów.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Brutus mnie właśnie zdradził. Własna, jedyna siostra chce mi zabrać mój PBF'owy dorobek... Toż to zdrada! *Chwila ciszy* Ale trudno ukryć, że z tymi wszystkimi nawiązaniami trafiła w dziesiątkę.

Avatar Vader0PL
Jack
Spory rodzinne zostawiam wam. No i co u Ellen? .-.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Historyjka.: Ellen? Ellen. Ellen... Nie. Nic mi nie mówi to imię. Dlaczego pytasz?

Brianna.: Czekaj! Coś mi świta... A nie chodzi mu o Allen czy tam Aiden? Tą taką laleczkę?

Vincent.: Jak dla mnie Ellen i Aiden wcale nie brzmią podobnie...

Brianna.: Racja. To może Gwene..?

Vincent.: To tym bardziej nie brzmi tak samo! Ech... Więc o kogo może chodzić?

Lavender.: A bo ja wiem? Nie kojarzę żadnego Allena...

Historyjka.: Nie Allen. Ellen. I... To na pewno męskie imię?

Brianna.: Jak dla mnie tak... Chwila, może chodzi mu o Glena!?

Vincent.: To już bardziej by pasowało...

Lavender.: Jakiego znowu Glena? To ktoś z tej starszej edycji?

Brianna.: Trza czytać akta. Glen, ten Shinigami z Sierocińca.

Historyjka.: A po jaką cholerę Jack by pytał o Glena!?

Lavender.: Skąd mam to wiedzieć..?

Brianna.: Homo?

Vincent.: Nie. Nie sądzę.

Avatar Vader0PL
Jack
Identyko sytuacja była w Red 2.
Dobra, może mi przynajmniej powiecie, co u Jane i Ivana?
Nawiasem dodam, że chodzi o tych przegrywów z Sierocińca.

A Brianna otrzymuje u mnie punkty karne.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Lavender.: Jane i... Kogo?

Vincent.: Ivana. Takiego imienia użył...

Historyjka.: Coś mi się kojarzy. Chodzi chyba o tego jej kochasia co zginął w pożarze.

Brianna.: Aaa! O niego! Fatalna sytuacja...

Jill.: *Wchodzi do pomieszczenia* Jestem! Byłam właśnie na Olimpie u Hermesa i Ellen...

Brianna.: A wszyscy znowu z tym Alienem! Kim-Do-Cholery-Jest-Ten-Allen!

Jill.: *Zdejmuje kurtkę i rzuca w Vincenta* Ellen nie Allen. Nikt jej nie pamięta przez Hermesa...

Lavender.: Jej? Nie wiedziałam, że Glen to jakaś ona...

Vincent.: *Odwieszając kurtkę Jill na wieszak* Chyba jednak nie chodzi o Glena...

Historyjka.: A więc o kogo?

Brianna.: Czekaj... Przez Hermesa? A co Hermes ma do jego bądź jej..?

Jill.: A porwał ją sobie na Olimp i wykasował ze wszystkich umysłów. Teraz jej nie ma.

Historyjka.: To by wiele wyjaśniało, mój kasownik umysłów ostatnio zniknął...

Vincent.: Nie ma jej? To znaczy?

Jill.: No jest tak jakby nie istniała. Ivan nie żyje, Jane udało się być z Ash'em...

Historyjka.: A kiedyś razem nie byli? Pamiętam ich ślub...

Brianna.: Też pamiętam. Druhną byłam...

Lavender.: A ja świadkiem. A w sumie to ciekawe co u nich..?

Vincent.: Podobno dorobili się ósmego dziecka...

Historyjka.: I nie powiedzieli mi!? Chcę być matką chrzestną!

Brianna.: Jesteś już matką chrzestną wszystkich pozostałych siedmiu. Mało?

Vincent.: Najwyraźniej mało...

Avatar Vader0PL
Jack
Iiii właśnie uniwersum zaliczyło solidny strzał w brzuch. Z działa przeciwpancernego.

[Tymczasem do pomieszczenia wchodzi Xavier i Vader, o czymś ze sobą rozmawiając]

Jack
Vaduś! Zgadnij co! Ivan nie żyje, a rudzielec jest z proszkiem do prania!

Vader
A ty to...?

Jack
Czekaj. Nie wiesz, kim ja jestem?

Vader
Nie.

Xavier
Pierwszy raz cię na oczy widzę.

[Jack wstaje, zaczyna się przechadzać po pokoju]

Jack
Czyli... NIKT nie wie, kim ja jestem. Znaczy się ta dwójka.
Podsumowujmy...
Uniwersum naszej nastoletniej chrześcijanki zostało zmiksowane przez jednego śmiecia, Hermesem zwanym. No cóż. Z dziwnych przyczyn pamiętam wszystko, co obyło się wcześniej, oraz jak powinno wyglądać. Chyba.
[Jack udaje się do kuchni, wraca z butelką whisky, pociągając przy tym łyka]
Takie coś nie powinno mieć miejsca, więc logiczne jest, że będziemy zmuszeni uniknąć takiego biegu historii. Na całe szczęście mam ludzi, którzy opracowali maszynę, która może transportować przedmioty w czasie i przestrzeni. Wystarczy, że jej użyję i teleportuję się do dnia tamtego przyjęcia.
Iiii ZABIĆ Hermesa. I nie ze względu na Ivana, Jane, czy innych. Tylko ze względu na Ell... na mnie. Ze względu tylko i wyłącznie na mnie. Bo mnie wku*wił. Także ten. Ruszam, nie czekać z obiadem.

[Udaje się w kierunku wyjścia, jednak po drodze uderzając butelką w Xaviera]
Jack
A to za to, że nikt nie spróbował mnie powstrzymać, tłumacząc takimi bzdetami, jak zakłócenie czasoprzestrzeni, efektu motyla, czy Déjà vu.

[Wyszedł. Niestety wrócił dość szybko. Taszcząc za sobą średniowieczną pralkę... znaczy się maszynę do podróży w czasie]
Jack
A więc, jest miejsce dla trójki pasażerów. A raczej dwóch, bo jedno miejsce zajmuje moja torba z bronią i Jelly bean. Ktoś podróżuje ze mną?

Xavier
Zastanawiam się, o czym ten koleś gada.

Avatar XiaTheWolf
Historyjka pisze:
A nie chodzi mu o Allen czy tam Aiden? Tą taką laleczkę?

Zdjęcie użytkownika XiaTheWolf w temacie [Czat]

Avatar Psychopata_
Tyle się tu narobiło! Chyba wracam do... Zaraz skoro tu byli bogowie z greckiej mitologii to w jakim ja piekle byłem? Jack chyba jadę z tobą.

Avatar Vader0PL
Jack
Po odpowiednim wepchnięciu torby pod spód zmieszczą się trzy osoby, nawet cztery, ale jedna będzie musiała usiąść komuś na kolanach.

Xavier
Nadal nie wiem, o co tutaj chodzi.

Jack
Jak nie wiesz, to się zamknij. Ja tutaj ratuję krwawiące uniwersum i naprawiam szkody po jakimś bogu, a ty nawet nie raczysz się zapytać, czy my w czymś pomóc!

Avatar Historyjka
Właścicielka
Lavender.: Na mnie nie licz. Przecież nawet cię nie znam.

Brianna.: Popieram. A Historyjka zostaje z nami. Zaraz jest zebranie Moderatorskie.

Historyjka.: Zupełnie zapomniałam... A poza tym lubię Hermesa. Nie pojadę przecież go zabić!

Vincent.: Więc też zostaję! To może Jill pojedzie? Lepiej się dogaduje z nieznajomymi.

Jill.: A co mi tam. Mogę jechać! *Bierze swoją kurtkę z wieszaka i zakłada*

Historyjka.: Jill! Też jesteś Moderatorką, powinnaś zostać!

Jill.: Mam gdzieś co powinnam. To jeszcze raz: Komu mam na kolanach siedzieć..?

Historyjka;Vincent;Brianna;Lavender.: JILL!!!

Jill.: I tak bym nie przyszła na spotkanie, dobrze o tym wiecie!

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Historyjka
Właściciel: Historyjka
Grupa posiada 849 postów, 15 tematów i 6 członków

Opcje grupy Akademia Sub...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Akademia Subita Morte [PBF]