Chyba na razie nie ma co wstawać ... Nikt jeszcze nie wstał
Właściciel
I zasnales. Nagle obudził cię alarm. Nie było Iron Spidera i Wiewióry. Wszyscy już nie spali. Do waszej sali wszedł Nick Fury.
-Macie zadanie, dzisiaj z muzeum skradziono bardzo drogie obrazy, squirrel i Iron jeszcze nie wrócili a mamy powiadomienie że helikopter jest w Kanadzie. Musicie przejąć helikopter. Chyba że Logan was nie wyprzedzi.
- W końcu coś się zaczyna dziać ... - Otwiera portal na koordynaty podane przez Furiego
Właściciel
Przez portal widzisz helikopter, który leci nad lasami Kanady. Widzisz że w jego ścianę pazury wbił Wolverine który tymi pazurami się przyczepił do boku helikoptera.
-Czyli nas wyprzedził.
- Trudno ... I tak każdemu może się przydać pomóc - przechodzi
Moderator
//Ale Logan nie żyje od prawie roku.
Właściciel
//Shit... I cały wątek w p*zdu//
Moderator
//The Death Of Wolverine czy jakoś tak.
Właściciel
//Właśnie sprawdzilem. W czasie Civil War jeszcze chyba żył.//
Właściciel
Po chwili widziice jak Wolverine spada. Helikopter odlatuje.
// :v Nie ma to jak zmienić, bo przymrożona w jednym miejscu, a szła dalej w innym XDD//
- Meh ... On i tak to przeżyje ... Nie wiem, czy powinienem pomagać
- Nie do końca latać ... Bardziej lewitować :/
Właściciel
-Ale tak aby móc dogonić helikopter.
//All we had to is follow the damn helicopter Zeromous!//
- To nie ... Aż tak szybko nie dałbym rady :/
- Gdyby był chociaż troche bliżej ... To pewnie udałoby się go zatrzymać, ale już na to za późno
Właściciel
-Zawsze są jeszcze Avengers... Gdyby nie byli zajęci lapaniem Buckiego...
- Ale poza nimi jest jeszcze wiele grup ... X-Meni, Fantastyczna Czwórka i wielu solowych bohaterów
//tia .. On też :P Ale ja nadal czekam
Właściciel
-"I przyjdzie Fury, i zmiecie ich wszystkich".
- Niewiem, czy byłoby to korzystne dla nas ... Bo nam też by się oberwało
- Fury'ego przecież nikt jeszcze nie pokonał ...
W pewnym miejscu akademii (poza gabinetem Furyego) pojawia się nieprzytomny asgardczyk w niebieskiej zbroi
Właściciel
Zeromous:
-Mnie nikt nie pokonał.
-A ten koleś z helikoptera?
-To, to się nie liczy!
Asgardczyk:
Jesteś w jakimś pomieszczeniu, wygląda jak sala treningowa. Jest zamknięty.
Darkuss:
- No skoro tak mówisz ... Ja jeszcze nie miałem okazji, by się wykazać, więc nie wiem, co o tym sądzić ...
Squall:
Po pewnym czasie odzyskuje świadomość
Właściciel
Darkuss:
-Cristiano Ronaldo nie żyje.
Powiedział PowerMan nie odwracając zwroku z tabletu.
-Snajper zastrzelił go z loży Vipowskich.
Squall:
Widzisz cztery biało-błęlitne ściany dookoła.
Darkuss:
- Tym razem już sobie nie poudaje ... Bo ciężko jest udawać postrzał w głowę ... No chyba, że jest się Mimikiem
Squall:
Podchodzi do ścian - Gdzie ja jestem !
Właściciel
Asgardczyk:
Nikt ci nie odpowiedział.
Darkuss;
-Jakoś po Euro dziwnie mi się wydaje że Polska coś w tym maczała palce.
Darkuss:
- Jednak nie sądzę ... Oni nie zrobiliby tego w taki sposób ... Woleliby to zrobić klasycznie, nie używając takiej broni
Squall:
Uderza pięścią w jedną ze ścian - Ktoś mi na Odyna wreszcie odpowie ?
Właściciel
Darkuss:
-Idziemy do sali treningowej?
Asgardczyk:
Widzisz wyżej sali, tak z pięć metrów szklaną szybę.
Darkuss: - I tak nie ma nic lepszego do roboty ... Chyba, że skoczymy po burrito ...
Squall: próbuje wydostać się z pomieszczenia rozbijając "przelatując" przez szybę (czyli na prawdę wybić się w tamtą stronę, bo on latać nie umie)
Właściciel
Darkuss:
-Czyli idziemy do sali.
Wszyscy skierowali się do drzwi.
Asgardczyk:
Nie udało się.
Darkuss:
Więc idzie do sali
Squall:
- Na brodę Odyna ! Czemu trafiłem do takiego miejsca ! - Próbuje ponownie
Właściciel
Darkuss;
Drzwi od sali treningowej się otwierają, widzicie na srodku kogoś w niebieskiej zbroi.
Asgardczyk:
Nagle drzwi do sali się otwierają, widzisz w nich Iron Spidera, i reszty nie rozpoznajesz
Obaj krzyczą niemal jednocześnie
Darkuss: - Kim jesteś !
Squall: - Kim jesteście ~!
Właściciel
Darkuss i Asgardczyk:
-Co robisz w sali treningowej?
Kuba:
-Już widać Akademię.
Darkuss: przygląda się sytuacji
Squall: - A żebym to ja wogóle wiedział ... To pewnie sprawka Lokiego ...
Właściciel
Squall:
Przypominasz sobie wydarzenia z magazynu w Gotham.
Squall: - Nie ... To jednak nie Loki ... To jakiś koleś, który mówi na siebie Sin lub Zeromus
Właściciel
Kuba:
Dopłynęliście.
Zeromous:
-Trzeba powiadomić Furiego, przecież nikt nie powinien się tu dostać.
Czekał na reakcję swoich nowych znajomych, sam przecież tam nie pójdzie, na pewno też nie pierwszy.
Właściciel
Kuba;
Łódź wypłynęła na powierzchnię.
-Ognia!
Słyszysz odgłos rakiet.
I raczej średnio go to obeszło, gdyż nada się jedynie do walki lądowej.
Squall: - Nie ... nikogo lepiej nie wzywajcie ... Lepiej nie