Właściciel
//Śmieszki śmieszkami, ale teraz na serio.//
No więc teleportowaliście się pod wieżę.
Spróbował zatem ponownie zapukać do ściany.. tak jak ostatnio .
Właściciel
//Jak Bóbr coś napisze to dam odpis.//
Właściciel
Znów ukazały się Wam drzwi i długi korytarz.
Ruszył więc dalej owym korytarzem chcąc dostać się do Maga .
Właściciel
Nie zmienił się od Waszego ostatniego spotkania.
- Przekonaliśmy do dołączenia dwa plemiona orków które zamieszkiwały jedną z okolicznych gór. Są gotowi na twoje wezwanie .
Właściciel
- A Ork mieszkający na samym szczycie?
- On także, jednak zawiązaliśmy z nim coś w rodzaju sojuszu ponieważ nie wyglądał na skorego do większego poddania .
Właściciel
- Jeśli on się zgodził, to wszyscy Orkowie, Gobliny, Ogry i Trolle staną za mną. - powiedział wyraźnie zadowolony Mag.
- W takim razie udało nam się wykonać chociaż sporą część zadania, czy jest ktoś jeszcze kto może pomóc Twojej sprawie ?
Właściciel
Zastanowił się chwilę nim potwierdził.
- Kim on jest ?- dopytywał -.
Właściciel
- Powiedzmy, że nie jest stąd.
- Nie z tego wymiaru..czy nie z okolicy ?
- Nie powinienem mieć problemu w kontakcie z Demonem..z Lordem może być ciężej ale też powinno to być w zakresie moich możliwości . Gdzie go znajdę ?
Właściciel
- Nie jego, ale ją. - poprawił Mag. - Przeszukaj jaskinie na stoku, na przeciwko wieży.
- Oczywiście, w takim razie będę ruszał .- po czym popędził w stronę drzwi i wraz ze swym wesolutkim przyjacielem teleportował się w miejsce o którym mówił Mag -.
Właściciel
Przetransportowaliście się.
//Daj odpis, ale ja czekam na Bobra.//
Rozejrzał się po okolicy po czym podrapał się po tyłku w oczekiwaniu na reakcję swojego pół-żywego kolegi warzywa .
Konto usunięte
Podrapał się po lewym pośladku.
// najlepsi towarzysze w historii pbfów ;v//
Właściciel
Przed Wami wielka i mroczna jaskinia, do której trzeba wejść.
Konto usunięte
A więc wszedł do jaskini jakby nigdy nic.
Rozświetlił ich otoczenie kosturem do którego posłał większą wiązkę magii.
Właściciel
Jaskinia, jak jaskinia. Nie wygląda jakoś nadzwyczajnie.
Nic tylko ruszyć w jej głąb .
Kontynuował do samego końca, zapewne Mag nie posłał ich tu przez same śmieszki.
Właściciel
W końcu zauważyłeś dwie pochodnie wbite pod ścianą.
Powoli ruszył w tamtą stronę, rozglądając się za jakimś prawdopodobnym przejściem dalej .
Użył magii mroku żeby zorientować się w terenie, spróbował np. teleportować swoją torbę na drugą stronę tej ściany.
Właściciel
Nie udało się, więc albo nic tam nie było, albo obłożono to miejsce zaklęciami ochronnymi.
Odwrócił się zatem, odszedł na kilka kroków - wycelował swój kostur w ścianę i uderzył w nią Magią Mroku, strumieniem który mógłby się przebić, ale nie jakoś wybitnie wielkim .
Właściciel
Wywołałeś tym jedno, wielkie i za**biste... Nic. Zero efektów.
- Dobra, może zamiast się kryć i kazać nam robić scenki ukarzesz się !?- krzyknął -. Jestem Nadcżłowiekiem i przyszedłem złożyć ci ofertę !
Właściciel
Brak odpowiedzi.
//Podpowiedź: Dwie pochodnie, dwóch Nadludzi.//
Podniósł więc jedną z pochodni a drugą rzucił swemu pół-żywemu koledze .
Właściciel
Nie dało się ich podnieść.
Spróbował więc ją zgasić.
Właściciel
To też nie to.
//Czekajmy na Bobra.//
Konto usunięte
-Spróbował podnieść drugą pochodnie.
Właściciel
Z pewnością nie chodzi o to, żeby je podnieść.
Właściciel
Vader:
Zatrzymanie się w tundrze, na sporej odległości od celu Twej podróży okazało się dobrym pomysłem, bowiem tylko dzięki temu nie wpadłeś w łapska zielonoskórych, których wokół wieży pełno... Szkoda, że Sukkub Cię o tym nie poinformował, prawda?
Perun Ward
Zbadał, ilu ich tam było.
Właściciel
Kilkanaście Ogrów i Trolli, kilkadziesiąt Orków i kilkaset Goblinów, a to w samym obozowisku u stóp wieży, w górskich jaskiniach wokół kryło się zapewne jeszcze więcej zielonych i ich koleżków.