-Tak... Dobrze że nie wytworzyłem Czarnej dziury...

Kabaret:
Wciągnęło by cały statek i ziemię, chociaż są plusy. Wszyscy źli by zginęli.

-Wiem jak działa Czrna dziura. Mam doktorat z astrofizyki.

-Czyli teraz albo kolejny trening na podwyższonym poziomie albo Londyn.

Wziął Droida i pochłonął tyle, ile mógł.
-Jak tam chcesz Ryba. Chwilowo mamy demokrację.

-Chwilowo, Nick jeszcze nie zadecydował o przywódcy. Jestem za Londynem.
-Za.

-Im prędzej tym lepiej. Za. TRzy za, szukamy.

-Więc, kiedy ruszamy? W końcu zobaczę ten wielki zegar, jak on się nazywał?
-Big Ben.
-

-Jak ja to mówię z pracy z antycząstkami "Nie ma pośpiechu", ale z fuzją "Im szybciej, tym lepiej". Teraz mamy fuzję. Czyli trzeba jak najszybciej.

-Możemy wziąć jeden z samolotów, w Ameryce się nie czepiali za bardzo że pożyczyłem samolot T.A.R.C.Z.Y. i tak wolę sieć.

-Jesteśmy gdzieś nad Starym Kontynentem, jedynym miejscem, w którym mógłbyś się pocuśtać jak w Nowym Jorku byłaby Moskwa. Z resztą, sama mogę latać-tutaj urucomił buty rakietowe i unosi się tak na 20 cm nad ziemią.
-Miałem otworzyć firmę, gdyby nie wypadek.

-Czyli samolot...

Opadł na ziemię nieezwykle delikatnie dzięki zastosowaniu grawitacji księżycowej.
-Jak tam chcesz pająku.

-A miałbym plecak odrzutowy... Gdyby nie Doom...
Wyszedł z sali treningowej.

-Widziałem na lądowisku samolot, może Avengerjet to nie jest...

-Lepiej go użyć. TRochętm latać umiem...

Ryba wyszedł z sali w stronę lądowiska.

Poszedł za nim.

Widzisz takie samoloty:

-Ta, raczej się nie będą wontować...

Oraz zwykły, najzwyklejszy helikopter.

Szybka kalkulacja.
-Bierzemy pionowzlot.

//Helikopter, tak?//

//Nie, ten samolot pionowego.

Więc wsiedliście.

Dobra kabaret, informuj mnie na bierząco co do czego...

Kabaret:
-Sterowanie jak w normalnym samolocie, tyle że może startować pionowo, strzelać i zatrzymać się w powietrzu

-Chodziło mi o przełącznik trybu.

Kabaret:
-Jest pomiędzy wajchą strzelania a sterem.

-Dobra-włącza silnik i ppdrywa maszynę do góry.

Komunikator:
-Brak pozwolenia na start! Podaj identyfikator T.A.R.C.Z.Y inaczej zostaniesz zestrzelony.
-Chyba poprawili procedury...

-Zdecydoawnie Spidy. A ty nie masz identyfikatora?

-Masz go na karcie.

Zeskanował i przesłał dane.

-Zgoda na start.

Wystartował i ustawił kurs na Londyn.

Więc lecicie.

Dał w tryb samolotowy.
-Jakby co, odpowiedzialność biorę na siebię. A, Spidy, Ryba, jakby co, to zaopiekujcie się Rufusem.

Rufus siedział obok ciebie.
-A mieliśmy zupełnie inne plany...

-I tak zwidzimy Ateny. A Londyn o tej porze roku jest piękny.

-Lato, przynajmniej deszczu nie będzie. Chyba.

-Raczej nie będzie. Z resztą wolę raczej brytyjską herbatę. Tylko.

Lecicie, lecicie... Lecicie. Aż po trzech godzinach jesteście nad Anglią.

-Ląduję na obrzeżach miasta.

Więc lądujesz.

-Kabaret, ściągaj jego wygląd oraz wyznacz prawdopodobne miejsca pobytu.

Kabaret:
-Jako człowiek, wygląd nieznany. Prawdopodobnie robi zdjęcia zabytkom albo siedzi w hotelu.

-Daj wzzyatkie hotele na mapę miasta.

-Tylko 27 lokalizacji. Zacznijmy. Jest *godzina czasu Greenwich*.