Miasto Kasuss

Avatar Taczkajestfajna
//A dobra... Zedytuje to xd //

Avatar Kazute
Otworzył swoją sakiewkę i odliczył dokładną kwotę. Karczmarz nie mógł sobie liczyć na napiwek, o nie! W końcu Krasnoludy są dość skąpe, a poza tym ciężko się napracował by zdobyć swoje złoto. Wręczył złotniki rozmówcy.
- Zaniesie ktoś te gorzałki do stolika czy sam mam odebrać?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Westchnął i pokręcił głową, ale ostatecznie rozwiązał Ci ręce i wyjął z ust knebel.
- Tam jest barek, przynieś mi szklankę i butelkę czegoś mocniejszego. - powiedział, wskazując na jeden z mebli, "dla zachęty" klepiąc Cię przy tym w tyłek. Sam zaś usiadł i wyjął z szafki przy łóżku zdobioną fajkę, którą zaczął napełniać tytoniem lub krasnoludzkim zielem, aby potem zapalić za pomocą krzesiwa.
Kazute:
Zabrał wszystko i zaczął rozlewać trunki do kieliszków bądź kufli, więc po chwili wszystko było gotowe.
- A Durin to rączki upie**olił przy samej brodzie? - zapytał, powołując się na krasnoludzkie bóstwo w tym dość znanym pośród brodatej rasy przysłowiu.

Avatar Taczkajestfajna
Zrobiła to, co kazał jej goblin.

Avatar Kazute
- Módl się do niego, żebym to ja ci głowy nie upie*dolił po następnej takiej uwadze - odburknął i zabrał trunki ze sobą do stolika. Posadził swoją dupę na krześle, by już sekundę później wziąć spory łyk swojego browarka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Nie znałaś się na alkoholach, a on nie sprecyzował swoich żądań, więc rzeczywiście wzięłaś pierwszą z brzegu butelkę i szklankę, wręczając je Goblinowi, który nalał sobie bursztynowego płynu i pociągnął łyk, na razie odstawiając fajkę. Widząc, że wciąż stoisz, kazał Ci usiąść obok siebie.
- Na czymś Ty się w ogóle znasz?
Kazute:
Browarek jak browarek, w innej postaci byłby dobry, ale byłeś obecnie Krasnoludem, więc wydawał Ci się jedynie zwyczajny. Ork zaś bez większych sentymentów golnął sobie Trollowy Grzmot, a sądząc po tym, jak bardzo wykrzywiło mu to jego szpetną, zieloną mordę, to najwidoczniej trunek spełnił swoje zadanie.

Avatar Taczkajestfajna
Usiadła więc obok goblina.
-Umiem czytać i... chyba pisać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mało. - skwitował Goblin, choć po tym, co pokazali po sobie już inni przedstawiciele jego rasy i pozostali kompani z tego pałacu, wątpiłaś, czy on też to potrafił. - Młoda też jesteś... Ale na moją osobistą niewolnicę się nadasz. - dodał, głaskając Cię po głowie, jakbyś była jakimś egzotycznym zwierzątkiem... Bo może i dla niego byłaś?

Avatar Taczkajestfajna
-A dlaczego pan tak bardzo mnie chciał? - Zapytała cicho.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A czemu Cię to niby interesuje?

Avatar Taczkajestfajna
-Bo nie mogę tego zrozumieć, przecież nie jestem ani jakoś ładna, ani też użyteczna...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Może i tak. Ale kiedyś to się zmieni. - powiedział tajemniczo i zaśmiał się, przerywając głaskanie. Zdjął potem z siebie część ubrań, przez co był nagi od pasa w gorę. Dolał sobie trunku do szklanki i pociągnął kolejnego łyka. - Jestem zmęczony po całym dniu. Pomasuj mnie, a potem idź spać.
Gdy przyjrzałaś mu się bliżej, dostrzegłaś, że jego ramiona, przedramiona i klatkę piersiową pokrywają blizny i szramy, w większości dawno zagojone i stare, choć było też kilka nowych. Wątpliwe, żeby były jego dziełem, najpewniej to pamiątki po licznych zamachach, jakich padł ofiarą w czasie piastowania funkcji watażki przestępczego podziemia w Kasuss. Poza tym dostrzegłaś też, że na plecach, między łopatkami, ma symbol, którego w końcu poszukiwałaś: Czarne Słońce. Co ciekawe, nie było ono wytatuowane, jak u większości jego członków, ale wypalone niczym znamię. Mogłaś się tylko domyślać, jaki ból czuł, gdy poddawał się temu zabiegowi.

Avatar Taczkajestfajna
-A gdzie mam spać? - Zapytała się, kiedy zaczęła masować plecy goblina, chociaż za bardzo nie wiedziała jak to się robi.

Avatar Kazute
Jako, że jest podczas obserwacji człowieczka, nie mógł sobie pozwolić na upicie się. Już raz się kiedyś porządnie napił i pod wpływem procentów sam się zdemaskował, podczas bójki zmieniając się w dekota, by móc pazurkami rozszarpać przeciwnika. Do tej pory się zastanawia, jakim cudem uciekł od lokalnych mieszkańców goniących go z pochodniami. Wziął kolejnego łyka.
- Znasz jakiegoś wyku*wistego kowala tutaj? Muszę se jakąś zbroję czy coś w tym stylu kupić, skoro mamy załapać się na jakąś robótkę - zapytał się towarzysza, na tyle głośno, by Hobgoblin mógł to usłyszeć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Nie protestował, nie pouczał, nie darł się, więc chyba było dobrze, choć Twoje pojęcie na ten temat rzeczywiście było zerowe.
- Najlepiej tutaj. - odparł, poklepując swoje łoże, na którym siedział. - Chyba że chcesz spać na podłodze albo przywiązana do tej samej kolumny co wcześniej.
Kazute:
Aby tak się stało, musiałbyś drzeć mordę na cały lokal, a dyskusyjne, czy tego naprawdę chcesz. Dzieje się tak dlatego, że Ork nie domyślił się, aby zająć miejsce bliżej tamtej dwójki i usiadł niemalże w przeciwnym kącie karczmy.
- Eee tam, ja się nie znam, mi to zbroje niepotrzebne, ale mogę Cię potem zaprowadzić do tego, u którego broń kupuję, dobry jest, a może i zbroje kuje? - odparł, jakby pytając sam siebie, gdy doszedł po siebie po opróżnieniu kieliszka z Trollowym Grzmotem.

Avatar Taczkajestfajna
-W-wolę spać na łóżku...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinął głową i dopił bursztynowy płyn ze szklanki oraz zaciągnął się jeszcze raz fajką.
- Zgaś świece. - polecił, samemu kładąc się do łoża i zagrzebując w pierzynach czy innych skórach.

Avatar Kazute
Kadrin, opanuj się. Przecież nie chcesz zwracać na siebie uwagi. Pomyślał i zaklnął w myślach na zielonego ch*jca. No debil no.
- Dobra. Może nie będziesz się kiwał i nie wywalisz po drodze na swój szpetny ryj - odpowiedział, nie mogąc powstrzymać reszty swojej złości, po chwili biorąc kolejnego głębszego łyka.

Avatar Taczkajestfajna
Zrobiła to, co kazał jej goblin i też położyła się do spania na skraju łóżka, żeby być jak najdalej od jej pana.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kazute:
- Jaki ku*wa? - warknął, konkretnie wstawiony, w końcu nazwę trunku wymyślono nie w celach reklamowych, ale przez realne właściwości. - Odszczekaj to, brodaty pokurczu! - dodał, uderzając pięściami w stół, przez co wylał część Twojego piwa.
Taczka:
Udało się, choć kilka razy w nocy budziłaś się z jego rękoma na swoim biuście czy pośladkach, a raz wręcz wtulił się w Ciebie, ale nie doszło do niczego więcej. Obudziłaś się rano, mimo wszystko w miarę wypoczęta. Swojego pana nie zastałaś, był za to uzbrojony strażnik, przyglądający Ci się, najpewniej czekający, aż wstaniesz.
- Szefo ma dla Ciebie ubrania. - powiedział, rzucając Ci jakieś łaszki na łóżko. - Jak się ubierzesz, to wyjdź z komnaty. - dopowiedział i wyszedł, zostawiając Cię samą.

Avatar Taczkajestfajna
Ubrała się więc w te ubrania, jeśli było lustro, to się przejrzała się, jak w nich wyglądała i wyszła z pokoju.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Cóż, na pewno były lepsze, niż te, które nosiłaś do tej pory, dość ładne, wykonane z jakiejś drogiej tkaniny, choćby nawet jedwabiu czy aksamitu, a także wygodne. Jednym minusem było to, że były bardzo kuse, ale na to nic nie mogłaś poradzić.
Na zewnątrz czekał na Ciebie ten sam strażnik.
- Szefo chciał wiedzieć, czy masz zamiar się zachowywać, czy będzie trzeba coś na to poradzić.

Avatar Taczkajestfajna
-Ale o co chodzi? - Zapytała się zdziwiona.

Avatar Kazute
Użył magii, by uspokoić Orka.
- Khargul, nosz ku*wa mać. Wiesz przecież, że ja tylko żartuję, nie masz po co spinać swej zielonej dupy - odrzekł, uważnie się przyglądając rozmówcy, by w razie czego zareagować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
- No szefo chce wiedzieć, czy trzeba Cię znowu związać i zakneblować, czy obejdzie się bez tego i będziesz się zachowywać.
Kazute:
Przez chwilę miał szeroko otwarte oczy i rozdziawione usta. Zawsze miał taką głupią minę, gdy wpływałeś na niego Magią. Niemniej, po chwili rzeczywiście się uspokoił.
- Taaa... Ja wiem, wiem. To przez tego Grzmota, mocne cholerstwo. - powiedział wreszcie i wrócił do opróżniania kufla gorzałki.

Avatar Taczkajestfajna
-B-będę grzeczna... - Spuściła wzrok.

Avatar Kazute
Wybuchł śmiechem, widząc ryj Orka. Zrobił to, by nie wyglądało zbyt podejrzanie. Po chwili się uspokoił.
- Wybacz, ale ku*wa przez chwilę miałeś tak śmieszną mordę, że za ch*ja nie mogłem się powstrzymać. W ramach przeprosin następnym razem jak tu będziemy to stawiasz mi tego Grzmota. Sam chcę się przekonać jak to działa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Skinął głową i kazał Ci ruszać za sobą.
Kazute:
O dziwo, jedynie wzruszył ramionami i dalej sączył trunek, o dziwo nie wybuchając słusznym gniewem.

Avatar Taczkajestfajna
Poszła więc za tym strażnikiem.

Avatar Kazute
Słusznym? Nie. Przecież to były tylko specyficzne żarty i komentarze z jego strony. Chociaż, jakby się głębiej zastanowić, to jednak słuszny. Emit zdążył już zapomnieć, że w ciele Krasnala trudniej mu panować nad emocjami przez oczywisty charakter tej rasy. Dopił piwerko i rozejrzał się po karczmie niby przelotne, jednak wypatrywał Koriana oraz Zielonego który mu towarzyszył.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Zostałaś zaprowadzona do tej samej wielkiej sali, do której wczoraj trafiałaś najpierw, gdzie było tłoczno jeszcze bardziej, niż ostatnio. Strażnik odszedł bez słowa, a Ty chyba powinnaś znaleźć sobie gdzieś miejsce.
Kazute:
Byli dalej w tym samym miejscu, choć już nieco wstawiony Hobgoblin zaczynał zbierać się do wyjścia, człowiek zaś został na miejscu, leniwie siorbiąc swoje piwo. Jak na razie albo Was nie zauważył, albo stara się nie zauważać.

Avatar Taczkajestfajna
Poszła stanąć w jakimś mniej zatłoczonym miejscu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jako nowa osoba skupiłaś na sobie wzrok większości okolicznych osób, głównie Goblinów ze świty herszta Czarnego Słońca i najemników oraz łowców nagród wielu ras, choć poza przypatrywaniem się Tobie, nie robili nic więcej.

Avatar Taczkajestfajna
Zarumieniła się i spuściła głowę, kiedy zwróciła uwagę na to, że inni się na nią patrzą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Stałaś tak kilka chwil, dopóki nie poczułaś czyjej ręki na ramieniu.
- Nowy strój? - zagadnął znajomy głos, a gdy się odwróciłaś, zobaczyłaś tamtego chłopaka, z którym próbowałaś znaleźć jakieś dowody na konszachty Goblina z Czarnym Słońcem.

Avatar Taczkajestfajna
-N-no... Ale trochę za dużo odsłaniają.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Musisz się przyzwyczaić. Zresztą, podobasz się w nim pewnie wszystkim wokół, tak jak zresztą mi.

Avatar Taczkajestfajna
Przez ten komplement zarumieniła się na kolor pomidora.
-M-miło mi, że ci się podobam... - Odwróciła głowę, żeby ukryć twarz. - Ale mam nadzieję, żeby ten goblin nie zwrócił na mnie uwagi...

Avatar Kazute
Szybko starała się wyczytać z myśli Hobgoblina, jak można się dowiedzieć o jego zleceniu, ewentualnie też gdzie można go znaleźć by móc się zrekrutować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
- Tak, ja też mam taką nadzieję... Dlatego powinniśmy uciec stąd jak najszybciej.
Kazute:
Poznałaś w ten sposób lokalizację pałacu jednego z lokalnych watażków, dobrze Ci znaną, choć tylko z widzenia i reputacji, nigdy nie widziałaś sensu, aby się tam zapuszczać.

Avatar Kazute
Jak można było się załapać na zlecenie?

Avatar Taczkajestfajna
-Masz jakiś pomysł jak to zrobić? - Szepnęła.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kazute:
Skoro zielony zajmował się werbowaniem najemników, to właśnie poprzez rozmowę z nim, co będzie szybsze i pewniejsze niż próbowanie bezpośrednio u jego pana.
Taczka:
- Sądziłem, że Twoi przyjaciele zadbają o wyciągnięcie Cię, a teraz nas, z tego miejsca.

Avatar Taczkajestfajna
-Sama nie wiem, co planuje mój pan... A ja nie chcę tutaj być...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jesteś pewna, że nie wiesz? Zresztą, można by się było tego spodziewać... Masz jakiś pomysł?

Avatar Taczkajestfajna
-W tym miejscu zbiera się dużo ludzi, na pewno poza tym pomieszczeniem nie ma za wielu strażników, więc jeśli udałoby się nam jakoś wyślizgnąć...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Problem jest taki, że nam się nie uda, na pewno nas zauważą, musielibyśmy mieć jakąś dywersję, a i tak w korytarzu i przy wyjściu zawsze jest przynajmniej kilku strażników.

Avatar Taczkajestfajna
-A ty masz jakiś lepszy plan?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jeszcze nie. Ale to nie oznacza, że nie próbuję go wymyślić... Sądzisz, że mamy wystarczająco dużo dowodów, aby móc stąd uciec?

Avatar Taczkajestfajna
-Wydaje mi się, że tak...

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku