Moderator
- Na pewno nie teraz, potrzeba mu nieco czasu na... wyzdrowienie. Ale co niby mógłby podziałać na potęgę tych twierdz?
Właściciel
- Krasnoludy są bardzo odporne na magię i obrażenia..ale nie na choroby.
Moderator
Zaśmiał się.
- Cóż, to dobry plan... Lecz czy nie spróbują wynaleźć leków lub nie ściągną do siebie medyków z innych państw?
Właściciel
- Leki zapewne wytworzą - są potężnym narodem.. ale wystarczy że złamiemy "Kraniec Gór" i "Granitową Skałę", to jedyne twierdze które strzegą miejsc dla naszej przeprawy.
Moderator
- Ile czasu, nie licząc tego potrzebnego na ozdrowienie, będzie potrzebował Zaraza, by pozbyć się załóg tych twierdz?
Właściciel
- Kilka dni wystarczy żeby większość zdechła a reszta nie byłaby zdolna do walki.
Moderator
- Tak więc Zaraza zajmie się tym niezwłocznie po dojściu do siebie. A co z innymi rasami i państwami poza Krasnoludami? Ktoś jeszcze stawia nam opór?
// pewien orkoelf ale nim sie nie przejmuj, wyje**lo go na kraniec świata xd//
Właściciel
- Oprócz Ludzi i Elfów są także Gobliny - kontrolują one północną przeprawę do zachodniejj Serrivy.. a poza tym nie wiemy czy nic nie czyha w Górach Smoczego Grzbietu..
// aha Bilo.... khe hehe...//
Moderator
//Ten Twój "orkoelf" nie zalicza się ani do ras, ani do państw, więc nic mnie nie obchodzi. Na razie.//
- Czy zdołasz skłonić Gobliny do poparcia naszej sprawy?
Właściciel
- Nie działają na zasadzie wyboru silniejszego i z tego co wiem popierają Krasnoludy za wsparcie w ich..rebelii.
Moderator
- Jednak są tchórzliwe. Czy demonstracja siły może skłonić je do zmiany stanowiska?
Właściciel
- Problemem byłby atak - jeśli zaatakujemy je z jakiejkolwiek strony Krasnoludy mogą nadejść z odsieczą a taka walka mogłaby skończyć się dla nas źle..poza tym są już mocno okopani..
Moderator
- Demonstracja siły nie zawsze równa się zbrojnej napaści.
Właściciel
- Innego sposobu nie znam .- zaśmiał się gromko -. Poza tym..zabicie ich Króla nic nie da..
Moderator
- Tego się obawiałem... Ale czy sam strach nie zrobi swojego?
Właściciel
- Nie przestraszę całego państwa..to niemożliwe, poza tym..oni w przeciwieństwie do orków zastosują najbardziej tchórzowskie i podłe taktyki..byleby mnie zabić.
Moderator
- Więc zasianie ziarna strachu i niepewności odpada? Cóż, pozostaje nam co najmniej wzmocnić granicę z nimi, bo zawsze mogą poczuć się zbyt pewnie i spróbować nas zaatakować.
Właściciel
- Atak na nas nie ma sensu.. mimo kontroli ziem są one martwe i niezamieszkane .. my nie potrzebujemy przecież nic okupywać .- zaśmiał się -.
Moderator
On również.
- Tak, masz rację. Ale mimo to wystaw tam obronę.
Właściciel
Skinął głową
- Czy to wszystko panie ?
Moderator
- Myślę, że tak. - odpowiedział. - Jeśli będę Cię potrzebować to dam Ci znać.
Właściciel
I tak też usłyszałeś huk..i zniknął - zostałeś w wielkiej hali sam..no jeśli nie liczyć twego nieodłącznego lisza który zapisywał teraz coś na karteczce
Moderator
Tak więc zerknął, co też zapisuje.
//A to nie był Szkielet? Bo pamiętam, że miałem Szkieleta-Maga.//
Właściciel
//A lisz to przypadkiem nie szkielet mag ? ;v//
Uzupełniał coś na wzór tabeli
Ostatnia zarejestrowana obecność Zarazy - ??? cel: ???
Ostatnia zarejestrowana obecność Śmierci - Kokuma, cel: Walka z flotą sprzymierzoną
Ostatnia zarejestrowana obecność Wojny - Pałac Książęcy, cel: Powrót z wyprawy, dalsze rozkazy
Ostatnia zarejestrowana obecność Zwycięzcy - Tabekut, cel: Szantaż, próba zdobycia nowych sojuszników
Ostatnia zarejestrowana obecność Bogactwa - Malbenrok, cel: ???
Ostatnia zarejestrowana obecność Natury - ??? cel : ???
Moderator
- Hmmm... Co dokładnie robi Zwycięzca i jaką sytuację ma Śmierć? No i kim są Bogactwo i Natura?
Właściciel
- Zwycięzca stara się, jak zawsze zdobyć dla nas wpływy na zachodzie - przekonuje Księciów aby nie popierali zjednoczenia przeciw nam, sieje niepokój i stara się niszczyć ważne persony wywołując ogólny chaos. Śmierć natomiast przygotowuje wybrzeże, ponoć potwory morskie wywołały ogromne zniszczenia..ale nie wystarczające aby powstrzymać inwazję.
Właściciel
- Lądowanie chciałem powiedzieć raczej..Zwycięzca dostarczył nam informacje że chcą przygotować bazę wypadową w ruinach Kokumy.
Moderator
//Nadal nie rozumiem: To my atakujemy i łapiemy przyczółek, czy moi wrogowie się tym zajmują?//
Właściciel
//twoi wrogowie wykorzystali okazję że przegrałeś pod Starogrodem i chcieli przygotować inwazje, ta sie jednak nie udała przez potwory Zarazy, jednak nadal stać ich na lądowanie na wybrzeżu
Moderator
//Dobra, teraz rozumiem.//
- Wyślijcie mu połowę dostępnych rezerw, jeśli takowe jeszcze mamy.
Właściciel
- Oczywiście..- ten zapisał to ponownie na swej kartce.. a owa zniknęła..jakby wysłana gdzieś -.
Moderator
- Nie ma nic innego, czym mógłbym się zająć?
Właściciel
- Może pan ruszyć do Unii Sawarskiej na wybory aby im przeszkodzić albo zmienić nieco wybór..albo no w sumie to już zależy dalej od Pana.
Moderator
- Rozważę to. - powiedział i ruszył na tron, by na nim spocząć i zebrać myśli.
Właściciel
I tak też zasiadłeś na tronie, w hali było tak cicho że mogłoby się wydawać iż twój słuch sam z desperacji próbuje wytworzyć jakiś nierealny hałas..
Moderator
Nadal siedział, próbując hałas wyizolować, oczywiście pod warunkiem, że go sobie nie wyimagninował.
Właściciel
I po chwili siedziałeś w całkowitej ciszy.. trwałeś tak dość długo gdy usłyszałeś jakby uderzenie małych butów o podłogę, jakby ktoś przemieszczał się delikatnie podskakując..twoi gigantyczni strażnicy - cała dziesiątka która stała przy mierzących wiele metrów pilarach przestała patrzeć w przód - na siebie a zaczęła na podłogę.. jakby zbliżał się ktoś naprawdę bardzo ważny.
Moderator
Znowu Ona... - jęknął w duchu, choć na głos powiedział:
- Witaj, Pani Chaosu. Cóż Cię do mnie sprowadza?
Właściciel
- Chciałam zaprosić cię na herbatkę, czy masz coś przeciwko Arlenku ?- spytała zatrzymując się przed tronem, stając na palcach jakby chciała wyglądać na wyższą -.
Moderator
- Nie pijam herbaty, ale dla Ciebie mogę zrobić wyjątek.
Właściciel
- W takim razie zapraszam.- stanęła na pierwszym z wielu schodków wyciągając do ciebie rączkę, jakby miała cię tam zamiar zaprowadzić -.
Moderator
A on wstał, strząsnął z peleryny nie istniejący pyłek i podszedł do niej, aby na koniec podać jej dłoń.
Właściciel
I świat zawirował..
//Kontynuujesz w temacie który ma jeszcze powstać//