Konto usunięte
Rozejrzała się za swoim jaszczurem i poszła w jego stronę
Właściciel
- Cholerka..no..- stał chwilę gładząc się po brodzie aż wreszcie obrócił na ciebie spojrzenie -. A tak ! Przykro mi że ta cholerca ci dom rozwaliła. Mogę zniknąć czy może czegoś potrzebujesz ?
Gość
Leżał na boku i bezradnie machał łapami próbując się podnieść . Trzęsienie ziemi trochę bo poturbowało .
//Wiesz Bilo, jest mała różnica między zrobieniem mu swatingu w postaci bogów, którzy przyjdą tu bez powodu, a doprowadzeniem bardzo blisko do zagłady obecnego świata.
Konto usunięte
Podeszła do niego. Próbowała go postawić
-Pomóż mi Bundug
Właściciel
//Tak właściwie to nie są bogowie, ale jak pisałem . Jeszcze wam o tym opowiem .//
Wraz z orkiem podniosłaś biedne i poranione zwierze .
Konto usunięte
Pogłaskała wierzchowca.
-W Dorfberg będziesz miał wolne. Odpoczniesz tam sobie, ale na razie musisz jeszcze trochę popracować.
Wsiadła na jaszczura.
-Możemy już jechać Bundug?
Właściciel
- Poczekaj -. rozejrzał się za dzikiem i nie widząc go zaczął coś mamrotać pod nosem . Dopiero po dłuższej chwili dzik powrócił, wsiadłszy na niego stwierdził -. No, teraz możemy . Fajnie było zniszczyć ten dom .
Konto usunięte
-Było świetnie. Niszczę to miejsce już drugi raz i ciągle mi się nie nudzi.
Ruszyła w stronę Dorfberg
Konto usunięte
-Wiesz, chętnie skorzystałbym z wódki tak samo jak Ty... Hehe.
Właściciel
//Odmieniaj bo zaczne szczelać ;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;---------------------------------------;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;//
Ruszyliście.. i mijając spalone wioski, połamane drzewa i całe lasy stojące w ogniu zobaczyliście miasto.. w wybitnie wręcz dobrym stanie .
//Zacznij w mieście, przepuszczono was//
Właściciel
- Heh, no nic czyli pozostaje mi znikać . Ten.. wesołych świąt bo się zbliżają -. krasnolud znikł, zostałeś na podwórzu sam, co nieco cię dobiło bo nie czułeś nawet nad sobą wzroku Julki-.
Konto usunięte
-Eh... -Rozglądał się za swoim koniem.
Właściciel
Trochę poturbowany stał na podwórzu, szukał jakiejś trawy którą mógłby poskubać ale nic nie było .
Konto usunięte
Wsiadł na konia powoli.
-Chodź,znajdziemy ci jakieś jedzenie... - Pojechał do Księstwa Cnemy, szukał jakiegoś miasta
Właściciel
Nie była to najlepsza opcja ale w końcu po jednodniowej jeździe dotarłeś do Tabekut, miasta słynnego przez swój uniwersytet .
//Jesteś przy bramie, zacznij//