Właściciel
- Szczerze.. nie wiem . Porwali mnie gdy byłam bardzo malutka, nigdy nikt mi nie nadał imienia..
Konto usunięte
-Rozumiem. Żegnaj. - Wziął czarny miecz ze sobą, wsiadł na konia i pojechał do pustkowi dirny
Właściciel
Droga była dość daleka, Noc zastała cię na trakcie, ale zapewne wampirowi nie przeszkadzała więc jechał dalej.. i dotarł na miejsce po jakimś czasie .
Konto usunięte
Dojechał wraz z mutantami, Wszedl od domu. Ilu wziął mutantów?
Właściciel
Dziesięciu, głównie samych chudych . Tylko jeden był "średnim"
Konto usunięte
-Idźcie patrolować folwark. - Poszedł do jednego z kucharzy. - Przygotuj dla mnie jedzenie. Aha, mamy jakiś zapas krwi?
Właściciel
- Ani kropli, wszystko zakrzepło pod pańską nieobecność.
Konto usunięte
-W takim razie przygotuj jedzenie. - Udał się do średniego mutanta. - Ty, będziesz dowodził resztą mutantów. Znajdźcie dla mnie krew. Dużo, na zapas. Nie wiem, najeźdźcie na jakąś bezbronną wioskę
Właściciel
Kiwnął głową i zbierając chudych ruszył gdzieś w dal .
Konto usunięte
Usiadł przy stole i czekał na posiłek
Właściciel
Przynieśli jakąś zupę i mięso, nie jakieś wybitne . Zapewne dlatego że pod twoją nieobecność się zepsuła .
Konto usunięte
-Cholera... - Zaczął jeść zupę. - Zawołał któregoś z szkieletów. - Ty, wyjdź z folwarku i idź przez drogę. Znajdź grupę mutantów które wysłałem. Powiedz im że mają zabrać z wioski też wszelkie jedzenie. Spiesz się.
Właściciel
Szkielet wybiegł natychmiast, biegł jak burza ale szczerze wątpiłeś że dogoni grupę .
Konto usunięte
Kiedy skończył jeść zupę zabrał się za mięso. Czekał aż grupa wróci lub szkielet
Właściciel
Po kilku godzinach nie wracali..
Konto usunięte
-Ku*wa... - Poszedł do swojego pokoju i szukał czy nie ma czasem dużego płaszcza, który by go dobrze zasłonił
Właściciel
Miałeś ich cały zestaw, jedna ciemno-zielone inne czarne, a jeszcze inne ciemno-niebieskie .
Konto usunięte
Ubrał czarny płaszcz, wyszedł z folwarku i szukał wioski o której mówił
Właściciel
W całej okolicy było pięć wiosek, nie miałeś pojęcia na którą mutanty mogły uderzyć jednak trzy dało się wykluczyć z powodu bliskości miasta .
Konto usunięte
Najpierw odwiedził pierwszą, Rozejrzał się po niej
Właściciel
Wszystko wyglądało normalnie, chłopi spacerowali i zajmowali się swoimi zajęciami .
Właściciel
Gdy wszedłeś przez bramkę zobaczyłeś że jakaś połowa domów stoi w ogniu idąc dalej znalazłeś kilka ciał mutantów .
Konto usunięte
Pobiegł do ciał. Próbował zrozumieć co tu się stało.
Właściciel
Będąc przy ciałach zobaczyłeś jak twój średni mutant jakieś 50 metrów dalej zabija kilku wieśniaków którzy bezradnie dźgali go widłami .
Konto usunięte
Wyjął czarny miecz i pomógł mutantowi. Ciął mieczem wieśniaków od tylu.
Właściciel
Niezbyt miałeś co ciąć bo zanim tam dobiegłeś wszyscy wieśniacy byli martwi .
Konto usunięte
-Eh... Co tu się stało? Czemu tamci nie żyją? - Zaczął wskrzeszać mutantów.
Właściciel
- Sądzę że nie trudno się domyślić że dziesięciu mutantów nie robi wrażenia na niemalże dwustu wieśniakach .
Konto usunięte
Wskrzesił mutantów
-Poszukaj jedzenia... - Z tych wieśniaków których niedawno zabił mutant wypił krew i nalał trochę do fiolek
Właściciel
Mutanci podnosili się, ale część z nich nie miała rąk albo głów, średni poszedł gdzieś szukając jedzenia .
Konto usunięte
Kiedy już wypił krew zlecił mutantom również szukać jedzenia. Wskrzesil jednego wiesniaka
-Stój. Jestem teraz twoim panem, rozumiesz?
Właściciel
- Tak panie .- zobaczyłeś coś dziwnego.. w oddali na koniu jechała jakaś postać . Obok niej szedł rycerz w pełnej zbroi .
Konto usunięte
-O szlag. Łapcie po broń, wszyscy! - Wskrzeszal wieśniaków i wmawial im to samo co temu. Mutantom rozkazał się schować aby zaatakować z zaskoczenia
Właściciel
Chłopi powoli się podnosili, przynajmniej ci którzy mogli bo większość była rozszarpana na kawałki, ukrywali się po bokach drogi a rycerz ze swoim towarzyszem powoli się zbliżali .
Konto usunięte
Schował się tam gdzie mutanci
Właściciel
Jechali powoli, przejeżdżali teraz tuż przed wami .
Konto usunięte
Wychylił się lekko i spróbował ocenić kim są
Właściciel
Rycerz zasłaniał ci kogoś kto siedział na koniu, ale dostrzegłeś że osoba ta nosi białą szatę.
Konto usunięte
Dał znak żeby podkraść się do towarzysza i szybko zabić. Sam też się podkradl do towarzyszą, bo jak im się nie uda to sam to zrobi
Właściciel
Jeśli spróbowałbyś się podkraść odkryłbyś się rycerzowi, a jeśli twój by wyszedł na pewno zobaczyłby go konny .
Konto usunięte
Więc zostali w kryjowce aż tamci sobie poszli
Właściciel
Ci przystanęli oglądając rozszarpane ciała wieśniaków .
Konto usunięte
Dał znak martwym wieśniakom, mutantom do ataku. Sam też ruszył na towarzysza rycerza
Właściciel
Od razu gdy się zbliżyłeś poczułeś piekący ból który z każdym krokiem się wzmagał, twoje mutanty zaczęły się rozpadać, inne zabijał rycerz.
Konto usunięte
-Ku*wa... -Zaczął biec jak najszybciej w strone folwarku
Właściciel
Nie mogłeś biec, upadłeś na ziemię . Towarzyszem rycerza okazała się być kobieta, Mag światła . Powoli się do ciebie zbliżała .
Konto usunięte
Starał się czolgac jak najszybciej
-Ku*wa... Ku*wa....
Właściciel
Zatrzymała cię, skóra na twoich rękach zaczynała z nich schodzić powodując niewyobrażalny ból . Kobieta przyklękła przy tobie .