Folwark Vanderlinów

Temat edytowany przez KrzyzBobr - 22 grudnia 2015, 23:54

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Szczerze.. nie wiem . Porwali mnie gdy byłam bardzo malutka, nigdy nikt mi nie nadał imienia..

Avatar
Konto usunięte
-Rozumiem. Żegnaj. - Wziął czarny miecz ze sobą, wsiadł na konia i pojechał do pustkowi dirny

Avatar Bilolus1
Właściciel
Droga była dość daleka, Noc zastała cię na trakcie, ale zapewne wampirowi nie przeszkadzała więc jechał dalej.. i dotarł na miejsce po jakimś czasie .

Avatar
Konto usunięte
Dojechał wraz z mutantami, Wszedl od domu. Ilu wziął mutantów?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Dziesięciu, głównie samych chudych . Tylko jeden był "średnim"

Avatar
Konto usunięte
-Idźcie patrolować folwark. - Poszedł do jednego z kucharzy. - Przygotuj dla mnie jedzenie. Aha, mamy jakiś zapas krwi?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Ani kropli, wszystko zakrzepło pod pańską nieobecność.

Avatar
Konto usunięte
-W takim razie przygotuj jedzenie. - Udał się do średniego mutanta. - Ty, będziesz dowodził resztą mutantów. Znajdźcie dla mnie krew. Dużo, na zapas. Nie wiem, najeźdźcie na jakąś bezbronną wioskę

Avatar Bilolus1
Właściciel
Kiwnął głową i zbierając chudych ruszył gdzieś w dal .

Avatar
Konto usunięte
Usiadł przy stole i czekał na posiłek

Avatar Bilolus1
Właściciel
Przynieśli jakąś zupę i mięso, nie jakieś wybitne . Zapewne dlatego że pod twoją nieobecność się zepsuła .

Avatar
Konto usunięte
-Cholera... - Zaczął jeść zupę. - Zawołał któregoś z szkieletów. - Ty, wyjdź z folwarku i idź przez drogę. Znajdź grupę mutantów które wysłałem. Powiedz im że mają zabrać z wioski też wszelkie jedzenie. Spiesz się.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Szkielet wybiegł natychmiast, biegł jak burza ale szczerze wątpiłeś że dogoni grupę .

Avatar
Konto usunięte
Kiedy skończył jeść zupę zabrał się za mięso. Czekał aż grupa wróci lub szkielet

Avatar Bilolus1
Właściciel
Po kilku godzinach nie wracali..

Avatar
Konto usunięte
-Ku*wa... - Poszedł do swojego pokoju i szukał czy nie ma czasem dużego płaszcza, który by go dobrze zasłonił

Avatar Bilolus1
Właściciel
Miałeś ich cały zestaw, jedna ciemno-zielone inne czarne, a jeszcze inne ciemno-niebieskie .

Avatar
Konto usunięte
Ubrał czarny płaszcz, wyszedł z folwarku i szukał wioski o której mówił

Avatar Bilolus1
Właściciel
W całej okolicy było pięć wiosek, nie miałeś pojęcia na którą mutanty mogły uderzyć jednak trzy dało się wykluczyć z powodu bliskości miasta .

Avatar
Konto usunięte
Najpierw odwiedził pierwszą, Rozejrzał się po niej

Avatar Bilolus1
Właściciel
Wszystko wyglądało normalnie, chłopi spacerowali i zajmowali się swoimi zajęciami .

Avatar
Konto usunięte
A więc sprawdził drugą

Avatar Bilolus1
Właściciel
Gdy wszedłeś przez bramkę zobaczyłeś że jakaś połowa domów stoi w ogniu idąc dalej znalazłeś kilka ciał mutantów .

Avatar
Konto usunięte
Pobiegł do ciał. Próbował zrozumieć co tu się stało.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Będąc przy ciałach zobaczyłeś jak twój średni mutant jakieś 50 metrów dalej zabija kilku wieśniaków którzy bezradnie dźgali go widłami .

Avatar
Konto usunięte
Wyjął czarny miecz i pomógł mutantowi. Ciął mieczem wieśniaków od tylu.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Niezbyt miałeś co ciąć bo zanim tam dobiegłeś wszyscy wieśniacy byli martwi .

Avatar
Konto usunięte
-Eh... Co tu się stało? Czemu tamci nie żyją? - Zaczął wskrzeszać mutantów.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Sądzę że nie trudno się domyślić że dziesięciu mutantów nie robi wrażenia na niemalże dwustu wieśniakach .

Avatar
Konto usunięte
Wskrzesił mutantów
-Poszukaj jedzenia... - Z tych wieśniaków których niedawno zabił mutant wypił krew i nalał trochę do fiolek

Avatar Bilolus1
Właściciel
Mutanci podnosili się, ale część z nich nie miała rąk albo głów, średni poszedł gdzieś szukając jedzenia .

Avatar
Konto usunięte
Kiedy już wypił krew zlecił mutantom również szukać jedzenia. Wskrzesil jednego wiesniaka
-Stój. Jestem teraz twoim panem, rozumiesz?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Tak panie .- zobaczyłeś coś dziwnego.. w oddali na koniu jechała jakaś postać . Obok niej szedł rycerz w pełnej zbroi .

Avatar
Konto usunięte
-O szlag. Łapcie po broń, wszyscy! - Wskrzeszal wieśniaków i wmawial im to samo co temu. Mutantom rozkazał się schować aby zaatakować z zaskoczenia

Avatar Bilolus1
Właściciel
Chłopi powoli się podnosili, przynajmniej ci którzy mogli bo większość była rozszarpana na kawałki, ukrywali się po bokach drogi a rycerz ze swoim towarzyszem powoli się zbliżali .

Avatar
Konto usunięte
Schował się tam gdzie mutanci

Avatar Bilolus1
Właściciel
Jechali powoli, przejeżdżali teraz tuż przed wami .

Avatar
Konto usunięte
Wychylił się lekko i spróbował ocenić kim są

Avatar Bilolus1
Właściciel
Rycerz zasłaniał ci kogoś kto siedział na koniu, ale dostrzegłeś że osoba ta nosi białą szatę.

Avatar
Konto usunięte
Dał znak żeby podkraść się do towarzysza i szybko zabić. Sam też się podkradl do towarzyszą, bo jak im się nie uda to sam to zrobi

Avatar Bilolus1
Właściciel
Jeśli spróbowałbyś się podkraść odkryłbyś się rycerzowi, a jeśli twój by wyszedł na pewno zobaczyłby go konny .

Avatar
Konto usunięte
Więc zostali w kryjowce aż tamci sobie poszli

Avatar Bilolus1
Właściciel
Ci przystanęli oglądając rozszarpane ciała wieśniaków .

Avatar
Konto usunięte
Dał znak martwym wieśniakom, mutantom do ataku. Sam też ruszył na towarzysza rycerza

Avatar Bilolus1
Właściciel
Od razu gdy się zbliżyłeś poczułeś piekący ból który z każdym krokiem się wzmagał, twoje mutanty zaczęły się rozpadać, inne zabijał rycerz.

Avatar
Konto usunięte
-Ku*wa... -Zaczął biec jak najszybciej w strone folwarku

Avatar Bilolus1
Właściciel
Nie mogłeś biec, upadłeś na ziemię . Towarzyszem rycerza okazała się być kobieta, Mag światła . Powoli się do ciebie zbliżała .

Avatar
Konto usunięte
Starał się czolgac jak najszybciej
-Ku*wa... Ku*wa....

Avatar Bilolus1
Właściciel
Zatrzymała cię, skóra na twoich rękach zaczynała z nich schodzić powodując niewyobrażalny ból . Kobieta przyklękła przy tobie .

Avatar
Konto usunięte
-Nie, nie! Błagam nie!

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku