Wyciągnął strzelbę i przeładował ją.
-Dopadnę ch*jka.
Wydał z siebie rozwścieczony bełkot. Czeka z przygotowaną strzelbą aż ten wyjdzie.

Micharlos
Oprócz głównego wyjścia było też tylne, obok którego była również drabina na dach.

Charlie
Czekałeś więc.

Przeszukał teren, czy nie ma tylnego wyjścia.

Skierował się na dach.

Charlie
Były zwykłe drzwi, zamknięte.

Micharlos
Wszedłeś na pusty, płaski dach.

Poszukał coś na co mógłby zeskoczyć.

Rozejrzał się po okolicy, czy wróg nie próbuje uciec. Zwrócił też uwagę na dach.

Michalros
Mogłeś skoczyć na wrak pojazdu, kontener wypełniony śmieciami, albo na swojego przeciwnika, który w tej chwili obserwował dach.

Charlie
Pozycja beznadziejna, bo pod słońce. Jakieś zarysy mogłeś zobaczyć, ale nie miałeś pewności, czy nie są to zwyczajne części budynku i systemu wentylacyjnego.

//Jak moja postać stoi na ulicy...co on ma, super jumpa?
Zasłania sobie jedną ręką słońce, by mógł zobaczyć, kto jest na dachu.

Skoczył oczywiście na przeciwnika, z nożem w ręce. Był na tyle pewny siebie jeśli chodzi o walkę na bliskie odległości, że schował strzelbę.
//To tylko jedno piętro, a Twoja postać prawdopodobnie stoi w alejce przy tylnym wyjściu.//

Charlie
Jednak to był człowiek. Skoczył na ciebie, tym samym spowodował swój i twój upadek. Mniej zabawny fakt- ma przygotowany nóż.

Micharlos
Skoczyłeś na niego, przewracając siebie i go.

Szybko przyłożył dziadowi strzelbę do głowy i odpalił ją. Jeśli jednak ten zdążył się zamachnąć, to łapie jego rękę i powstrzymuje od dźgnięcia go.

Walka na noże to jego żywioł, lewą ręką przytrzymał strzelbę przeciwnika by ten nie mógł do niego strzelić, prawą rękę z nożem spróbował uderzyć kilka razy w żebra oponenta.

Micharlos
Powstrzymałeś jego próbę ze strzelbą, ale on powstrzymał cię od ataku z nożem. Tak się trzymaliście, co musiało niezwykle głupio wyglądać dla osób trzecich.

Charlie
To ze strzelbą się nie udało, przeciwnik chwycił twoją rękę. Z kolei ty uratowałeś sobie życie, powstrzymując atak przeciwnika.
Tak się trzymaliście, co musiało niezwykle głupio wyglądać dla osób trzecich.

Mając w dupie jego maskę i swoją twarz postanowił czołem zniszczyć mu twarz. Zaczął go bić czołem po masce, głównie po szkiełkach mając nadzieję, ze pękną i zasypią jego oczy.

Spróbował go zrzucić z siebie, w miarę możliwości unikając ciosów wyprowadzanych czołem przeciwnika.

Micharlos
Złamałeś mu nos, a on starał cię strącić z ciebie. Jak na rodeo.

Charlie
Próbowałeś, a on tymczasem złamał ci nos.

Nie przestawał bić, ręce miał lekko zajęte, więc dalej robił to czołem.

Z całej siły spróbował dziada wywrócić. Jeśli go wywrócił, zaczął go okładać pięśćmi po całym ciele, w tym i twarz.

Charlie i Michalros
Zmieniliście pozycję o 180 stopni, ale nadal jeden drugiemu powstrzymywał ręce.

Przyłożył kolana do swojej klatki, a stopy do klatki przeciwnika i spróbował wyrzucić go w powietrze, a dokładniej za siebie.

///Czekamy///

Próbuje uniknąć zostania zrzuconym przez wroga.

Micharlos
Odrzuciłeś go.

Charlie
Nie udało się.

Wstał i pierwszym ruchem było kopnięcie wroga w twarz gdy ten dalej leży by go ogłuszyć.

//Czekamy

//Ano czekamy.//

Postanowił złapać nogę przeciwnika i ją wykręcić tak, by przeciwnik trafił twarzą o glebę.

Charlie
Przewróciłeś go.

Micharlos
Przewrócił cię.

Spróbował kopnąć go drugą nogą w twarz, leżąc oczywiście.

///To my poczekamy.

//Poradnik jak wkurzyć Vadera i zabić swoją postać: Czekałem dłużej na koniec Eventu, więc mogę sobie poczekać. :v//

Spróbował chwycić drugą nogę przeciwnika.

Charlie
Nie udało się, dostałeś w rękę.

Micharlos
Punkt dla ciebie, oberwał w rękę.

Korzystając z okazji złapał go za nogę lub rękę, zależy co było bliżej. Kopnął go w kolano lub łokieć z zamiarem połamania owej kończyny.

Bolącą ręką wyciągnął przeładowaną strzelbę i, szybko puszczając nogę wroga, chwycił jak najszybciej strzelbę, namierzył go i oddał 3 strzały.

Charlie
Nie udało się, złamał ci rękę.

Micharlos
Udało się, jego ręka została złamana.

W takim razie znowu kopnął w ową rękę, lecz już jej nie trzymając. Chciał mu zadać ból by mieć czas się podnieść i wyciągnąć z kabury strzelbę.

-K*rwa mać!
Puścił przeciwnika, odsuwając się do tyłu. Zdrową ręką ściągnął z głowy maskę, ukazując swoją twarz oszpeconą masami blizn.
-Skurczybyk z ciebie...wiesz co? Nuży już mnie ta walka. Nie lepiej, byśmy się rozeszli w swoje strony...?
Wstał, trzymając w zdrowej ręce maskę.

Charlie
Udało ci się wstać, unikając kolejnego ciosu.

Michalros
Wstałeś, wyciągając strzelbę.

Idzie w przeciwną stronę, oddalając się od osoby, z którą wdał się w bójkę. Szuka jakiegoś sklepu, w którym mógłby znaleźć coś, co może posłużyć za prowizoryczny gips na rękę. Albo coś, czym chociaż może sobie nastawić kość, by się prawidłowo zrosła.

//Wcale nie strzeli ci w plecy, elo. Strzelby są celne na ponad 100 metrów. :v//

Mudzyn_From_Afrika pisze:
//Wcale nie strzeli ci w plecy, elo. Strzelby są celne na ponad 100 metrów. :v//

//ekhem, rozprysk, ekhem

//Ty tak na serio? Nie dam Ci się oddalić o metr.//
Gdy tylko postać się poruszyła to wypalił w nią dwa razy.

ThePolishKillerPL pisze:
//ekhem, rozprysk, ekhem

//Ekhem, to nie jest pie**olona gra, ekhem.//

Micharlos
I zabiłeś go tym sposobem. Może pora udawać zaskoczenie?

Charlie
Nie odszedłeś daleko, gdy pierwszy wystrzał z broni wroga trafił się w plecy. Drugi był tylko ostatnim zdaniem epilogu. Upadałeś jeszcze w pełni świadomy, jednak już nic nie mogło cię uratować.
Bardziej zaawansowany medycznie człowiek przy sekcji zwłok zauważyłby, że przyczyną zgonu była przestrzelona aorta.


///The End.

I tym sposobem jego szał na trochę się wyłączył, zaczął on ciężko oddychać gdy przeładowywał strzelbę i włożył ją z powrotem do kabury. Następnie skierował się by przeszukać zwłoki przeciwnika.

A oto, co przy nim było:
12 filtrów do maski gazowej
-Ognioodporny strój (podziurawiony)
-Maska przeciwgazowa
-Półpełny miotacz ognia
-Strzelba i 32 sztuk amunicji w rezerwie do niej
-Siekiera strażacka
-Trzy granaty napalmowe zawieszone na "pasku" na stroju
-2 1L butelki wody (dwie pozostałe przestrzelone)
-2 konserwy z kurczakiem i jedna z pomidorówką ( tu również jedną konserwę straciłeś)
-45L plecak wojskowy (podziurawiony)
-2 i pół bochenka zapakowanego chleba (półtorej bohenka chleba przestrzelone na wylot).
-2 kiełbasy śląskie i 2 krakowskie

Wziął filtry, które prawdopodobnie najbardziej mu się przydadzą gdyż sam nosi maskę. Amunicję do strzelby schował do kieszeni tam gdzie trzymał resztę, a pasek z granatami zabrał cały, zawsze się przyda. Następnie do swojego plecaka schował resztę dobrego jedzenia jakie znalazł przy trupie, jako ostatnią czynność wybrał przelanie paliwa z jego miotacza do swojego. Potem wyciągnął nóż i rozciął strój przeciwnika, schował nóż i wyciągnął miotacz odsuwając się. Skierował jego lufę na zwłoki i chwilę trzymał za spust by te zajęły się ogniem.

Szybki pochówek, spaliłeś jego ciało.