Sprawdza wszystkie po kolei.
Właściciel
Wojtek
Żadne nie działają.
Fox i Jarek
Hałas nie powtórzył się.
Szuka jakiegoś sklepu z rowerami, albo roweru na ulicy.
Właściciel
Znalazłeś rower, z bocznymi kółkami.
Że nie umie jechać na normalnym rowerze, to się ucieszył.
Jedzie szukając sklepu z bronią.
Właściciel
Był taki kilka ulic później, jednak patrząc na jego stan to ruina.
-M-może coś jeszcze jest w d-dobrym stanie.
Przeszukuje ruiny, przestrzegając zasady bezpieczeństwa.
Jedzie dalej, szukając czegoś ciekawego.
Właściciel
Po drodze nic, jechałeś w stronę wielkiego muru.
-Haalo! J-jest tam kto?
Drze japę w stronę wielkiego muru.
Szuka jakiegoś młota lub coś w tym rodzaju, by rozku*wić mur i wejść poza mury.
Właściciel
KingsMax
Usłyszałeś coś za sobą.
Wojtek
Żadnego młotka... ale i tak byłby zbędny, ten mur wyglądał jakby nawet pocisk z czołgu by go nie zniszczył.
Idzie i szuka jakiegoś wejścia, bo ciekawi się, co tam może być.
//Wybacz, ale zrobiłem postać, która jest ostrożna aż przesadnie. :/ Myślałem, że już nie muszę pisać: ,,cały czas rozglądając się na wszystkie strony". :/
Właściciel
Max.
//Wiem o tym, jednakże pamiętaj, że wzrok bywa zawodny. A tak poza tym: kamuflaż Optyczny//
Wojtek
W pobliżu żadnego wejścia.
Szuka sklepu z narzędziami.
Wykonał piruet w bok wyjmując broń iwycelował w kierunku dźwięku.
Właściciel
Ktoś nadepnął na szkło, jednak nikogo nie widziałeś.
Szybko zrobił molotova i rzucił w tamtym kierunku.
Przygotował na przyszłość kilka molotovów.
-Moja jednostka leżała gdzieś na północy Warszawy, po zachodniej stronie. Idziemy tam? Może coś znajdziemy...
- Mi to pasuje. A może potem do Zakopanego...
-Kto wie, możliwe że zachował się tam jakiś Krokodyl (przezwisko rosyjskich pilotów na śmigłowce z rodziny Mi-24)...
Idzie w ww. miejsce.
Właściciel
Max
Udało się.
Fox Jarek i bot
Po drodze czysto, żadnych hałasów.
Zaczął iść, a żeby nic go nie zaskoczyło od tyłu, szedł kręcąc się wokół własnej osi.
Z pamięci wiem tyle, że była to baza specjalnie wybudowana pod śmigłowce. Na środku był kanciasty plac, wokół którego stały baraki, a pod nimi, około 3 metry pod gruntem był schron przeciwlotniczy. Na środku był budynek dowodzenia z radarem. Z placu wyjeżdżała droga, która się rozwidlała. Jedna prowadziła do Warszawy, druga do hangarów. W hangarach oprócz śmigłowców trzymano całe wyposażenie, służyły one za magazyny (były po prostu tak duże). Z hangarów prowadziła droga jedna droga kołowania, a prowadziła ona do pasa długiego na 500m. Bazowały tu 2 jednostki śmigłowców szturmowych, łącznie 24 śmigłowce Mi-35M2. Wokół bazy był płot.
Większość to zostało zniszczone po nalocie.
Rozgląda się, jakby tu wejść do bazy.
Właściciel
Max
Korytarz zaczął skręcać.
Fox
Najlepsza będzie brama wjazdowa, albo jakieś dziury w płocie.
Robi rękoma podkop pod murem.
Żeby ułatwić skręcanie, obracał się zgodnie z skrętem.
Wchodzi do bramę. Towarzyszą mu dziwne uczucia, jakby paniczny strach... Może to przez to, w jaki sposób przeprowadzono nalot?
Około godziny 4:20, ledwie 2 tygodnie temu, zaczęły wyć syreny. Zdecydowanie za późno zaczęły. Mniej niż 10 sekund po nagłym rozbudzeniu, bomba eksplodowała w baraku tuż obok. Co prawda odległość była spora, ale moc bomby jeszcze większa. Fala uderzeniowa zrzuciła Ilję z łóżka, który cudem przeżył (odłamki zatrzymały się na łóżku, a sama eksplozja nie dotarła do baraku Rosjanina).
Po ogarnięciu co się stało, wszyscy oprócz niego (dosłownie) byli rozerwani na kawałki. Szybko się ubrał w mundur, zebrał wszystko co mógł, a następnie udał się do Warszawy.
Właściciel
Max
Korytarz zakończył się metalowymi drzwiami.
Wojtek
Nie udaje się.
Fox
Wspomnienia wracają, prawda?
Miejsce się nie zmieniło od czasów tej katastrofy.
Właściciel
Nawet wraków, wszystko albo zostało zabrane, albo zniszczone.
Właściciel
Widziałeś z tej pozycji trochę popiołu unoszonego przez wiatr.
- Patrząc na inne budynki, to ta. - Wyciąga trzy butelki wody. - Spragnieni?
- To masz. - Podaje butelkę wody. - Nienawidzę tej apokalipsy.
-Dzięki.
Wypija pół butelki.
Właściciel
Woda jak woda, raczej smaku nie muszę opisywać?
Odkłada butelkę.
-To co, może jeszcze pozwiedzamy?