//zapomniałem, że napisałem, że policjant poszedł za Charliem. Trudno, za nim poszedł jakiś inny gość //

Koniec obrad. Duke został wypuszczony z więzienia

- Dziękuję za wypuszczenie i może zabrzmieç to dziwnie,ale chciałbym jakoś pomóc z tą sprawą.
Powoli szedł w stronę wyjścia

OBRADY #3
Temat: Dwa morderstwa w podobnym czasie! Zaczyna być źle...
Osoby te co wczoraj, aczkolwiek burmistrza nie ma. Chory jest. Dodatkowo zagościł jeszcze weteran

-Bo jeden morderca to za mało- wymamrotał pan Hill wykonując znak krzyża.

-To nie był zwykły zbieg okoliczności, że zamordowano trzy osoby z naszego otoczenia! Zabójcą jest jeden z nas!

-Może trzeba wyjechać z tego miasta? Boję się o siebie. Dwóch w tym samym czasie... Może jest więcej niż jeden morderca. Dzisiaj idę na patrol. Może znajdziemy mordercę!

Xara zaś - ubrana w czarną tunikę z kapturem (również ciemnego koloru) - stała z boku, zboku, i popłakiwała.

-Czemu akurat tu się to dzieje?! Bill wali wkurzony o stół pięścią. Musimy coś zrobić!

-A zatem przemyślmy najgorszą możliwość - dwóch zabójców.

-Mam pewien plan. Kto najbardziej oskarżał Duke'a?

-Ja bym się stąd wyniósł na dobre.

- Ale to trochę dziwne, że zabójstwo zostało dokonane po wypuszczeniu Duke'a z aresztu. Oczywiście nie chcę nikogo osądzać ani nic z tych rzeczy.

-KTO najbardziej oskarżał Duke'a? KOMU najbardziej zależało na jego areszcie?

Policjant, który przyłapał mordercę Charliego powiedział:
-Ja sądzę, że matka Xary i Angelika były ofiarami jednego mordercy. Jakiegoś chorego zboczeńca zabijającego kobiety. Podejrzewam też, że ten drugi - od Charliego - musi być w dobrej kondycji, skoro odważył się podejść zahartowanego, żyjącego w dziczy, młodego faceta...

-No niedobrze... Zmarł ten cały włóczęga, którego ostatnio podejrzewaliśmy... Teraz lepiej już jest nie spać w nocy tylko za dnia... Lepiej dobrze przygotujcie swą broń, bo może nas czekać najgorsze.

- Ten su**nsyn Duke to zrobił! - powiedziała ze łzami w oczach.

-Też tak sądzę - powiedział szeryf - Jestem tego, ku*wa, pewien

-Szeryfie, w mieście są w ogóle zamontowane jakieś kamery, hm?

-Nie... Nie. Prawdziwy zabójca musiał wrobić Due'ka. Dlaczego? Miejscowy bandyta, handluje narkotykami i sypia z własną siostrą. Wszyscy by go od razu podejrzewali. Właśnie.
Zamknęliście niewinnego człowieka. On mógł być w stanie zabić każdego, ale nie własną siostrę, z którą żył jeszcze w związku. Nawet taki człowiek bez serca nie mógł w stanie coś takiego zrobić! I nasuwa się jeszcze jedno pytanie.. Dlaczego? Dlaczego on miałby to zrobić?

-Duke'a nie było w areszcie i tylko włóczęga leśny mówił że ktoś mu powiesił wiadomość na drzwiach. Wypuszczają Duke'a i od razu dwa trupy. A Williama proszę o nierobienie aluzji.

-I wtedy wkracza zabójca. Wszystkie podejrzenia kierują się na Duke'a! Siedzi noc w więzieniu i nikogo nie zabito. Dlaczego? Zabójca nie jest taki głupi. Chciał zacząć zabijać WTEDY jak Duke wyjdzie z więzienia!

- Kogo więc oskarżasz?

-Albo to po prostu jego wina... Ewentualnie kogoś kto go tak usilnie broni...

- W każdym razie, nie zaszkodzi zamknąć Duke'a. Za handel narkotykami i kazirodztwo należy się więcej niż jedna noc w areszcie. Nawet zakładając że to nie on zabija.

-I Duke znów winny, co? Zabójca nie jest taki głupi. Teraz zamkniemy Duka - nie będzie zabójstw. Ale co będzie, jak zamkniemy go na zawsze? Nasza czujność zostanie uśpiona i.. zaatakuje znowu!

-No prędzej pańska czujność, ja dalej zamierzam postępować tak jak zawsze... Morderca czy nie, więzienie mu się należy.

-Popieram. Nie mówię że jest zabójcą, ale należy go profilaktycznie zamknąć.

-Nie zamykajcie go. Jak już mówiłem - zabójcą jest ktoś z nas. To jest wręcz oczywiste! Ale kto?
Pomyślmy.. Zaczęliśmy oskarżać Duka. Co by wtedy zrobił zabójca, jak inni zaczynają oskarżać zamiast niego innego człowieka? Powiedzcie..

-Mnie tam poza tym Duke'em ciekawi stan burmistrza, z dnia nadzień złapał gorączkę i już dzisiaj go nie ma, kto wie co może się u niego teraz dziać...

-Nikt nie mówi o zabójcy! To gangster i za poprzednie zbrodnie i tak należy go aresztować!

-A może nie powinniśmy spać w ciągu dnia? Zabójcą może być ktoś z nas i jeśli będzie wiedział że w dzień będziemy spać, wtedy zaatakuje.

-Ku*wa, zapytałem się

-No nie wiem jak inni, ale ja to kiedyś zasnąć muszę... Zawsze możemy wszyscy przejść do jednego domu, wtedy powinno być najbezpieczniej... Ewentualnie morderca może mieć nas na widelcu.

*odzywa się jakiś człowiek*
-Chyba wtedy zabójca zaczyna go też oskarżać!

-Właśnie! Więc kto najbardziej oskarżał Duke'a?

-Dlaczego po prostu nie wyjedziemy z tego miasta?

-Chodzi o mnie, prawda?

- Ten policjant, czyż nie? Jak mu tam było? Steve Jobs!

//A w łeb chcesz dostać za używanie NPC'ów? Zaraz sam mogę użyć jakiegoś, który powie z dupy, że Twoja postać jest mordercą.//
-Ja oskarżałem Duke'a, nie koniecznie najbardziej, ale on i tak powinien wrócić do więzienia...

-Wiecie co? Spróbujemy inaczej. Ale teraz zajmijmy się burmistrzem.
Sądzę, że jest podtruwany!
Dlaczego?
Morderca chciałby go pewnie zabić! Ale nie w taki szybki sposób, po wieść rozeszła się dalej. Chce go zabić po cichu. Podtruwając go. Za kilka dni będzie martwy. Ja to czuję. Musimy go jak najszybciej odwiedzić!

-Lepiej zmuście go do zwymiotowania, może to pomoże w wyrzuceniu ewentualnych toksyn z jego organizmu... Ale to tylko moje gdybanie.

- A z innej strony, dlaczego ty tak bronisz Duke'a?

-Kto wie czy nie jest on jego wspólnikiem i tylko próbuje zatuszować oskarżenia, które miałyby być kierowane wobec niego...

-Ponieważ, to by było zbyt oczywiste gdyby był mordercą. Nie jest aż taki głupi, żeby popełnić morderstwo, gdyż wszystkie podejrzenia spadną na niego! Właśnie. I to jego wrobił zabójca.
Zabijając jego siostrę! I wszystkie podejrzenia kierują się na niego! Przejrzeliście na oczy?

-Skąd ty tak dobrze wiesz czego zabójca chciał i jakby zrobił?

Elagia pisze:
- Ten policjant, czyż nie? Jak mu tam było? Steve Jobs!

// Bill Jobs;v
-6 godzin jestem w pracy dziennie. Później idę na patrol, i wartuję dom, nie mam nawet czasu na wyjście z niego. Oczywiście możesz mieć przypuszczenia na mnie, ale próbuję nawet wyjechać z tego miasta i zamontować kamery. Jestem trochę tchórzliwy i nie chciałbym zabijać niewinnych ludzi.

Nieznany_w_internecie pisze:
-Skąd ty tak dobrze wiesz czego zabójca chciał i jakby zrobił?

Wcielmy się w zabójcę. Co pierwsze by zrobił, żeby nakierować na kogoś innego podejrzenia?

-Życzę powodzenia w opuszczaniu miasta w taką śnieżycę, silnik panu pewnie nawali lub uderzy pan w drzewo czy wpadnie w rów...

-Chmm.. Bill... Uczestniczysz w tych patrolach?