Rohan
Najbardziej zainteresował się tą skarpetką. Wziął ją i zaczął oglądać jednak po pewnym czasie postanowił wrzucił ją do szafy. Uprzednio składając. I zaczął wyciągać z szafy ubrania.
Najpierw to
-Nie mamy lat Osiemdziesiątych.
Skomentował I wrzucił to do szafy.
Jako drugi to
-Nie dzięki. Innym razem będę służył Japońskiej Rozwydrzonej Balladynie...
Trzecie to
-....
Odstawił to do szafy
I te dwie ślicznotki
-To raczej na pamiątkę..
Teraz to
-Nah. Za czerwone.
Teraz ten staroć
-Chwila...Jak TO jeszcze się nie rozsypało. Huh. Może jeszcze znajdę swoją togę z czasów Rzymu? Czekaj. Jednak nie bo zrobiłem z niej szmatkę dawno temu. Cóż.. Mówi się trudno. Ale na pocieszenie widzę Złoty wieniec, który był dla Nerona! Zabrałem go nawet nie wiem czemu...
I teraz to
-Nie mamy zimy...
Aż w końcu wyciągnął to
-Idealne!
Ubrał niezwłocznie tenże strój i wtedy zauważył swoje odbicie.
-Zaraz... Czy to ja? Muszę stwierdzić, że jak na kogoś kto ma dwa tysiące nawet nieźle wyglądam.. Mhmm. Zmieniłem się. Wyglądam... Jak zniewieściały chłopiec z Japonii, ale widzę, że mój żydowski nos trochę się zdeformował, ale nadal trochę go widać... Ciekawe.