Chatka Gońca

Avatar CzarnyGoniec
Nie jest to temat do rozmowy o mnie. A przynajmniej nie z założenia.
Jest to temat w którym będę raz na jakiś czas wrzucał różne ciekawostki, które normalnie wrzucam do różnych innych tematów na jeja lub na discordzie.
To teraz będę wrzucał je tutaj.

Jest to też temat na komentowanie tych ciekawostek.


Pierwszym, co przykuwa po wejściu do wnętrza chatki jest unoszący się zapach różnorakich ziół. Od afrykańskiego czerwonokrzewu i białej morwy, po przetacznika leśnego i pokrzywy.
Nim wejdzie się do głównej izdebki należy przejść przez korytarz na którym, przy ścianie, stoi stół wypełniony po brzegi herbatami i ziołami z wszystkich zakątków świata. Zaraz obok znajdują się czyste kubki oraz czajnik ze świeżo zagotowaną wodą. Poczęstuj się czym chcesz.

Główna izdebka jest wykonana na planie koła, ze stojącym na środku owalnym, brzozowym stołem wokół którego są porozstawiane obite fotele obite niebieskim aksamitem. Można na nim dostrzec dwie szachownicę - jedna z rozpoczętą już partią i drugą złożoną. Stoją tam też opróżnione kubki po poprzednich gościach.
Nad kamiennym piecykiem zawieszony jest pięknie wykonany federschwert - długi miecz treningowy, a na ścianach po obu jego stronach widać dwa obrazy: po lewej czarny kwadrat na białym tle, a po prawej wizerunek krasnoludzkiego wojownika dzierżącego bojowy topór.

Pomieszczenie jest całkiem jasne zarówno dzięki lampom, jak i dzięki światłu wpadającego przez cztery okna umieszczone w czterech różnych krańcach pokoju. Co ciekawe przez każde z okien rozpościerał się widok na inny krajobraz - ośnieżone górskie szczyty, afrykańską sawannę, brzeg morza oraz nieprzebraną pustynię.

Wszystkie przestrzenie przy ścianach były zupełnie zapełnione szafami z książkami, stertami papierów, i upchanymi w skrzyniach różnościami. Można było dostrzec również sterty gier planszowych, manekin ubrany w husarską zbroję oraz wiszącą naprzeciwko kominka czaszkę Allozaura.

Rozgośćcie się.

Jeśli ktoś połasi się na odpalenie leżącego na jednej z szafek przy ścianie radia to usłyszy to:
www.youtube.com/watch?v=utOFt_iZw4A

Avatar CzarnyGoniec
Wiedzieliście, że narcyzm jako zaburzenie osobowości jest:
1. Najrzadszym diagnozowanym zaburzeniem osobowości
2. Nie istnieje w Europejskiej klasyfikacji. Diagnozuje się go wyłącznie w USA. Prawdopodobnie dlatego, że czynniki kulturowe wpływają na to zaburzenie na tyle mocno, że poza USA występuje ono na tyle rzadko, że nie podejmuje się już prób diagnozy

Avatar Ciasteczko_Oreo
O ironio ciekawostka pasuje do robienia takich tematów xD

Avatar NorseWarrior
Ciasteczko_Oreo pisze:
O ironio ciekawostka pasuje do robienia takich tematów xD

Yyy...

Nie?

Avatar pan_hejter
Jako zaburzenie osobowości...

Zdaje mi się że zwykły narcyzm jest dosyć popularnym zjawiskiem.

Avatar Kabaczek15
Widzę, że Gońcowi włączył się tryb przyszły-magister-psychologii-stosowanej :)

Avatar CzarnyGoniec
Ciasteczko_Oreo pisze:
O ironio ciekawostka pasuje do robienia takich tematów xD
jak znajdziesz mi lepszą nazwę tematu to zmienię.

Avatar CzarnyGoniec
Kabaczek15 pisze:
Widzę, że Gońcowi włączył się tryb przyszły-magister-psychologii-stosowanej :)
hehe

Teraz ciekawostka nr 2:
Sadyści zwykle są słabymi katami. Rolę osoby torturującej lepiej spełniają osoby zdrowe psychicznie.
Sadyści zwykle odpadają podczas szkoleń, bo zbyt bardzo skupiają się na zadawaniu bólu, a zbyt mało na zdobywaniu informacji.

Avatar Ciasteczko_Oreo
CzarnyGoniec pisze:
jak znajdziesz mi lepszą nazwę tematu to zmienię.

Nie mówię że zła, tak tylko wspomniałem. Jako ciekawostkę o ciekawostce <3

Avatar darcus
Goniec, a planujesz kiedyś zrobić doktorat?

Avatar CzarnyGoniec
Odpowiedź krótka - tak.

Odpowiedź długa:
Z jednej strony - tak. I na razie powoli staram się robić coraz więcej rzeczy w kierunku tego, żeby łatwiej byłoby mi się tam dostać.

Z drugiej strony - to jest trudne się dostać na doktorat na UJ, więc na razie to jest bardziej "zamierzenie", niż "plan". Plus chciałbym po drodze napisać jakieś kilka artykułów naukowych i wziąć udział w jeszcze jakiś konferencjach żeby zobaczyć, czy w ogóle mi to odpowiada (bo chyba słabo być naukowcem jeśli nie znosi się pisania artykułów naukowych).
+ pewnie po drodze będę wbijał na jakiś czas do pracy w banku, żeby też zobaczyć jak się pracuje poza uczelnią (roznoszenie ulotek i podobne prace się nie liczą). Bo a nóż mi się spodoba i już nie będę tak chciał iść na doktorat. (a na pewno będą lepiej płacić).

Z trzeciej strony - jeśli miałbym w przyszłości takie podejście jak teraz to pewnie nawet pracując w banku wziąłbym sobie pół etatu żeby drugie poświęcić na prace naukową. Wielu moich prowadzących z ekonomii zaczynało w ten sposób.
Lubię się uczyć i zawsze chciałem zostać naukowcem.

Avatar pan_hejter
Nie chcę być niemiły:

Ale szanowałem autorytet Gońca jako doktorat bardziej, zanim moja znajoma nie zaczeła uczyć się jego kierunku na UJ. 12h tygodniowi rly? Wszyscy znajomi na ścisłych wraz ze mną mamy ponad 20.(ja 26)

Avatar Kabaczek15
CzarnyGoniec pisze:
Pewnie po drodze będę wbijał na jakiś czas do pracy w banku, żeby też zobaczyć jak się pracuje poza uczelnią (...)
Zostań asystentką prezesa w Narodowym Banku Polskim :\/

Avatar CzarnyGoniec
Hyhy, młodsze roczniki mają mniej zajęć :D
Ja też mam mniej zajęć, niż roczniki 2 lata starsze. Prowadzący stwierdzili, że lepiej dawać mniej materiału, ale tak żeby student zapamiętał więcej.

+ nie wiem jak u niej, ale mój pierwszy rok wyglądał tak, że co tydzień miałem do przeczytania 100-200 stron książek jako prace własną.

Jak ja porównam swoją psychologię z chemią medyczną współlokatorki to wychodziło mi, że oba więcej siedziała na uczelni, a ja więcej uczyłem się w domu.

Mnie na początku też przeszkadzało mało zajęć na uczelni, ale się przyzwyczaiłem.

Avatar CzarnyGoniec
Z cyklu "ciekawostki":
Która płeć częściej się stresuje? Coż, to zależy od rodzaju stresu.

Kobiety częściej doświadczają stresu zewnętrznego, a mężczyźni- wewnętrznego.

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
+ nie wiem jak u niej, ale mój pierwszy rok wyglądał tak, że co tydzień miałem do przeczytania 100-200 stron książek jako prace własną.

Tylko?

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
Nie jest to temat do rozmowy o mnie. A przynajmniej nie z założenia.
Jest to temat w którym będę raz na jakiś czas wrzucał różne ciekawostki, które normalnie wrzucam do różnych innych tematów na jeja lub na discordzie.
To teraz będę wrzucał je tutaj.

Jest to też temat na komentowanie tych ciekawostek.
A może po prostu założę temat z losowymi ciekawostkami, bo nie ma takiego na WZP (kategoryzowane się nie liczą, bo szybko giną w starych tematach i raczej okazały się niewypałem, patrząc na aktywność, ale jesteś dłużej moderatorem, więc uważam, że będziesz lepiej wiedział, co zrobić).

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
Tylko?
Tylko ¯\_(ツ)_/¯

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
A może po prostu założę temat z losowymi ciekawostkami, bo nie ma takiego na WZP.
śmiało.
Najwyżej nic z niego nie wyjdzie.
Mnie się wydaje, że to raczej nie zadziała i dlatego postawiłem sobie tu swoją chatkę.


Ew. Ten kanał może służyć do ciekawostek w ogóle.
W każdym razie nie będę się obrażał jeśli ktoś wrzuci tu jakąś ciekawostkę.

Avatar Kabaczek15
CzarnyGoniec pisze:
W każdym razie nie będę się obrażał jeśli ktoś wrzuci tu jakąś ciekawostkę.
Kastoreum - preparat stosowany w perfumerii jest wytwarzany z wydzielin gruczołów analnych bobra

Avatar CzarnyGoniec
Niby trochę fuj, ale jednak z drugiej strony te gruczoły nie mogą być aż takie złe skoro robi się z nich perfumy

Avatar Litops
Moderator
Króliki jedzą własne...

Avatar CzarnyGoniec
Ale tylko raz na odchody.
Bo jak zrobią kupę z kupy to już nie.

Myślę, że jednak pod tym względem doskonalsze są wielokomorowe żołądki przeżuwaczy. Można trawić to samo kilka razy bez wydalania

Avatar Litops
Moderator
Ale muszą przeżuć własne żygi, bleee.

Avatar Wormy
Litops pisze:
Tylko?

Zgaduję, że to jest tylko 100 - 200 stron wysoce sprecyzowanej i wybitnie naukowej literatury, czyli coś co trzeba przeczytać i zrozumieć, a nie łatwa i przyjemna literaturka typu Dziady cz. III.

Avatar Litops
Moderator
Racja. I to zależy, jakim drukiem, bo tacy np. krzyżacy są napisani małą czcionką.

Avatar
Konto usunięte
ilu martwych gońców potrzeba do przykręcenia żarówki?

Avatar CzarnyGoniec
Yy...
Żadnego, bo mamuty nie umieją wkręcać żarówek?

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
Yy...
Żadnego, bo mamuty nie umieją wkręcać żarówek?


skąd wiesz, że nie umieją? Miałem Cię za wykształconego..

Avatar CzarnyGoniec
Nigdy nie widziałem mamuta wkręcającego żarówkę

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
Nigdy nie widziałem mamuta wkręcającego żarówkę


toś mało widział, synku

Avatar CzarnyGoniec
"Tylko psychologia i mitologia są w stanie zejść dostatecznie głęboko, by dotknąć kwestii sensu i nadziei"
~Richard Rohr, książka "W poszukiwaniu Graala".

No nie powiem - pierwsza strona i już mnie kupił.
Co prawda potem okazuje się, że ta książka to spis rozważań z rekolekcji... ale przecież nie będę kierował się uprzedzeniami do religii przy ocenie książki.

Co sądzicie o cytaciku?

Avatar Litops
Moderator
Czemu zbiór ad ignoraniamów (mitologia) ma pomagać w poznaniu sensu i nadziei? Na co sensu i nadziei? Na życie? Moim zdaniem przeszkadza. Psychologia za to może w jakimś tam stopniu pomagać, ale do tego najlepszą uważam filozofię.

Avatar CzarnyGoniec
Mitologia odpowiednio interpretowana mówi o tym co ludzie wymyślili żeby poznać świat.
A więc - jakie aspekty życia były dla ludzi najważniejsze.

Mitologia to wspólny twór wielu pokoleń ludzi, którzy próbowali sobie poradzić ze swoimi problemami. Ze śmiercią, z bezsilnością, z miłością.
Tylko, że nie przekazywali swoich problemów bezpośrednio, a metaforycznie - w postaci baśni i mitów. Oni sami możliwe, że nawet nie wiedzieli, że mówili o swoich problemach i metodach na ich rozwiązanie. Ale mówili.
I dzięki temu, że ubierali swoje uczucie w baśnie i mity mówiło się im o tym łatwiej i nie taili niczego.

Odpowiednia analiza bogów różnych kultur dostarcza portretu psychologicznego ludzi, którzy tych bogów czczą. Ich największych pragnień, lęków, pożądań.
Mity lustro, które odbija naszą nieświadomość. Co prawda po drodze trochę zniekształca i koloryzuje, ale bez wątpienia odbija i pozwala się tej nieświadomości przyjrzeć.

Na przykład:
Kojarzycie Afrodytę? Bogini miłości, piękna i seksualności?
W Sparcie była to też bogini wojny. Była takim combo "fizyczna sprawność-seksowność-siła fizyczna-wojna". I była bardzo ważną boginią (podobnie jak jej kochanek Ares - bóg wojny).
Podczas gdy w Atenach boginią wojny była Atena - bogini mądrości (btw najważniejsza bogini tego miasta). Afrodyta była zaś bardziej traktowana jako "piękna, zmysłowa, ale głupia, nieroztropna i prowadząca do zazdrości, konfliktów i innych irracjonalnych problemów." Zaś jej kochanka Aresa traktowano zwykle jako "tępego silnego osiłka". I uważano (w Atenach) za w pewien sposób "gorszego" boga wojny od Ateny.
Dużo to mówi o Spartanach i o Ateńczykach i o ich podejściu do wojny, ale i do miłości.

A z kolei u chrześcijan mamy inne połączenie - mamy Boga "miłości" i "mądrości" na raz. W dodatku jest to Bóg "ojciec" (w dwóch wersjach - surowy autorytet i opiekun).
Natomiast nie mamy w Bogu chrześcijan seksowności, zmysłowości i sprawności fizycznej.
Mówi to sporo o chrześcijanach i ich podejściu do miłości. I o tym, co jest według nich w miłości ważne, a co nie.
*
Co prawda to, co podałem za przykład to sposób poznania ludzi poprzez poznanie ich mitów. Nie poznania "sensu". Jednak podobno od poznania ludzi do poznania "sensu" jest niedaleko.

Avatar Ciasteczko_Oreo
Idąc twoim tokiem myślenia każda myśl może coś przekazać o człowieku. "Zesrałem się i śmierdzi" również. Dlaczego akurat mitologia miałaby być wyróżniona? To nauka oddaje wszystko najlepiej o świecie, bo działa na najbardziej ścisłych zasadach.

Avatar Litops
Moderator
W sumie doszedłem do wniosku, że rozwodzenie się nad emocjami, w innym celu niż naukowym, jest marnowaniem czasu, bo i tak nie przybliżają do prawdy, a nawet oddalają.

Avatar darcus
Prawda nie jest ani jedyną, ani najważniejszą wartością. Posłuchaj kogoś kto już szedł tą drogą - nie idź tą drogą.

Avatar CzarnyGoniec
Ciasteczko_Oreo pisze:
Idąc twoim tokiem myślenia każda myśl może coś przekazać o człowieku.
I tak i nie.
Tak - bo każda myśl mówi coś o człowieku, to fakt. Każda myśl pochodzi z nas i powstała z jakiegoś powodu.
Ciasteczko_Oreo pisze:
"Zesrałem się i śmierdzi" również
Ale myśli tego typu mówią raczej coś o Tobie. Nie o ludzkości.
Np. jeśli ta informacja jest prawdziwa - świadczy ona o Twoim języku i o tym, że nie czujesz się skrępowany normami społecznymi do mówienia takich rzeczy. Osoba, która mówi innym osobom, że "zesrała się i śmierdzi" prawdopodobnie albo intensywnie poszukuje uwagi (i tu już można zacząć szukać odpowiedzi na pytanie czemu intensywnie poszukuje uwagi), albo ma problem z przyswojeniem norm społecznych (nie rozumie, że tak się nie mówi przy ludziach). Może ma jakieś zaburzenie?

A jeśli ta informacja nie jest prawdziwa i jest podana jako przykład - to świadczy na przykład o pogardzie do mitologii i do interpretowania myśli albo o tym, że Naczelny kiedyś wymyślił sobie ten przykład i powtarza go za każdym razem, gdy nadarzy się okazja, bo jest odpowiednio wyrazisty.

Ale niezbyt znam się na interpretowaniu myśli pojedynczych osób, więc może już to zostawię.
Ciasteczko_Oreo pisze:
Dlaczego akurat mitologia miałaby być wyróżniona?
Ponieważ mitologie zazwyczaj nie zawierają "dowolnych myśli", a myśli, które przez wiele pokoleń były uznawane za szczególnie ważne.
Więc jeśli interesuje nas co było bardzo ważne dla ludzi 2000 lat temu w Grecji albo 500 lat temu w Ameryce to możemy przyjrzeć się ich mitom (bo dzienników psychologicznych niestety nie prowadzili).
I możemy na przykład - sprawdzić, czy ci ludzie czymś się różnili od siebie albo od współczesnych w temacie "ważnych rzeczy" (niewiele. Cały czas tematy śmierci, seksu, miłości, zemsty, pieniędzy, gniewu, przygody i tak dalej).
Ciasteczko_Oreo pisze:
To nauka oddaje wszystko najlepiej o świecie, bo działa na najbardziej ścisłych zasadach.
Więc czemu by nie badać mitów?

Żeby nie było - z mitu o Afrodycie nie wynika to, że gdzieś tam istnieje sobie na olimpie bogini o magicznych właściwościach.
Z tego mitu wynika to, że miłość od zarania dziejów była potężną, irracjonalna siłą władającą człowiekiem z którą człowiek próbował sobie radzić za pomocą rozsądku (z różnym skutkiem).

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
W sumie doszedłem do wniosku, że rozwodzenie się nad emocjami, w innym celu niż naukowym, jest marnowaniem czasu, bo i tak nie przybliżają do prawdy, a nawet oddalają.
A co to znaczy "cel naukowy"?
Dla niektórych nauka ma sens tylko wtedy, jeśli wychodzą z niej wskazówki praktyczne.

Inna sprawa, że rozmowa o emocjach ma właściwości terapeutyczne i zmniejsza napięcie w organizmie. Podobnie jak np. płacz.
Dzięki temu można "rozładować" emocje, przez co są one mniej silne.

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
Inna sprawa, że rozmowa o emocjach ma właściwości terapeutyczne i zmniejsza napięcie w organizmie. Podobnie jak np. płacz.
Dzięki temu można "rozładować" emocje, przez co są one mniej silne.
Dlatego też uważam, że ciało to więzienie.

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
A co to znaczy "cel naukowy"?
Dla niektórych nauka ma sens tylko wtedy, jeśli wychodzą z niej wskazówki praktyczne.

Nauka sama w sobie jest celem ludzkości. To ona tworzy technologię i cywilizację.

Avatar Ciasteczko_Oreo
CzarnyGoniec pisze:
Ponieważ mitologie zazwyczaj nie zawierają "dowolnych myśli", a myśli, które przez wiele pokoleń były uznawane za szczególnie ważne.
Więc jeśli interesuje nas co było bardzo ważne dla ludzi 2000 lat temu w Grecji albo 500 lat temu w Ameryce to możemy przyjrzeć się ich mitom (bo dzienników psychologicznych niestety nie prowadzili).
I możemy na przykład - sprawdzić, czy ci ludzie czymś się różnili od siebie albo od współczesnych w temacie "ważnych rzeczy" (niewiele. Cały czas tematy śmierci, seksu, miłości, zemsty, pieniędzy, gniewu, przygody i tak dalej).

Więc jeśli interesuje nas co było ważne dla ludzi w starożytnej Grecji czy w Ameryce wczesnej nowożytności to możemy przyjrzeć się badaniom archeologicznym. I jest to po prostu bardziej rzetelne.
CzarnyGoniec pisze:
Więc czemu by nie badać mitów?

Bo mity to pie**olenie o Chopinie, a metoda naukowa to najlepsza metoda poznawania rzeczywistości z najlepszą gwarancją.

Avatar Deuslovult
Ciasteczko_Oreo pisze:
Więc jeśli interesuje nas co było ważne dla ludzi w starożytnej Grecji czy w Ameryce wczesnej nowożytności to możemy przyjrzeć się badaniom archeologicznym. I jest to po prostu bardziej rzetelne.

Bo mity to pie**olenie o Chopinie, a metoda naukowa to najlepsza metoda poznawania rzeczywistości z najlepszą gwarancją.

^

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
Dlatego też uważam, że ciało to więzienie.
Jest to poniekąd prawda.
Ale jesteśmy z tym naszym więzieniem całkiem mocno zespawani. Osobiście uważam, że warto się w tym więzieniu jakoś zadomowić.

Chciałem napisać "emocje to kwestia umysłu, a nie ciała", ale to nieprawda. Wiele emocji jest odczuwanych nie tylko poprzez impulsy z mózgu. Ludzie sparaliżowani odczuwają ich mniej.
W ogóle dualizm ciało-umysł w coraz większej ilości aspektów staje się przestarzały.

Avatar Litops
Moderator
A ja uważam, że nawet najprzyjemniejsza rzecz na świecie jest torturą, jeśli jest się do niej zmuszonym. Przykłady: jedzenie, seks, małżeństwo, czytanie książek i nasze ukochane życie.

Avatar CzarnyGoniec
Ciasteczko_Oreo pisze:
metoda naukowa to najlepsza metoda poznawania rzeczywistości z najlepszą gwarancją.
Nie rozumiem czemu stosujesz alternatywę "mity albo metoda naukowa".
Podczas gdy to są dwie osobne kwestie.
Mity to zagadnienie, a metoda naukowa to metoda.

A co do archeologii - owszem, daje ona bardzo dużo. Ale nie rozumiem czemu mamy zawężać się do jednej gałęzi nauki. Dobry archeolog nie tylko bada z czego jest zbudowana starożytna księga (żeby sprawdzić jakiego atramentu używano i, czy znano papier), ale też czyta tę księgę by sprawdzić co ówcześni mieli do powiedzenia.
Czemu badanie garnków jest OK, a badanie mitów nie OK?
Jeśli chcemy poznać co ludzie myśleli musimy zbadać oba.
Ciasteczko pisze:
Bo mity to pie**olenie o Chopinie
Co chcesz przez to powiedzieć?
Że dla ówczesnych ludzi w ogóle nie były ważne?
Że mity powstały "same" i nie mają żadnego związku z ludzką nieświadomością?
Że mity nie odpowiadają na pytanie jak ludzie kiedyś radzili sobie z życiem? (z miłością, silnymi emocjami, rolami społecznymi, ze śmiercią)
Czy może coś innego?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku