Dante:
Zachował spokój.
- Nie wiem o czym pan mówi, proszę pana - odpowiedział opanowanie, spokojnie czytając dalej, pomimo całej tej sytuacji.
niemamnietu
Dante
- Nie to nie. Chciałem tego uniknął, ale nie dajesz mi wyboru. - rzucił tobą o łóżko. Szarpnął za włosy. Widzisz jak otwiera jakąś brązową kopertę A4. - Jedz. - powiedział podsuwając ci pod nos zawartość, będącą dziwnym, szarym proszkiem. - Jeśli chcesz udowodnić swoją niewinność to jedz.
Moderator
juliet
-Taaa? A ja jestem czarodziejka z księżyca. I on jest taki ładny i dobrze wychowany..
Dante:
- Proszę mnie puścić! - odepchnął od siebie nauczyciela i odłożył książkę na stolik nocny - Nie muszę panu ani nikomu niczego udowadniać. Nie mam żadnej duszy - powiedział, poprawiając włosy, za które wcześniej złapał go Koszmar. I zasadniczo nie skłamał. Wchłanianie duszy zajmowało tylko kilka godzin. Vane nie żyła już dzień. Choćby i chciał oddać duszę - ta technicznie rzecz biorąc już nie istniała. Stała się jego częścią. Nieoddzielną.
//Hej, upewnię się przed faktem, pamiętasz, jak mi pozwoliłeś kontrolować powłokę fizyczną Koszmara, bo to personifikacja snu (w znaczeniu modyfikować ją, nie sterować samym Koszmarem), prawda?~
niemamnietu
//Pamiętam.//
Dante
Nauczyciel sypnął ci proszkiem prosto w twarz. Był duszący, dostawał się do wszystkich otworów. W końcu padłeś na łóżko.
//Dalsza część w temacie " "sen" Dantego".//
//O luju, on nigdy wcześniej nie spał xd
Ellie:
Stoi cicho w kącie. Nie wie czego jest świadkiem. D-Demon? Przecież to niemożliwe... prawda? Prawda?!
niemamnietu
Ellie
Nie wiesz, ale faktem jest, że Koszmar właśnie zniknął.
Moderator
juliet
-Nie! Mała kłamczucho! Pewnie skłamałaś bo go nie lubisz! Krzykneła. Cyrk na ziemi po prostu
Hans
Spojrzał na Juliet
- Ty się lepiej nie odzywaj - prychnął
Ellie:
- N-nieprawda! Powiedziałam t-tylko, że mi się śnił... t-to wszystko! - odpowiedział.
- No ok, to było dziwne - wrócił do lektury.
Kirish
Weszła za nimi, troche spóźniona
Siada obok Ellie'iego
Aaron zamknął swoją lekturę, pierw zaznaczając zakładką stronę, na której skończył. Wyciągnął telefon i sprawdził, co nowego na świecie.
niemamnietu
Aaron
Hmm... Jakaś dziewczyna jest poszukiwana.
Hmm, ciekawe co zrobiła scrollował dalej w poszukiwaniu odpowiedzi na swoje pytanie.
niemamnietu
Aaron
Podobno był jakiś napad na lotnisku. Fakt faktem, jest poszukiwana w całym kraju.
Napad? I to jeszcze na lotnisku? I czemu to ona jest poszukiwana? Musiała zatem być sprawcą tego napadu. A jeśli nie? To czemu? Scrollował dalej w poszukiwaniu odpowiedzi.
niemamnietu
Aaron
To koniec artykułu.
Moderator
juliet
Patrzyła na ciało dantego. Mogło mu być niewygodnie. Więc poprawiła to jak leżał by mu było wygodnie, dokładniej przewróciła go na bok i dotykając dłoni sprawdziła czy mu ciepło
//On ma zawsze zimne ręce. Zawsze. Znaczy Juliet nie wie, że zawsze, ale tylko mówię, żeby było wam wiadome. Więc raczej na pewno ma zimną dłoń, w każdym razie, co do tego twojego sprawdzania.
- Hmm, ciekawe - wstał i spojrzał na Dantego. A temu co? Śpi? Teraz? Zerwał nockę czy jak? Podszedł do niego i dotykającej go dziewczyny - Co mu jest? Mógł coś złapać przez ten proszek? - sam nie wierzył w to, co właśnie powiedział. Dante od razu sprawiał wrażenie bycia istotą inną niż człowiek. Więc czy tacy jak on mogą coś złapać?
Hans
- Więc... - Ok to trudna sytuacja - też tu mieszkacie?
Moderator
juliet
- oni chcieli mu zaszkodzić! A to ciekawa istota!
Powiedziała przytulając sie do jego dłoni. Taka. Zimna
Co robić?!
- musimy mu pomóc! On jest całkowicie zimny!
A przez to milutki w dotyku pomyślała
- nalej wody do wanny! Tej w łazience. Gorąca woda mu pomoże! Ja przyszykuję ją a ty go zaniesiesz i tam włożysz. Może się obudzi od tego
- Yos. Ja też tu mieszkam. Aaron - lekko skinął głową w stronę Hansa, po czym wrócił do sprawy Dantego - Wątpię, że najzwyklejsza woda mu pomoże. To nie istota niemagiczna, a proszek też ma najwyraźniej właściwości magiczne, skoro uśpił go tak szybko. Powinniśmy się zapoxnać z tym proszkiem i znaleźć na niego antidotum. Ale wody też można spróbować. Jednak taka zmiana temperatury może spowodować hipotermię lub obumarcie tkanek, jeśli jego ciało działa podobnie do ludzkiego.
Moderator
juliet
-dlatego! Woda go ociepli a my popracujemy nad antidotum!
Powiedziała po czym klasneła w dłonie i podskoczyła i się zakręciła
- to do roboty! Ja przyszykuję kąpiel a wy poszukajcie antidotum! Powiedziala po czym przebiegła obok chłopaków i wbiegła do łazienki
Hansa
- Możecie też po prostu użyć ciepłego ręcznika? Nie jestem pewien, czy włożenie go od razu do wanny jest wskazane w takiej sytuacji
Ellie:
Siedzi cichutko w kącie. To się źle skończy. To wszystko się na pewno źle skończy.
- Ja ne mam zamiaru być oskarżonym o spowodowanie hipotermii. On ma rację - wskazał na Hansa - jeśli mamy podnosić jego temperaturę, to stopniowo.
Moderator
// a mam taki fajny pomysł z tą sytuacją. Rodem z japońskich komedyjek echii//
Hans
No, uraczył ich dobrą radą.
Usiadł obok Ellie, żeby po prostu przy niej być. I tak nie potrzebują go do zmoczenia ręcznika ciepłą wodą
//O nei. Przypomniała mi się gra otome "My Neighbour is an Yandere!?" Zna ktoś?
Ellie:
Położył głowę na ramieniu Hansa.
- To ty się tym zajmij, ja zaraz wracam, ale najpierw... - sprawdził, czy gdzieś jeszcze nie pozostało jeszcze trochę tego proszku.
Moderator
juliet
Przytula się do dantego. Taki przyjemny. Taki ładny. Poślubiła by go przy pierwszej okazji. Wyjeła książkę o kubie rozpruwaczu i zaczeła ją czytać
Hans
Wat
- Miałaś mu pomóc a nie czytać książkę, czy ty jesteś poważna? - Powiedział do Juliet
Moderator
juliet
- a no tak. Powiedziała po czym zaczeła wyjmować ręczniki z walizki. Ręczniki były różne. Od normalnych białych po takie ze frozen lub hello kitty. Wzieła je i ułożyła na kaloryferze.
-teraz poczekać. I wrociła do czytania
Hans
Walnął facepalma
- Musisz go zamoczyć w ciepłej wodzie i lekko wyrżnąć - A wyglądała na tak bardzo przejętą, co jest nie tak z tymi ludźmi
Moderator
juliet
- a przepraszam, nigdy tego wcześniej nie robiłam. Powiedziała i poszła z nimi do łazienki. Włączyła gorącą wodę i wlała trochę do wanny. Poczekała i zakręciła kran po czym wrzuciła ręczniki do wody. Poczekała chwilę i je wyjeła po czym trzymała je w ręce nie wiedząc co robić
-jak się wyrzyna? Bo wiem że można wyrznąć ludzi lub zwierzęta ale o masakrach na ręcznikach to nigdy nie słyszałam
Aaron przeszedł wewnętrzną załamankę, był bliski kryzysu rozkminowego odnośnie inteligencji gatunku ludzkiego. Rzucił jeszcze raz okiem na Dantego i podłogę by sprawdzić, czy gdzieś ten proszek nie pozostał.
//no GM by się przydał w tym momencie
Aaron
Gdzieniegdzie można było jeszcze zobaczyć trochę proszku, ale czy taka mała ilość jest w stanie komuś zagrozić?
Hans
- Boże drogi... Skąd ty się wzięłaś?
//Może chodziło mu o danie tego do analizy, a nie atakowanie tym kogokolwiek?
Moderator
juliet
-z londynu a co? Wywodzę się z rodziny biznesmenów
Popatrzyła na niego dużymi lekko nieporadnymi oczami. Ale słodkimi takimi trochę głupiutkimi i zatrzepotała dwa razy rzęsami
Ellie:
- W-w-wyrzynanie ludzi..? - pobladł.
Miał iść do szkoły zmartwychwstanek!
A trafił tam, gdzie nie ma zakonnic, tylko psychopaci wyrzynający ludzi! Dlaczego?!
Moderator
// run better run faster than my bullet//
Hans
- I w sumie wszystko jasne - westchnął i podszedł do niej. Wziął od niej ręcznik i wyrżnął w normalny sposób - Tak to się robi