Stary dom Luny... Gdzieś w lesie

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *dalej krwawi. * *ma lekko fioletowe usta. Bladą skorę. *
*dzwoni**
-MEI DO CHOLERY!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *teraz ma magię czerwoną. Próbuje ją uleczyć*

Mei: *przylatuje* Musiałam was przecież namierzyć! *próbuje pomóc nitri*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Rana się goi. Pozostawia po sobie fioletowy ślad*
-Dzięki. Czułam się jak po chłoście... Straszne. Mei, wstrzymaj Alice. Najlepiej zdejmij naszyjnik. Ja z Alexem czatujemy w lesie. Pistolet na strzałki.*podaje*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink nadal siedzi pod ścianą i rysuje. "Ludzie boją się czerni lecz biel jest straszniejsza. Po śmierci widzi się ciemność po czym zostaje tylko światłość. Legendy prawdziwe, zło czarne dobro białe? Nigdy nic nie jest takie jak się wydaje. "* *Prawie skończyła rysunek, pozostało jedno pociągnięcie pędzlem. Wstaje i wychodzi z domu nie kończąc. Krzyczy* CO MAM ROBIĆ?! ROZKAZY SZEFIE!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: PRZESTAĆ SIĘ DRZEĆ! I JESZCZE ZWAŻYĆ ELIKSIR BUENAVENTURY Z MEI! JA I ALEX CZATUJEMY W LESIE! SCARLETT POMOŻE CI!

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink:TAJEST SZEFOWO *Podchodzi do Scarlet.* Pomagasz mi warzyć elksir. Rozpal w Kuchęce. Drewno jest przy kominku. Bierze składniki i je ustawia w żądkach. Bierze książkę i zaczyna dzielić je na części wedle przepisu.*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alisa: *Znowu się pojawia*

Mei: *jeszcze do niej nachwile podchodzi, w sensie do alisy* Poprostu zaśpiewaj że mną. *śpiewa Drop Pop Candy*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *wypija łyk herbaty*
Alex?! Mam plan. Skoro chcemy uśpić czujność Protektorów Złotej Hydry, powinniśmy się sami w nich wcielić! :) Dovra, potem wyjaśniam. Porozmawiajmy od czystej duszy. Opowiedz mi co było we śnie. Co masz na sumieniu, oraz jakie ciemne ręce oplatają twą duszę, nie dając zaczerpnąć ani wdechu spokoju. *odkłada filiżankę i siada, tak, że jedna z jej wyprostowanych nóg, dotyka drzewa, a druga jest zgięta wpół, przy tej wyprostowanej nodze. Pół-turecko. Sama opiera się o pień drzewa. *

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alisa: *śpiewa z mei, ciemna magia wychodzi, po czym mdleje*

Alex: Ja... Nie mogę ci powiedzieć. N-naprawde... To dla mnie zbyt... Stresujące...*usiadł tak trochę skulony*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Nie mam zamiaru się z tobą cackać. Tracisz za dużo magicznej mocy i nerwów, na siebie. Nie mam siły by porozmawiać z tobą w myślach. Także dla łaski swej, mów.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Nie! Nie powiem nic, Poprostu, nie chce byś się martwiła. Nie jestem kimś o kogo nawet można się martwić. Poprostu tego nie chce...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Nie zmienisz nagle kilkoma słowami moich myśli. Sen to wytwór wyobraźni. Nie masz w nim wyboru. Mów. Nie martwię się o ciebie gdy nie ma takiej potrzeby. Wiem że dasz radę. Gadaj, bo nie chcę od nowa oglādać kilkugodzinny sen. Okej? Za dużo będę musiała pozmieniać w czasie. *jej skrzydła, tworzą wokół niej ścianki. Szara suknia do łydek, leży spokojnie. Strzałki do łuku, zwisają z ramienia*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Nie musisz! Prosze, nie martw się tak bardzo o mnie. Nic mi nie bedzie przez ten sen.. *jest jakiś trochę blady*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Gadaj. Wal prosto z mostu. Nie masz za bardzo wyboru. *powiedziała zapijając pierniczek* *wyciągnęła małą, srebrną wagę. *
-Służy mi do ważenia dusz. *wyjaśniła szybko* *położyła ją na ziemi, po czym wyciągnęła dwa listki jednakowe. Położyłe je na dwóch różnych stronach wagi. Lewa była cięższa*
-Prawa, dla mnie, to powiedzenie o twoich problemach. Nie będę musiała cierpieć z powodu migreny kilka dni. A także nie będę musiała szperać w twojej pamięci. Czyli w najbliższym czasie nie osłabisz się, gdy przypomnisz sobie o tym, czego moja anielska ręka dotknęła. A lewa strona, to ból. Z twojej strony, że nie posłuchałam ciebie. Z mojej strony ból głowy, i ból, że nie zaufałeś mi.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Ja... Naprawde, jest mi źle kiedy o tym mówię...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Mów. Nie za bardzo powinno cię to obchodzić. Powiedz i koniec. I mi i tobie będzie lepiej.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Ehhh... Ja... Nie, nie moge.. *chowa się za swoim szalikiem, tak, że chowa prawie całą twarz. Pewnie znowu wygląda jak burak*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: ZBIERZ SIĘ DO CHOLERY! *filiżanka z hukiem ląduje na kamieniu i się rozbija*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Nie dam rady! nie naciskaj na mnie! *i gdzieś ucieka XD*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Łzy* *podnosi się* *szybko leci za Alexem. Łapie go za rêkę*
-Nie będziesz mój drogi uciekał mi pod nosem u Protektorów. Idziemy. Spokojnie. Chodź.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *próbuje sie wyrwac i gdzieś iść* Ja nie dam rady! Czego nie rozumiesz w tym, że nie powiem bo poprostu nie umiem?! *i ma już łzy w oczach*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Spokojnie. Zaufaj mi. Okej? Spokojnie... *przytula go lekko, głaszcząc po plecach. Ale wstydu sobie narobiła*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *też. Można poczuć od niego smutek, ale taki serio* P-prawda, że nigdy mnie nie opuscisz?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Stuprocentowa. Nie opuszczę cię. Bo wiesz... Człowiek bez wad, jest niczym róża bez kolców. Traci na uroku. *powiedziała cicho, przytulając Alexa*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: W-wolisz nie wiedzieć co mi się śniło. To napewno cię zrani... *dalej tuli, powstrzymujac łzy*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *lekko się odkleja. Patrzy mu w oczy, nadal tuląc*
-Naprawdę myślisz, że mnie coś zrani? Jestem Feniksem, Alex. Odradzam się z popiołów. Na nowo. Za każdym razem.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: J-ja.. I tak nie umiem o tym mówić...

Avatar Deuslovult
Kwiatuszkowa pisze:
Alex: J-ja.. I tak nie umiem o tym mówić...

Tanja:*podchodzi pod drzwi i zostawia butelkę wódki finlandia*
Może to mu pomoże myśli
*wychodzi po cichu z domu luny zostawiając minę na schodach*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Nie urazisz mnie. A jeśli już, pomożesz tym. Odradzam się z popiołòw. Z gruzu. Robię... Niemożliwe.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Ja... Nie dam rady poprostu... Ah, doprowadzi mnie to tylko do łez i nie będziesz mogła mnie zrozumieć...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: To nie mów. Pozbieraj się. Powiesz mi potem.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: O-okej... *chyba chciałby teraz coś pomyśleć ale szybko to zatrzymuje "Może..." *

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Serio? Nie przysłuchuję się myślom. Są dla mnie jak oddech innej osoby w pokoju. A gdy próbujesz nie myśleć, to słychać cię jakbyś krzyczał.

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink skończyła robienie mikstury. Przelała ją do paru flakoników po farbie. Substancja jest niemal przezroczysta z lekkim odcieniem brązu, co sprawia, że nie pomyśli jej z farbą.* *Pomyślała że środek nocy to idealna pora do dzwonienia po ludziach. Wzięła telefon wypiła trochę farby i się uśmiechneła. Dzwoni do pierwszej lepszej osoby*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Heh, sorka...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri
Nie ma co przepraszać. Chodź, zważymy eliksir.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Okej.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitro: *przez chwilę jeszcze tuli. Potem odlwpia się i idzie z Alexem w stronę pozostawionego koca. Zbiera koc*
-A! Czy chcesz mi się wygadać? Jakieś... Negatywne emocje czy coś jeszcze?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Nie...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *odłożyła rzeczy*
-Na pewno? *spojrzała na niego badawczym wzrokiem*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Tak...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Na. pewno?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Czy ty właśnie próbujesz mnie zdenerwować?! Mówię, że tak!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri
*lekko się skuliła. Nigdy, kogo obdarowywała uczuciem, nie podniósł na nią ręki.* *siedzi skulona pod drzewem. Z jej oczu lecą łzy*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Ja.. Ja.. Nie chciałem... Przepraszam! *i znowu gdzieś ucieka, już słychać jego płacz*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Dalej płacze.*
*Słychać jakby szept. Ledwo słychać*:
Dlaczego... Ktoś tak szczęśliwy, udaje że wszystko ok
Zamiast powiedzieć...
Że nie ma siły
Jak zawsze sięga obłok?
*płacze, a jej serce mieli się na popiół*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: *podchodzi* Nitr, nie rycz. Przecież jesteś silniejsza, on... Ah, to zwykły mięczak. Nie wytrwa bez ciebie nawet dnia. Nie martw sie o niego.

Avatar Deuslovult
Tanja: *wchodzi do sali wyciąga pistolet ze strzałkami usypiającymi i strzela do alexa nitri i scarlet trafiając ich w szyję*
myśleliście że macie ze mną szanse?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri
*Patrzy na Scarlett. Szybko ociera łzy. Już nie płacze, a jej oczy są czarne.*
-Dzięki, Scarlett. Ja nie płakałam przez niego. Przewijają mi się emocje. Dziś wieczorem - przemiana.
//Tanya nie może lel.
Zmień//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kwiatuszkowa
Właściciel: Kwiatuszkowa
Grupa posiada 1993 postów, 40 tematów i 6 członków

Opcje grupy Szkoła Strac...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Szkoła Strachów [PBF]