Stary dom Luny... Gdzieś w lesie

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Pierwszy: *" Grupy... Nie wymyśliliśmy jeszcze nazwy. W każdym razie, grupy."*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: "*Czym się zajmuje niejaka grupa?"*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
-Czym?!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Pierwszy: *"No, łapiemy wampirów i ich likwidujemy...Chwila, czy ty nie jesteś wampirem?"*

Alex: *jak Pierwszy szykował się do ataku, to alex stanał między nitri a pierwszym, twarzą do pierwszego* Nie zaatakujesz jej. Nie odważysz się... *paski na policzkach*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
-Nie jestem wampirem. O nie. Jestem... Anioło-demonem. I tak się składa, że także likwiduję wampiry i wilkołaki :). *patrzy na ich oniemiałe twarze*
O boże, oczywiście, że nie debile. Prędzej was zabiję, niżeli pozwolę mnie dotknąć. *skręca kark 1, drugiego przykuwa do krzesła, a trzeciemu wypija krew, pozostawiając go bez tchu*
*staje przed Drugim, co jest przykuty do krzesła, patrzy na niego, jadowicie zielonymi oczami. Oblizuje usta, prawie całe we krwi*
-Imię.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*ale trzeci jeszcze żyje, tylko jest osłabiony*

Drugi: A-a-a-adrien... *chyba wystraszony, i to mocno*

Alex: Nitri, już dość! *łapie nitri za rękę* Naprawde, zmywajmy się stąd!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *wyjmuje rękę. Dostrzega trzeciego. Sprzedaje mu kulkę w łeb*
-Adrien. Nazwisko?
-Alex, robię to, po to, by wiedzieć kto pałęta się u naszych stóp.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*niestety, tanji się nie udało. Cóż, oni nawet na nią nie wybiegają. To jest zbyt op*

Adrien: F-fireforest...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Lat? *bawi się sztyletem, obracając go wokół palców. W jej oczach można dostrzec... Dziwny, niefajny błysk, który przyciąga i zwala z nóg*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Adrien: 16...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Fobie.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Adrien: Przestańcie mnie przesłuchiwać! *ciemniejsze oczy, wyrwał się z krzesła.* *próbuje zaatakować nitri, zaatakował alexa, ale akurat alex miał czarny sweter, więc no, nic nie czuje, nawet krew nie leci a rana szybko się goi*

Avatar Deuslovult
Tanja: *rzuca granat rozpryskowy i wyskakuje z okna po czym leci do bunkra*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Zwinnie wykręca mu ręce i jeszcze raz sadza, ciaśniej zawiązując liny*
-Fobie.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Adrien: Nie. Poprostu się odczep.

Trzeci: *stoi teraz tuż za nitri, hmm, ciekawe kto mu pomógł/a. Zwinnie atakuje nitri, hm, ciekawe czym. Na szczęście nie trafił, bo alex mu przeszkodził. A alex dalej nic nie czuje, ehh*

*prosze, deuslovult, zrozum, że to nie jest normalna szkoła z normalnymi narzędziami. Tutaj nie będziesz miał granatu, co najwyżej wybuchową rzucaną miksture*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *odwraca się. Kopie napastnika w brzuch, po czym, gdy tamten się zwija, zakuwa go w magiczne rośliny, niedorozwiązania, jeśli je nie widzisz.*
-Fobie. Baz gadek. Fobie. Twoje. Lub wykorzystam inne metody. *spojrzała na sztylet w swoich palcach, a na jej twarzy zagościł drapieżny uśmiech. Błysk w oku się powiększył*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Adrien: A potem wykorzystasz moje fobie by mnie straszyć, jak tamta! *pokazuje na stojącą niedaleko player. Wygląda jakby zaraz miał płakać, próbuje zakryć swoje oczy rękoma*

Alex: Błagam, zostaw go! To mój kumpel! *błaga nitri, chyba zaraz będzie płakał. jednak nie.* Spróbuj tylko mu cokolwiek zrobić. Odejde bez słowa do Sandry i wszystko się zawali. Chcesz tego?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Brawo Alex. Straszysz człowieka, który ma kontrolę nad twoim życiem. Brawo. Nic mu nie zrobię. *odwraca się do Adriena* Nie wykorzystuję fobii ludzi, choć znam je. Przykład. Alex, znam jego fobie i wrogów. Wrogowie nie raz, nie dwa, próbowali, jeśli to płeć.męska, umówić się ze mną. Nie chcę tego robić, bo wiem, że jest to niczym nóż w plecy. Rozumiem cię w całości.
Alex. *odwraca się w stronę Alexa*
-jeśli ulży Tobie z Sandrą, zapraszam. Zmienię twój Los jednak tak, że Sandra cię wyda. Więc?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *ma już biały sweter* Ehh... Przepraszam...

Adrien: Więc po co chcesz znać moje? Nie potrzebne ci to.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Nie ma co przepraszać. Uświadomiłam ci sytuację.
*odwraca się do Adriena *
-Bo chcę. Mów już. Potrzebna jest MI ta informacja do transformacji, przetransmutacji, przewarzenia I prsetransportowania do Transpentydzy danych.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Adrien: Co prosze? Poprostu sobie już idź. *nagle coś/ktoś go wytp, słychać szept, ale nie wiadomo kogo*

???: Ratuje ci tyłek, okej?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
///czej. Teleportowali go? //.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
//ta, ktoś go teleportował z krzesła, ale słychać że gdzieś tutaj są//

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *zamglone oczy*
*podchodzi do szafy. Otwiera ją. Wyczuwa czyjąś rękę. Wyciąga. Spryskuje postać kwasem antynetropolowopolarnowschodnioślepym. Niewidzialność rozprasza się niczym mgła, a za nadgarstek dziewczyna trzyma...*
//Kwiatek help me plz //

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*ale tam nikogo nie ma.*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Auć//
Nitri : *spryskuje prawie cały pokój
Kwasem
antynetropolowopolarnowschodnioślepokardoksybowym , który zjada moc niewidzialności.
A wrestling ujawnia się... //dokończ//*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*słychać hałas w... Ah, oczywiście. w kolejnym pokoiku małym XD Słychac głos Sandry i Adriena*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *spryskuję I tamten pokój ulubionym kwasem. Działa dziwnie, dla skóry. Jest Jakby... Masujący? *

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*ujawnia się ni kto inny jak Sandra i Adrien*

Sandra: Whoopsie. *ale ona się nie da. Podchodzi do nitri, patrząc jej głęboko w oczy*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Z uniesioną głową patrxy w jej Oczy. Chłodnie. Zdecydowanie. Niemile. *
-Adrien Fireforest. Zapraszam, utniemy sobie miłą pogawędkę. - powiedziała chłodno, Nadal patrząc w Oczy Sandry*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Adrien: N-nie...

Sandra: *dalej patrzy, jej wzrok jest niczym zamrażający*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*jej wzrok to żywy ogień. Topi twoje wole.*
-Ale to tylko pogawędka. Nie mam zamiaru ci robić krzywdy. To rozkaz.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Adrien: Nie! Nie słucham rozkazów jakiejś anielicy!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: A tu się grubo mylisz. Jestem... *zaczyna wyliczać* Demono-anioło-anioło stróżem-anioło upadło-wampirem. Coś w rodzaju półboga.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Adrien: Tylko pół. Więc nie będę się ciebie słuchać. Z resztą, demono-aniołem? Ugh, gorszych nie widziałem *ma oczy koloru sandry, już jest źle. Jeszcze mozna go uratowac XD*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink Nadal ich śledzi, nie ma jej tam osobiście, ale w nieznany sposób widzi i słyszy co robią. "Czemu nigdy ich nie ogarniam" "Może powinnam coś zrobić?... Nie...po co"?*

*Jednak zdecydowała się zadzwonić do Alexa... Słychać sygnał... "Jeśli nie odbierze po prostu nadal będę ich obserwowała"*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *chyba nie zwraca na nich uwagi*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Sandra... Twoja sprawka. Zaraz wracam. *nagle jej ciało spada w drgawkach, wchodzi do chłopaka. Wypycha demoniczną Sandrę, po czym w ciele chłopaka, pomaga swojemu ciału. Pokrapia je jakąś miksturą chwilę potem Nitri wstaje.

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink "Welp Hyba włączę muzykę dla klimatu." Leci klimatyczna muzyczka a ona siada na fotelu przy kominku i ogląda dalej*
*"Dobrze że wstała. Już się martwiłam!"*
* "Szkoda, że nie mogę pić herbaty i jeść popkornu."*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Diana: *pojawia się przed sandrą, która, ugh, upadła na podłogę* Nic ci nie jest, mała...? *mówi spokojnym głosem, a jak jej coś się stało, to ją ulecza*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink dzwoni do Alexa. Hciała by wiedzieć co zrobić z miksturą*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*dalej nie odbiera*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Wychodzi w postaci anioła, właśnie takiego ze skrzydłami, ale ma rogi, jak demon. Wchodzi do swojego ciała, na chwilę jeszcze laży w drgawkach i łzawi krwią, ale po minucie jest ok.
Ciało wstaje, ocierając łzy, a chwilę potem już normalnie funkcjonuje.
Móei demonicznym, przerażającym głosem:
-Adrien Fireforst... Ekhem, ekhem - kaszle, po czym mówi, już swoim naturalnym głosem, ale brzmi... Dziwnie płasko - Adrien Fireforst. Zapraszam, utniemy sobie pogawędkę. Nie mam przy sobie żadnej broni. Zapraszam.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
//fireforest

Adrien: Nie.

Sandra: *już wstała. Ma ochotę rzucić się na nitri, ale ma swój honor*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Dobrze. Twoja wola. Wiążesz się z córką śmierci... Żegnaj. - mòsi po czym tp z Alexem do domu Luny

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Ehh...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Jest zła, śpiąca a mimo wszystko bardzo, bardzo, bardzo smutna. I zła.
-Co wzdychasz? Kilometr przebiegłeś czy co? Nie? To nie wzdychaj!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Weź mnie nawet nie denerwuj *i se gdzieś idzie, ale dalej jest w domu*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*Odrzuca włosy do tyłu, uderzają w twarz Alexa. Jak typowa Diva. I idzie do kominkowej*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: ... *i se gdzieś poszedł*

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku