Stary dom Luny... Gdzieś w lesie

Avatar
Filizaneczkaherbaty
// to ma być FAMILYFRIENDLY bez zabójstw plz//

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: *nie zemdlała. Pochodzi do tanyi, łapie ją za nadgarstek wyrzucając pistolet na strzałki i przybliża ją do niej* Słuchaj, młoda. Jesteś jedyną, która wyprowadza mnie z równowagi. A jak ktoś wyprowadza mnie z równowagi... Czeka go sroga kara...

//załóżmy, że to strzałki usypiające typu że osoba mdleje i budzi się powiedzmy po godzinie. W ten sposób.//

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*wyjmuje harfę. Gra na niej. Tanya zasypia, od gry lel*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink podchodzi.Do grupy * Hej! Co tak długo was nie było? Mikstóra już zrobiona.
*Patrzy na Tanye, jest lekko zszokowana, lekko się uśmiecha* Wawi jeszcze puł godziny temu rozmawiałam z nią przez telefon. *Nachyla sie nad nią i szepcze* Czemu przychodzisz bez zapowiedzi? Masz mój numer. *Dosyć mroczny śmiech* DoBrAnOc. Śpij dobrze.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: *puszcza tanye na ziemie i odchodzi* Mamy kłopot z głowy na około 2 godziny. Idziemy?

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Gdzie?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Nie wiem.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Co kurde?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Nie ważne.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Jaki problem?

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Idźmy do szkoły.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Po kij?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: To nie wiem.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Nie lubię niedopowiedzeń.
Powiedzcie całkiem

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Poprostu nie wiem. Tyle.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Dobra.
Szkoła.
Jazda.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Wolę chyba tu zostać, bo no, smoczki i tak dalej...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri
Ok.
Zostajem twrysz.

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Ech... Nadal nie wie... na czym do końca polega nasza misja... Wiem tyle, że czas mija, a mikstura jest gotowa.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Więc, zbieramy ekipe i idziemy.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Scrltt m rcj...
*wydukała*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Co?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Scttmrc...
*wydukała ponownie*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Nitri?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri
*blada skóra, biała, niemal. Lekko fioletowe usta, zamglone spojrzenie i zaróżowione oczy, zwężone, wężowe tęczówki. Dłuższe paznokcie, zamieniają się w metalowe pazury*
-ltmcj

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: uhh

Alex: *jest gdzieś niedaleko*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Uc...ckjc....e... - *wydukałam
Chwilę potem moje skrzydła zmieniły swą barwę na czarny, i wyprostowały się do tyłu, jakby próbując się uwolnić. Moje kły wydłużyły się i zaostrzyły. Oczy stały się zamglone, jakby moje czarne oczy pokryła mleczna mgła.
Gdy moje skrzydła ponownie wyrwały się do tyłu, rozległ się mój krzyk, jakby postrzelonego zwierzęcia, a potem metalowe paznokcie lekko wrosły, będąc niezbyt krótkie, ale bardzo, bardzo ostre.*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Ohh... Przemiana. Wiać. *tp ekipe gdzieś daleko od nitr*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Przez chwilę nie mogę się zorientować co się stało. Chwilę potem, lecę na skrzydłach z prędkością 200 km/h do jakiejś ludzkiej wioski. W końcu widzę to, czego szukam. Ląduję i zasłaniam się kapturem. Szukam jakiegoś pojedynczego źródła. Wyczuwam. Podlatuję, po czym wypijam krew z odsłoniętej szyi jakiegoś chłopaka. Chłopak w drgawkach pada na ziemię. Ocieram usta wierzchem dłoni. Kolejna moja ofiara, to 17 letnia dziewczyna, grupa krwi AB weganka.
Wypijam jej krew, a ona z krzykiem spada na ziemię, nie słychać już bicia jej serca. Idealnie. Widzę kolejną grupę. Idealnie. Nagle czuję, jak moją rękę wykręcają do tyłu, a tym kimś okazuje się być....*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*mam to dokończyć?*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//Yaass

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*zakiś zamaskowany chłopak. Lecz, ma zakryte jedno oko. Zakrywa buzie nitri tak, że nie może mówić i gdzieś z nią idzie*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*Próbuję się wyrwać. Unosi mnie ponad ziemię przyduszając. Boli. Moje ręce są związane i nie mogę nimi poruszyć. Nogi. Wiszą ponad ziemią, nie da rady odkopać napastnika w tyłek. Zęby... No właśnie! Tylko... Nie pachnie mi człowiekiem. Nie chcę ryzykować. Zwłaszcza że moje skrzydła są za mną, przydwożdżone do torsu napastnika, nie mogę nimi poruszyć. Jeśli poruszę, złamię je. A niech to cholera! Potrzebuję krwi!*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*faktycznie, gostek, jak już ją zaniósł gdzieś, to ją przywiązał do krzesła XD*

Ten gostek: *siada naprzeciwko niej, ale tak, by ta go nie dosięgnęła*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:* nic nie robi. Siedzi jak szmaciana lalka. Przesłuchania i tortury, to jej specjalność. Sama jest sadystką. Na dodatek w nastolatkowym wieku, zapewnili jej uczenie przez jej kochanego wujaszka, tortur. Ech... *

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Ten gostek: Przepraszam że ci to zrobiłem, ale nie miałem innego wyboru. Nie możesz sobie tak chodzić i wysysać życie z żywych... *głos jest znajomy. Czyżby...?*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*"Alex"*
*mimo to, nie pytam. Dalej siedzę, a moje spojrzenie jest utkwione w oddali*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Naprawdę przepraszam... Poprostu musiałem to zrobić. Spokojnie, nie skrzywdze cię, tak jak robią inne gostki. Nigdy nie skrzywdziłbym... No ciebie... Poprostu poczekamy tutaj. *zdejmuje maske*

Avatar Deuslovult
Tanja: *patrzy przez lunetę dragunova*
No to mamy okazję
*strzela srebnym pociskiem w nitri pocisk jest rozpryskowy*
Okej teraz drugi
*strzela rozpryskowym w alexa*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*nie odpowiada. Mocno zaciska szczęki. Patrzy w dal, jakby zupełnie nieobecnym spojrzeniem. Pociska Tani ją nie zabił. Pocisk wydostał się, a rana zagoiła. *

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*te, nie ma tu broni takiej, oni są w piwnicy, bez okien, zakmniętą na klucz. Jak ona sie tam dostała jak nie umie w tp?*

Alex: Wybaczysz mi...?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*Milczę. Niech sam zgadnie. Szczęki są zaciśnięte tak mocno, że myślę jak jeszcze nie skruszył mi się żaden ząb... A no tak. Moje kości są najtwardsze. Twardze od diamentu, w kilka razy*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Proszę...? *nagle słychać dźwięk kluczy* Przyszli tu. Musze cię gdzieś schować, inaczej, ugh, nie będzie miło. *znalazł mały, ale luksusowy pokoik* Tutaj. Później przyjde. *odwiązuje ją, wychodzi, słychać rozmowy*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *wkurzenie*
-HALO POMOCY ZAMKNĘLI MNIE WBREW MOJEJ WOLI! *krzyczy, bardzo głośno, by usłyszeli ją za drzwiami*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Jeden z nich: Hmm? A kto to? Czwarty (chodzi o alexa) miałeś nie przyprowadzać żadnych gości. Wiesz co grozi za złamanie zasad, prawda

Alex: A-ale... *siada gdzieś w kącie i czeka aż spuszczą mu lanie. I tak się stało*

Drugi: *otwiera drzwi gdzie jest nitri*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Siedzi, ma kilka siniaków, tam gdzie ma je Alex*
-Czego. Wy. Tu. Chcecie?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Drugi: Hm... Pierwszy, co z nią robimy?

Pierwszy: Wiesz, to dziewczyna. Nie możemy jej od tak pobić.

Trzeci: Niech tu siedzi. Przynajmniej czwarty ma nauczke.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
"*Co wy tu robicie. Mówcie, lub ześlę na was gniew Lucyfera, którego za czasów plag egipskich nie widziano. Zostawcie czwartego w spokoju*"

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Pierwszy: *"Dlaczego? Jest członkiem grupy, powinien przestrzegać zasad"*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: "*Jakiej Lucyferskiej, Przeklętej na wieki, wyzywanej od demonicznej, grupy?!" *

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kwiatuszkowa
Właściciel: Kwiatuszkowa
Grupa posiada 1993 postów, 40 tematów i 6 członków

Opcje grupy Szkoła Strac...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Szkoła Strachów [PBF]