ja

Kabaczek15 pisze:
Tak więc co ma rację?

Nauka. Filozofia. Sztuka.

A czy ta nauka, filozofia i sztuka odrzucają Boga / potwierdzają jego istnienie / wymyślają jakiś nowy jego koncept / czy coś innego. Tylko jaśnie, prosto i bez dramatycznych pauz

Pitop pisze:
Gdybyście wierzyli, bo wolicie żeby istniał, to wymyślilibyście sobie lepszego boga. Np. takiego, który nie dyskryminuje kobiet, homoseksualistów, który nie miał żadnego narodu wybranego bo tak itd. Ja np. wolałbym, żebym to ja był bogiem.

gutara siema z tej strony stereotypy z kwejka i bezużytecznej Anno Domini 2012

Kabaczek15 pisze:
A czy ta nauka, filozofia i sztuka odrzucają Boga / potwierdzają jego istnienie / wymyślają jakiś nowy jego koncept / czy coś innego. Tylko jaśnie, prosto i bez dramatycznych pauz

Guess what? Nie interesują się takimi bezsensownymi sprawami.

Dla niektórych są ważne więc może opłaca się zainteresować nimi, bo jak się je spławi to nie powiedzą nic o nich. Więc prawdy też nie powiedzą. Taka postawa trochę podchodzi pod argumentum ad ignorantiam

Ale nikt nigdy nie powie ani słowa prawdy o tych sprawach bo się nie da.

Czemu się nie da?

A znasz jakiś sposób? :)

Tak, potwierdzenie, odrzucenie, niezdecydowanie lub wymyślenie nowego tworu w skutek rozmyślań nad tematem

Rozmyślania nie są żadną drogą dojścia do prawdy.

Więc co nią jest?

Metodologia naukowa i tylko ona.

Czemu tylko ona?

Bo nic innego nie daje rezultatów...

Rezultatów w jakim sensie? Dla mnie objawienia są rezultatem, a dla ciebie nie są. Musisz sprecyzować

Objawień nie położysz na talerzu ani nie napełnisz nimi baku. Rezultatem jest rozwój cywilizacji.

A co z rozwojem duchowym / psychicznym cywilizacji

Chciałabym zapytać, co z cudami eucharystycznymi? Podobno są zbadane, tkanka zawsze pochodzi od tego samego człowieka, a opis pasuje do Jezusa.

Kabaczek15 pisze:
A co z rozwojem duchowym / psychicznym cywilizacji

No to teizm jest aktualnie zacofany jeśli chodzi o rozwój społeczeństwa. Właściwie już Nietzsche mówił, że Bóg nie jest potrzebny ludzkości i tylko nam przeszkadza a to było przed XX wiekiem

A co jest lepsze? Odrzucanie czegoś prawdziwego czy wierzenie w coś czego nie ma

darcus pisze:
Objawień nie położysz na talerzu ani nie napełnisz nimi baku. Rezultatem jest rozwój cywilizacji.

darcus pisze:
Idąc tym tropem matka cię nie kocha.

Nie widzę związku.

Miłości też nie położysz na talerzu i nie napełnić nią baku

Ale wychowasz nią dzieci i nawiążesz więzi, a to też jest rozwój cywilizacyjny :)

Religia również wychowuje i prowadzi do nawiązania więzi :D

Religia pozwala wychować i nawiązać więzi tak jak słomka pozwala zjeść zupę.

Wychowuje, mówiąc aby ludzie się wzajemnie kochali i pomagali sobie. A jak kochasz innych to nawiązujesz z nimi więzi. Bo religia używa do tego miłości która jest prawdą i odpowiada za rozwój cywilizacyjny jak sam mówiłeś

No słuchaj, jeżeli potrzebujesz groźby Boga nad głową żeby umieć kochać, to bardzo ci współczuję xD
...podobnie jak komuś, kto musi jeść zupę przez słomkę :)

Bóg nie chce grozić. On mówi do nas abyśmy zobaczyli że miłość jest dobra, bo sami czasem nie dostrzegamy dobroci z niej płynącej. Więc nam pomaga ją dostrzec. Mimo to niektórzy nie potrzebują nawet jego słów aby kochać. Ale inni potrzebują i dlatego trzeba im to powiedzieć, żeby zrozumieli

Chorych się leczy, a nie karmi opium.

Kabaczek15 pisze:
A co jest lepsze? Odrzucanie czegoś prawdziwego czy wierzenie w coś czego nie ma

Hamowanie rozwoju ludzkości konceptem który człowiek sobie wymyślił, by lepiej sobie radzić.

Nietzsche miał w sumie gdzieś, czy Bóg istnieję, ale wiedział, że nawet jeśli to poświęcanie się dla niego jest bezsensowne, oraz uważał to za słabość. Po prostu marnujesz sobie życie dla konceptu który trudno nazwać hipotezą.

darcus pisze:
Chorych się leczy, a nie karmi opium.

O jakim opium mówisz dokładnie?

Znawca pisze:
Hamowanie rozwoju ludzkości konceptem który człowiek sobie wymyślił, by lepiej sobie radzić.

Tylko że religia nie zamierza hamować rozwoju. Nawet Jan Paweł II mówił że: "wiara i nauka są jak dwa skrzydła", więc jak machasz jednym to głupio wyglądasz i koziołkuje w dół. Wiara nie nie ma zamiaru utrudniać rozwój nauki i nie chce tego.

Znawca pisze:
Nietzsche miał w sumie gdzieś, czy Bóg istnieję, ale wiedział, że nawet jeśli to poświęcanie się dla niego jest bezsensowne, oraz uważał to za słabość. Po prostu marnujesz sobie życie dla konceptu który trudno nazwać hipotezą.

Bo to nie jest hipoteza to wiara. I trzeba jak sama nazwa wskazuje uwierzyć. A co do bezsensowności to jeśli ktoś nie chce tak żyć to niech nie żyje, jak chce to niech żyje. Jeżeli ktoś sam wybierze sobie taką drogę to nie będzie ona zmarnowana dla niego. Bo to jego wybór

Ten Nicze to twój waifu, Znawco?

Ten Jebus to twój waifu, Jastrzębiu?

"J*bus"
Podstawowa kultura by się ci przydała

"N*cze"
Podstawowa kultura by się ci przydała

Proszę przestańcie się kłócić

Nicze to tylko fonetyczna wymowa

Jastrzab03 pisze:
gutara siema z tej strony stereotypy z kwejka i bezużytecznej Anno Domini 2012

?

Jebus to tylko fonetyczna wymowa. Jak śmiesz dyskryminować osoby niewymawiające "z", ty faszysto?!

Proszę przestańcie się obrzucać fekaliami kłócić, to do niczego nie prowadzi

Cicho

To tylko sugestia

darcus pisze:
Znaczenie ma to kto jest dobry a kto zły.

Chrześcijanie myślą, że czczą dobrego, a tak naprawdę czczą złego.
Myślą, że unikają złego, a tak naprawdę ten zły w którego wierzą nie istnieje.
A dobry pozostaje niepoznany przez nikogo.

Ma pan dowód?

A pan ma?
To, co może być przyjęte bez dowodu, może być odrzucone bez dowodu.

Ciężar dowodu jest po twojej stronie, darcusku, bo to ty postawiłeś tezę

Ależ nie, ja wyprowadziłem tezę przeciwną do waszych wierzeń.

Jastrzab03 pisze:
Jezus: umiera na krzyżu
Też Jezus

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
I właśnie dlatego Judasz to druga największa ofiarą w Biblii zaraz po Hiobie

Deuslovult pisze:
A lucyfer?

Jastrzab03 pisze:
Rozmawialiśmy już o tym.

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Wydaję mi się, że Hiob i Judasz mieli o tyle gorzej, że nie dostali "własnego nieba" na własność i ogólnie Lucy nadal może sobie wpływać na śmiertelnych, pomimo, że się masturbowała w niedzielę.

Kabaczek15 pisze:
A czy ta nauka, filozofia i sztuka odrzucają Boga / potwierdzają jego istnienie / wymyślają jakiś nowy jego koncept / czy coś innego. Tylko jaśnie, prosto i bez dramatycznych pauz

Tak. Nauka, szczególnie ścisłe jak biologia, astrofizyka i fizyka kwantowa dają pośrednio dowody na brak Boga. Zawężają miejsca w których jego pojawienie byłoby w jakimkolwiek stopniu uzasadnione, ograniczają jego możliwości, dają dowody że sama koncepcja istoty wszechmogącej nie ma prawa bytu.

Nauka zaprzecza Bogu, filozofia jednocześnie potwierdza i zaprzecza wszystkiemu poza istnieniem twoim i zasad rządzącym tym istnieniem, tworzy różne w miarę logiczne obrazy Boga, lub nieistnienia Boga, a sztuka tworzy sobie co chcę i nie ogranicza jej nawet logika, bo fikcja jak i emocję mogą być wewnętrznie sprzeczne.