Szatan czy powinnyśmy przedstawiać go jako tak proste założenie

Avatar darcus
Ależ Bóg mógłby bardzo prosto wpłynąć na moje zdanie nie naruszając wolnej woli, wystarczy żeby przyszedł do mnie osobiście xD
Podobnie z innymi ludźmi, po prostu musiałby ruszyć to swoje boskie dupsko i podejść indywidualnie do człowieka, a nie zachowywać się... Tak, jakby był wymyślony przez kulturę w której się obraca.
Bóg już ma plan boży i daje wolną wolę jednocześnie i podobno to nie stoi w sprzeczności.
Jest wszechmocny, więc mógł z łatwością znaleźć sposób by przekonać ludzi do słuchania bez bezpośredniej ingerencji w ich umysły, a już co dopiero bez naruszania ich wolnej woli.
I nie pytajcie mnie jak. To on ma być wszechwiedzący, więc powinien wiedzieć.

Avatar Kabaczek15
darcus pisze:
Ależ Bóg mógłby bardzo prosto wpłynąć na moje zdanie nie naruszając wolnej woli, wystarczy żeby przyszedł do mnie osobiście xD
Podobnie z innymi ludźmi, po prostu musiałby ruszyć to swoje boskie dupsko i podejść indywidualnie do człowieka, a nie zachowywać się... Tak, jakby był wymyślony przez kulturę w której się obraca.


I tak niektórzy by to uznali za fatamorganę lub zwidy lub cokolwiek innego i by nie uwierzyli

Avatar darcus
Czy nie powiedziałem jasno, że trzeba podejść indywidualnie do człowieka? Bóg zna każdego lepiej niż on sam i wie, czego potrzeba by przekonać każdego człowieka.

Avatar Kabaczek15
Może więc wie że byś nie uwierzył nawet gdybyś go ujrzał, albo uznałbyś go za potwora, a nie miłosiernego Ojca?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
I znowu. Kiedy próbujesz udowodnić, że Bóg jest absolutem mówiąc, że Bóg nie jest absolutem.

Według ciebie Bóg nie pełnia błędów i potrafi wszystko, więc jeśli potrafi WSZYSTKO to potrafi też przekonać KAŻDEGO, bez naruszania jego wolnej woli do swojego istnienia i swoich poglądów.

Absolut za to nie nie idzie na kompromisy, bo na kompromis się idzie wtedy kiedy obie strony czegoś nie potrafią, a nie gdy jedna potrafi wszystko.

Avatar Kabaczek15
Gdyby Bóg ukazywał się tak łatwo to nie była by to wiara tylko fakt który trzeba uznać. Czyli nie miłość a przymus

Avatar Mijak
Bóg może potrafić, ale z jakiegoś powodu nie chcieć.
Ale tym powodem na pewno nie jest wolna wola. Sugerowanie, że wiara i miłość są kwestią wolnej woli brzmi bardzo naiwnie. Zwłaszcza w połączeniu z twierdzeniem, że świadomy wybór przy znajomości pełnego obrazu sytuacji w jakiś sposób zaprzecza wolnej woli.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Nadal masz wolną wolę, więc możesz nie kochać Boga.

Tzn właściwie nawet niespecjalnie widzę zbyt dużo powodów dla którego miałbyś go kochać. To nie tak, że bycie żywym z automatu jest jakieś mega fajne. Szacunek może, ale nie miłość.

Avatar darcus
Kabaczek15 pisze:
Gdyby Bóg ukazywał się tak łatwo to nie była by to wiara tylko fakt który trzeba uznać. Czyli nie miłość a przymus
Idąc tym tropem matka cię nie kocha.

Avatar Kabaczek15
Chyba mnie nie do końca zrozumieliście. Chodzi o to że gdyby Bóg był faktem mniej ludzi by go kochało, co nie oznacza że w ogóle nie było by osób miłujących Boga

Bo wiara polega na miłości w głównej mierze

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Prędzej na odwrót. Większość ludzi nie kocha tego czego nie może zobaczyć.

Nazywa się to zdrowy rozsądek

Avatar Kabaczek15
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Prędzej na odwrót. Większość ludzi nie kocha tego czego nie może zobaczyć.

Więc czemu tyle ludzi wierzy?

Avatar darcus
Wiara i miłość nie są tak silnie ze sobą powiązane jak ci się wydaje.

Avatar Kabaczek15
darcus pisze:
Wiara i miłość nie są tak silnie ze sobą powiązane jak ci się wydaje.

Wiara byle jaka nie jest powiązana z miłością. Ale prawdziwa wiara jest bardzo mocna z nią związana. Należy rozróżnić "prawdziwa wiarę" od "wiary że o kant dupy potłuc"

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Większość ludzi boi się Boga, albo jest mu wdzięczna/szanuje go

To nie to samo co miłość

Avatar Kabaczek15
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Większość ludzi boi się Boga, albo jest mu wdzięczna/szanuje go

To nie to samo co miłość

Wiara powinna polegać na miłości, ale ludzie często źle myślą. Prawdziwa wiara to właśnie miłość. A miedzy innymi strach nie jest w tym potrzebny ani porządany i to podejście jest przykładem "wiary że o kant dupy potłuc"

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No widzisz. Większość wierzących "wierzy wiarą, że o kant dupy potłuc".

Chociaż nic dziwnego jak nie mają powodu, by kochać Boga.

Avatar Kabaczek15
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
No widzisz. Większość wierzących "wierzy wiarą, że o kant dupy potłuc".

I dlatego należy im pomóc i pokazać prawdziwą wiarę

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Chociaż nic dziwnego jak nie mają powodu, by kochać Boga.

Są różne powody, tylko że są kwestią indywidualną. Coś za co jakaś osoba będzie kochała Boga, inna będzie uważała za dziwne i niepotrzebne.

Avatar darcus
Nie zaprzeczam twojemu stanowisku, ale zmień nomenklaturę. Wiara sama w sobie to tylko wiara, nie postawa. Wierzę w terrorystów w Syrii, ale ich nie kocham. Wiara to wiara, miłość to miłość.

Avatar Pobozny
Prawilny_guziec pisze:
Co więcej, nawet zazdrosny.

Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.~Wj 20,5




chodzi o to, aby wśród Izraelitów niebpowstał kult faraona, czyli żeby nie czcili ludzi jak Boga



darcus pisze:
Ależ Bóg mógłby bardzo prosto wpłynąć na moje zdanie nie naruszając wolnej woli, wystarczy żeby przyszedł do mnie osobiście xD
Podobnie z innymi ludźmi, po prostu musiałby ruszyć to swoje boskie dupsko i podejść indywidualnie do człowieka, a nie zachowywać się... Tak, jakby był wymyślony przez kulturę w której się obraca.
Bóg już ma plan boży i daje wolną wolę jednocześnie i podobno to nie stoi w sprzeczności.
Jest wszechmocny, więc mógł z łatwością znaleźć sposób by przekonać ludzi do słuchania bez bezpośredniej ingerencji w ich umysły, a już co dopiero bez naruszania ich wolnej woli.
I nie pytajcie mnie jak. To on ma być wszechwiedzący, więc powinien wiedzieć.



Abraham coś kiedyś powiedział na ten temat, a mianowicie :
że niektórym nawet jakby ukazał się sam Bóg i dokonał na nich cudu, to by nie uwierzyli

Avatar Kabaczek15
darcus pisze:
Nie zaprzeczam twojemu stanowisku, ale zmień nomenklaturę. Wiara sama w sobie to tylko wiara, nie postawa. Wierzę w terrorystów w Syrii, ale ich nie kocham. Wiara to wiara, miłość to miłość.


Wiem wiem nie wyrażam się jasno. W tym kontekście który używam w tym temacie chodzi mi o wiarę jako postawę. W angielskim było by łatwiej bo tam jest "wiara czyli wyznawanie np. Boga" i to jest "believer" i jest jeszcze "faith" określające wiarę taka jaką ty podajesz że "wierzę iż coś istnieje bo jest faktem". Przepraszam więc za nieporozumienia. Polska język wieloznaczna język

W tym temacie chodzi mi o tę wiarę "believer"

Avatar Jastrzab03
Nawet jeżeli szatan natchnął Biblię, to wierzący nie wiedząc o tym w praktyce i tak czą Boga, tak samo jak plemiona w dżungli.

Avatar darcus
Nie tego Boga co trzeba. Prawdziwy Bóg nie pragnie czci.

Avatar Jastrzab03
To nie znaczy, że się nią brzydzi

Avatar Kabaczek15
Bóg chce miłosierdzia, a nie ofiary. I pragnie tylko miłości. Również do innych ludzi

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
A mówił ci to osobiście?

Avatar darcus
Bóg brzydzi się czcią, bo przez nią zapominamy o byciu dobrymi dla innych ludzi, a nawet jeśli nie, to tracimy tylko czas w jedynym życiu jakie nam dał.

Avatar Kabaczek15
darcus pisze:
Bóg brzydzi się czcią, bo przez nią zapominamy o byciu dobrymi dla innych ludzi, a nawet jeśli nie, to tracimy tylko czas w jedynym życiu jakie nam dał.


Nie wiem czy brzydzi się, ale i tak znacznie bardziej ważniejsza od czci jest miłość. Więc w pewnym sensie można tak powiedzieć. Tylko pytanie co uznajesz za przejaw miłości. Bo miłość świadczyć samymi słowami to nie miłość

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
A mówił ci to osobiście?


Zrozumiejcież wreszcie, co to znaczy: "Miłosierdzia chcę bardziej niż ofiary". Bo nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników." ~ Mt 9:13

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Osobiście, a nie czy święty Mati tak kiedyś napisał i to on podobno miał kontakty z kolesiem który uważał się za syna bożego.

Avatar Kabaczek15
Myślisz że Mateusz wydałby się na śmierć za kłamstwo z którego zdawałby sobie sprawę? Skoro szli na męczarnie i tortury to musiała to być prawda. A ja wierzę w te świadectwo. Nie widziałeś na własne oczy rewolucji październikowej, ale wierzysz (faith) że była i miała swoje skutki. Bo inni ją widzieli i odczuli

Avatar Pobozny
darcus pisze:
Nie tego Boga co trzeba. Prawdziwy Bóg nie pragnie czci.


Skąd wiesz ? Dlaczego w ogóle wszyscy zgadzają się z twoim obrazem Boga ? Skąd wiesz, że tak jest ? Nie możesz wiedzieć, koteczku. Nie możesz widzieć jaki jest Bóg, kociaku : )

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Kabaczek15 pisze:
Myślisz że Mateusz wydałby się na śmierć za kłamstwo z którego zdawałby sobie sprawę? Skoro szli na męczarnie i tortury to musiała to być prawda. A ja wierzę w te świadectwo. Nie widziałeś na własne oczy rewolucji październikowej, ale wierzysz (faith) że była i miała swoje skutki. Bo inni ją widzieli i odczuli



W sensie jeśli wielu dzielnych niemieckich żołnierzy poświęciło życie w imię swoich ideii to powinienem zacząć eksterminować Żydów, czy co?

Bo z tego wynika, że ten system musi działać, bo ktoś za niego umarł.

Avatar darcus
Kabaczek15 pisze:
Nie wiem czy brzydzi się, ale i tak znacznie bardziej ważniejsza od czci jest miłość. Więc w pewnym sensie można tak powiedzieć. Tylko pytanie co uznajesz za przejaw miłości. Bo miłość świadczyć samymi słowami to nie miłość.
Bóg woli żebyśmy kochali siebie nawzajem, niż jego.
Pobozny pisze:
Skąd wiesz ? Dlaczego w ogóle wszyscy zgadzają się z twoim obrazem Boga ? Skąd wiesz, że tak jest ? Nie możesz wiedzieć, koteczku. Nie możesz widzieć jaki jest Bóg, kociaku : )
O dokładnie! Ty też <3

Avatar Anielka999
On nie mówi, jaki jest Bóg, tylko jaki jest Bóg, w którego on wierzy. Malutka różnica, a jaka znacząca.

Avatar darcus
A to się czymś różni?

Avatar Jastrzab03
Za "świętego Matiego" powi ien być ban

Avatar Kabaczek15
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
W sensie jeśli wielu dzielnych niemieckich żołnierzy poświęciło życie w imię swoich ideii to powinienem zacząć eksterminować Żydów, czy co?

Bo z tego wynika, że ten system musi działać, bo ktoś za niego umarł.

Pranie mózgów od urodzenia to coś innego od dobrowolnego przyjęcia wiary w przypadku apostołów i pacyfistycznym sposobie (na początku) jej propagowania

darcus pisze:
Bóg woli żebyśmy kochali siebie nawzajem, niż jego.

Bóg chce aby ludzie się miłowali więc Bóg cieszy się głównie z tego. Po za tym dla ludzi można więcej zrobić niż dla Boga. Więc nalega on i bardzo chcę żebyśmy wszyscy byli dla siebie dobrzy. Bo ludzie potrzebują siebie nawzajem. Jednakże Boga należy kochać najbardziej z prostego powodu który może być nawet argumentem - łatwości

Avatar darcus
Kabaczek15 pisze:
Pranie mózgów od urodzenia to coś innego od dobrowolnego przyjęcia wiary w przypadku apostołów i pacyfistycznym sposobie (na początku) jej propagowania
Powiedział człowiek którego rodzice prali mu mózg od urodzenia i który będzie prał mózgi swoim dzieciom od urodzenia xD

Avatar Anielka999
darcus pisze:
A to się czymś różni?

Wie, jaki jest Bóg, w którego wierzy. Może nie zna go dokładnie, ale wie wystarczająco dużo, by mówić jaki jest. Z kolei Bóg może bardzo się różnić od Boga, w którego ktoś wierzy. Może, chociaż nie musi. Wiara tego kogoś może okazać się trafna.

Avatar darcus
Ale Boga w którego nikt nie wierzy nie ma xD

Avatar Kabaczek15
darcus pisze:
Powiedział człowiek którego rodzice prali mu mózg od urodzenia i który będzie prał mózgi swoim dzieciom od urodzenia xD


Tylko że gdyby cofnąć się w tej linii wierzących i nawracających ich natkniemy się na tych którzy wybrali wiarę dobrowolnie. Bez groźby śmierci i obozu koncentracyjnego, a jeszcze dalej są osoby które widziały to na własne oczy (apostołowie)

Avatar darcus
Tak. Ale ty nie jesteś jednym z nich.

Avatar Anielka999
darcus pisze:
Ale Boga w którego nikt nie wierzy nie ma xD

Prawdziwy Bóg, jeśli istnieje, może być taki, jak Bóg, którego opisuje Pobozny. Może być też inny. Chodzi mi po prostu o to, że chociaż wierzący nie wiedzą, jaki jest ten prawdziwy Bóg, a nawet nie wiedzą czy jest, to mogą mówić, jaki jest Bóg, którego oni wyznają.

Avatar Kabaczek15
Darcusie nie byłeś uczestnikiem rewolucji październikowej. Więc skąd masz pewność że w ogóle wybuchła? Może to była tylko carska mistyfikacja?

Avatar darcus
Może i była? Kto wie. Nic nie jest pewne.

Avatar Kabaczek15
darcus pisze:
Może i była? Kto wie. Nic nie jest pewne.


Może więc wszystko jest mistyfikacja?

Avatar darcus
Jest możliwe, jeszcze jak.

Avatar Kabaczek15
darcus pisze:
Jest możliwe, jeszcze jak.


Więc trzeba czemuś zaufać, aby mieć punkt odniesienia do innych spraw

Avatar Kabaczek15
darcus pisze:
Wcale nie.


Inaczej nie ma się punktu odniesienia. Gdy nie ma rzeczy do której można odnieść racjonalność to wszystko jest nieracjonalne

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku