darcus pisze:To, że postrzegasz świat z punktu widzenia pierwszej osoby jest dla Ciebie metafizyczną bzdurą? xD
Misiu
Czekam aż podasz mi jakąkolwiek naukową przesłankę na tę twoją metafizyczną bzdurę.
darcus pisze:Wiesz, że Twoja opinia to nie konsensus naukowy?
...dylematu, który nie istnieje.
Nie kotku, to ty wysuwasz tezę, i to bardzo śmiałą, bo podważasz cały konsensus naukowy. A twój dowód to "bo nie udowodnisz że nie".
Mijak pisze:A to jeszcze inna sprawa, że cały czas zasłania się jakimiś badaniami, twierdząc, że moje podręczniki są przestarzałe.
A czy ciężar dowodu nie leży raczej po stronie tego, kto stawia tezę?
Bo po twojej stronie jest "mózg=świadomość=umysł", a po naszej jest "NIE WIADOMO CZY mózg=świadomość=umysł".
Mijak pisze:
Cały czas mówimy o pewnej cholernie silnej przesłance, ale z niezrozumiałych dla nas powodów odrzucasz ją nawet nie komentując.
darcus pisze:To może od początku:
Może przeoczyłem. Walnij mnie nią jeszcze raz.
CzarnyGoniec pisze:
To może od początku:
W jaki sposób opisałbyś zjawisko widzenia świata w pierwszej osobie i związanych z tym doznań?
I, czy zgodzisz się, że postrzeganie świata w pierwszej osobie, co jako ludzie robimy, jest czymś, co nie jest właściwością na przykład krzesła.
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:Mniej więcej o to mi chodziło.
W sensie chyba chodzi o to, że cały rozum działa w wyniku pracy mózgu i o ile to, że informacja musi być na czymś materialnym przechowywana, to nadal sama informacja, a zapis informacji można traktować jak dwie różne rzeczy.
Co trochę wynika z naszej zdolności abstrakcyjnego myślenia, ale wydaję mi się, że to zależy od punktu widzenia. Bo nawet jeśli uznamy świadomość za łańcuch rożnych reakcji chemicznych w odpowiedzi na dane wejściowe, to o ile wiemy jak działa i może nawet byśmy potrafili przewidzieć jej działania, to nadal nie do końca wiemy czym jest te poczucie świadomości samo w sobie nie patrząc na to co je wywołuję, ale na to czym właściwe jest. Czy zwierzęta czują to samo co my? Czy maszyny też to by doświadczały w ten sam sposób? Prawdopodobnie to tylko nasze biologiczne oprogramowanie, ale czemu wgl to doświadczamy, a nie jeśli x wynosi tyle to robimy y?
CzarnyGoniec pisze:Ooo tuuu. Z prawdy wynika fałsz, implikacja nieprawdziwa.
Suma elektrycznych przeskoków na nerwie bólowym to nie to samo, co odczucie bólu
To są przesłanki, które sugerują, że być może to drugie "coś" może nie mieć charakteru materialnego.
darcus pisze:To gdzie bytuje ten "abstrakt znaczeniowy"? W jaki sposób on istnieje?
Abstraktem znaczeniowym nadawanym określonym zjawiskom w układzie nerwowym jako punkt odniesienia.
Mijak pisze:
Więc obiekty fizyczne, oprócz takich właściwości jak temperatura, twardość lub masa, mają też takie właściwości jak smutek, zadowolenie, poczucie dziwnego mrowienia w lewej nodze lub wrażenie, że Paździoch to menda społeczna jest?
Ziemianin45 pisze:Jest to jednak tylko Twoje założenie filozoficzne.
Nie widzę przeciwwskazań.
Mijak pisze:To nie są właściwości materii, tylko abstrakty opisujące właściwości materii i jej struktury. Bez wzorca (który, jak na ironię, też jest abstraktem) są niewiele warte.
Więc obiekty fizyczne, oprócz takich właściwości jak temperatura, twardość lub masa, mają też takie właściwości jak smutek, zadowolenie, poczucie dziwnego mrowienia w lewej nodze lub wrażenie, że Paździoch to menda społeczna jest?
CzarnyGoniec pisze:
Cały fizyczny świat poznajemy tylko w sposób w jaki oddziałuje na abstrakty
darcus pisze:A więc - jak rozumiesz słowo "materialne"?
Chyba nie bardzo rozumiesz znaczenie słowa "materialne".
Mijak pisze:
Więc obiekty fizyczne, oprócz takich właściwości jak temperatura, twardość lub masa, mają też takie właściwości jak smutek, zadowolenie, poczucie dziwnego mrowienia w lewej nodze lub wrażenie, że Paździoch to menda społeczna jest?
Jastrzab03 pisze:
Skąd wiesz, że krzesło nie myśli?
Mijak pisze:
Nie wiem tego. Zakładam, że nie myśli i że nawet jeśli odczuwa w jakiś sposób, to jego odczucia są bardzo proste i zasadniczo nie przejmuje się ono tym, co się z nim dzieje.
Ale to tylko założenie, nie mam na to żadnych jednoznacznych dowodów. Tylko przesłanki.
Opiera się on [realizm zależny od modelu, przyp. W.G] na idei, że nasze mózgi interpretują sygnały z naszych narządów zmysłowych, tworząc w ten sposób model świata. Kiedy taki model jest skuteczny w przewidywaniu zdarzeń, mamy tendencję przypisywania jemu oraz elementom i pojęciom, które go tworzą, jakość rzeczywistości albo absolutnej prawdy. Ale mogą istnieć różne sposoby modelowania tej samej fizycznej sytuacji, przy zastosowaniu różnych fundamentalnych elementów i pojęć. Jeżeli dwie takie fizyczne teorie albo modele dokładnie przewidują te same zdarzenia, nie można powiedzieć, iż jeden jest bardziej realny od drugiego. Raczej, mamy swobodę w użyciu modelu bardziej wygodnego.