Klub Przodków

Avatar
Konto usunięte
- Emm, moment - sięgnął do kieszeni. - Ten nóż.. - kontynuował poszukiwania - I... Tego Rugera. - okazał rewolwer.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Wystarczy na jednego psychola. Hej, Mike! - Krzyknął do nieco otyłego, niskiego o długich, brązowych włosach gangstera w kurtce. Ten podszedł po chwili.
- O co chodzi?
- Pójdziesz z Wade'em pomścić szefa. To pretendent do gangu.
- Dobra, spoko. Chętnie pomogę. Ale nie wiemy gdzie on jest...
- O to chodzi, najpierw go znajdziecie w jakiś sposób i zabijecie.
- Jasne. Gotów? - Mike spytał patrząc na Ciebie.

Avatar
Konto usunięte
- Gotów. - Poprawił kołnierz kurtki, przejechał ręką po włosach. Spojrzał na dotkniętego otyłością mężczyznę. - Jakieś pomysły? Gdzie zacząć poszukiwania?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Możemy popytać tu i ówdzie, jakiś menelów, sprzedawców czy coś.

Avatar
Konto usunięte
- Zawsze jakiś początek. Idziemy? - Zapytał z entuzjazmem.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Powodzenia. - Rzekł wam na drogę szef po czym poszedł do biura.
Gruby Mike skinął głową i wyszliście na ulicę.
// Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po kilkunastu minutach trafiłeś do klubu.

Avatar
Konto usunięte
Przybiegł zdyszany, wciąż dzierżąc w dłoniach Winchestera. Zaczął rozglądać się za Jackiem.

Avatar Abomination
Właścicielka
Znalazłeś go dosyć szybko, był w biurze.
- Uspokój się. Co się stało? Zabiliście sku*wiela? Gdzie Mike?

Avatar
Konto usunięte
- Zabiliśmy. Nie było łatwo. A Mike.. żyje. Jest u Doktora. Dostał w nogi. Tylko. - Zadowolony z powodzenia misji, tryumfalnie wyciągnął z kieszeni rękawiczki Klauna, rzucając je na biurko Jacka. - Głowy mu nie odciąłem - Uśmiechnął się. - Sku*wysyn miał też tego Winchestera. - Okazał broń, nie kryjąc zadowolenia.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Świetnie, świetnie. Zasługujesz na dołączenie do nas, całkowicie. Chodź. - Wstał z biurka i poklepał Cię po ramieniu. Wyszliście z pokoju i skierowaliście się do głównej sali gdzie widziałeś pełno motocyklistów.
- Ludzie! Will Kelly został pomszczony, przez tego człowieka. - Podniósł twoją prawą rękę, a reszta ci gratulowała, klaskała czy też krzyczeli z radości. - A teraz.... Czas na inicjację! - Dziesięciu gangsterów podeszło do was a ty i Jack wyszliście na tyły do budynku, do zaułku. Dziesiątka Cię okrążyła.
- Powodzenia. - Evans odsunął się a motocykliści zaczęli Cię bić, w plecy, brzuch, twarz, nogi, ręce. Ból był naprawdę duży, kilka razy upadałeś ale się nie poddawałeś, wstawałeś za każdym razem. W końcu przestali a jeden z nich podał Ci rękę.

Avatar
Konto usunięte
Zamroczony po kilku próbach nareszcie trafił w podaną mu rękę. Wstał, intensywnie mrugając i oddychając ciężko. Nos, który nie zdążył do końca się zagoić znowu atakował intensywnym bólem. Chwiejąc się na nogach, zrobił kilka kroków.

Avatar Abomination
Właścicielka
Jack na chwilę zniknął a jeden z gangsterów uścisnął Ci dłoń i pomógł ustać ci na nogach. Po chwili Evans wrócił z czarną kurtką gangu. Na plecach widniał symbol starego człowieka w długiej brodzie ubranego w szatę w czerwonym okręgu, postać ta była narysowana w stylu komiksowym.
- To należy teraz do Ciebie. - Podał Ci kurtkę.

Avatar
Konto usunięte
- O cholera. - Oczy, mimo iż spuchnięte, rozszerzyły się. Wziął kurtkę, zarzucając ją na ramię. - Dzięki. Późno już. Wracam do domu, szczególnie że wszystko mnie boli. Do jutra. - Skinął głową, kierując się w stronę wyjścia. Po wyjściu z klubu poszedł w stronę przyczepy.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po kilkunastu minutach trafiłeś do klubu. Spotkałeś w środku kilku nowych kumpli, bo tak teraz możesz ich nazywać, którzy skinęli głowami albo powiedzieli Ci ''cześć''. Jeden z nich do ciebie podszedł.
- O, Wade. Idź do szefa. Ma coś dla Ciebie.

Avatar
Konto usunięte
Przywitał się z motocyklistami. Podziękował temu jednemu za informację. Poprawiając kołnierz kurtki, poszedł prosto do biura.

Avatar Abomination
Właścicielka
Spotkałeś tam Jacka.
- Siema, Wade. Dosyć szybko się zmyłeś, wczoraj. Żeby w pełni zostać Przodkiem... Musisz jeszcze zrobić dwie rzeczy. Pierwsza to oczywiście musisz mieć motocykl. Ale nie martw się. Widzisz... Dostaniesz ten po swoim wujku. A druga rzecz to tatuaż gangu.

Avatar
Konto usunięte
- Zmyłem się, nie spałem od kilku dni i trochę byłem obolały.. Mam nadzieje że rozumiesz. Motocykl z chęcią przyjmę. Tatuaż również. - Trochę się podekscytował na myśl o odziedziczeniu motocyklu wujka. Przypomniały mu się stare czasy, gdy Simon uczył go na nim jeździć.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Wiesz co... Zacznijmy od tatuażu. Zaraz przyjdę. - Evans na chwilę zostawił Cię samego w biurze ale paru minutach wrócił z innym motocyklistą, który miał sprzęt do zrobienia tatuażu.
- Usiądź spokojnie. - Zdjąłeś kurtkę, podwinąłeś rękawy. Tatuażysta zaczął Ci robić tatuaż na prawym ramieniu. Trochę Cię to bolało, ale jak na pierwszy raz to nieźle znosiłeś ból. Po godzinie delikatnego bólu gangster skończył. A tatuaż był gotowy.
// Dokładny wygląd tatuażu tutaj: Zdjęcie użytkownika Abomination w temacie Klub Przodków//

Avatar
Konto usunięte
Dokładnie przeanalizował tatuaż z każdej strony. Bardzo mu się podobał. Odwinął rękawy. Zarzucił kurtkę na siebie. Podziękował tatuażyście. Zwrócił się do przełożonego. - Mamy coś do roboty? - Poprawił kołnierz kurtki.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Coś się znajdzie, ale najpierw... Chodź po motocykl. - Wyszliście na tyły budynku, gdzie czekał na Ciebie owinięty jakimiś szmatami motocykl. Jack odsłonił motocykl i wtedy zobaczyłeś go w całej okazałości.
- Honda Magna V45, jest twoja. - Rzucił Ci kluczyki.

Avatar
Konto usunięte
Wystawiając rękę, złapał je. Podszedł do pojazdu, dotykając kierownicę. - Nieźle. - Skomentował, nie kłamiąc. - To co mam do roboty?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Delikatna sprawa. Trzeba podwieźć towar do klientów. Przy okazji sprawdzisz nowy motocykl, nie?

Avatar
Konto usunięte
- Jasne. Co mam zawieźć i gdzie? - Zapytał, wsiadając już na maszynę.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Zioło. - Tutaj Jack podał Ci namiary na trzy miejscówki. - Możesz już jechać.

Avatar
Konto usunięte
Wkładając narkotyk do bagażnika, odpalił motocykl. Dając gazu szybko opuścił siedzibę gangu. Udał się do pierwszego klienta.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Trafiłeś do siedziby gangu bez żadnych problemów.

Avatar
Konto usunięte
Bez problemu zsiadł z motocyklu. Problemu nie sprawiło również wejście do siedziby. Poszedł w stronę biura Jacka.

Avatar Abomination
Właścicielka
W środku zastałeś swojego szefa.
- Paczki dostarczone?

Avatar
Konto usunięte
- Dostarczone. Nastąpiła drobna komplikacja, ale ostatecznie nie była wielkim problemem.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Świetnie. Oto twoja wypłata. - Wyjął z szuflady dwieście dolarów i podał Ci je.

Avatar
Konto usunięte
Przyjął, wsadzając je do kieszeni. Zadowolony z zarobku, nie zamierzał przestawać. - Co dalej?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Jest taka jedna sprawa. Klient potrzebuje ochrony, wychodzi z więzienia i martwi się o swoje bezpieczeństwo, ze względu na porachunki mafijne. Pojedziesz z dwoma chłopakami i zadbasz, żeby nie zginął. Co ty na to?

Avatar
Konto usunięte
- Dobra. Jak przebiega jego trasa? - Trochę nie podoba mu się myśl zadzierania z mafią, ale klient to klient.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Macie go dowieźć do jego kryjówki w Downtown. Wskaże wam adres. Aha, przyda Ci się coś mocniejszego, tak na wszelki wypadek. - Z szuflady wyciągnął pokaźnego obrzyna i położył go na stół. Lupara, dokładniej.

Avatar
Konto usunięte
- To na pewno jest mocniejsze. - Z podziwem zbadał wzrokiem obrzyna. Podniósł go, za próbą sprawdzenia jak leży w dłoniach. Leżał nieźle.
- Kiedy go wypuszczają?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Jutro. - Odpowiedział krótko.

Avatar
Konto usunięte
- Hm. Do jutra coś przydałoby się zrobić? - zapytał, również krótko.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie trzeba, możesz odpocząć czy coś. Albo napić się w barze u nas. Zawsze też możesz pooglądać panie, które tam tańczą... - Dał ci parę propozycji co by tu porobić.

Avatar
Konto usunięte
- Czemu nie... - Poszedł do baru. Usiadłszy, zamówił drinka. Spojrzał na ścianę, która była zniszczona po napadzie. Naprawili ją. Dobra robota, pomyślał.

Avatar Abomination
Właścicielka
Za symbolicznego dolara dostałeś drinka. Barman, a właściwie barmanka, o długich blond włosach, młoda kobieta, zagadała:
- Jesteś nowy, nie?

Avatar
Konto usunięte
- Ehe. - potwierdził, zajęty piciem drinka.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Ja jestem od... Miesiąca? Chyba tak. - Dopiero teraz zauważyłeś piękną talię kobiety oraz okrągłe piersi. - Więc... Co robisz dla gangu?

Avatar
Konto usunięte
Nie zauważył, bo nawet nie spojrzał. Dalej zajmował się drinkiem. - Tym, co reszta gangu. Wypełniamy zlecenia. - Odpowiedział, trochę wymijająco. Pił dalej.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Ta... A coś konkretniej? - Spytała nieco znudzona. Chyba nie najlepiej lubiła swój zawód.

Avatar
Konto usunięte
Po wypiciu, zamówił kolejnego drinka. Zapłacił.
- Narkotyki, ochrona. Eskorta. - Przerwał łykiem alkoholu. - Czy coś. - Odpowiedział dość obojętnie.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Mówisz jakby Ci się to nie odpowiadało. Rozchmurz się. - Uśmiechnęła się lekko w twoją stronę.

Avatar
Konto usunięte
Spojrzał na nią, pierwszy raz od rozpoczęcia konwersacji. Szybko opuścił wzrok. Kontynuował sączenie alkoholu.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku