Kacper obydwoje jesteśmy young lewak komunista :0

inb4 jak moze byc komunizm wolnosciowy

Koteczek_21 pisze:
Jeżelibyśmy nie wykorzystywali zwierząt to nie miałbyś ubrań z wełny, mleka i jego przetworów, mięsa i wielu innych dóbr. Byśmy byli mocno zacofani.

Co to za problem tworzyć sztuczne tkaniny, w tym wełnę, jak to robimy od wielu lat?
Co to za problem produkować napoje UHT?
Co to za problem produkować preparaty mięsopodobne?

ten kto nie pije mleka sojowego jest podczowiekiem ps to prawda

W ten sposób się odbiera pracę setkom tysięcy ludzi. A poza tym tworzenie rzeczy mięsopodobnych może mieć szkodliwy wpływ na nas, bo organizm lepiej przyjmie to co naturalne

AquoZ32 pisze:
inb4 jak moze byc komunizm wolnosciowy

Nei wiem może tu chodzi bardziej o społeczny liberalizm, nie gospodarczy 😳

um_ok pisze:
ten kto nie pije mleka sojowego jest podczowiekiem ps to prawda

Xd.

gosciu do lewakow hardych gdzie dialmat i historyczny materializm sa praktycznie podstawa wyjezdza jakby progres i uczenie sie na bledach nie istnialo XDDD

Koteczek_21 pisze:
W ten sposób się odbiera pracę setkom tysięcy ludzi. A poza tym tworzenie rzeczy mięsopodobnych może mieć szkodliwy wpływ na nas, bo organizm lepiej przyjmie to co naturalne

ofc bo soja, kasze, warzywa strączkowe nie istnieją
zreszta zawsze można zmienić branże, a powolnej zmiany na weganizm i odchodzeniu od rzeźni nikt nie zauważy, bo będzie po następować stopniowo

Koteczek_21 pisze:
Xd.

mamy pierwszego tasteless człowieka

Koteczek_21 pisze:
W ten sposób się odbiera pracę setkom tysięcy ludzi. A poza tym tworzenie rzeczy mięsopodobnych może mieć szkodliwy wpływ na nas, bo organizm lepiej przyjmie to co naturalne

mozemy tych ludzi przekwalifikowac, a te miesopodobne to nie sa z plastiku tylko z roslin itp., wiec fullnatural jak ziolo z czech

Koteczek_21 pisze:
W ten sposób się odbiera pracę setkom tysięcy ludzi. A poza tym tworzenie rzeczy mięsopodobnych może mieć szkodliwy wpływ na nas, bo organizm lepiej przyjmie to co naturalne

Bo nie istnieją szkolenia pozwalające zmienić pracę.
Poza tym technologia idzie naprzód. Kto wie, nasze wnuki, a może już nawet nasze dzieci będą mieć zdrowszą żywność sztuczną, niż naturalną.
No i w końcu non-meat są z roślin, so...

Sztuczna jest zdrowsza? Takich głupot jeszcze nigdy nie słyszałem. W produktach naturalnych masz wszystko od natury, a w tych sztucznych nikt nie wie co mogą nam wcisnąć. Weganizm to kompletna głupota, bo człowiek musi spożywać mięso, bo w roślinach nie ma wielu elementów, które są dostarczane przez mięso

ku*wa typie jak ty bys niczego nieprzetworzonego nie przelknal, a to co idzie do nas z miesa jest latwe do zdobycia w innych miejscach

Podaj przykład

Znam wielu wegetarianów. Jakoś żyją i nie narzekają w żadnym stopniu na brak mięsa lub na dolegliwości związane z brakiem jego spożywania.

Człowiek nie musi jeść mięsa. Te same składniki odżywcze można znaleźć w roślinach.
Serio, czy ty przeczytałeś cokolwiek z naszych wypowiedzieć?

glownie chodzi o proteiny - bardzo latwo zdobywalne w orzechach czy fasoli

Koteczek_21 pisze:
W ten sposób się odbiera pracę setkom tysięcy ludzi. A poza tym tworzenie rzeczy mięsopodobnych może mieć szkodliwy wpływ na nas, bo organizm lepiej przyjmie to co naturalne

Dla mnie właśnie weganizm jako "nie jemy mięsa, więc w ten sposób ratujemy zwierzęta!" jest obecnie trochę głupi, bo ewentualnie ktoś z inny kupi to mięso. Więc obecnie ta praca jeszcze jest i ma sens.

Koteczek_21 pisze:
Sztuczna jest zdrowsza? Takich głupot jeszcze nigdy nie słyszałem. W produktach naturalnych masz wszystko od natury, a w tych sztucznych nikt nie wie co mogą nam wcisnąć. Weganizm to kompletna głupota, bo człowiek musi spożywać mięso, bo w roślinach nie ma wielu elementów, które są dostarczane przez mięso

Typie, czy ty myślisz, że to "naturalne" to też takie zdrowe? Że producenci nie wpakowali ci tam Bóg wie czego?

Zresztą nie chodzi tu o sam fakt jedzenia mięsa, ale również o tym jak zwierzęta są traktowane w rzeźniach, farmach lub niektórych hodowlach.
Dodatkowo przemysł hodowlany jest odpowiedzialny za sporą czesc gazów cieplarnianych, zużywa dziesiątki tysięcy litrów słodkiej wody oraz pod hodowle wycina się tysiące hektarów lasów.

maxmaxi123 pisze:
Dla mnie właśnie weganizm jako "nie jemy mięsa, więc w ten sposób ratujemy zwierzęta!" jest obecnie trochę głupi, bo ewentualnie ktoś z inny kupi to mięso. Więc obecnie ta praca jeszcze jest i ma sens.

tzn niby szerzacy weganizm pomaga w zmniejszeniu ilosci zabijanych zwierzat, ale imo z tym powinno sie walczyc odgornie, a nie oddolnie

Jedyna witamina jaka jest dostępna w mięsie to B12.
Latwo ja jednak uzupełnić suplementami, które nieraz wychodzą taniej niż rzeczywiste mięso.

maxmaxi123 pisze:
Dla mnie właśnie weganizm jako "nie jemy mięsa, więc w ten sposób ratujemy zwierzęta!" jest obecnie trochę głupi, bo ewentualnie ktoś z inny kupi to mięso. Więc obecnie ta praca jeszcze jest i ma sens.

Podstawowa zasada rynku - popyt powoduje podaż

Jak ktoś chce być weganem to niech będzie lol Mi mięso smakuje i nie zamierzam go porzucać bo lewicowi ideolodzy mówią że tak trzeba.

Nie ideolodzy, a każda osoba która ma w sobie chociaż odrobinę empatii oraz martwi się stanem planety.

ej a jak Impossible Foods (jedzenie weganskie na bazie roslin smakujace jak mieso) sie upowszechnia w ch*j to rzucisz mieso czy lubisz jak zwierzatka zarzynane

Ku*wa odpie**olcie się od schaboszczaka

Smak mięsa łatwo zastąpić, ponieważ jedynie minimalny procent ludzi potrafi wyczuć smak umami "mięsny".
Mięso smakuje tak jak smakuje, dzięki przyprawom.

Zwierzęta będą wytwarzały te całe "gazy cieplarniane" mimo przerzucenia się na weganizm, więc twierdzenie "weganizm gut" jest dla mnie głupota, bo nie zmieni to niczego.

To_masz___Problem pisze:
Podstawowa zasada rynku - popyt powoduje podaż

No tak, wiem że jeżeli większość ludzi się przerzuci, to będzie to miało sens, ale na obecną chwilę niezbyt mnie to przekonuje. Tym bardziej, że rodzice mają sklep i wędliny dalej są zamawiane. Co prawda to tylko moje otoczenie a nie ogół, ale zawsze to jakieś źródło wiedzy...

Zmieni to liczebność zwierząt, przez co zmniejszy się ilość gazów.
Oczywiście, że będzie to proces stopniowy, jednak przyniesie korzyści.

jest tylko jedna substancja występująca wyłącznie w mięsie i da się ją suplementować, po prostu na obecnym poziomie rozwoju nie jest to tak zdrowe jak jedzenie mięsa

ale to że mięso w takich ilościach w jakich je jemy obecnie jest zdrowe to też farmazon
najzdrowsza i najbardziej naturalna dieta zawiera jedną porcję mięsa na tydzień i rybki, a jak ktoś nie umie sobie zmontować zbilansowanej diety z roślin to najlepiej jeść mięso raz na dwa-trzy dni

w ogóle
>walenie konia że jedzenie mięsa w każdym posiłku jest naturalne kiedy wyewoluowaliśmy od małp jedzących owoce, korzonki i ryby

i nie zaczynajmy nawet mówić o "naturalności" wytworów mlecznych, które pojawiły się w naszej diecie zaledwie kilka tysięcy lat temu

Zresztą to bydło wytwarza większość tych gazów. Metanu dokładniej, o ile się nie mylę.

O kurła wy odpie**olcie się od miesą ekoświry. A co uważacie o hodowaniu mięsa w laboratoriach? Podobno ekologiczne no i jest mięso czyli wilk syty i owca cała.
A ja idę wspi***alać udka z kurczaka elo

Koteczek_21 pisze:
Zwierzęta będą wytwarzały te całe "gazy cieplarniane" mimo przerzucenia się na weganizm, więc twierdzenie "weganizm gut" jest dla mnie głupota, bo nie zmieni to niczego.

Ta, bo pierdnięcia krów sprowadzą na ciebie apokalipsę.
Jak chcesz je wspomóc, to zjedz bób albo fasolę.

um_ok pisze:
Nie ideolodzy, a każda osoba która ma w sobie chociaż odrobinę empatii oraz martwi się stanem planety.

Empatii lol

Mam ci wysłać jak zwierzęta są traktowane w niektórych rzeźniach? lOl

>implikowanie, ze po przerzuceniu sie na weganizm zwierzat bedzie wiecej
ty wiesz jak dziala przemysl miesny? albo nawet ingerencja mysliwych w lasy? oni je dokarmiaja, zaburzaja ekosystem, a potem zdziwko ze populacja dzika przeludniona
a przemysl miesny to wgl jakis zart, te zwierzeta sie rozmnaza masowo

Ja jestem przeciwny odrzucaniu mięsa, bo to jest głupota porównywalna do stwierdzenia, że księżyc jest z sera. Bez mięsa da się przeżyć, ale będziemy gorzej funkcjonować.

maxmaxi123 pisze:
Znam wielu wegetarianów. Jakoś żyją i nie narzekają w żadnym stopniu na brak mięsa lub na dolegliwości związane z brakiem jego spożywania.

Mam wrażenie Koteczku, że Zignorowałeś jedną moją wiadomość...

um_ok pisze:
Mam ci wysłać jak zwierzęta są traktowane w niektórych rzeźniach? lOl

Tak szczerze mnie to nie obchodzi

Ja jestem przeciwny jedzeniu dużych ilości mięsa, bo to jest głupota porównywalna do stwierdzenia, że księżyc jest z sera. Z taką ilością mięsa da się przeżyć, ale będziemy gorzej funkcjonować.

Serio, dlaczego konserwatywni biali straight mężczyźni tak srają na myśl, że mięso nie musi być podstawą diety, a nawet całkiem łatwo je zastąpić nie zmieniając smaku lub upodobań odnośnie diety.
Bóg, honor, wieprdalanie mięsa?

ale tlumaczymy ci ze WSZYSTKO w miesie da sie zastapic, jesli nie az tak zdrowo (powatpiewam btw) dzisiaj akurat, to i tak progresywnie do tego na pewno dojdziemy, wtedy zarzynanie zwierzat to bedzie zupelny bezsens, bo jak mowie smakowo mozemy odtworzyc bez wiekszego problemu

Koteczek_21 pisze:
Ja jestem przeciwny odrzucaniu mięsa, bo to jest głupota porównywalna do stwierdzenia, że księżyc jest z sera. Bez mięsa da się przeżyć, ale będziemy gorzej funkcjonować.

Źródła.
A nie czekaj zapomniałem że to ty.

w ogóle cały ten wątek

"jedzenie mięsa jest nieetyczne i mocno szkodzi naszej planecie, tutaj masz powody dlaczego"
"NIE BĘDZIESZ MI ROZKAZYWAŁ LEWAKU! ZJEM SE BURGIER CZY JUŻ PŁACZESZ SWOJE LEWACKIE ŁZY??? XDD"

Koteczek_21 pisze:
Ja jestem przeciwny odrzucaniu mięsa, bo to jest głupota porównywalna do stwierdzenia, że księżyc jest z sera. Bez mięsa da się przeżyć, ale będziemy gorzej funkcjonować.

Odkąd przestałam jeść mięso to schudłam, mam więcej energii, przestały mi dokuczać pewne dolegliwości z żolądkiem, jak i całym przewodem pokarmowym.
Czuję się o wiele lepiej.
Więc????

BartekM47 pisze:
Tak szczerze mnie to nie obchodzi

ok, mam nadzieję że również nie będzie cię obchodzić jak je**e ci metalowa rurka w łeb bo jesteś za głośno

Jak nie zjem jakiegoś krwistego świniaka na obiad to boli mnie głowa