Bezdroża imperium

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-hmm... zasadniczo, nie zmieniła bym ciebie z twojego bytu... acz trochę przystojniejszy i bardziej rozgarnięty ty byłby lepszy... ale cóż...
Powiedziała chichocząc

Avatar maxmaxi123
- Przystojniejszy? Czyżbyś wtedy planowała coś więcej, jeżeli wiesz, co mi chodzi. A ty, masz do mnie jakieś pytania, czy możemy iść?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-A coś ty się taki ciekawy zrobił ?
Tu prychnęła śmiechem.
- a skoro jesteśmy przy tego typu pytaniach, to może być powiedział, jak ja ci się podobam w roli chowańca... no i czy byś coś we mnie zmienił... no i czy w ogóle jestem ci przydatna...

Avatar maxmaxi123
- W sumie sam nie wiem, czemu jestem taki ciekaw, może chcę cię lepiej poznać, korzystając z okazji? W roli chowańca... cóż... akurat patrzę na to, jako towarzyszka podróży. I tutaj zadowoliłby mnie jakikolwiek, bylebym mógł z kimś porozmawiać, a z tobą mogę, więc jest dobrze. Hmmm... Co bym zmienił... właściwie, to nic poza wywaleniem hormonów, no i tej lekkiej zmienności humorku bym nie zmienił. A nie, jeszcze dodałbym docenianie drobnych gestów, typu otwieranie drzwi i przepuszczanie przodem. A tak poza tym, to nic nie mam. Jesteś jak dla mnie ciekawą mieszanką charakterów. Raz wredna, potem nagle miła... I... Nawet mi się to podoba, bo nigdy nie wiadomo, jak zareagujesz, więc trzeba nauczyć się, jak się z tobą obchodzić. No przynajmniej takie jest moje zdanie... - Tutaj akurat, według niego, może coś źle zabrzmieć. No, wydźwięk bardziej, ale samo pytanie też takie jest, a mianowicie rozchodzi się o to, o przydatności. Trochę dziwnie się czuł, udzielając na nie odpowiedzi, ba, nawet samo sformułowanie "przydatność", było dla niego dziwne, może głównie dlatego, że nie patrzył na nią pod takim kątem? Ale skoro chciała odpowiedzi...- Tak, jesteś przydatna. Chociażby udzielając mi pomocy przy czarach. Ile cię to kosztuje? I czy zawsze, jak jesteś w Astralu, to jesteś tutaj? I z tego co pamiętam, to chyba chowaniec nie mógł zabrać swojego, że tak to określę, mistrza tutaj, ale najwyraźniej się myliłem.

Avatar
SiMmoNneRr
Otoczył się ponownie aurą, dalej ładując atak. Przy okazji - mierząc w swój cel...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Akurat stąd nie kosztuje mnie to nic... tak samo z astralnego wspólnego, ale na ferenthirze mam te same ograniczenia co śmiertelnicy, czyli manę... co do tego miejsca... to mój prywatny podwymiar astralnego na którym mogę być ale jestem rzadko. Nudno tu ale moge zmienic ten wymiar do woli... jednakże tych sztuczek z iluzjami nauczył mnie pierścień... no i możesz tu być bo to to samo miejsce gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy, choć nie wygląda.
Rzekła
- Cieszę się z twojej opinii na mój temat, spodziewałam się bezwzględnej krytyki...
Powiedziała lekko się rumieniąc

Avatar maxmaxi123
- Czemu niby? Nie jestem jakoś bardzo wymagający. Zadowoli mnie dowolna osoba towarzysząca, ale zawsze mogłem trafić gorzej. Na niemowę, dajmy na to. Poza tym... nie wiem, po prostu cię lubię, nawet mimo tych obraz, do których i tak się przyzwyczaiłem, jak i tych zmian nastroju... I czego dokładnie się spodziewałaś? Dobra, zadam ostatnie pytanie i idziemy, dobra? Jak mnie postrzegasz? Jako towarzysza, mistrza, pana czy coś? A, i wiesz, że zawsze możesz sobie pójść? Nie trzymam cię tutaj na siłę... no, może nie w tym wymiarze, ale chyba wiesz, o co chodzi.. albo dwa pytania, przypomniało mi się coś jeszcze. Na początku, o ile dobrze pamiętam, coś tam wspominałaś, że mój towarzysz mógłby sobie szaleć do woli, czy to znaczy że...?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Raczej zidiociałego kompana, do którego jestem przywiązana i któremu czasem warto ratować tyłek... co do trzymania tu... jakby ci to powiedzieć, tu jest bezpieczniej...
Kiedy usłyszała ostatnie pytanie zarumieniła się do czerwoności
- Znaczy to tyle, że nie musisz się wstydzić swojego zboczenia, nie przeszkadza mi to póki się do mnie nie dobierasz... ni mniej ni więcej...

Avatar maxmaxi123
- No, to wracamy już?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Tymczasem Magnus odpaliwszy swoją aurę poczuł jak nagle z ziemi wyrastaja oplatające go krwawe korzenie odporne na piekielny ogień, cztery z nich oplotły go tak by nie mógl uciekać, piąty zas zaczął przebijać jego plecy....

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Hmmm jeśli czujesz się gotów...
Powiedziała powoli rozdzierając pazurami rzeczywistość astralu.

Avatar maxmaxi123
- Nooo... nie wiem czy się czuję, ale te obrazy, które widziałem jakoś mnie nie zachęcają do siedzenia tutaj.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Więc prowadź...
Powiedziała z nienaturalna powagą Lil

Avatar maxmaxi123
Wszedł więc tam, pełen wątpliwości.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nagle widzicie jak wasi towarzysze budza sie z letargu z pełnia sił

No wiec obudziliscie się, wstaliscie i stojac do siebie plecami mieliscie z dwie minuty na szybkie zaplanowanie ruchu zanim leszy ogarnie co sie odje**ło.

Magnus aktualnie ma przewiercone plery, ale jeszcze nie jest przebity na wskroś, a Edward siedzi i ma wyje**ne...

Avatar
SiMmoNneRr
Używam 1 pkt. Szczęścia!

Avatar wiewiur500kuba
Dobra Alexandrze, jak chcesz pomóc Magnusowi, nie wiem lubisz go czy coś to możesz. I zrób to jak chcesz, nie wiem w ludzkiej formie, bo wtedy nie płoniesz, pazurami przetnij ten korzeń co mu się w plecy wbija...Spróbował rozglądnąć się po okolicy, może z jego perspektywy nie było to zbyt wygodne, ale zależało mu głównie by zlokalizować Leszego.

Avatar maxmaxi123
Szybko robi okrągły dysk o średnicy 20 cm i rzuca w niego, aby przeciąć mu głowę.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Eniar rzucił zam pocisk wszedł w reakcję eksplozji z czaszka leszego tak iz odrzut byl ogromny i wtje**ło eniara na mnuej wiecej odległość kręgu który tworzyły wilki przed ich pokonaniem.

Alex wśluzgiem rozciał pazurami korzenie pod Magmusem, po czym cgwycił za ten wbity w jego ciało i spopielił wewnątrz kultysty zasplepiając od razu ranę aby nie wyktwailwił się, ale nadal głeboka blizna zostanie i nie radzę tego drapać....

Punkt szczęscia uzyty na to by cię Alex przypadkiem nie dobił

Po wszystkim Alex pomógl wstaç demonologowi

Leszy stal aktualnie niedaleko samej karawany.

Avatar
SiMmoNneRr
- Heh, dzięki, kolego... Wracając... - Ponownie zaczął ładować Kieł Księżyca. Był co najmniej bardzo mocno pod***wiony zaistniałą sytuacją. Zamierzał przelać cały swój gniew w ten atak i poturbować leszego tak mocno, jak to tylko możliwe... Wziął zadem atak, wypuszczając energetyczne cięcie wprost w jego stronę tak, aby atak nie uszkodził ani jednego wozu (pozycja, dobra pozycja...).

Avatar wiewiur500kuba
Spróbował wstać z ziemi... I oddalić się choć odrobinę od pola bitwy. Nie, nie chce uciekać, po prostu nie ma już jak uczestniczyć w walce to nie chce przypadkiem oberwać od jakiegoś ataku...
Masz teraz dowolność w walce, tylko proszę, obmyślaj jakieś taktyki. Głównie byś atakował w dobrym momencie, by nie wlecieć w jakiś sojuszniczy atak, dobrze?

Avatar maxmaxi123
Mogłabyś się ubrać? I jakoś osłonić karawanę? Bo chyba chce się do niej dobrać... ewentualnie, osłonić kogoś, kogo chce zaatakować.
Wstał więc, po czym użył Stworzenie: Włócznia, w kosztach 40 many i wymierzył w leszego.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Akurat na niebo wszedł księżyc zasłaniając Cellestial co doprowadziło do zaćmienia i spowodowało co następuje:
*Kieł Księżyca nabrał nadnaturalnej mocy, a pochłaniając po za mocą zaćmienia krwawą moc ostrza wytworzył piękną czarną falę energii o krwistym konturze, był to faktycznie potężny atak, być może jeden z tych, które Magnus zapamięta na całe życie...
*Lilieth nabrała czarnego koloru sierści i niezła moc, a co za tym idzie postanowiła wesprzeć atak Eniara swoją kosmiczną aurą.
*Włócznia Eniara wzmocniona energią zaćmienia Lil zyskała okrutnie potężną moc.
No i Alex postanowił bez kosmologicznych względów użyć ognia piekielnego zapożyczonego z aury Magnusa by je**ąć leszego w tym samym momencie kulą tegoż ognia
Co za tym idzie ataki nałożyły się idealnie powodując całkowite wyładowanie BARDZO RÓŻNYCH energii w kontakcie z krwawym leszym ostatecznie rozrywając go.... jednakże to nie był koniec... kiedy leszy padł w kręgu krwi pojawił się niepodziewanie pewien stwór...nie atakował, tylko obserwował co tu się odpi***ala, a wyglądał on mniej więcej tak:
Zdjęcie użytkownika Angel_Kubixarius w temacie Bezdroża imperium

Avatar maxmaxi123
Skoro nie chcesz... to ja to muszę zrobić. Powiedział, po czym zrobił jej taki zestaw, a następnie spytał się towarzyszkę. Wiesz co to, lub kto to?

Avatar wiewiur500kuba
- Ktoś wie co to jest?- Zapytał się kogokolwiek kto był w pobliżu. Wampirzyca, jakiś kapłan, czy ktokolwiek inny kto nie jest Magnusem, Eniarem, Lilieth, czy Alexandrem.

Avatar
SiMmoNneRr
- A więc... Do jasnej ku*wy... - Splunął na ziemię. Plan zdominowania potężnego stwora diabli wzięli. Całe poświęcenie na marne, dodatkowo - sam stracił wiele krwi... Co tu gadać..? Odwrócił wzrok w stronę nowego potwora. Wyglądał dość interesująco... Co to jest..? Nic nie mówił. Bolała go strata możliwości pozyskania leszego...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-To wygląda na coś w rodzaju bestii powstałej ze splugawionego druida... raczej nie powinniśmy tego atakować... zajmijcie się karawaną, wyjeżdżamy stąd....
Podała rozkazy Val'ryen powoli zbliżając się do bestii

Avatar maxmaxi123
- A ty... co chcesz zrobić?
Spytał, wsiadając na Noityra.
Ah, i mogłabyś uwolnić ten wóz byle prędko? Chciałbym już ruszać. Powiedział przy okazji do Lilieth.

Avatar
SiMmoNneRr
- Heh... Chyba znienawidzę przyrodę... - Powiedział chowając szablę do pochwy. Był pełen negatywnych emocji. Obszedł raz jeszcze wszystkie wozy, aby upewnić się, że karawana jest cała i nieuszkodzona. To byłby poważny problem...

Avatar wiewiur500kuba
Wsiadł więc na karawanę, najlepiej gdzieś obok jakieś osóbki coby miał z kim porozmawiać.
Mógłbyś uwolnić jeszcze jeden wóz? Najlepiej jak najostrożniej, nie wiem w ludzkiej formie przetnij szponami, czy tam pożycz od kogoś miecz...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Lil i Alex szybko uporali się z wozem, karawana była gotowa do odjazdu. Alex wskoczył an dach relikwiarza siadając obok Edwarda
-Witam szefa, jak się podobała walka ?
Spytał tak by zagaić

Lil tymczasem zeszła na ziemię by w razie czego pomóc Val'ryen uciec przed tym...czymś...

Val: Ja chcę się porozumieć z tym druidem, być może do... naprawić....
powiedziała po czym stała na przeciw bestii mamrocząc powoli zaklęcia Valris


No i po uwolnieniu ostatniego wozu Magnus był już pewien, ze wszystko jest okej, jeno ściany wozów lekko przygniecione, ale to to drobnostka...
Truchło leszego leży, nikt nawet nie zebrał z niego czaszki, która mogła być sporo warta, ani żadnej innej części, idealny jak do wskrzeszenia przez nekromantę... piękny i potężny... aż się prosi o zawłaszczenie...

Avatar
SiMmoNneRr
Spojrzał zatem na ciało leszego. Chciwe oczy wpatrywały się w leżące truchło... Nie po to ubił monstrum, żeby teraz zostać z raną na plecach... Podszedł zatem do ciała leszego, wyciągając z kieszeni kryształ dominacji... Zamierzał uczynić stwora swoim sługą. Chciał wynieść coś z pola bitwy. Pani dała mu moc, pora ją spożytkować...

Zużywam dwa Punkty Szczęścia.

Avatar maxmaxi123
Mogłabyś też nie wchodzić na Noityra?Nie chciałbym, aby ta dewiacja się pogłębiła.. może w karawanie znajdziesz miejsce?.

Avatar wiewiur500kuba
- Bardzo dobrze dziś walczyłeś, tylko szkoda trochę że słaby miałem w niej udział... Co jeszcze umiesz z tym Ogniem Magnusa? I co to za ogień w ogóle?- Zwrócił się do swojego futrzanego kompana czekając aż ruszą dalej.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No wiec widzieliście jak Magnus wskrzesił potwora, którego przed chwilą zabiliście... ale potwór ten gdzieś zniknął...

Lil siadła przy Alexie, ale ten nie zwracał na nią uwagi

A: No cóż szefie ogółem z ogniem mogę wszystko... ale ten ogień Magnusa jest inny, bardziej agresywny ale silniejszy... ciekawa sprawa, acz nie potrafię go tkać...


Magnus - czynność wyszła dość dobrze, miałeś teraz jednego krwawoborskiego leszego, który mógł zawsze wejść w stan krwawy jako swojego jednego z wyżej postawionych pionków. Zobaczyłeś że Val'ryen biegnie w stronę karawany i szybko wskakuje na relikwiarz dając znak do ucieczki, zaś postdruid wydał z siebie dziki ryk i nagle w lesie naokoło zabłysły setki krwawych oczu. Ledwo zdążyłeś wziąc nogi za pas i wskoczyć na Czarnego Championa gdy za karawana ruszyły całe hordy takich istot:
Zdjęcie użytkownika Angel_Kubixarius w temacie Bezdroża imperium
Ruszyliście więc czym prędzej, reszta ekipy też widziała te stwory i słyszała ich gniewne nawoływania...
Eniar mógłby pomyśleć, że to sprawka druida, Edward zaś że to wina Magnusa...

Avatar
SiMmoNneRr
- Prędko! - Trzymał się blisko karawany. W obecnym stanie raczej nie dałby rady tak wielkiej grupie stworzeń. Mimo wszystko - musiał zapewnić wozom bezpieczeństwo. W razie potrzeby może atakować na dystans, w końcu zostało mu jeszcze trochę many... Miał szczerą nadzieję, że nie będzie musiał prędko używać nowego nabytku.

Avatar maxmaxi123
Znowu? Już go to powoli nudziło... Byłabyś w stanie ich jakoś spowolnić? Spytał, pospieszając nieco konia, aby nie być tym ostatnim.

Avatar wiewiur500kuba
Arghh, pomyślał Edward. Znowu jakieś cholerne dziadostwo, tym razem przez Magnusa... No genialny sojusznik i towarzysz, nie ma co! Tylko skąd on umie wskrzeszać? Cóż, nie dość że jest zapatrzony w siebie, nie myśli o innych to jeszcze pała się mroczną magią, cudownie no! Aż dziw że ten kapłan w Borze go nie zadupił... Mniejsza o to, patrzył jak daleko są te stwory oraz jak szybko się mniej więcej przemieszczają. Tym razem już w ogóle nie wyśle czegokolwiek by wspomogło Magnusa, chociaż znając go pewno nigdy owej pomocy nie potrzebował, nawet wtedy kiedy jego kochany leszy omal go nie przebił na pół korzeniem... Tak, żałował tego...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Cóż. dójka stworów zaatakowała wóz i aktualnie trzyma się ostatniego wagonu. Wam jednak nic nie jest...
Kiedy Edward się odwrócił zobaczył wielkie bydle górujące ponad stadem, miało pięć oczu i było masywne jak kamienica.
Mimo to jednak karawana pojechała w przód, byliście coraz bliżej bagien Khazad'Arin.

Avatar wiewiur500kuba
Cóż, skoro nic mu nie grozi, to chyba dobrze... Spróbował dostrzec ile osób, nie licząc tych stworów znajduje się na tym wagonie.
- Kiedy Twoje pokłady energii się skończą Alexie?- Zwrócił się do swego towarzysza. Cóż, długo walczył, musiał się zmęczyć, a wysyłanie do walki zmęczonego chowańca chyba nie jest zbyt efektowne.

Avatar maxmaxi123
Zamyśliłaś się czy jak? Spytał się swojej towarzyszki, dalej oczekując odpowiedzi. Potem, wypił miksturę i zrobił jeden dysk 20 cm, okrągły, jeżeli mógłby bezproblemowo strącić jednym dwóch naraz, to by
tak rzucił. Jak nie, wolałby nie ryzykować przymierzania się i rzuciłby w tego, który byłby bliżej wejścia do środka.

Avatar
SiMmoNneRr
- Cholera... - Widząc reakcję Eniara wolał wstrzymać się z podejmowaniem działań. Chociaż możliwe, że jeśli jego atak nie wypali, coś może stać się wozowi... Nie może ryzykować. Zaczął ładować w jednej ręce Przeszywający Promień, trzymając się na razie trochę dalej od przewidywanego toru lotu dysku.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Moje... nie wiem...
Brak osób na nim, pewno wszyscy wewnątrz, ale czy to ważne jeśli ten wagon podjechał od karawany staczając się an goniących was wrogów. Był to efekt dysku energii.

- Nie, nie, tak jakoś... meh nie ważne... sam już zrobiłeś to dość mocno...
Powiedziała pokazując na miejsce masakry dokonanej przez wagony, które oderwały się od karawany pod wpływem pocisku Eniara przygniatając bestie krwiborskie.

Magnus zobaczył jak dysk tak mocno je**ął w wagon, że oderwał oba tylne od relikwiarza, a te przygniotły hordę z krwawego boru.

Avatar maxmaxi123
Sama mogłaś to załatwić lepiej, ale jakoś się do tego nie pałałaś, mimo że mogłaś, i to dość łatwo, patrząc na to, w jakim jesteś stanie... Cóż, nie takiego spodziewał się efektu. Jechał teraz czujny, bojąc się ataku kogoś z karawany. Po coś te wozy im były... Ubezpieczaj mnie, w razie czego przed tymi z karawany. Jakbyś zauważyła, że sobie nie poradzę. Czyli dla niej, chyba zawsze...

Avatar wiewiur500kuba
Spojrzał na woźnicę.
- Panie, wozy dwa nam urwało!- Krzyknął do niego gdyby jeszcze tego nie widział bądź nie usłyszał...

Avatar
SiMmoNneRr
- Pieniądze... - Opuścił rękę, odwołując tym samym niewezwane jeszcze zaklęcie. Pieniądze... Czy obetną mu pensję..? W środku jest część karawany... Czy istnieje sens, ażeby chociaż spróbować ich uratować..? Odwrócił głowę w kierunku powozów. Hej, jesteś przecież od ochrony karawany... Nie możesz tak tego zostawić... Magnus mówił do siebie w głębi duszy. - Jasna cholera... Pi******* idioto! - Ryknął pełen gniewu na Eniara. To przez niego możliwym jest, że utną mu część wypłaty, a może nawet i całą wypłatę. No cóż, trzeba działać. - Cholera... - Syknął krótko, obracając wierzchowca w stronę wozów. Potrzebne jest coś, co nie uszkodzi wozów, ani nie zabije nikogo wewnątrz... Właśnie, przeszywający promień... Zaczął ładować zaklęcie. Wystrzeli wtedy, kiedy stwory ustawią się w miarę dogodnej pozycji. Dalej liczył już tylko na szczęście, oraz możliwość ich zaszlachtania (modląc się o ich niską wytrzymałość), a także sumienność Eniara, do którego zaczął czuć coraz większą odrazę... Ruszył w kierunku wozów, aby koniec końców upewnić się, że jest co z nich zbierać, a także czy jest kogo bronić... Na to liczył.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Dobrze mistrzu... a i masz może te butelki po miksturach ? Mogę spróbować uzupełnić je przy użyciu wody i swoich mocy...

Kiedy Eniar jechał za relikwiarzem akurat Edward zahamował woźnicę i Eniar spadł z konia po wjechaniu w relikwiarz na ziemię wcześniej sobie głupi ryj rozwaliwszy ( -2 witalności do czasu uleczenia lub noclegu.)
Leżysz więc na ziemi, wszystko cię boli i jesteś brudny jak cholera.

- Obrócić nei da rady, przód w bagnie, ale zatrzymać się dało radę jak widać wać magu.
Odrzekł woźnica po zakończonym hamowaniu przy którym spadł Eniar. Wtedy też rozległ się diaboliczny ryk Magnusa " PIE**OLONY IDIOTO!"
Alex chwycił się i bezpiecznie ściągnął z relikwiarza
- Co dalej szefie ?

Tymczasem Magnus po wykonania tego co było opisane wyżej ruszył w kierunku wozów, które zgniotły hordę potworów i wystraszyły ich herszta. Wystarczyło teoretycznie podobijać zgniecione potwory. Wozy były lekko tylko zadrapane od dołu przez potwory, ale były praktycznie całe, ludzie byli w środku, tylko Val'ryen zeskoczyła do ciebie gdy podszedłeś i spytała
- To co teraz Wybrańcze ?
Przy czym ostatnie słowo wypowiedziała wyjątkowo drwiąco.

Avatar maxmaxi123
Podnosił się więc z ziemi, nieco zdziwiony słowami Lilieth. Nie jestem twoim mistrzem i nigdy nim nie byłem. Ba, ty wiesz nawet więcej ode mnie, a sam chciałbym się od ciebie nauczyć magii. Mów do mnie po imieniu, tak będzie najlepiej. I jak ty je uzupełnisz? Bo coś słabo wierzę, aby ktoś tak potrafił. Rozejrzał się po okolicy, aby zobaczyć gdzie dokładnie się znajdują. Coś słyszał o jakimś bagnie, więc logicznym jest, że mogą się tutaj na coś natknąć. Jak się rozejrzał i był względny spokój, zaczął wyciągać puste butelki. Włożyłaś w końcu coś na siebie? Spytał się, nawet nie próbując odwrócić się w jej stronę.

Avatar wiewiur500kuba
- Jak to co? Pomóc trzeba ludziom z karawany. Widzę że Magnus się tym zajmuje, więc czy mógłbyś go ubezpieczać. Wiesz, gdyby zaczął on dobijać te potwory mógłbyś obserwować czy inne paskudztwo nie chce wyjść z lasu i dołączyć się do zabawy. Ja w tym czasie pomogę Eniarowi...- Rzekł po czym podszedł do poszkodowanego towarzysza i widząc że się podniósł postanowił dać mu spokój i usiadł gdzieś w okolicach relikwiarza.

Avatar
SiMmoNneRr
- No jak to co? Przód karawany musi się cofnąć i podpiąć zgubę. A w tym czasie trzeba zająć się jeszcze niedobitkami tych ścierw... No i upewnić się, czy w środku wozów nie ma rannych. Zacznę od tego pierwszego. - Powiedział zeskakując z wierzchowca, a później przybliżając się do jednego z potworów, wcześniej wyciągając broń. Obejrzał go najpierw upewniając się, czy na pewno nie będzie w stanie go zaatakować. Przybyło mu nieco odwagi, tak więc zadał mu cięcie mające pozbawić go łba.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]