-Jak wolisz mogę przybrać tą formę, z którą zechcesz walczyć... nauczyłam się pewnej sztuczki... nazywam to zamianą skóry... nie wiem skąd ja umiem, ale umiem...to znaczy.. odkąd podniosłeś pierścień zdrajcy...
Lil przybrała formę kultystki i ruszyła an ciebie z nożem rytualnym
ziemia powoli się trzęsła, zaś Magnus padł twarzą w jedną ze strug krwi w rytualnej pieczęcie, wypił ją mimowolnie powoli odzyskując drobną część swojej energii życiowej i przekładając ten okropny ból na później... nagle z ziemi zaczęły wychodzić z ziemi dwie wielkie patykowate łapy, które po krótkiej chwili z krwawą gleba stały się mocne i demoniczne, a po tym wyszedł z kręgu potężny potwór, który dawniej był duszą tego lasu, dziś jednak trafi go krwawa zaraza, jak i sam szkarłatny bór...