Bezdroża imperium

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Dzięi wsparciu Lil z astralu udało ci się uwolnić edzia, co do wilków
rzuty na percepcje i wiarę

Avatar maxmaxi123
Percepcja 10, wynik 19
Wiara 12, wynik 16

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Więc tak - Edziu wolny, jak wspomnaiłem wcześniej, zaś wilkom nic się nei stało... pocisk poleciał zbyt wysoko i rozproszył sie tuż za wilkami, które teraz szarżowałuy ku tobie.

Avatar maxmaxi123
Ponawia dysk, taki sam, co poprzednie i rzuca w wilki które zagrażałyby Magnusowi,, po czym zażywa miksturę many z torby.

Avatar wiewiur500kuba
Natychmiast rozkazał tygrysowi uwolnić Magnusa. Kiedy już by to zrobił miałby zająć się wilkami które najbardziej zagrażają jakiemukolwiek członkowi ich grupy. Potem zaczął rysować rysować dysk w kształcie trójkąta który ma około 40cm i rzucił tam gzie uprzednio chciał Eniar, czyli między te szarżujące na niego[Eniara] wilki.
Alex, mógłbys przyjść? Wiem że jeszcze nie wyzdrowiałeś, ale bardzo byś się przydał...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
"Wiem szefie, ale to chwilowo awykonalne, nie mam jeszcze zapłonu..."
tygrys uwolnił Magnusa po tym jak dwa wilki go atakujące zostały rypnięte dyskiem Eniara. Teraz twoje rzuty na percepcję i wiarę.

Magnus dostępny.

Wszystko wyszło Eniarowi, zabił dwa wilki oraz wypił średnią miksturę many, jednak wilki były już na dystans jednego susa.... wszystko zależy teraz od rzutu Edwarda, przeżyjesz, czy zginiesz pod gradem ugryzień...

Avatar wiewiur500kuba
Percepcja:
4
Posiadana: 8
Wiara:
10
Posiadana: 9

Avatar
SiMmoNneRr
- Huh, dzięki! - Skinął głową w stronę Edwarda. Aye, szefunciu! - Zasalutował krótko Eniarowi. Jak dobrze, że ktoś w grupie ma zdolności przywódcze, bowiem Magnus nigdy takowymi się nie wykazywał. Wolał de facto działać niż kierować, ponadto nigdy nie dano mu okazji do kierowania... Jednak głębi serca był wdzięczny magowi. - A więc... - Sięgnął po jedną z małych mikstur many, niemalże opróżniając ją do czysta. Mana mu się aktualnie przyda. Rozkazał swoim sługom zająć wilki przy karawanie - najlepiej gromadząc je w dość zwartą grupę. Sam użył Uwolnienia Energii. - Cóż, minutka wystarczy... - Wziął zatem rozbieg i zamach szablą. Miał zamiar w efektywny sposób przeciąć pnącza okalające powóz na całej długości z jednego boku. Jeżeli to by nie wystarczyło - czas pozwoliłby mu na zrobienie tego jeszcze z drugiej strony, a także może i nawet od dwóch boków. Edward, Eniar i przywołane przez nich i niego stwory zajmują się wilkami... Co może pójść nie tak? W ostateczności - użyje Pchnięcia, ażeby odepchnąć od siebie plugawe stwory. Chociaż... - Cholera, to przecież tylko jeden powóz... Ile ich było w sumie..? - Na początek zaryzykuje szybkie i mocne przecięcie jednego dłuższego boku powozu. Dalej, w zależności od efektu, zajmie się nim, bądź ruszy w stronę reszty wozów.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Edward doprowadził tylko do dziwnego wyładowania między sobą a Eniarem, co ostatecznie otworzyło drobną wyrwę astralną, przez którą Lil zobaczyła stan swego mistrza i wypadła wku*wiona jak pod wpływem okresu i zaczęła szaleńczo rozcinać wszystkie wilki, które chciały zagryźć jej mistrza, niestety to była resztka jej energii i teraz tak Edward, jak i ona leżeli nieprzytomni przez dwie tury na ziemi.

Magnus zabłysnął przez minutę ni to płomienista ni to duchową aurą koloru krwawego i wykonał silne cięcie wyswobadzając Relikwiarz, faktycznie jeszcze dwa wozy sług świątynnych i akolitów...

Dla Edwarda było jasne - Magnus służy Valris - krwawej bogini chaosu, o której słyszał od magów na ulicach Khazad'Arin jeszcze jakiś czas temu. Być może ot on jest winny całej tej batalii i ożywieniu lasu...

Avatar
SiMmoNneRr
Co tu więcej robić? Czym prędzej ruszył aby oswobodzić pozostałe wozy, cały czas pozostając w gotowości na ewentualny atak wrogów... Mało co obchodził go stan wilków, póki nie pojawiły się przed, nad, obok lub za nim.

Avatar wiewiur500kuba
Dobra, teraz tygrysek ma zająć się pozostałymi wilkami, jeśli jeszcze jakieś zostały... Niech nie dba o Magnusa, on sam o siebie zadba. Sam zaś Edward rozglądnął się po okolicy szukając wzrokiem czegoś co może mu zagrozić bezpośrednio, albo nieprzytomnemu Eniarowi i Lilieth. Co do Magnusa, no cóż, może mieć pewne podejrzenia co do jego "profesji". Jest pewien tylko tyle że nie robi tego dla Pani Aurelii, czy jak jej tam było, nie przykładał szczególnej wagi no imion Bogów. A Impy tylko mogą potwierdzić że pała się demonami, co może naprowadzić Edwarda na jakąś ścieżkę. Cóż, po walce na pewno zapyta się Magnusa komu, czemu i w jakiej sprawie służy...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wilków nie ma, ale słyszycie dziwne szepty z lasu, które wydają się powoli zbliżać.
Wozów nie dało się od tak uwolnić... to trochę potrwa...

Avatar wiewiur500kuba
Podszedł więc do tego duchownego.
- Wiesz może co się teraz dzieje?- Rozejrzał się dookoła szukając nawet najmniejszych ruchów.
// Rzuciłem sobie na percepcję:
Wynik: 9
Posiadana: 8 //

Avatar
SiMmoNneRr
Co więc robić? Oczywiście - starał się jak najszybciej przeciąć wozy, najpierw koncentrując się na jednym. Nie do końca interesowały go szepty lasu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Duchowny drżał ze strachu i po chwili wbiegł do relikwiarza zatrzaskując go z krzykiem...

Edziu zyskuje jeden punkt szaleństwa.


TO potrwa jeszcze z trzy tury, acz dołączyli do was Brat Aurelianin oraz jego podopieczna wampirza templariuszka krwi z fiolką napełnioną krwią na szyi.
Aktualnie możecie im coś kazać robić.
Szepty nasilały się, były coraz bliżej...

Avatar
SiMmoNneRr
Radośnie machał szabelką powoli podcinając gałązki niesfornych roślinek~

Avatar wiewiur500kuba
Machnął na duchownego ręką i podszedł do nowo przybyłej dwójki.
- A Wy wiecie co się dzieje, czy zareagujecie podobnie do tego duchownego?- Zaczął już te szepty i las ignorować...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Ja nic nie wiem
rzekł Aurelianin
-A ja mam pewną teorie... to wszystko to przypadkowa manifestacja naszej pani w tym lesie... a przynajmniej na to by wyglądało.

No wiec ciąłeś jeszcze z 2 ruchy cięcia i kolejny wóz jest twój...

Eniar tymczasem miał wizję, był w pięknym ogrodzie, choć nie wiedział gdzie to było, słyszał tylko chichot Lilieth gdzieś pośród strasznie wysokich krzewów przed sobą.

Avatar
SiMmoNneRr
No cóż... Pozostaje tylko ciachać!

Avatar maxmaxi123
Eniar nie wiedział właściwie, po co tu jest i jak się tu znalazł. Usłyszał... chichot? Cóż, była w dodbrym nastroju, o dziwo. No nic...
- Lil?! Jesteś tu?! Nie wiesz, co się dzieje?!

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Magnus - jedna tura do drugiej odblokowanej części karawany

- Naszej pani, nie pani mojego brata...
odrzekła.

Lil chyba cię nie słyszała, jej chichot zaczął się oddalać...

Avatar maxmaxi123
Ruszył więc za nim, jeżeli trucht nie wystarczył, to zaczął biec.

Avatar wiewiur500kuba
- To kto jest Twoją Panią, Valaris? Wybacz jeśli źle wymawiam, nie mam zbyt dobrej pamięci do imion, zwłaszcza takich których rzadko używam... I kto jest Twym bratem?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Ruszyłeś więc biegiem przez gęstwinę, rzuty na szybkość i zwinność proszę Maciu

Avatar
SiMmoNneRr
Jeszcze tylko trochę... Rąbał, rąbał...

Avatar maxmaxi123
//Zwinnoś: 3, wynik :3
Szybkość: 9, wynik: 8

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Mimo wielkiego buszu nie utraciłeś pędu i dobiegłeś do momentu w którym trawy zaczynały się przerzedzać. Chichot Lil był niedaleko, blisko przed tobą... towarzyszył mu chlupot wody.

- Rozumiem, że od tego porażenia magicznego doznałeś porażenia mózgowego... Valris jest moją panią, a ten tu klecha to mój brat, który mimo mojej wampiryfikacji nadal się o mnie troszczy...

Jeszcze jedna tura i masz kolejny wóz odblokowany...

Avatar maxmaxi123
Chlupot wody? Czyżby kałuże? No nic, biegł więc dalej, uważając aby się wpaść do wody pod koniec drogi. Jeżeli będzie mógł. Zwolniłby też, kiedy słyszałby ten chichot bardzo wyraźnie.

Avatar wiewiur500kuba
- A wcześniej przed przemianą też wyznawałaś Valris?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kiedy wybiegłeś na wolną przestrzeń zobaczyłeś sadzawkę z gorącymi źródłami, w której kąpała się twoja towarzyszka nago.
- Choć Eniar, woda jest tutaj idealnie ciepłą, musimy trochę wypocząć zanim ruszymy do dalszych bojów...

Avatar maxmaxi123
Od razu odwrócił wzrok i spróbował użyć zaklęcia, aby wyczarować na niej lniany biustonosz i majtki,na jej rozmiar, bez udziwnień i tak dalej.

//Jakby co, będę to nazywać jej zestawem//

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Niestety nie mogłeś, to była wizja, tu twoja magia nie działała, ale po chwili usłyszałeś
-Wiem o wszystkim... również o...tym....
Rzekła Lil lekko skrępowana
- ale wiedz, że nawet jeśli to się stanie, nie musisz się krępować, wszak jesteśmy faktycznie jednym współbytem i tak o tym wiem i tak...
Rzekła rumieniąc się jednocześnie próbując uspokoić ciebie, abyś nie martwił się o...swój defekt.

Avatar maxmaxi123
No cóż, częściowo się tym zdziwił, wszak mogła to też być tylko iluzja... ale... ten defekt jest jakoby przez nią. Czyżby miała wyrzuty sumienia po tym? I co się "stanie"? Do głowy przychodziły mu tylko same ponure... emmm.. wyjaśnienia, tym bardziej że tyczy to się tego defektu.
- A da się go jakoś zdjąć? I czy ma to związek z tym zapachem? I jeżeli chodzi o sprawę z jednym bytem.. jakoś ciężko mi ię do tego przyzwyczaić. Spodziewałem się, że chowaniec będzie moim totalnym odzwierciedleniem, a tutaj jesteś inna niż ja, więc ciężko mi ciebie traktować, jak część siebie?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Zasadniczo nigdy nie było powiedziane że będzie łatwo, albo ze będę kopią ciebie, acz jeśli chodzi o ... to
Znów zaczęła się rumienić
-to wiedz, że prawdopodobnie nie byłoby to aż tak zauważalne gdyby nie oddziaływanie feromonów, acz występowało od dawna... tylko do czasu zajścia w karczmie... powiedzmy że bałam się ze faktycznie coś mi zrobisz w związku z tym, ale... skoro nic się nie dzieje... to możesz do mnie w spokoju dołączyć, uwierz, woda tutaj jest wspaniała...
Powiedziała chlapiąc ci ciepłą wodą po twarzy.

Avatar maxmaxi123
Dalej się nie patrzył, tylko lekko się odsunął. Cóż, przestraszył ją? No nieźle, nie spodziewał się tego. Ba, sądził nawet, że wtedy ona mu zagrozi, lub nawet drapnie. Ale skoro stało się inaczej...
- Nie zrobię Ci nic bez powodu. Tam dałaś się za bardzo ponieść emocjom, jak i wyciągnęłaś zbyt pochopne wnioski. Więc jeżeli Ci nie odbije, z mojej strony nic Ci nie grozi, możesz być spokojna. Ah, i możesz mi powiedzieć, gdzie jesteśmy?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Hmm nie pamiętasz już ? Już raz byliśmy w tym wymiarze... tutaj się poznaliśmy... co prawda w innym miejscu i okolicznościach, ale to nie jest nic ważnego. Choć już, jeszcze trochę postoisz na nogach i będę zmuszona ci jeszcze masaż zrobić. A i pamiętasz, że byłbyś już martwy gdyby nie ja, prawda ? Więc bądź tak miły i racz teraz trochę wypocząć od tych przeklętych wilków...

Avatar maxmaxi123
Mógł podejrzewać, że to astral. Teraz zyskał już pewność. A i pytanie o kąpiel... Miał dylemat, bo i jedno i drugie przyniosło straty. Bal się o to, że odmawiając się od niej odsunie, a tego nie chciał. Chciał, żeby się dobrze dogadywali. A jak wejdzie, to zawsze może zadziałać defekt... Chyba że...
- A czy ta kąpiel... Wpłynie jakoś na defekt? Bo od tego zależy, czy wejdę czy nie. A, i proszę cię, abyś uszanowała moją decyzję, że nie będę się na ciebie patrzył, nawet jeżeli nie uznajesz czegoś takiego, jak przestrzeń osobista, to ja ją uznaję. - Mimo faktu, że uratowała mu życie, nie chciał pozwolić jej na zbyt wiele... O nie. Dopiero teraz zrozumiał, jak mogło ją to zranić, a tego wolał uniknąć. - Yyy... Znaczy, wiem że uratowałaś mi życie i tak dalej, ale... Od karczmy bardzo się zmieniłaś... - Przyszła mu do głowy pewna myśl...- I czy ja się tobie.. Podobam? - Spytał się, chociaż mógł tego pożałować, ale chciał to wyjaśnić. - Znaczy, nie wyciągaj pochopnych wniosków, ale póki co wszystko na to wskazuje. Od karczmy, poczułaś się przy mnie zbyt pewnie... Wiem wiem, hormony, ale nawet bez nich, byłaś taka... Milsza, i... Bardzo się przed nimi zmieniłaś... Poza tym, to moje zdanie, i możesz mnie zawsze wyprowadzić z błędu... - Teraz liczył, że Lilieth go nie zabije. Wiele zaryzykował, ale wolał, żeby poznała jego punkt widzenia..

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Ta sie lekko zniecierpliwiła wiec użyła swojej mocy ( jej moc działa) by wciagnąć cię jak stałeś do wody.
- Nie wiem czy to coś zmieni ale chyba dawno tu nie byłeś, a masz dobrą okazję by się zregenerować głupcze...
Rzekla lekko podirytowana
- A i nie krępuj się, patrz ile chcesz, a niech twój towarzysz poszaleje sobie jeśli taka jego wola, bowiem tu i tak nie jestes w stanie mi nic faktycznie zrobić bez mojej permisji....
Rzekła rozkładając się tak by było jej wygodnie.
- Co do pytania... jest zbyt głupie bym w ogóle odpowiadała... a hormony to hormony nic więcej.
Dodała pewnym swoistej dumy tonem.

Avatar maxmaxi123
Cóż, cieszył się, że to już nie była ta Lilieth z karawany. No nic, dalej się na nią nie patrzył, tylko sobie leżał w takiej pozycji, aby jej nie widzieć.
- Czyli jak rozumiem, częściej będziesz w takim stanie, w jakim byłaś niedawno?

Avatar
SiMmoNneRr
Ciach, ciach, ciach...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Zasadniczo... nie do końca... nie tyle ni samą czciłam, co interesowałam się pewnym alchemicznym wyciągiem na bazie krwi, który okazał się być niewytwarzalny dla śmiertelnych... ale nie przez to zostałam pijawką, jak to ładnie określił mój brat swego czasu
Tu chrząknęła z przekąsem
- A w faktycznym wymiarze, nie nie kultywowałam Valris dopóki nie stałam się tym, czym jestem.... jednakże Valris najbliższa jest Aurelii śmiertelnych, też leczy, też kocha swoich wyznawców, też daje im siłę do obrony pokrzywdzonych, też jest pełna miłosierdzia, a także tak jak ona ma swoje wierne templariuszki...
Rzekła z uśmiechem kiedy nagle coś ja tknęło i stanęła jak wryta patrząc się w stronę z której słyszeliście szepty.

Magnus oswobodził drugi wagon konwoju i kilku czcicieli Valris wybiegło w krwistoczerwonych szatach, a także kilka dzielnych strażniczek krwi, podkomendnych templariuszki.
-Ave wybrańcze!
Rzekła jedna do wyswobodziciela podając mu fiolkę krwi, Magnus miał więc teraz do wyporu trzy rzeczy:
*Wypić krew ryzykując, ale zyskując jakiś pasywny efekt od Valris
*Wlać krew do jednego ze swych kryształów sług
*po prostu schować butelkę do ekwipunku
Co zamierza ? Tego dowiemy się zaraz, ale aktualnie Magnus poczuł okrutny dreszcz przechodzący przez jego skórę sam fakt stroszenia się jego sierści na ogonie, po czym bezwładnie obejrzał się w stronę lasu.

Nagle na polanę, na której staliście wbiegły dwie prawie nagie kobiety o młodym ciele, ale nie widzieliście ich twarzy, ani nóg, miały one tylko długie spódnice aż do ziemi oraz biustonosze, w rękach każda dzierżyła rytualny sztylet Valris oraz kielich pełne krwi. Ich skóra nie była normalna, była koloru krwistego, tak jakby same były z krwi, nagle Magnus zrozumiał że podczas swych podróży dotychczas widział kiedyś podobne dziewoje jednak niezwiązane z krwią, a były to wtedy normalne rusałki leśne, w tym wypadku były to krwawe dziewice tego splugawionego boru, które po chwili piruetami zaczęły kreślić na polanie krąg rytualny, był to urokliwy taniec śmierci...



Tymczasem Magnus siedział sobie w sadzawce gdzieś w odciętym fragmencie astralnego delektując się ciepłą wodą. Lil cały czas lekko poddenerwowana się na ciebie patrzyła, po czym chwyciła twoje ramiona, odwróciła się całkowicie tyłem, pchnęła tak aż oparłeś się klatką piersiową o brzeg, po czym zaczęła masować ci plecy, był to masaż fakt faktem brutalny, ale mimo to uśmierzał bólu i kajał skołatane nerwy.
-Gdybyś mnie nie zdenerwował, mniej by to było nieprzyjemne, ale sam chciałeś...
rzekła podirytowana.

Avatar maxmaxi123
Średnio rozumiał,czemu to robiła, nawet dziwnie się czuł z faktem, że ona go masuje. No nic, lepsza ta Lil', niż ta z karawany... Podziwiał ją też za to, jak tłumiła w sobie teraz złość.
- Jak rozumiem, ten masaż nie jest z twojej dobroci, tylko ma jakiś cel, tak? Jak się domyślam, szybsza regeneracja i wyjście stąd?

Avatar
SiMmoNneRr
Tak niewiele opcji, dodatkowo stres... Sytuacja nie sprzyjała mu w podjęciu przemyślanej decyzji, toteż prędko wypił zawartość fiolki. Co ześle na niego Pani..? Miał nadzieję, że był to dobry wybór, że da mu to znak, który wskaże jak wydostać się z opresji...

Avatar wiewiur500kuba
Ta wampirka to nawet ciekawa osoba, już chciał zadać jej pewne pytanie kiedy nagle na polanę wybiegły jakieś dziwne kobiety. Kompletnie nie wiedział co ma teraz zrobić... W sumie to ma przecież obok siebie wyznawczynię Valris. Może ona będzie wiedzieć coś więcej?
- Czy Ty wiesz co one tutaj robią?- Zwrócił się do wampirki z którą niedawno rozmawiał.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Tak zgadłeś idioto...
Rzekła beznamietnie powoli zabierając się za coraz niższe partie pleców
- Jesli nie masz nic przeciw to jeszcze za nim wyjdziemy z tego wymiaru chciałabym troche poćwiczyć.

Magnus poczuł jak toksyna rozprzestrzenia sie przez jego ciało, nie była to oczyszczona krew, a nawet jeśli, to musiała być przeterminowana... mimo to nagle poczułeś jak ostrze twojej szabli z nieznanych przyczyn zaczyna nabierać czerwonego koloru...

- Oh... one... hymmm... widziałeś reakcje diakona ? On wiedział że zechcą tu przyzwać leszego... dlatego spierniczył do relikwiarza....
Rzekła wampirzyca. Po czym podeszła do swojej podkomendnej ktora dała Magnusowi zepsuta krew i cos zaczęła szeptaćna ucho.

Avatar maxmaxi123
Tak... teraz zaczął doceniać tą Lilieth. Przynajmniej jej postawa go nie krępowała.
- Twój wybór. Mi tutaj jest przyjemnie. A i jeszcze jedno, jak opuścimy to miejsce, to... dalej będą działać te hormony?

Avatar wiewiur500kuba
Hmmm... A więc najlepiej je zabić póki jeszcze może... Tylko pytanie czy nie chronią ich jakieś zaklęcia czy inne szjastwo...
- Czy w relikwiarzu jest coś co nam pomoże, skoro Diakon tam uciekł???

Avatar
SiMmoNneRr
- Co do... - Wyciągnął energicznie ostrze. Coś tu nie grało... Jego szabla nigdy nie zachowywała się w ten sposób, a także sam świadomie nie użył żadnego zaklęcia... A może to po prostu halucynacje? Zobaczymy, najwyżej go posklejają... Magnus dokładnie przyjrzał się swojej ukochanej broni.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nie powinny... ale cholera wie...
Rzekla powoli rozmasowujac lędzwiowy odcinek kręgosłupa po czym powoli zbliżała się do ogonowego.
- Tak sobie czasem myślę, co by było gdyby.... i dzisiaj jak tu wróciłam myślałam o tym co by było gdybym nadal była na zewnątrz... być może te pieprzone hormony mogłyby doprowadzić do czegoś niewłaściwego...

Templariuszka spojrzała na ciebie spode łba
- NIGDY nie otwierajcie relikwiarza, to co się tam znajduje naleźy do naszych boginek...
Rzekła zdenerwowana do Edwarda

Ewidentnie ostrze zyskalo krwawą barwę i wydawalo się... ostrzejsze... po chwili jednak zaczęły doskwoerać ci bóle wewnątrz organizmu...

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]