Właściciel
Strzelał do wrogów, a teraz szykował się do rzutu odbezpieczonym już termodetonatorem.
///Masz jakąś przyszłą fabułę na wypadek, gdybym uciekł/dał się złapać Sojuszowi?
Właściciel
//Mam fabułę na wierność Federacji i ucieczkę do Sojuszu, więc wybieraj.//
//Wiesz, jakiej organizacji dałem więcej serca///
Zanim jeszcze jego dowódca rzucił, nasz zdradziecki przyjaciel wycelował w niego broń i wystrzelił w jego klatkę piersiową.
Właściciel
Niezbyt, trafiłeś go w plecy, bo to nimi był do Ciebie odwrócony. Niemniej, zdradziecki strzał spełnił swoje zadanie. Problem jest tylko taki, że termodetonator był odbezpieczony i gotowy do rzutu, więc lepiej uciekać, jeśli nie chcesz zostać ofiarą zemsty kapitana zza grobu.
Uciekł więc, skręcając przy okazji za jakąś osłonę.
Właściciel
Udało się, więc swoją pierwszą zdradę masz na koncie... Ech, gdyby tylko ci spece od propagandy i oficerowie polityczni się o tym dowiedzieli...
Mogliby upewnić się, czy słuchawki z pewnością działają. Słabo słucha się propagandy na lewe ucho.
Właściciel
Za to wystrzałów z różnorakiej broni laserowej i niekoniecznie już całkiem nieźle.
To zależy, w jakiej znajduje się sytuacji.
Właściciel
Zdrajcy, obecnie zawieszonego między dwiema stronami konfliktu: Do Federacji już nie może wrócić, po tym co zrobił, nawet gdyby chciał, a w oczach Sojuszu wciąż pozostaje żołdakiem tegoż państwa, który jakoś będzie musiał dowieść swoich intencji i oczyścić się z ewentualnych zarzutów.
Teraz pytanie, czy dowódca ostrzegł swoich przed tym, co zrobił. Teraz jednak pozostaje mu przeżyć, schować się i unikać maszyn. Oh cholera, jeżeli zorientują się, że jeden im umknął.
Właściciel
Na pewno nie ostrzegł, ale jednocześnie prawie na pewno ktoś Cię widział, a więc i całą scenę. A jeśli chcesz wykonać to, o czym mówiłeś, to lepiej byłoby się sprężać.
No i tym samym uciekał, szukając jakiegoś budynku. W miarę całego oczywiście.
Właściciel
Jakby się zastanowić to każdy zrujnowany budynek był w miarę cały, ale najlepiej zachował się w okolicy jeden, pełniący kiedyś funkcje kina, teatru lub baru, sądząc po resztkach neonów nad wejściem i przy wejściu.
I tam wszedł, by się ukryć.
Właściciel
Wewnątrz zastałeś kilkanaście Q-1 i jednego Q-2, które niezwłocznie otworzyły w Twoim kierunku ogień.
Wystrzelił najpierw w Q-2, a następnie skoczył za jakąś osłonę.
Właściciel
Osłony brak, ale wyeliminowałeś groźniejszego przeciwnika, banda konusów nie ma jak Cię zniszczyć, jeśli nie będzie miała olbrzymiego szczęścia.
A więc poruszając się i starając unikać wrogich pocisków, eliminował resztę przeciwników.
Właściciel
Jeśli nie przyjmą Cię do Sojuszu to zostaje kariera gwiezdnego złomiarza, w końcu tyle masz przed sobą tego towaru...
Zbuduje z nich okręt i wiosłując spie**oli z tej planety.
Właściciel
Zawsze coś, tudzież zaczęło Ci powoli odwalać.
Chyba źle znosi samotność, a minęło maksymalnie pół godziny.
Właściciel
Dobrze, że nie zrobiłeś sobie z gruzu lub złomu jakiegoś wymyślonego kompana.
Do tego lepiej spisują się ananasy.
Właściciel
Szkoda, że żadne tu nie rosną.
Roboty jak miały zniszczyć życie na planecie, to to zrobiły.
Właściciel
Nie do końca, przecież wciąż żyjesz! Tamci z Sojuszu również...
Właściciel
Nic na to nie wskazuje, a przynajmniej na razie.
Właściciel
Nawet jeśliby coś było, to najpewniej już się zepsuło, działania wojenne też nie pomagały, więc musisz ograniczyć się do swoich skromnych racji.
Jej, koniec końców zostanie zmuszony do kanibalizmu.
Właściciel
Zjedzenie własnej nogi chyba nie pomoże.
Wróci się po ciałą tamtych.
Tylko teraz przeczekać kilka tych godzin. Kino nadal działało?
Właściciel
Nie, tak jak wszystko na tej planecie, może z wyjątkiem droidów.
No szkoda trochę. Sprawdził, co nie działało.
Da się coś rozebrać na części?
Właściciel
Tak, ale raczej niewiele to da.