Przestrzeń Wewnętrzna

Avatar pan_hejter
Wpakował całą siłe jaką miał w dłonie, dodatkowo zwiększył ich siłę kilkakrotnie. Rozszerzył topór do dwuręcznego, znalazł miejsce z którego dochodziły szmery, i uderzył w nie z całej siły.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Skrzyżował ręce na piersi i spojrzał na Ciebie pesymistycznie.
- Dajesz.
Hejter:
Zawaliłeś tunel, najpewniej grzebiąc pod ziemią wiele insektów, ale nie był to jeden jedyny, łącznie doliczyłeś się trzech i poznałeś, że w jednym już prawie kończą, w innym jeszcze nieco się zejdzie, a z ostatniego już zaczęły wychodzić agresywne Trutnie, które w pierwszej kolejności rzuciły się w czwórkę na Ciebie.

Avatar pan_hejter
- Kopią tunele krzyknął - Po czym rozpoczął samoobrone, atakując insekty młotem.

Avatar Vader0PL
-Największy okręt Federacji, jaki będziesz chciał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Że dasz mi go na własność czy sam ma go sobie zdobyć?
Hejter:
Jak na razie brak odzewu, ale co z tego, skoro sam radzisz sobie z nimi nader dobrze?

Avatar pan_hejter
Nie dawał się ponieść bitwie i starał się trzymać zespołu likwidując przecwiników.

Avatar Vader0PL
-Ja ci go osobiście zaparkuję pod domem, jeżeli tego wymagasz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Układ. - powiedział po dłuższej chwili namysłu Krasnolud i podał Ci dłoń.
Hejter:
Szło sprawnie, zarżnąłeś wiele Trutni i robotnic, ale skończyło się to, gdy z tuneli zaczęli wychodzić pierwsi wojownicy - Robale w pełnej okazałości.

Avatar Vader0PL
Uścisnął ją.

Avatar pan_hejter
Zaczął ostrzał, przy okazji powoli się cofając.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Hejter:
Niestety, Robale uchodziły za twarde sztuki, więc zdołałeś zranić tylko jednego, drugi rzucił się na Ciebie, a reszta rozbiegła po bazie.
Vader:
Klasnął w dłonie.
- No to zaczynamy popijawę, trzeba uczcić umowę... Zostajecie na dłużej?

Avatar Vader0PL
-Do czasu zakończenia misji? Owszem.

Avatar pan_hejter
Wbił mu miecz w podbrzusze, które powinno być łatwiejsze do zadrapania niż plecy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Poinstruował nieco podwładnych i ruszył w kierunku jednego z budynków, gestem zapraszając Was do środka.
Hejter:
Owszem, ale najpierw trzeba się jakoś pod to podbrzusze dostać, a Robal nie ma zamiaru Ci tego ułatwiać.

Avatar pan_hejter
Uderzył go młotem z góry
//zinterpretowałem rzucił nazbyt dosłownie\\

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pancerz miał tam mocny, ale nie tak jak na przodzie lub po bokach, więc solidny cios pogruchotał mu głowotułów, choć chyba nie zabił. Niemniej, już raczej nikomu krzywdy nie zrobi.

Avatar Vader0PL
Sam też spróbował połączyć się ze swoimi.
-Przez pewien czas macie wolne, realizujcie go jak chcecie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Większość opuściła okręt, w końcu to jakaś odmiana od ciągłego rejsu po przestrzeni gwiezdnej, prawda?

Avatar pan_hejter
Uderzył jeszcze raz, tym razem z dołu i rozejrzał się wokół.

Avatar Vader0PL
Kogo nie zauważył na zewnątrz?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Wszystkich poza pierwszym oficerem, Krasnoludami i pilotami.
Hejter:
Teraz to już na pewno nikomu krzywdy nie zrobi, jak to wszystkie trupy.

Avatar pan_hejter
Zobaczył za inmymi insektami wokół, i jego ekipą.

Avatar Vader0PL
Przynamniej większość jest. No a jak tam z krasnoludem-piratem?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Zniknął w jednym budynku, zapewne w celu opicia sukcesu, choć jego rasie nie potrzeba specjalnego pretekstu do schlania się jak szpadel, prawda?
Hejter:
Ekipa miała pełne ręce roboty, podobnie jak zwykli żołnierze, zwłaszcza że potworki były coraz bliżej zdobycia murów okalających osadę.

Avatar Vader0PL
I za to ich uwielbiał.
//Nie, czekaj. Zajebiście, muszę zabić postać za kolaborowanie z podrasą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No to może pora dołączyć?
//Nie ufaj nikomu, nawet sobie.//

Avatar Vader0PL
Ano nawet trzeba, co zrobił.

Avatar pan_hejter
Rozpoczął atakowanie zergóe w okolicach murów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Tak jak większość załogi, z którą zasiadłeś wspólnie z Krasnoludami przy stole uginającym się od ustawionych nań alkoholach i potrawach. Po oficjalnym pozwoleniu, jakie wydał szef bandy, wszyscy zabrali się do ucztowania.
Hejter:
Szło sprawnie, dopóki insekty nie zaczęły odgryzać podpór wspierających mur oraz wspinać się po ciałach swoich kompanów, lub po wciąż żywych Trutniach i Robalach, byleby tylko dostać się do Was, na górę...

Avatar pan_hejter
- Macie miotacz ognia? - Krzyknął do tyłu

Avatar Vader0PL
Jak daleko od niego siedział?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Hejter"
- Mamy tylko karabiny, pistolety, granaty i krótką broń białą. - rzucił w odpowiedzi podoficer w stopniu porucznika. - Nie dali nam nic więcej, bo i po co? To nie miała być bitwa takiego kalibru, jeśli w ogóle miała być bitwą...
Vader:
Naprzeciwko, a więc najdalej, z racji długości samej ławy.

Avatar Vader0PL
Trochę słabo, ale później pogadają.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pewnie tak, o ile później będzie na tyle trzeźwy, żeby można byłoby się z nim chociaż minimalnie komunikować.

Avatar Vader0PL
Jak na pirata, to powinien mieć twardy łeb.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszystko na to wskazuje.

Avatar Vader0PL
I dobrze. Mu wystarczały cukierki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W przeciwieństwie do piratów i reszty załogi.

Avatar pan_hejter
- Ku*wa mać - Strzelał do owadów dopóki nie podeszły na tyle blisko, aby je zaatakować bronią białą. -

Avatar Vader0PL
Jeżeli chcieli w ten sposób odreagować, to czemu nie? Sam poszukał jakiegoś znanego trunku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Cała masa pospolitych piw i win, nieco silnikowego bimbru i Trollowego Grzmotu oraz tym podobne.
Hejter:
Zarówno na dystans, jak i z bliska, zabiłeś cztery Trutnie i jednego Robala, acz to nie koniec Waszych kłopotów, gdyż mimo mrowia insektów i tak widzisz spore pęknięcia na powierzchni gruntu, które sugerują, że zaraz wylezie stamtąd coś wielkiego.

Avatar pan_hejter
Odsunął się od tamtego miejsca, po czym zawołał - Podajcie granat -

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Produkcji ludzi, Drowów i Elfów, a więc te najlepsze (wypisałem Ci je też w kolejności od najgorszego do najlepszego).
Hejter:
Jeden z żołnierzy rzucił Ci takowy, a po chwili spod ziemi wylazł wielki owad, przypominający Ci na pierwszy rzut oka monstrualnego chrząszcza, który ruszył w kierunku muru, aby zwyczajnie go staranować.

Avatar pan_hejter
Znów włożył calą siłę w obydwie dłonie, chwycił młot oburęcznie i spróbował złamać mu jedną z nóg.

Avatar Vader0PL
No to nalał sobie trunku od Drowów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Udało Ci się, był to mętny alkohol o fioletowej barwie z pływającymi w niej i osiadającymi na dnie białymi farfoclami.
Hejter:
//Musiałbyś wtedy zejść na ziemię po drugiej stronie muru, co by raczej się nie udało, bo rozszarpałaby Cię inne Pluskwo-Pajęczaki, których było tam pełno.//

Avatar Vader0PL
Ouh, cholera. Na szczęście nalał to dla efektu, a i tak pożywiał się lekko tym, co na stole. Bardziej skupił się na swych cukierkach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt nie krytykował Twojego wyboru, w końcu byłeś dowódcą lub partnerem w interesach, więc zajadałeś sobie spokojnie cukierki... W sumie dobrze, bo po tych kilku godzinach wyglądałeś znacznie lepiej niż pozostali, w tym lwia część, która była zwyczajnie skacowana, ale z drugiej strony to chyba Tobie przypadnie sprzątanie tych trupów.

Avatar pan_hejter
- Osłaniajcie mnie - Oddalił się troche od pola walki i odłożył swój młot. Zmienił budowe i skupienie swoich mięśni, miast nadludzkiej siły skupił je wokół nóg by dodać sobie prędkości i zręczności, oraz zwiększyć skok. stanowczo zmienił też skupienie swoich oczy by miast dużego widoku skupiały się bardziej na pojedynczych celach, tym samym zwiększając jego refleks. Gdy już to zrobił chwycił swój miecz oburącz i zaatakował wysunięte trutnie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku