-Jasne...

//Ja już przestaję rozumieć charakter Saurona. Kiedy ty go prowadziłeś jako GM, był inny z charakteru, faktycznie zakochany w Ash, a teraz jest na odwrót... I jeszcze... nie no, szkoda pisać...

//Pisz pisz, to u nich kłótnia małżeńska //
-Ehhh ide na góre.
Jak powiedział tak zrobił

//Ash przechodziła na przykład przemianę. Była po prostu najpierw wykorzystującą, a teraz stara się ratować.
Nic nie ma na górze.

Kor.
Poszedł spać.

Masz wizję.

I co widzi.

Spalone pora Mordoru... Rohanu... Isengardu... Rivendell...

Kto to spalił ?

Widzisz dwie walczące w oddali postacie.

Stara się do nich zbliżyć ...

Jakby Ash i... Jakby ty.

Przygląda się

Postać podobna do Ash ubrana jest w zbroję widać, że przez Elfy wykutą. Delikatne pochylenia pancerza powodują zmniejszenie masy pancerza, ale jednocześnie zachowujące zdolności ochronne zbroi. Dawne zdobienia teraz smętnie wiszą, a jej tarcza i miecz... Miecz rozpoznajesz, że to miecx Ash. Tarcxa z kolei jakby z światłości.
Postqć podobna do ciebie ubrana jest w twoją zbroją wraz z oprzyrządowaniem. Krew widać z łuku brwiowego ociekqjqcą na jego prawe oko.
-Bracie... Czemu do tego doszło?!
-To wszystko przez ojca!!! Nigdy się nie pojawił, a ja chciałem mu dorównać!!! Przeriełem go!!! Zabiłem go!!! A teraz zabiję i ciebie siostro!!!
Stanęła w pozycji obronnej. Czuć od niej spokój i pewność.
-Matka zastępowała i ojca i matkę... Ale ty byłeś ślepy. Ja również chciałam go ujrzeć... Ale ja byłam cierpliwa...

//Moge tam wleciec ? //
Dalej się przyglada ?

//Tak.
Rozpoczęła się walka. Ziemia się trzęsie, góry się walą.

Podszedł.
-Żałosne dzieci Ash hahahab

Spojrzeli się na ciebie.
Ch
-Ja Cię zabiłem!!! Wyrodny ojciec!!!

K.
-Ja jestem Sauron mnie nie da się zabić i ty nazywasz się moim synem !? nawet jeśli mnie zabijesz ostatecznie to zginie wszysztko co eru stworzył // wiem szok ale planowałem wczesniej, mianowice pewna czesć zero jest w Sauronie jak coś wyjaśniam na Pw

//Bardzo chętnie.

//Mniejsza dam w wolnej chwili na pw //
daj odpis

-Jestem krwią z twojej krwi!!! Jestem synem Ash'Kahir i Saurona!!!

-Taaaa i może jeszcze mnie zabiłeś ahahaha

-Jednak nie ostatecznie... Tqoja ostatnia cxątka duszy jest w pierścieniu...

-Gdzie mój pierścień?
Sprawdził stan mocy w wizji

Mocy brak.
-Chyba w szczątkach Gór Mglistych...

K.
Sprawdził jak jego moc zero.

To wizja. Obserwować, zadawać pytania, ingerować minimalnie, ale bez Mocy.

-Gdzie moja armia ? kto rządzi mordorem ?

-Nie ma Armii ani Mordoru. -Chłopak zaśmiał się gorzej niż ty.

-Gdzie twoja żałosna matka ?

-Umarła wraz z tobą...

-Kto ją zabił ?

-Ja...

Spróbował go zdekapitować mieczem.

Wziął go i zwinał wrulon.

K.
-Za słabo, nigdy mnie nie pokonasz.

Jak zamachnął się maczugą... Tak się obudziłeś.

Sprawdził co z nim.

Na lóżku, przykryty kołdrą.

K.
Kto go przykrył ? sprawdził co z mocą.

Nieco lepiej.

Spojrzał po pokoju za czymś ciekawym.

No niczego nie ma.

Kor.
Schodzi na dół do Ash.

Nigi masz z waty.

Mimo to stara się isć.

I rypłeś gdzieś na podłodze.

Wstaje z trudem i stara się dojsć coś zjesć i do Ash.

No się wstać nie udaćo.