Jedna z większych wioskek znajdująca się na północnym-zachodzie od Królewskiej Przystani. Żyje tutaj ponad setka mieszkańców. Wysoki rozwój tego miejsca owocuje w całkiem dobrą obronę w postaci drewnianej palisady wokół wioski oraz pomniejszej bazy wypadowej Pogoni. We wsi produkuje się naprawdę sporo dając na ten przykład choćby Talmarskie Wino.
Westchnął ciężko i przeciągnął się, a później sprawdził ekwipunek i wziął broń oraz nabitą fajkę, zostawiając resztę w swej kwaterze, aby ruszyć na jakaś zbiórkę, czy coś, albo od razu na patrol.
//Mogę na PW opisać kilku ziomków mojej postaci z oddziału?//
//To nie jest twój oddział, ty masz tylko tego przyjaciela.//
Sygnał dowodził tylko tego, że ma wasza grupa zebrać się pod bramą. Jak wiadomo zerwali się z miejsca wszyscy i ruszyli zaraz pod nią.
//Ech... PW.//
Problem był taki, że przyszedłeś ostatni z całej grupy.
-Dobra, jak już jesteśmy wszyscy to możemy ruszać. Nie zasnę jak nie zabiję dziś choć jednego elfa.- Odpowiedział szef drużyny, Brannyn.
W tej kwestii raczej nikt nie postanowi zaprzeczyć. Ruszyliście tak swoją, póki co standardową trasą. Z dala od lasów i w pobliżu innych, znacznie mniejszych wsi takich jak Jarowo, Poczetna czy Kwiry.
Akurat, gdy zmierzaliście w kierunku wsi Powlin, zauważyliście jak grupa elfów wychodzi z ukrycia i kieruje się wprost do wioski, póki co jeszcze nie wiedzą o waszej obecności.
-No co tak stoisz jeden z drugim? Łapać za broń i niezauważenie podejść pod domy.- Powiedział, a następnie nałożył bełt na swoją kuszę i lekko pochylając się ruszył truchtem ku jednemu z domów, tak zrobiła też reszta waszej drużyny.
Wszyscy udaliście się niezauważenie pod ścianę jednej z chat. Niedaleko z was już słyszeliście krzyki zarzynanych ludzi, na co Ragnar odpowiedział wysoką złością zaraz biegnąc zabić kilku z elfów.
-Idiota...- Powiedział wasz dowódca wzdychając. No to jazda, do roboty chamy!- Krzyknął jeszcze w waszą stronę, a następnie wybiegł za ścianę z drugiej strony i po chwili oddał strzał z kuszy, rzucił ją gdzieś na bok i ruszył dalej.
- Na pohybel drzewojebom! - krzyknął i wzniósł miecz oburącz w górę, aby rzucić się z nim do ataku, gotów zabić pierwszego Elfa, który mu się napatoczy.
Cała wasza grupa z okrzykiem na ustach wyszła zza ściany i od razu ruszyła do boju. Nord dostał już z dwóch strzał, ale nadal dzielnie walczy. Właśnie załatwił jednego elfa uderzeniem topora w bark. Tak samo ty właśnie namierzyłeś jednego, który właśnie podrzynał gardło wieśniakowi. Od razu się na ciebie spojrzał i wyciągnął swoje dwie szable.
- No, dawaj główkę. - powiedział i rzucił się do przodu z uniesionym mieczem, aby wykonać pozorowany atak z góry, który później miał przejść we właściwy atak, jakim było cięcie poziome z lewej do prawej.
Jako, że twój wróg miał tę przewagę posiadania dwóch ostrzy to zasłonięcie się z tych dwóch kierunków nie było tak trudne. Następnie złapał twój miecz w kleszcze i odciągnął go gdzieś na bok, by wykonać kopnięcie w twoją klatkę piersiową, cofając cię nieco do tyłu.
Broń mu udało ci się wyrwać przy wyszarpywaniu własnej, co zdziwiło elfa. Natomiast natarcie od góry szybko skończyłoby się zabójstwem, gdyby nie to, że twój przeciwnik odszedł na bok i już wykonywał na ciebie cios, gdyby nie strzała, która przebiła mu na wylot gardło.
-Nie ma za co!- Krzyknął w twoim kierunku Bane.
Gdy ty tak się rozglądałeś to zauważyłeś jak Ragnar walczył z kilkoma elfami, to chyba była dobra okazja, by mu jakoś pomóc, bo średnio sobie dawał radę z odniesionymi ranami.
I tak też zrobił, biegnąc do najbliższego Elfa, by wbić mu miecz od tyłu w klatkę piersiową lub brzuch, jeśli był odwrócony do niego tyłem, lub też zamachnąć się z góry na dół, jeśli nie było jak go podejść.
Obie opcje dało się wykonać, ale przebicie mieczem sprawiło tyle, że jeszcze wykrztusił z siebie kilka kaszlnięć krwią nim zdechł. Ragnar wykorzystał zamieszanie spowodowane tym co się stało i wbił odgórnie topór w bark jednego elfa. Natomiast trzeci wkurzony wykonał cięcie na ręce Ragnara, gdy ten puścił topór i cofnął się nieco, by zaraz uderzyć pięścią w twarz elfa, który padł momentalnie na ziemię. Wtedy zaś przyłożył kolano do jego piersi i wbijając mu kciuki w oczodoły - zmiażdżył mu czaszkę.
- Zarąbiście, Ragnar, jak zwykle. A teraz weź się wycofać, bo Cię jeszcze upie**olą. Znaczy bardziej, niż jesteś. - powiedział i w międzyczasie dobił tego Elfa, którego Nord trafił w bark, obcinając mu głowę.
- Te pedalskie Elfy Cię struły, Ragnar? - spytał i zaraz zawołał po jakiegoś medyka, choć ciągle rozglądał się po okolicy, żeby w razie czego móc odeprzeć jakiś atak Elfów.
Zaraz po zabiciu jednego elfa podszedł do was wasz dowódca.
-Ku*wa, mówiłem debilu, byś włożył jakąś zbroję.- Powiedział do Ragnara, a następnie odczepił od pasa małą fiolkę i kucając obok mężczyzny wlał mu do ust zawartość fiolki. Ten jedynie kilka razy zakasłał i o mało się nie zrzygał, na co mężczyzna zasłonił mu usta dłonią. Nie zwymiotuj, lepsze to niż śmierć.- Dopowiedział jeszcze po tym.
No i słusznie, bo był to sztylet, który od razu posłał w twoim kierunku. Na szczęście wbił się w tarczę, a on zakręcił jedynie parę razy szablą w dłoni i czekał na ciebie.
No to natarł ko niemu, osłaniając się tarczą i trzymając miecz przed sobą, zupełnie jakby chciał nabić na niego Elfa, aby później posłać go cięciem w górę, w kierunku jego gardła.
Elf postanowił nawet tego nie blokować, jedynie odskoczył na lewo, czyli tam gdzie nie trzymałeś tarczy, a następnie wykonał samemu poziome cięcie na poziomie twojego barku.
O ile wytrącenie nie poskutkowało to uderzenie tarczą obaliło go i już wytrąciło z rąk broń, nim jednak miałeś szanse na zadanie mu jakiegoś ostatecznego ciosu, to on przeturlał się po ziemi i zebrał ponownie swoją szablę oraz wykonując przewrót w tył - powstał i ponownie stanął naprzeciw ciebie ze swoją bronią.
- Nie możesz tak po prostu zdechnąć? - spytał i ruszył do niego powoli, osłaniając się tarczą, aby nagle i jednocześnie wyprowadzić cios, który miał odwrócić jego uwagę od próby podcięcia nogą.
-Nie spocznę, do póki nie zabiję ostatniego człowieka...- Odpowiedział na twoją jawną prowokację, zablokował cios... No, ale już nie dał rady zasłonić się przed podcięciem przez co wylądował od razu na plecach.
Krótko mówiąc, udało się to, a ten jeszcze zwyzywał cię kilka razy przed śmiercią. Reszta waszej drużyny radziła sobie całkiem dobrze, nawet udało się uratować kilku wieśniaków.
I tak też uczynił, uprzednio wycierając klingi swych mieczy z krwi o ubrania zabitego Elfa, a później podszedł do swego przyjaciela, siadając obok (lub też stając, zależy co on robił).
- I jak się czujesz?
-Jakbym miał zaraz się porzygać.- Powiedział półgłosem, nawet takiego jak on może powalić dawka trucizny.
-Nawet nie próbuj, zabraniam ci tutaj umierać.- Powiedział szef waszej grupy i wstał. Widzę wam dobrze poszło, wszyscy cali?
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.