No jak wieczór to tak, w sumie nie ma nic lepszego do roboty, jak wleźć do wyrka.
Właściciel
Ach, wreszcie czas ciepła i wygody, w takim przyjemnym łóżku zasnąłeś całkiem szybko, a zaraz potem obudziłeś się o poranku.
W takim razie wypada wstać, za leżenie mu nie płacą, nie spotka tu też żadnego Elfa, któremu mógłby ściąć głowę.
Właściciel
W obozie i na kilka kilometrów w sumie też, bo nie podejdą. No to co teraz zamierza zrobić po wstaniu z łóżka.
Umyć się, ubrać i ogółem wystarczająco odprawić, żeby być w stanie zjeść śniadanie, po które udał się na stołówkę.
Właściciel
Wreszcie nieco lepiej pachnący i ubrany udałeś się na stołówkę, a tam już po wystaniu w kolejce przywitała cię spora jajecznica z boczkiem, grzybami i kawałkami świeżego chleba. No i wiadomo, kufel lekkiego piwa.
Tak, jajecznica i piwko to coś, czego strudzony wojak potrzebuje. Tak więc od razu zajął miejsce przy jakimś wolnym stoliku, tudzież obok swoich znajomków.
Właściciel
Znajomkowie wstali jeszcze przed tobą, w końcu wiedzieli, że ten boski posiłek jest serwowany akurat dzisiaj, dlatego już zaczęli wpi***alać.
W sumie wpi***alanie było niezłym pomysłem, także przystąpił do niego od razu.
Właściciel
Nie trzeba było mówić, że jedzenie było wyborne jak na tak proste, zaraz po posiłku nabrałeś sił i byłeś pełen energii.
No to wypada rozejrzeć się i popytać za czynnością, dzięki której jakoś tę energię spożytkuje.
Właściciel
Zawsze mogłeś dołączyć do porannego treningu, sierżant właśnie zbierał i nowych rekrutów i nieco bardziej doświadczonych ludzi.
W sumie dołączył, zawsze to jakaś okazja do nauczenia się czegoś nowego lub przekazania poznanej już wiedzy nowym rekrutom.
Właściciel
-O, Khizar. Akurat się przydasz przy treningu z młodzikami. Pierw się rozgrzeją robiąc kółko wokół obozu, a następnie z chęcią sobie powalczą, może nawet ty z kilkoma.- Powiedział układając dłonie na biodrach.
- Zawsze to jakiś sposób, żeby się rozerwać. - odparł z lekkim uśmiechem, kładąc może zbyt duży nacisk na ostatnie słowo. Niemniej, stanął obok niego i obserwował rozgrzewkę rekrutów.
Właściciel
Ci jak wiadomo z wielką ochotą ruszyli zaraz przed bramę.
-Ten który będzie próbował oszukiwać robi dwa kółka!- Krzyknął w ich stronę jeszcze Sierżant, a następnie ci zaraz truchtem ruszyli wokół obozu.
- Świeże mięsko, co nie? - zagadnął sierżanta, żeby jakoś zabić czas podczas biegu rekrutów.
Właściciel
-Taaa... Konkretniej ci, których wczoraj zabraliście, zrobi się z nich porządnych obijaczy elfickich mord.
- Mają chociaż dobrą motywacją i nastawienie.
Właściciel
-Najlepiej byłoby wypie**olić elfy na jakąś małą wyspę i mieć ich pod nadzorem jakichś statków, przynajmniej byłby w końcu spokój...
- Najlepiej to byłoby ich wszystkich wyrżnąć, ale Twój pomysł wydaje się realniejszy.
Właściciel
-Jak udało się je wygnać do lasów to i na wyspy da radę.
- Tyle że z lasów nie będzie ich tak łatwo wykurzyć. Chyba że spalimy lasy.
Właściciel
-Palić, wyciąć... Najlepiej to będzie morską inwazję przeprowadzić, ale to obecnie zbyt kosztowne, jako że ci głównie te lasy zamieszkują, to głównie drewno pozyskujemy z okolic czy wysepek.
Pokiwał głową, nie mając nic do powiedzenia, i czekał na rekrutów, aby zacząć z nimi trening.
Właściciel
Wreszcie po jakimś czasie nieco zdyszani wieśniacy pokończyli kółko wokół obozu, to teraz zdaje się ty nimi zarządzasz.
Odchrząknął i niczym zawodowy sierżant, którym nie był, ale którego zwykł kiedyś po pijaku parodiować, wydarł się:
- W szereguuuuuuu zbióóóóóórkaaaaa!
Raczej zbytnio trudne to nie było, ale cóż, miał do czynienia z wieśniakami, więc przeszedł się wokół i pokazał im co i jak.
- Umie któryś wywijać czymś więcej niż cepem albo widłami? - zapytał, gdy miał ich już ustawionych w miarę równym rzędzie.
Właściciel
Paru tam niby podniosło rękę, ale nadal było ich kilkunastu, więc nadal było sporo do nauczania tych chłystków.
Wskazał na budynek kwatermistrzowski.
- Iść tam pędem i niech kwatermistrz da każdemu broń i resztę rynsztunku. - powiedział i aby ich zmotywować klasnął w dłonie, mówiąc: - No na co czekacie? Raz!
Właściciel
Ci zaraz szybko się zebrali i ruszyli do kwatermistrza jemu potruć dupę, na szczęście obyło się bez wywracania po drodze. Już z gotowym wyposażeniem treningowym każdy wrócił, a tym był jedynie treningowy drewniany miecz, gambeson oraz szyszak.
No i był problem, bo mógłby ich za bardzo poharatać... W takim razie przeszedł do pokazywania im poszczególnych ciosów i tak dalej, aby powtarzali za nim.
Właściciel
Jak wiadomo, początki zawsze są wyjątkowo trudne i żmudne, o ile tych kilka osób jeszcze potrafiło jakoś za tobą nadążyć, to tak reszta wykonywała jakieś fikuśne ruchy, które w walce mogłyby co najwyżej rozśmieszyć jakiegoś elfa.
Ćwiczenie czyni mistrza, czy jakoś tak, więc kontynuował, aby poznali przynajmniej tych kilka podstawowych manewrów, niezbędnych do wykonania reszty szkolenia.
Właściciel
O ile mieli zapał do wykonywania tego to tak średnio szło im wykonywanie tego wszystkiego, co prawda te bardziej ogarnięte osoby starały się jakoś pomóc jeszcze reszcie, ale wiele więcej z nich póki co się nie wyciągnie.
W takim razie wydarł mordę, przerywając trening i dając im pięć minut odpoczynku.
- Potrzeba mi jednego odważnego na ochotnika. - powiedział, uprzednio wyposażając się u kwatermistrza w drewniany oręż, gdy chłopi odpoczywali, w końcu nie chciał i nie mógł ich zbytnio poharatać.
Właściciel
No i po tym jak wszyscy ocaleli skierowali swój wzrok ku największemu z nich, to ten tylko westchnął i wystąpił przed szereg.-
-No ja, panie szefie...- Powiedział nieco wzdychając.
- Pokażę Wam dziś kilka sztuczek. - wyjaśnił chłopom, a później przyjął pozycję obronną ze swą wielką tarczą i drewnianym mieczem. - Pokaż, czego się nauczyłeś: Atakuj!
Właściciel
Czegoś innego, niż szarża z rykiem i podniesionym mieczem do góry raczej nie szło się spodziewać, a więc to właśnie wykonał, a będąc wystarczająco blisko wykonał odgórny zamach czy to w ciebie, czy w tarczę.
Uchylanie się nie miało sensu, więc zasłonił się tarczą i wykonał pchnięcie wcelowane w jego klatkę piersiową.
Właściciel
O ile ręka ci nawet mocniej zadrżała od impetu, to tak już udało ci się go pchnąć w tors, a ten odsunął się i westchnął.
-Brak mi finezji, panie szef...
- Grunt, że sam do tego doszedłeś. - odparł i podniósł nieco głos, mówiąc do reszty chłopów: - Elfy, to nie ludzie, nie tak łatwo sobie z nimi poradzić - są szybcy, zwinni i precyzyjni. Jasne, możecie spróbować im dorównać, ale wiecie co Wam powiem? Jest malutki procent szans, że Wam się uda, ale najpewniej zginiecie próbując. Dlatego nie stawiajcie na finezję, macie być brutalni. Człowiek jest silniejszy od Elfa, wykorzystajcie to i nie odbijajcie czy unikajcie ich ciosów, parujcie je, spychajcie, a nawet ignorujcie. Jeśli macie tarczę albo przyzwoity pancerz, Elf niewiele Wam może zrobić, bo przeważnie używają szabel albo tym podobnej broni, choć często zatrutej. Dodatkowo możecie zmusić ich do tych ich śmiesznych akrobacji, zmęczą się i będą popełniać błędy, proste. Zawsze można też do nich mówić, spróbować ich rozwścieczyć albo nawet rozbawić swoimi groźbami, tak czy tak ich rozkojarzycie... Jeśli macie tarczę, zróbcie z niej użytek nie tylko w obronie, ale i ataku - blokujcie ciosy, czasem coś oddajcie, a gdy Elf przyzwyczai się do tego rytmu to grzmotnijcie drzewoje** w twarz, jeśli macie małą tarczę, albo w korpus, jeśli jest większa. W pierwszym wypadku będzie rozkojarzony na tyle, że zabijecie go bez większych trudności, ale trzeba wtedy działać szybko, tak jak w drugiej sytuacji, ale tam już najlepiej go przyszpilić do tej ziemi, na której leży, jeśli się po takim ciosie przewróci, a potem dobić... Zrozumiano?! - krzyknął i zaczął dla pewności powtarzać, wyjaśniać i tłumaczyć, w końcu to prości chłopi, a przekazał im teraz sporo informacji, więc nie zdziwi się, jeśli nie załapią od razu.
Właściciel
Na pewno zdemoralizowała ich informacja o tym, że najpewniej zginą próbując, no ale jakoś starali się słuchać, a ci inteligentniejsi uważnie słuchali i kiwali głowami w zrozumieniu.
-Panie szef, a jak długo zajmie takie dobre wyczucie, by blokować i tak dalej...?- Spytał ten sam mąż.
//Miałem na myśli to, że jak będą walczyć jak Elfy, a więc szybko, zwinnie i precyzyjnie, i staną z takim długouchym do walki, to zginą, bo nie dorównają mu w jego własnym stylu.//
- Na pewno musicie przejść cały trening na wojaka Pogoni, a trochę się Wam z tym zejdzie. Niektórzy będą gotowi już wtedy, inni po swojej pierwszej bitwie, gdy poczują jak to jest naprawdę... Różnie, sporo zależy od Was samych.
Właściciel
//Panie, to proste chłopy, oni co drugie słowo łapią :^)//
-Przede wszystkim to nikt z nas nie zamierza się jeno wycofać.- Dodał ktoś z tłumu, a cała reszta odparła mu przytaknięciami czy też innymi formami aprobaty.
//Moja postać też jest chłopem, tak z technicznego punktu widzenia :V//
- I to jest dobre podejście. - pochwalił i klasnął w dłonie. - No dobra, ma któryś jeszcze jakieś pytania nim wrócimy do treningu?
Właściciel
//Ale już doświadczonym, to mu to z łba wybito//
Spoglądali oni po sobie, ale najwidoczniej pytań nie było, można kontynuować.
W takim razie kontynuowali naukę tych podstawowych ciosów i całej reszty.
Właściciel
No i tak to trwało, a ci powoli jakoś się doszkalali, w końcu zaś można przerwać ten trening, bo ten trwa już wystarczająco, czyż nie?
Jeśli narrator tak stawia sprawę to jak najbardziej,więc odgwizdał fajrant dla chłopów i siebie samego.
Właściciel
Chłopi zmęczeni odetchnęli z ulgą i poszli w jakiś sposób odpocząć. Sierżant zaś kiwnął głową w twoją stronę z lekkim uśmieszkiem.
-Dobra robota, Khizarze. Słyszałem też od dowództwa, że w planach jest atak na jakąś pomniejszą bazę tych elfików, więc możesz się w międzyczasie szykować.