- A potem co? Ci, co przeżyli, wracają do prac?
Kazute
-Zobaczymy. Być może się uda uciec, jeżeli tamci skończyli.
- Wolę nie robić sobie wielkich nadziei myślą o możliwości ucieczki.
-Nikt ich nie robi, gdyby to nie byłyby realne plany.
- Prawdziwe jak istnienie tego miejsca.
Lekko się zaśmiał.
-Racja.
Również się cicho zaśmiał.
W końcu dotarli do groty, w której znajdowała się jedna zapalona pochodnia i prawie pionowy szyb w górę.
- Niezła miejscówka - mruknął.
-Dzięki. W większości naturalna.
- Drowy zapewne wiedzą o jej istnieniu? Zdziwiłbym się, jeśli nie.
-Ciężko stwierdzić. Może wiedzą, ale twierdzą, że my o niej nie wiemy.
- Tak. Bo niewolnicy to śmiecie.
-A przynajmniej w ich oczach.
-Tak. Nie powinni też się zorientować o tym, że siedem osób uciekło. Po prostu uznają, że zjadła nas Hydra.
- Zastanawia mnie to, dlaczego dają do zjedzenia potworowi zdolnych do pracy, ale mniejsza o to. Jestem Avidar, a Ty?
-Mów mi Flobo.
Podał mu rękę.
Uścisnął ją.
- Miło poznać, mimo okoliczności.
-Resztę ekipy poznasz później.
- W takim razie czym mogę służyć?
-Odpocznij. Staramy się uratować jak najwięcej niewolników.
- Dziękuję za ratunek. Jak tylko chwilę odetchnę, postaram wam się pomóc w tym szlachetnym celu.
-Dobrze. Kilku z nas jeszcze stara się przyprowadzić tutaj innych.
- Cała filozofia w ratowaniu innych polega na tym, by chwycić ich za rękę i przyprowadzić tutaj, jak dobrze rozumiem - oparł się o ścianę.
- Działa. Jednak nie sądzę, by Drowy były na tyle głupie, by nie obserwowały tego, jak ich zwierzątko się bawi.
-Po pierwsze, jest ciemno jak dupie tam, a po drugie - nie jest się w tej samej grocie, co Hydra, gdy jest pora karmienia. A ta jest bardzo szczególna.
- W sensie hydra czy ta cała pora karmienia?
- Dlaczego taka szczególna? Najbardziej lubiana przez swych właścicieli?
-Jest zmutowana. Jest dwukrotnie większa od zwykłej Hydry i dysponuje dwukrotnie większą ilością głów.
- Trzeba przyznać, że Magowie Mutacji się postarali.
-I to bardzo. Zwłaszcza, że zmutowali pokolenie rodzicielskie.
- Pewnie się do czegoś przygotowują.
-Tak. Taka bestia byłaby postrachem dla ich wrogów.
- Założę się, że mają ich sporo.
- Tak. Zdecydowanie odwrócenie większości istniejących ras przeciw własnemu, mrocznoelfiemu gatunkowi to wielkie osiągnięcie.
-Nie no, są tacy, którzy z nimi sympatyzują.
- Powiedziałem większość, nie wszyscy.
-Oczywiście... Drowki jednak są popularne.
- Cóż, może i są ładne, ale charakterki to one mają.
- Szczerze, to się zbytnio na kobietach nie znam.
-No, nie szkodzi. I tak romanse tutaj są ciężkie.
- Ogólnie się jakoś kobietami nie interesuję w sposób, w jaki powinien facet. Spokojnie, z mężczyznami tym bardziej.