Waszyngton

Avatar Kuba1001
Właściciel
Stolica Stanów Zjednoczonych Ameryki. Miasto to jest niemalże ciągle atakowane przez Zombie, ale każdy ich atak jest odpierany przez znaczne siły Armii Światowej, wojsk amerykańskich, Milicji i Z-Com. Ludzie żyją tu w miarę normalnie, bowiem tak liczne siły sprawiają, że Bandyci ani nikt im podobny nie próbuje nawet się nawet tu zapuszczać. Poza nimi zagrożeniem mogą być oczywiście Zombie, ale wielu cywili zginęło już od bombardowań, ostrzału i walk ulicznych. Cóż, wojna zbiera swoje żniwo wszędzie.
Podobno gdzieś w metrze i innych podziemiach swoje kryjówki i bazy mają Fanatycy, lecz nikt nigdy nie potwierdził tych plotek.

Avatar antekk5
Graham wyszedł ze swojego pickupa żeby sprawdzić, jak wygląda okolica. Trzeba znaleźć coś, gdzie można znaleźć jakieś przydatne rzeczy oraz ewentualne schronienie, chociaż wóz jeszcze działa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//No dobra, ale gdzie zaparkował swój samochód? Pamiętaj, że ten temat, to nie samo miasto, ale i jego przedmieścia oraz najbliższa okolica, a sytuacja w poszczególnych miejscach jest skrajnie różna.

Avatar antekk5
// Mój błąd, przepraszam. Przedmieścia. //

Avatar Kuba1001
Właściciel
A jak może wyglądać? Przedmieścia jak przedmieścia, usiane identycznymi domkami jednorodzinnymi i małymi ogródkami, a przynajmniej kiedyś, teraz był to obraz nędzy i rozpaczy, większość budynków leżała w ruinie, przeorana gęsto ogniem artyleryjskim. Mimo iż wojskowi z miasta nie żałują amunicji, to mogłeś doliczyć się tu przynajmniej pięćdziesięciu Zombie, głównie zwykłych Szwendaczy, ale było też trochę Sprinterów, Pełzaczy, Świeżych i innych.

Avatar antekk5
// Oj, będzie śmiesznie jak mi się silnik zepsuje, a cała horda się na mnie rzuci. //
Co w takiej sytuacji można zrobić? Ano raczej trzeba szukać schronienia. Poszukał pierwszego lepszego domku i natychmiast do niego poszedł. A przynajmniej tak, żeby horda nie zauważyła.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Skoro tak ładnie prosisz...//
Problem był taki, że Zombie były wszędzie, a gdy tylko kilku dostrzegło Cię i ruszyło w Twoim kierunku, reszta poszła w ich ślady, zaalarmowana, choć dosyć niemrawo, nie licząc pięciu Świeżych oraz dwóch Biegusów, którzy to najszybciej skracali do Ciebie dystans.

Avatar antekk5
Strzelił dwa razy w sprinterów, a jeśli to nie podziałało, to od czego jest maczeta? W każdym razie kierował się w stronę pickupa, żeby jak najszybciej stąd uciec.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dotarłeś do niego bez kłopotów, zabijając najbardziej problematyczne Zombie, ale podczas wchodzenia do samochodu niemalże nie zginąłeś: Gdzieś na przedmieściach ukazał się Twardy, który cisnął w stronę pojazdu fragmentem gruzu, na szczęście niecelnie. Kolejny rzut również był chybiony, zmiażdżył nim nawet kilku Szwendaczy, ale chyba nie ma co liczyć na kolejne takie pudło i pora zabierać się stąd jak najszybciej, prawda?

Avatar antekk5
Mocno spanikowany włożył klucz do stacyjki i modlił się, żeby tylko ta abominacja nie trafiła w auto oraz żeby silnik działał.
- Co to do jasnej k**wy jest?! - pomyślał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie masz zbytnio czasu, żeby się nad tym zastanawiać, skoro zagrożenie jest tak blisko, a silnik odpalił i możesz spróbować ucieczki stąd, najlepiej jak najszybciej.

Avatar antekk5
Wcisnął pedał gazu tak mocno, jakby miał zaraz się złamać i z piskiem opon zaczął uciekać z miasta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jak na moje to oznaczałoby przedzieranie się przez te tłumy sztywnych na przedmieściach. Jesteś pewien?//

Avatar antekk5
// No cóż, z drugiej pójdę z deszczu pod rynnę, a jak mniemam Twardych w centrum jest więcej. Wyjadę z przedmieści i raczej będę w jakimś okolicznym miasteczku. Ewentualnie można mnie gdzieś przerzucić, ale to raczej nie wchodzi w grę. //

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zombie nie miały zamiaru, ani nie mogły, Cię dogonić, więc już po kilku kilometrach, będąc na kompletnym pustkowiu, zdołałeś je zgubić.

Avatar antekk5
Wyszedł z pickupa i sprawdził, czy wszystko z silnikiem jest w porządku. Z resztą, sprawdził, czy wszystko jest w porządku z pojazdem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszystko, żaden z Zombie nie zdołał pochwycić pojazdu, a nawet jeśli, to przecież nic by mu nie zrobił. Zaś jeśli trafiłby w niego Twardy swoim improwizowanym pociskiem, to teraz nie byłbyś tutaj, tylko wciąż tam, zmiażdżony, tak jak wóz.

Avatar antekk5
W takim przypadku mógł ruszyć dalej. Najpierw jednak napił się wody.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Woda jak woda, bez smaku, zapachu, koloru... Grunt, że gasi pragnienie.

Avatar antekk5
Pojechał poszukać jakiegoś miasteczka, gdzie mógłby coś znaleźć. Jeśli ten plan by się nie powiódł, pojedzie w stronę granicy kanadyjskiej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po jakimś czasie błądzenia trafiłeś na szosę, jadąc nią automatycznie zwiększyłeś swoje szanse na znalezienie miasta, jednakże Twój plan wziął w łeb, gdy dostrzegłeś na drodze skleconą ze złomu, wraków i tym podobnych materiałów barykadę pilnowaną przez jeden CKM i kilkunastu żołnierzy armii amerykańskiej oraz Armii Światowej.

Avatar antekk5
Walka z wojskowymi byłaby kompletnie pozbawiona sensu, szczególnie, że CKM mógłby przerobić go na ser szwajcarski w kilka sekund. Odjeżdżając może i by coś znalazł, ale to będzie kolejne błądzenie do czasu, kiedy znajdzie się coś podobnego. Postanowił wyjść z pickupa bez broni, z podniesionymi rękami.
- Czy moglibyśmy porozmawiać niczym cywilizowani ludzie? - zapytał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A na kogo Ci wyglądamy? Na Bandytów? - zapytał w odpowiedzi jeden z żołnierzy.

Avatar antekk5
- Wiesz, bandyci mogą czasami okazać się przebiegli. Ale raczej nie chcemy się strzelać, czyż nie? - powiedział i upuścił ręce.
- Jest może taka możliwość, że pojadę tą drogą? - zapytał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Myślisz, że gdyby była, to ustawilibyśmy tu tę barykadę? Nie ma szans, obecnie trwa tam ofensywa przeciwko ognisku zdechłych, nie wpuszczamy nikogo, dla ich własnego bezpieczeństwa.

Avatar antekk5
- Rozumiem. Mógłbym się jakoś przydać? - zapytał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tak: Spieprzać w podskokach. Nawet jeśli niewiele tu zdechłych, to mogą trafić się jakieś niedobitki, a do tego o wiele łatwiej dostać zbłąkaną kulą od naszych, niż dać się zeżreć.

Avatar antekk5
Wykonał rozkaz jakby był jednym z żołnierzy, wszedł do pickupa i odjechał w przeciwnym kierunku, żeby po raz kolejny błądzić w poszukiwaniu jakiegoś miasteczka

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało Ci się takie znaleźć, a przynajmniej wypatrzyłeś jego zabudowę w oddali, gdzie możesz dostać się drogą gruntową, nie autostradą.

Avatar antekk5
Pojechał więc drogą gruntową, a kiedy dotarł do celu, wyciągnął pistolet i zobaczył, co jest w okolicy, zanim miała się zacząć wycieczka turystyczna.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak na złość, nie dojechałeś do celu, drogę zagradzało Ci pokaźne drzewo leżące w poprzek drogi, więc albo jakoś je usuniesz, albo ruszysz na piechotę.

Avatar antekk5
Piechotą przejść nie zaszkodzi. Wziął wszystko, czego potrzebował, i ruszył na wyprawę turystyczną.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po kilku chwilach wędrówki dostrzegłeś pierwsze zabudowania... Cóż, wygląda to na małe miasteczko, nie ma co liczyć na wiele, ale jak na razie nie dostrzegłeś w pobliżu ani jednego żywego trupa, to już coś.

Avatar antekk5
Podszedł trochę bliżej, ale i tak przygotował maczetę i pistolet, bo brak truposzy mógł oznaczać innych bezmózgów. No, tylko ci umieją strzelać z broni palnej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak na razie nic na to nie wskazuje. Miasto wydaje się opuszczone, ale czy przez to naprawdę powinieneś nazywać je w ten sposób? W końcu to tylko puste budynki, to co czyni je miastem, to żyjący w nich ludzie, a poza Tobą żyją tu chyba tylko przerośnięte szczury żywiące się czym popadnie.

Avatar antekk5
Wolał uniknąć szczurów, gdyż skończyłby powolną i bolesną śmiercią. Poszedł poszukać jakiegoś warsztatu samochodowego. Przydałyby się narzędzia, gdyby się zepsuł pickup, a kto wie, może znajdzie się coś ciekawego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazłeś takowy, sądząc po stojących tam samochodach oraz napisie, kiedyś może neonowym i kompletnym, ale obecnie brzmiał on "War...ta... Sam...ch...d...y... Br...i... John...," gdyż kilku liter brakowało, a żadna z pozostałych nie świeciła.

Avatar antekk5
Sprawdził, czy można otworzyć drzwi, a jeżeli nie było takiej możliwości, spróbowałby je wyważyć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Brama wjazdowa była wyłamana lub też wyważona już wcześniej, ciężko stwierdzić na pewno, ewentualnie sama rozpadła się ze starości i zmęczenia materiału. Na sam warsztat składało się kilka budynków, a ten, wyglądający na biuro, był zamknięty, choć ustąpił po chwili. Niestety, nie znalazłeś w środku nic ważnego, ciekawego czy przydatnego.

Avatar antekk5
Spróbował przeszukać pozostałe budynki warsztatu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jedyne nieco drobnych części zamiennych oraz niewielkich kluczy, młotek, kilka gwoździ i tym podobna drobnica - Tak wygląda bilans Twoich poszukiwań po całym warsztacie. Niestety, najwidoczniej ktoś inny wpadł na podobny pomysł obrabowania tego miejsca, do tego pewnie zrobił tu dużo wcześniej.

Avatar antekk5
Nieco rozczarowany z łupów pobiegł do pickupa, bo i jego ktoś mógłby zawinąć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Na całe szczęście Zombie nie potrafiły dostać się do środka, a tym bardziej odjechać w siną dal, więc nie masz czym się martwić, choć tych pięciu Szwendaczy oblegających Twój samochód warto byłoby jednak zlikwidować, nim ruszysz dalej.

Avatar antekk5
Strzelił we wszystkich truposzy, przy okazji próbując nie trafić w pickupa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało Ci się pozbawić ich życia szybko, ale bynajmniej nie bezgłośnie, co może przyciągnąć uwagę innych, zarówno żywych jak i martwych, zagrożeń.

Avatar antekk5
Szybko wsiadł do pickupa i natychmiast włożył kluczyk do stacyjki, żeby stąd jak najszybciej uciec.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W tylnych lusterkach dostrzegłeś jeszcze kilka sztywnych sylwetek, ale szybko zniknęły Ci z one z oczu, a Ty wróciłeś na drogę gruntową, skąd tylko chwila do głównej autostrady... A przynajmniej w teorii, bo nagle złapałeś gumę w przednim kole. Lub kołach.

Avatar antekk5
- K**wa... Żebym tylko szybko się z tym uporał. - powiedział, po czym wyszedł i sprawdził, czy ma jakieś koła zapasowe, i co mogło być przyczyną złapania gumy przez przednie koła.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Koła zapasowego, niestety, nie masz, ostatnie zużyłeś dobrych kilka tygodni temu, gdy trafiła w nie jakaś zbłąkana kula Bandytów, jacy urządzili sobie przy drodze zasadzkę. Jeśli zaś chodzi o to konkretne, to nadziało się ono na sporych rozmiarów metalowy pręt, który przebił je z łatwością. Dostrzegłeś jeszcze kilka innych wkopanych w drogę, która w końcu nie była wylana asfaltem, co może sugerować, że nie jest to przypadek, a celowa zasadzka, co z kolei oznacza, że masz do czynienia z czymś groźniejszym od Zombie i Mutantów: Ludźmi.

Avatar antekk5
- Sprytne... - pomyślał i udał się jak najostrożniej w kierunku metalowych prętów, przy okazji wyciągnął też maczetę i gnata, gdyby okazało się, że to ci gorsi przedstawiciele gatunku.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 7391 postów, 39 tematów i 40 członków

Opcje grupy Pandemia [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Pandemia [PBF]