Waradasar

Avatar Vader0PL
Waradasar to jednocześnie nazwa ruin, jak i lasu. Ruiny w pełni nie zostały poznane i opisane, możliwe że ukrywają jakieś skarby. Z kolei las wywiera dziwny wpływ na pogodę na tym obszarze. Otóż, wiecznie tam pada. Dzień w dzień, bez przerwy.
Plotki głoszą, iż stacjonuje tam oddział wojowników, ale nikt tego nie potwierdza.

Avatar Vader0PL
Cerevouils Horalidis Plorentes Klof z rodu Przeklętych wstał z pniaka na którym siedział i zbliżył się do jednego ze swoich żołnierzy.
-Patrol zauważył jakąś nową aktywność w lesie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zwierzęta, żadnych ludzi, czy innych. - wyjaśnił tamten zwięźle.

Avatar Vader0PL
-Dobrze. Gdzie jest Samanta?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Gdzieś w lesie, wyszła rano.

Avatar Vader0PL
-A nasz najnowszy przyjaciel?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie mam pojęcia.

Avatar Vader0PL
-Będę przy sarkofagu, jeżeli ktoś będzie mnie potrzebował.
Ruszył do wnętrza ruin, by jeszcze raz przyjrzeć się sarkofagowi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taki sam jak zwykle.

Avatar Vader0PL
W sensie, jaki.
///Daję ci szanse na wykazanie się i oje*anie sarkofagu opisami godnymi tronu Elarid, a ty takie coś ;-;

Avatar Kuba1001
Właściciel
Byłem ciekaw, czy zaczniesz protestować, czy może uznasz coś takiego :V//
Sarkofag wysoki był na ponad trzy metry, szeroki na półtora. Prawie cały był z granitu. Prawie, ponieważ górne wieko zdobiła marmurowa podobizna leżącego rycerza z mieczem na piersi. A przynajmniej miał być to rycerz, bo zamiast głowy miał trupią czaszkę, w której oczodołach świeciły się dwa rubiny. Poza nimi postać miała pierścień z diamentu na palcu i coś na kształt szmaragdowej aureoli nad głową. Bez dwóch zdań był to przedmiot magiczny, ponieważ w żadnym wypadku nie wygląda na tknięty zębem czasu.

Avatar Vader0PL
Dowódca Klof prawdopodobnie nie dowie się tego aż do śmierci. Ma chronić, a nie używać tego czegoś.
Usiadł przy tym i przeczekał dwie godziny, zanim ponownie opuścił ruiny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy wyszedłeś, wszyscy Twoi towarzysze byli w pobliżu.

Avatar Vader0PL
-Coś się wydarzyło nowego?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zaprzeczyli, jak jeden mąż.

Avatar Vader0PL
-Będę w lesie, chyba że ktoś mnie tutaj potrzebuje.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znów zaprzeczyli, więc droga wolna.

Avatar Vader0PL
Ruszył więc w głąb lasu, narobić hała... a nie, tego nie. Po prostu rozejrzeć się po okolicy, szukając miejsca na jakieś zabudowania.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Miałeś sporo miejsca wokół krypty z sarkofagiem, resztę da się jakoś wygospodarować.

Avatar Vader0PL
Poszedł szukać gałęzi, z których mógłby wykonać prowizoryczne dachy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Było ich wiele, w końcu to las. Niemniej, teraz wystarczy je ściąć i zatachać do obozu.

Avatar Vader0PL
A więc to zrobił, zastanawiając się, z czego zrobi podpory.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Czyżby z drewna?

Avatar Vader0PL
Tak. Poszukał starszych gałęzi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazłeś.

Avatar Vader0PL
Narąbał ich i zniósł do ruin, by następnie pobudować szałasy dla swoich ludzi, by mieli sucho i spokojnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy Twoi zobaczyli, czym się zajmujesz, pomogli Ci i w ten sposób postawiłeś rządek jedno- i dwuosobowych szałasów.

Avatar Vader0PL
Przeliczył ich liczbę, a następnie prostym wzorem sprawdził, czy dla wszystkich starczyło.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Starczyło.

Avatar Vader0PL
-Powoli będziemy musieli tu sobie robić cokolwiek, byleby tylko dało się tutaj normalnie funkcjonować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ciężko normalnie funkcjonować, gdy jest się przykutym przez klątwę do jednego miejsca. - mruknął jakiś żołnierz.

Avatar Vader0PL
-Tak, wiem o tym. Jednak nie możemy tracić swojego ducha. Musimy patrzeć optymistycznie, gdyż bez tego w końcu pozabijamy siebie nawzajem, lub przestaniemy się różnić od Nieumarłych. A do tego nie możemy dopuścić, mamy swój honor.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszyscy mruknęli jakieś potwierdzenie, jedni z większym przekonaniem, inni z mniejszym.

Avatar Vader0PL
-Tak, wiem, jestem surowym dupkiem prawiącym o honorze i tak dalej. Jeżeli nie macie propozycji co zrobić jako następne, to proponuję odpoczynek dla was. W całości przejmę wartę nad wami i sarkofagiem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
To już był jakiś pomysł, którzy wszyscy zgodnie podchwycili.

Avatar Vader0PL
Więc uznawszy, że się zgodzili wycofał się tak, żeby widzieć zarówno szałasy, jak i sarkofag.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tak więc Ty siedzisz, a oni zajęli się odpoczynkiem.

Avatar Vader0PL
Pozostało czekać na jakikolwiek zwrot akcji. Co jakiś czas wstawał, by opróżnić wodę, która wlała mu się pomiędzy kołnierz a hełm.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pozostali jakoś zajmowali swój czas na różnych aktywnościach, ale Ty, niestety, siedziałeś sobie sam.

Avatar Vader0PL
No cóż, sam tak zaproponował. Teraz tylko pilnował reszty. No i tego przeklętego sarkofagu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Idzie to nadal sprawnie. Przynajmniej dopóki nie zauważyłeś jakiejś sylwetki zbliżającej się do obozu.

Avatar Vader0PL
Z racji, że wszyscy są w obozie powstał i trzymając miecz w połowie, za klingę ruszył ku sylwetce.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Cóż, sylwetka kroczyła też ku Tobie i dość szybko się spotkaliście. Okazało się, że podczas zebrania pomyliłeś się w rachunkach i jeden żołnierz Ci umknął. To był właśnie on. Nie miał broni i hełmu, a z jego zbroi sterczało około ośmiu strzał. Prawy bark miał skruszony, a resztki zbroi i twarz poharataną od ciosów mieczy, toporów, sztyletów i... pazurów?

Avatar Vader0PL
-Wrogowie... jak się trzymasz? Musisz iść jak najszybciej do Samanty.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Potwory... - sapnął. - Latające... i Zbroje... Wielkie miecze... - pot tych słowach padł na ziemię i nie wydaje się, by mógł wstać o własnych siłach.

Avatar Vader0PL
Schylił się, by spadać tętno. Następnie odwrócił się w stronę obozu.
-Tej! Czwórka do mnie!

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeszcze żył, choć bez profesjonalnej pomocy medyka lub Maga ten stan zbyt długo się nie utrzyma. Tymczasem czwórka siedzących najbliżej wojaków od razu podbiegła do Ciebie.

Avatar Vader0PL
-Wy dwaj zabrać go do Samanty, a wy- za mną. I niech ktoś ją powiadomi, żeby przygotowała oddział do obrony.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pierwsza dwójka posłusznie zabrała ze sobą rannego, pozostali czekali aż gdzieś ruszysz, by móc iść za Tobą.

Avatar Vader0PL
Ruszył w kierunku, z którego przybył ranny.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku