Ropiejący Bankiet

Avatar FD_God
Właściciel
-A co lord od niego chciał? Jakiś magiczny wynalazek? Może eliksir?

Avatar gulasz88
- Na co, na rzeżączkę? - Zaśmiał się donośnie. - Ksiąg potrzebowałem, czegoś o nekromancji i robieniu tego szacher macheru, no wiesz, walenie fioletowym płomieniem z dłoni i takie tam. -

Avatar FD_God
Właściciel
-Obawiam się, że w zamku tego nie znajdziemy. Może wypadałoby spytać o to u jakiegoś wampira? Oni pewnie posiadają jakieś swoje księgi.

Avatar gulasz88
- Mój świętej pamięci dziadunie Desemigh, miał pie**olca na punkcie książek. Co prawda zebrał te swoje zbiory wiele wieków temu i w międzyczasie zasypało bibliotekę, ale nie wmówisz mi że nie miał tam przynajmniej jednego cienkiego tomiku o tym chorym szajsie! -

Avatar FD_God
Właściciel
-Tego nie mówię, ale kto wie czy cenniejszych dla lorda książek nie pochłonęło z gruzem.

Avatar gulasz88
- I wlaśnie dlatego potrzebuje tego cholernego maga! Bo to on miał to właśnie sprawdzić! -

Avatar FD_God
Właściciel
-Rozumiem, jednak proszę się nie zdziwić, jeśli nie będzie to nic ciekawego...- Odpowiedział jeszcze kapitan, a po tym jak najpewniej zasiadłeś na tronie to po kilkunastu minutach przybyła wyczekiwania przez ciebie osoba ze skrzynką, w której znajdowało się kilka książek.
-Lordzie, oto jedyne księgi, które dało się tam uratować oraz z których dało się cokolwiek rozczytać.- Podszedł jeszcze do ciebie chcąc przekazać ci skrzynkę do rąk.

Avatar gulasz88
- No, wolniej się nie dało?! - Chwycił skrzynkę i czym prędzej zaczął przeglądać jej zawartość.

Avatar FD_God
Właściciel
-Potrzeba było całej grupy, która musiała to delikatnie odkopać, a to odrobinkę zajęło, przepraszam za taką niedogodność...- Ukłonił się jeszcze, po czym czekał, aż tak skończysz oglądać książki, a pośród nich było między innymi:
101 sposobów na potrawę z elfiego mięsa.
Kronika Desemigha, twojego dziadunia.
Bitwy Północ-Południe.
Tomik magii ognia dla początkujących.

Avatar gulasz88
- Na cholerę dajesz mi książkę kucharską? - Zapytał nadwornego maga. - A z resztą niech będzie. Daj to do kuchni, chce jutro jedną z lepszych pozycji na obiad. A teraz pójdę do swojej komnaty, jeszcze ktoś mi rozleje wino na pergamin i najpewniej będę to ja. - Dał Vinithirowi książkę o gotowaniu elfów, a z pozostałymi udał się do swojej komnaty.

Avatar FD_God
Właściciel
Westchnął ciężko i odszedł oglądając co to w książce się znajduje.
-Elfie paluszki... Zapiekane uszy...- Kręcąc głową wyszedł.

Avatar gulasz88
Po jakimś czasie dotarł do swojej komnaty położonej na najwyższym piętrze bezpośrednio nad salą balową. Do środka wlatywał chłód przez niewielką dziurę w dachu, ale jemu już to nie przeszkadzało. Usiadł przy biurku i zajął się lekturą dziennika dziadunia.

Avatar FD_God
Właściciel
W księdze był prowadzony format na początku dni, a z czasem przeistaczało się to w tygodnie, miesiące... Już z pierwszych kartek wyczytałeś jak twój dziadunio pomiatał plebsem i kazał im ciężko pracować przy budowie, zbiorach czy też innych pracach. Nie zapominał też opisać swoich uczt, podbojów seksualnych czy opisu walk jakie odbywał, na nieszczęście niezbyt wiele interesujących rzeczy było także i poza tym.

Avatar gulasz88
Gdyby mógł to pewnie otarłby łzę, czytając historię swojego ukochanego dziadunia. Schował dziennik do szuflady, po czym chwycił książkę traktującą o magii ognia.

Avatar FD_God
Właściciel
Poprzez pochwycenie rozumie się też, że zaczęcie jej czytania. Takowe rozpocząłeś i na początku była tylko długa i nudna rozpiska na temat samego żywiołu, jego pochodzenia, użytku i innych bzdetów. Czekała cię pierw pierwsza lekcja, która polegała na przekierowaniu energii w odpowiedni sposób, jakim były wyobrażenia ciepła i gorąca i skupienie ich w części, z której chciałoby się cisnąć ogniem.

Avatar gulasz88
- Nudaaaaaaaaaa! - Jęknął rzucając książkę za siebie na łoże. Posiedział chwilę stukając kostkami o krzesło po czym, z jeden z szuflad wyciągnął kawałek papieru i kałamarz z piórem. Po chwili rozmyślań zaczął pisać list do swojego wampirzego sąsiada z Kresu Nadziei z prośbą o udostępnienie ze swoich zbiorów kilka tomów traktujących o zaawansowanej nekromancji i czarnej magii. Po wszystkim zapieczętował list i krzyknął, - Feltah! - by wezwać swojego skrybę.

Avatar FD_God
Właściciel
Twój skromny sługa wbiegł do twojego pokoju stając w progu i wydukał z siebie.
-T-tak, wasza wysokość? Co jest do dostarczenia?

Avatar gulasz88
- Dobre słowo i przede wszystkim ten list, do Kresu Nadziei. - Wręczył pokurczowi list. - Tylko szybko, raz raz! -

Avatar FD_God
Właściciel
-Tak mój władco.- Odebrał ostrożnie od ciebie list i czym prędzej ruszył do wyjścia zarówno z pokoju jak i z zamku. Teraz tylko jakoś przeczekać ten czas.

Avatar gulasz88
Postanowił się zdrzemnąć. Odkrył że o ile nie potrzebuje snu pod względem fizycznym, tak sen pozwala mu zebrać moc na kolejne chore sztuczki. Położył się na łóżku, założył opaskę na oczy i czekał aż sen go nawiedzi.

Avatar FD_God
Właściciel
Niestety taka przyjemność nie przypadała nieumarłym, nie posiadając mózgu nie da się od tak po prostu zapaść w letarg. Najwidoczniej takie przyjemności przypadają tylko tym przeklętym workom mięsa.

Avatar gulasz88
- Przeklęte worki mięsa. - Powiedział do siebie. Wstał więc zdejmując opaskę na oczy i wyszedł na balkon trochę "pooddychać".

Avatar FD_God
Właściciel
Przed tobą mogłeś ujrzeć całą panoramę tego zapomnianego przez świat miejsca, wiele przestrzeni nadal wymagało odbudowy, mnóstwo budynków było porośniętego mchem czy pnączami, ale przynajmniej nadal pełno było tutaj ruchu w postaci innych szkieletów, które zajmowały się sprawami dla twojej osoby takimi jak znoszenie rzeczy na ucztę.

Avatar gulasz88
Postukał nerwowo w barierkę balkonu i po chwili odsunął się gwałtownie. Wiedział już co będzie jutro robić, ale na dziś zostawił sobie drugie podejście do książki o piromancji. Podniósł ją z ziemi i zaczął ją na powrót czytać, rozkładając się wygodnie na łóżku.

Avatar FD_God
Właściciel
Nadal warto zaznaczyć, że były to podstawy, to tak jak skończyłeś ostatnio na przekierowaniu energii w odpowiednie miejsce to tak teraz czytasz o uwolnieniu jej stamtąd. Musiałeś w końcu rozpocząć swoją przygodę prostymi słowami zamieszczonymi wytłuszczonym napisem.
"Volo ut satus ignis elementa magicae."

Avatar gulasz88
Wstał, wyprostował kości i celując w drzwi wejściowe do pokoju, ułożył odpowiednio rękę i wypowiedział słowa. - Volu et satas ignis elementar magisae! -

Avatar FD_God
Właściciel
Niestety nie przyniosło to żadnego efektu, nawet nie odczułeś w sobie nic co miałoby na ciebie w jakiś sposób wpłynąć, może warto zasięgnąć rady eksperta w dziedzinach magicznych?

Avatar gulasz88
Rzucił opasłym tomem w którąś z półek. Po chwili wyszedł z pokoju i zaczął rozglądać się za swoim nadwornym magiem.

Avatar FD_God
Właściciel
O ile udałeś się przed salę balową to tak mogłeś go zauważyć jak magicznymi sztuczkami zabawiał kilka szlachcianek. Jak widać były zadowolone z jego starań.

Avatar gulasz88
- Vinithir! - Krzyknął na maga. - Czas na podryw już minął, no chyba że masz w zanadrzu czar na zmaterializowanie penisa! - Zaśmiał się szyderczo. - I tylko mi się tu nie obrażaj, mam do ciebie pilną sprawę. -

Avatar FD_God
Właściciel
Jeszcze pierw nieco ukłonił się panienkom, a następnie udał się do ciebie.
-Cóż to za problem, wasza wysokość? Zgaduję, że to coś z otrzymanymi lekturami?

Avatar gulasz88
- To dla mnie czarna magia. - Zaśmiał się. - Ale nie rozmawiajmy o moich problemach przy gościach. Chodźmy wpierw do biblioteki. - Nie czekając na maga, udał się do wspomnianego miejsca.

Avatar FD_God
Właściciel
-Oczywiście, milordzie.- Powiedział udając się tuż za tobą chowając swoje ręce za sobą.

Avatar gulasz88
- No więc, - Zaczął gdy tylko przeszli przez próg biblioteki. - Nie ogarniam tych zaklęć. Mówię te dziwne słowa, wyginam rękę jak kretyn, a mimo to nie miotam kulami ognia! Jak to działa że to nie działa?

Avatar FD_God
Właściciel
-Znaczy się jakie konkretnie słowa?- Rozejrzał się za książką, którą po chwili podniósł z ziemi i szybko się w niej rozeznał.

Avatar gulasz88
- Jakieś tam Ignis, elementaler i jeszcze coś tam. - Wzruszył ramionami. - Wolę jak magia sama się dzieje, a nie trzeba coś gadać. -

Avatar FD_God
Właściciel
Przekartkował tak książkę kilka stron do przodu.
-Ach, o to chodzi. Volo ut satus ignis elementa magicae, a w wolnym tłumaczeniu znaczy to nie tyle co zaklęcie, co możliwość odblokowania w sobie podstaw magii ognia, bo wie Lord, w magii jak z kobietami, liczy się pierwsze wrażenie. Gdy zrobi się coś perfekcyjnie to wtedy reszta idzie jak po maśle. Zaklęcia zaczynają się dopiero później, ale nie można pominąć tego początku.

Avatar gulasz88
- No w końcu jakaś dobra wiadomość! - Powiedział. - No to spróbujmy jeszcze raz. - Położył książkę na pobliskim stole i przeczytał najdokładniej jak potrafił. - Volo ut satus ignis elementa magicae! -

Avatar FD_God
Właściciel
-Doskonała wymowa milordzie.- Powiedział twój mag wyraźnie zadowolony, a samemu mogłeś odczuć drobne, chwilowe ciepło. Rzecz jasna nie pochodzące od słów twojego sługi, tak szybko jak się pojawiło to tak i zniknęło. Skoro lord już najpewniej poczuł w sobie magię to teraz możemy przejść do początkowych czarów, tutaj ich też za wiele nie będzie, w końcu to tylko podstawy...

Avatar gulasz88
- No to dajesz! Im szybciej będę mógł podpalać różne rzeczy tym lepiej! - Zarechotał.

Avatar FD_God
Właściciel
-Niestety, z tego lord nauczy się najwyżej miotać pociskami ognistymi, za wiele to tego tu nie ma, ale no to czego chce się milord nauczyć? Płonących pięści, miotania kulami ognia czy ognistego oddechu?

Avatar gulasz88
- Kuli ognia! Kuli ognia i ziania ogniem, bo te pięści nie brzmią aż tak fajnie. - Skwitował. - No i chciałbym jeszcze wzniecać ogień pstryknięciem. -

Avatar FD_God
Właściciel
-To ostatnie niestety nie jest opisane w tym egzemplarzu... Co poradzić... No to zacznijmy od prostszego, kuli ognia. Chyba czytał już lord rozdział o przekierowaniu energii?

Avatar gulasz88
- Taaa, było tam coś o myśleniu o gorących rzeczach jak na przykład Lady Gelih za czasów gdy jeszcze miała ciało. I to jakie! - Zaśmiał się frywolnie.

Avatar FD_God
Właściciel
-Właśnie tak lordzie, właśnie tak. Skoro lord o tym czytał to można od razu przejść do praktyki, jak wasza wysokość wszystko wykona bezbłędnie to tak reszta już będzie robić się sama. Najlepiej może przejdźmy z tym gdzieś na zewnątrz, żeby niczego tutaj nie podpalić...

Avatar gulasz88
- Prawda, z tych zbiorów i tak niewiele zostało. Chodźmy na ganek. - Nie czekając na maga, udał się na tyły zamku gdzie był ganek.

Avatar FD_God
Właściciel
Udał się on zatem za tobą i tak przystanął w pobliżu z książką.
-Niech zatem lord przekieruje skumulowane ciepło do swojej dłoni i wypowie następujące słowa... Sphera Ignis i skieruje swoją dłoń w jakimś kierunku.

Avatar gulasz88
Strzelił knykciami i szyją po czym skierował dłoń w stronę uschłego krzaka wiszącego na skraju klifu. - Sphera Ignis! - Wykrzyczał.

Avatar FD_God
Właściciel
No i tak jak wypowiedział tak też się uczyniło, a z jego dłoni wystrzeliła mała kula ognista, która od razu zapaliła krzak.
-No i jedna rzecz z głowy, teraz już lord może strzelać taką kulą ognia bez wypowiadania jakichś zaklęć.

Avatar gulasz88
Wybuchł głośnym śmiechem. - Ha ha ha! Już czuję te potęgę! I chce więcej, o wiele więcej! -

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku