Wieś na północ od Złotego sadu. Dzięki rzece płynącej z krasnoludzkich gór wieś ta zarabia na magazynach dla spływających rzeką towarów.

Asuna i johansen staneli przed bramami wśi, poranna rosa delikatnie muskała końske kopyta. A czerwone słońca oświetlało wam drogę.

-Jak myślisz, teraz wkroczyć czy później? Ale w sumie teraz lepiej... W sumie mam teraz kamuflaż.

- to tylko sprawy biznesowe mieliśmy się stawić o świcie w magazynie nr 16. Na co ci kamuflaż? -

-Nie, po prostu mam czerwoą zbroję. Jedźmy- i wjechała do wsi.

Przed bramą zatrzymali was strażnicy z halabardami odziani w porządne płytówki.

-Witajcie. Jesteśmy tutaj w sprawach Zakonu Paladynów.

- Paladyni nie posiadają tutaj juryzdykcji, imię, po hodzenie i cel podróży -

-Asuna, Dago, a to mój towarzysz, Johanes-pokazała na niego- wieś pod Gryphonholdem, odbióri eskorta towaru z magazynu 16.

- Weszli - powiedział strażnik machając ręką w strone bramy głównej

Wjechała do miasta i zazęł rozglądać się za magazynem 16.

Mapa przed wejściem pokazywała że stoi on w dzielnicy magazynów po lewej między hangarem 14 i 18.

Udaje siętam zatem.

W magazynie stały dwa wozy przed pierwszym z nich rizmawiali białowłosy elf i krasnolud. Gdy elf was zobaczył pomachał do was ręką.

Zeszła z konia i podeszła do niego.

Uścisnął twoją dłoń - Jestem Erol i zażądzam tym przewozem, wy pewnie jesteście z zakonu jako pomoc? -

-Zgadza się. Jestem Asuna, a to mój towarzysz, Johanen-pokazała na niego.

- Razem z wami będzie nas 7. Ja... - wskazał na siebie po czym pokazał na znanego wam z wcześniej krasnoluda i półnagiego Drakena - ...Theras, Kah'Tin... - następnie pokazał na niskiego człowieka w masce który ostrzył miecz - ...Sztych... - Potem pokazał na krasnoluda zajmującego się końmi - ...i Thak. Ja wraz z wami i sztychem bierzemy przedni wóz, Theras, Kah'tin i Thak biorą tylni. Będziemy jechali do Gryponholdu - pokazał wam mape z narysowaną czerwoną kreską linią.

Sztych
s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/67/6d/92/676d924c6a2930df4167e17f6cfef740.jpg

Erol
s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/0b/b4/ea/0bb4ea254a5068e6841dfec16325ba07.jpg

Thak
orig00.deviantart.net/aff0/f/2013/260/f/6/daximus_shadowborne__the_3rd_of_his_name___dnd_ch_by_noiprox-d6mncfg.jpg

Kah'thin
s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/87/a4/e5/87a4e5deaa105074ccfdf152bf137eb8.jpg

-Oczywiście.

- Tak więc za pół godziny ruszamy, tymczasem macie czas wolny. Możecie pomóc ładować, pogodać z załogą czy co tam chcecie -

-Jasne.-zasalutowała.

- To nie armia.- odsalutował jej zbyt sugestywmie przybierakąc groźną minę po czym zaśmiał się.

-Jasne-poklepała go po plecach nie na tyle mocno, by mu coś połamać, ale by poczuł.

Odszedł do koni posprawdzać uprzęże

Postanowiła podejść do Kah'thina.
-Witaj.

- Witaj - odpowiedział podnosząc właśnie długą skrzynie z włóczniami

Wzięła jakąś inną.
-Skąd pochodzisz?

Johansen w tym czasie rozmawiał z elfem. Draken odpowiedział - Z bagien na wschodzie, wilgotno i stęchle. Tęsknie za tamtymi czasami -

-Ja z Dago. Tylko kilka razy tam byłam...

Machnął tylko ręką - Dago jest bardziej ludzkie niż drakeńskie, u nas na bagnach mawiają że nawet drakeni w dago są bardziej ludzcy -

-No nie takie ludzkie. My to zaledwie 20% ludności, reszta to drakeni. Co do charakteru też mogłabym się niezgodzić.

- Nie znasz prawdziwego drakeme póki nie staniesz na bagnach od i cała prawda -

-Eh... Może kiedyś posiłujemy się na ręce, co?

Przyjrzał jej się po czym powiedział - Może kiedyś -
//Przegrasz\\

//Niekoniecznie.
-Ta.

Wrzucił ostatnią slrzynie na wóz po czym gwizdnął na elfa. Erol spojrzał na wóz po czym zawołał. - Dobra chałastra pakujemy się! -

Wrzuciła i wsiadła na konia.

Draken wdział swój pancerz i wszedł na wóz, wraz z nim Theras i Thak który usadowił się na miejscu woźnicy. Johansen konno podjechał po lewej stronie wozu. Ostatni był sztych który z biegu nań wskoczył. Elf siedział już na pierwszym wizie i pogonił konie - Ruszamy! - Zawołał.

Jechała po prawiej stronie przedniego wozu.

Gdy mineliście główną bramę odezwał się do ciebie Elf - Widzę że gadałaś sobie z naszym jaszczurem -

-Tak, oc w tym dziwnego?-zamknęła przyłbicę.

- Zbyt rozmowny to on nie jest -

-Zauważyłam. Kiedy mu powiedziałam, że jestem z Dago to nagle stracił resztki ochoty.

- Drakeni tacy już są, a zwłaszcza ci z bagien, strasznego mają bzika na punkcie czystości krwi i tych spraw. -

-To powiedział mi mój mentor magii Eteru: Bzdura, panie. Nie ma świecie ani jednej istot humanoidalnej, która miałaby czystą krew. To bujda na resorach. Każdy z nas ma cząstkę innej rasy.

- I tak, i nie. To prawda że trudno znaleźć istote z naprawdę czystą krwią, ale jednak słyszałem kiedyś o mężczyźnie który dosłownie zrodził się z woli boga, jako czysty elf -

-Tak... Słyszałam o nim... Można powiedzieć, że tylko pierwsi byli napradę czyści... W Dago na ten przykład jest mnóstwo małżeństw mieszanych.

- Drakeni pochodzą od smoków, bardzo sobie chwalą te pochodzenie i takie małżeństwa uważają za zdrade a zwłaszcza ci ortodoksyjni, niemniej jednak nie skreślaj kah na starcie. To miły facet a walczy jak mało kto. Zresztą jak chyba każdy tutaj -

-To czyny określają istoty, nie słowa.
//A tak przy okazji, czy mogę dodać jeden wygląd pół-smoka do karty postaci? Tylko ta jedna zmiana, co?

Zaśmiał się perlistym śmiechem - Można by tak w skrócie określić sztycha. Co nie brachu? - Sztych tylko spojrzał się na niego i delikatnym skinieniem głowy potwierdził po czym odwrócił się by patrzeć na drogę.
// A prosz tylko nie licz że za szybko ją odkryjesz. Jestem zwolennikiem wolnego dawkowania rozwoju\\