Moderator
Zaśmiała się perliście.
-Cogito ergo sum...
//Dzięki.
- Czasem muślenie nie jest najważniejsze, a i jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć o kimś z naszej kompani, pytaj śmiało. Na pewno dowiesz się lepiej niż byś pytała co poniektórych osobiście -
Moderator
-A ty skąd pochodzisz Erol?
- Ja? Z zielonych elfich lasów, nie mam domu jako takiego miejsca pochodzenia. Dla mnie wszelkie lasy są domem. Często podróżowaliśmy z ojcem matka zmarła przy porodzie. -
Moderator
-To smutne... Też nigdy matki nie poznałam... Aleto co Cię ni zabije, to Cię wzmocni.
- To nie jest takie smutne, praktycznie jej nie znałem więc nie czuje wielkiej straty, ojciec był dobrym człowiekiem i wychował mnie jak potrafił -
Moderator
-Heh... A co ze sztychem? Zgaduję, że mistrz sztychów?
- O nim to nie wiadomo prawie nic, kiedyś nam pomógł w walce przeciwko bandytom i od tego czasu jest z nami. Nic nie mówi, udało nam się jakoś dowiedzieć od niego że to kwestia jakichś ślubów. Ale uwierz mi jeśli chodzi o walke mieczem to jest on artystą, znam najemników którzy walczą mieczem od lat a zazdroszczą mu precyzji. A to przezwisko nadaliśmy mu żeby było jak go nazwać a mu się spodobało -
Moderator
-Śluby milczenia? Znam niewielu takich, głównie dlatego, że bardzo szybko zaczynali strzelać do mnie z kusz.
- Do końca nie wiadomo o co chodzi a on nic nie powie - wskazał na mężczyzne który nie zważając na waszą rozmowę- No i jeszcze ta maska, w sumie to szef mu ją dał żeby wyglądał groźnie. Bo widzisz sztych jest... - Przerwało mu stukanie rękojeści o drewno i ponure spojrzenie sztycha. Elf tylko odpowoedział - I jak zwykle chcesz trzymać to w tajemnicy mały rycerzu? Widze że ci ta maska też jest na ręke - Jego rozmówca tylko odwrócił się i patrzał na droge a Erol znów zwrócił się do ciebie - Ale to dobry i niezawodny przyjaciel, zawsze możesz ufać jego ostrzu -
Moderator
-Ta samo jak mojemu. Wśród paladynów jestem jedną znajlepszych fechmistrzyń.
- Uwierz mi sztych jest na zupełnie innym poziomie niż jakikolwiek paladyn -
- Ale na szczęście jest po naszej stronie -
Moderator
-Ta... A ktoś z was zna jakąś magię?
- Ja znam podstawy uzdrowicielstwa i druidyzmu, ze sztychem to nigdy nic nie wiadomo, Thak i Theras są porządnymi magami ziemi a Kah coś o szamaniźmie mówił. -
Moderator
-Ja Ether i światła. I pochodne.
- Żadko spotykamy istoty do zabicia których potrzeba magi światła ale Ether może się przydać -
Moderator
-Jeśli wśród paladynówjest ktoś z uzdolnieniami, to w pierwszej kolejności się tego uczymy.
- Zapewne, mnie uczył ojciec -
- To też ciekawa historia, poznałaś już Thurasa? Thak to jego młodszy brat, tyle że ojciec wygnał go za nieposłuszeństwo i został najemnikiem. Kiedy ojciec umarł Thuras odszukał swego brata i zaproponował mu powrót do rodziny. Ale krasnolud zakosztował wojny i nie chciał wrócić do cyferek. Więc tak się dogadali, że Thak będzie osłaniał transpot. Nauczył Therasa wszystkiego co wie o walce i doatego ma od niedawna na pieńku z bratem, bo szef chciał mieć kolejnego księgowego w rodzinie a Theras woli walkę i to głównie przez Thaka -
Moderator
-Znam Thurasa. Jego syn już chciał mnie zatłuc, kiedy ię targowałam.
Zaśmiał się - Theras jest ponury ale to tylko taki trik psychologiczny, krasnoludy często tak robią. Nazywają to dobry i zły negocjator ponoć zbadali to i działa w 60% -
Moderator
-Eh... Niestarsza mi siła fizyczna ani groźby. Jestem akurat odporna na to.
- I dlatego dałaś się wrobić w osłone wpzu przez dwie osoby za marne 250 koron? -
Moderator
-Każda okzja do treningu jest dobra.
- Czasem ignorancja jest potrzebna by utrzymać nasze ego - elf się zaśmiał
Moderator
-Ale dążeniem każdego jest perfekcja w tym czy innym.
Moderator
-Taki mamy pogląd wśród paladynów...
- Poglądy mają to do siebie że są różne -
Moderator
-I tak ile głów, tyle opinii... I dlatego demokracja jest dziwna i wprowadza chaos...
- Lepsze to niżby jakiś tyra... - Jego słowa przerwały trzy uderzenia rękojeścią o wóz. Elf zaniepokoił się i spojrzał na sztyche - Co jest mały bracie? - Pokazał dziwny znak palcami a potem zrobił gest jak by miał strzelać z łuku. Elf zmarszczył brwi i szybko spytał - ilu? gdzie? - Sztych wskazał na wzniesienie z prawej strony wzgórza i wskazał 7 na palcach. Elf zatrzymał wóz i przyjrzał się wzgórzu mimo promieni zachodzącego słońca, johansen przerwał nucenie i podjechał bliżej ciebie, a krasnolud z tyłu zawołał - Czemu stajemy?! - Nagle elf wykrzyknął - Za wóz! Strzelają! -
Moderator
Zsiadła błyskawicznie z konia i nakazała mu się skryć za liniądrzew , po czym "przytuliła się do wozu.
-Rozbójnicaaaay zsrani- przekładając miecz do lewej ręki, a tarczę do prawej (tak, jest oburęczna), po czym magią etheru star si wytworzyć brierę nad nimi.
Większość już była schowana za wozem, johansen musiał zeskoczyć z konia i przeturlać się pod wóz. Grad strzał posypał się i powbijał w bok wozu - Idą od wschodu - krzyknął krasnolud wskazując na jadących na was trzech gości na koniach w asyście kilkunastu bandziorów za nimi. Elf ściągając łuk zawołał - Ja i Thak ściągniemy tych na koniach, Sztych zabij łuczników, reszta zabić piechorów. Krasnolud wyjął swą wierną kusze i naciągał bełt. Argonianin wyciągnął dwa topory jednoręczne zaś Theras swój dwuręczny topór, Johansen też miał gotowy swój dwuręczny miecz. Sztych nie bacząc na was wyskoczył przez wóz, po wylądowaniu zrobił kilka niesamowotych uników przed strzałami i pobiegł do lasu przed wzgórzem by dopaść łuczników. Elf celując powiedział - przygotujcie się na mój znak -
Moderator
Przygotowała miecz oraz tarczę. Zcisnęła mocniej zęby i przygotowała się go sprintu.
- Teraz! - Elf wykrzyknął gdy przeciwnicy byli kilka metrów przed wami. Puścił cięciwe a jego strzała wbiła się przeciwnikowi prosto w oczy, jego towarzysz dostał bełtem w szyję. Upadając jego koń wywrócił się i podchaczył kolejnego przez co jeździec upadł przed siebie. Cała drużyna ruszyła do ataku.
Moderator
Też ruszyła . Jej pancerz powinien wytrzymać, a raczej ma wytrzymać. Rzuciła się na najblizszego przeciwnika i zamahnła się, by odciąć mu głowę.
Pierwszym przeciwnikiem na jakiego trafiłaś był łysy wąsacz z tasakiem. Uniknął twojego cięcia i wymierzył cios z góry.
Moderator
Osłoniła się tarczą, po czym wyprowadzi pchnięcie tarczą, podcięła mu nogi i zaatakowała jego brzuch.
Odskoczył zaś twój miecz rozdarł jego koszule i zrobił mu małe rozcęcie na brzuchu. Kiedy cofnął się dostał bełtem w bark.
Moderator
Szybkim cięciem odcęła mu głowę, po czym ruszyła do kolejnego, takując tym razem nogi.
Twój miecz zatrzymał się na jego kręgu, w tej samej chwili biegł na ciebie przecwnik z jednoręcznym toporem.
Moderator
Wyrwała miecz z jego karku, po uderzła w rękę toporczyka jednocześnie osłaniając się tarczą.
Miała czas tylko na osłonięcie się.tarczą i wyjęcie ostrza. Jego topór wbił się w nią
Moderator
I machnięciem miecza ucięła mu rękę z toporęm.
Miecz jedynie przeciął skórzany kawasz na jego ręce, uderzenie sprawiło że jego cios stracił impet.
Moderator
//Czyli musi naostrzyć...
Kopnęła go, po czym cięciem miecza wyprowadziła mu cios w zęby z lekkim piruetem.
//To miecz jednoręczny, nie przebije utwardzanej skóry a tym bardziej nie odetnie głowy. Stawiałbym na cięcia i sztychy\\
Upadł na ziemię