Koło nich pojawiła się roześmiana dziewczyna, której Blackwood wysłał buziaka, więc zapewne to ona była Annabelle. Tymczasem Jeff zawołał Ross'aina i zaczął z nim rozmawiać po cichu, doprowadzając chłopaka do lekkich rumieńców. Koniec końców wrócił na przód sceny i zamienił się z Blackwoodem miejscami.
- Tylko... tylko się nie śmiejscie, okej? Ja nie śpiewam za dobrze...
- Nie kłam, buraczku! - droczył się wariat obok niego.