//ciebie nie ma na liście.Chyba//
//Ale moje ziomki są, więc...//
//Jeszcze mnie Bóg nie opuścił, abym się na Yatesa rzucał//
//Opuścił, tylko o tym nie wiesz. Jeszcze.//
Właściciel
-Pewnie się zorientowali. A jak nie teraz, to w ciągu kilku najbliższych dni.
-Oby dowiedzieli się jak najpóźniej.-
-Wolałbym aby próbowali dorwać naszych pracodawców z OHS niż nas.-
Właściciel
-A kto by tak nie chciał?
Właściciel
Zaśmiał się, przy okazji zatrzymując się tuż za namiotami.
-Nieźle. Naprawdę nieźle ci to wyszło... no cóż. Tutaj tylko broń krótka, lub każda inna, jaką możesz ukryć.Nie przepadają za uzbrojonymi.
Schował HK416 i Glocka do plecaka, resztę broni zostawił
-Tyle wystarczy?-
//tsd. dodałem jeden obrazek w mojej karcie postaci//
Właściciel
-Tak, powinno.
///Yhm, rozumiem, akceptuję wygląd :P
-To dobrze.-
Wyszedł z ciężarówki
//Błogosławieństwo Vadera:+5 do obrony//
Właściciel
Wyszedłeś, Marty również.
-30 metrów na północ jest meta, tam masz czekać.
Rozejrzał się dookoła mety
Właściciel
Wiele osób, ale trzymały się w małych, zbitych grupkach.
Rozglądał się w poszukiwaniu kogoś, kto chociaż przypomina cel
Właściciel
Pewnie był w samochodzie na starcie.
Wszedł na jakieś wysokie miejsce i zaczął obserwować okolicę
Właściciel
Wydawała się spokojna. Było kilka ludzi jawnie uzbrojonych, ale to byłą ochrona.
Zaczął szukać miejsca startu
Właściciel
Byłeś tam, stamtąd właśnie przybyłeś. Na linii startu ustawiło się już blisko 20 samochodów. Nie rozpoznałeś, w którym był cel, lub Marty.
Zaczął szukać na urządzeniu na prawej ręce jakiegoś komunikatora, czy czegoś w tym rodzaju
Właściciel
Znalazłeś go, Marty szybo się połączył.
-Jeżeli pytasz o mnie, to obserwuj czarnego mustanga.
Właściciel
-Nie wiem, ale podobno ma oszukiwać. Czyli znacznie lepszy silnik, koła, kuloodporne szyby i tym podobne. Powiadomię cię, jak się dowiem.
-Okej. Ja mam tu czekać?-
-W porządku. Coś jeszcze?-
-Okej-
Rozłączył się, i zaczął szukać pojazdu w którym może być Bobogag
Właściciel
Wiele było odpicowanych samochodów, więc ciężko się zorientować.
Rozejrzał się za jakimiś podejrzanymi osobami
Właściciel
Każdy na takiego wyglądał.
Czekał na początek wyścigu
Właściciel
Nastąpił po pięciu minutach, jak na razie samochody zmieniały kolejność co chwilę.
Śledził wzrokiem czarnego mustanga
Właściciel
Ten o dziwo wysunął się na prowadzenie.
-Drugie miejsce, co?-
Obserwował dalej
Właściciel
Nadal jechał pierwszy, za nim jaskrawozielony samochód, później na równi w kamuflażu pustynnym i pomarańczowy.
Dalej obserwował Marty'ego, jak i również zielony samochód
Właściciel
Jaskrawozielony samochód spadł na 6 miejsce, a Marty na drugie. Na prowadzeniu został samochód w kamuflażu pustynnym.
Obserwował dalej, bo co innego mu pozostało
Właściciel
Biały samochód, obecnie zajmujący ostatnie miejsce, prześcignął aż 10 samochodów z rzędu.
Marty spadł na trzecie miejsce, samochód w kamuflażu pustynnym wypadł z toru. Po uszkodzeniach widać, że dalej już się ścigać nie będzie.
-Cholera, Marty nie kłamał. Dobry jest.-
Powiedział sam do siebie po czym kontynuował oglądanie wyścigu
Właściciel
Samochód, który wyścignął tamtą dziesiątkę, teraz dobił do piątego miejsca, z kolei Marty ponownie zdobył prowadzenie.