Miałeś parę piątek.

Poczekał na nią

Z uśmiechem pokazała ci dwie pary. - Przegrałeś, rozbieraj się! - Wykrzyknęła! - I pamiętaj, buty się nie liczą!

- Nie możesz po prostu wziąć tego dolara ?

- Nie-e! - Stwierdziła z szerokim uśmiechem. - A teraz pozbywaj się tego mundurku!

- Był.
Szybko wstał.

Przeciągnęła się kusząco i uśmiechnęła się.

- Ech
Czekaj mam pomysł
Ściągnął napierśnik, tylko napierśnik

W świetle lampy można było zobaczyć jego całe ciało... Całe w bliznach i innych potwornych ranach. Nie było widać prawie w ogóle skóry bez blizny. Przeciągnął się powoli.

Degant
Zawiodła się nieco, lecz szybko wróciła do uśmiechu i podała ci karty.
Ninja
Zgieła nogę w kolanie i przygryzła wargę. Widocznie podobały jej się blizny.

Tasuje i rozdaje

Miałeś fula, czwórki na dziesiątkach.

Jak zwykle czeka na nią

Gdy odłożyła karty zauważyłeś źe ma dużego strita. Przegrałeś, a ona z zacoekawieniem patrzyła na twój ruch.

Odkłada kary i daje jej 5 dolców

Odrzuciła pieniądze i zdjęła spódniczkę odsłaniając pończochy trzymające się na pasach. Zrobiło ci się goroąco...

- Ok walić tą farsę
Zeskakuje z łóżka i sięga po strzelbę i w nią celuje
- A teraz gadaj co te ku*wie syny planują

Zaskoczona powiedziała. - O czym ty do cholery gadasz?

- Wiem przecie że to jest eksperyment, a teraz gadaj co miałaś ze mną zrobić, może w twoich perfumach jest środek który miał ułatwić kontrolę nad ludźmi co ?

- Co nie... - Zatrzymała się na chwilę. - Ty chyba nigdy nie miałeś kobiety co?

- Będę szczery nigdy nie czułem pociągu seksualnego do żadnej płci, cecha po ojcu

- To nie możliwe, z resztą jakbyś się urodził gdyby ojciec nie przeleciał twojej matki? - Zapytała powoli do ciebie podchodząc.

- Według historii które mi opowiadała , to ona przeleciała jego

- Akurat. Brak popędu seksualnego to poważna choroba. - Stwierdziła będąc już blisko ciebie.

Starał się utrzymać pewien dystans między nimi, na mniej więcej długość wyprostowanego ramienia z strzelbą

Dotknęła twarzą końcówki lufy strzelby, i patrząc na ciebie przez szczerbatkę wyszeptała - Może po prostu odłożysz te broń i porozmawiamy jak dorośli?

- Możemy porozmawiać w taki sposób a teraz powiedz mi czego oczekuje dowództwo przeprowadzając ten eksperyment ?

- To nie jest żaden eksperyment. Po prostu ja jestem samotna a ty mi się podobasz. - Westchneła zniecierpliwiona. - A poczuł byś się lepiej gdybym powiedziała że to Anders mnie wysłał bo martwił się o ciebie?

- Chyba tak, tylko w takim razie zapomniał wspomnieć że mam zdiagnozowaną paranoję

- A, i to wszystko wyjaśnia! - Stwierdziła z uśmiechem. - Ale spokojnie, mi możesz zaufać. Gdybym chciała ci zrobić coś złego to zrobiłabym to wczoraj.

- Ku*wa o tym nie pomyślałem

- Widzisz o czym mówie! Ze mną nie masz się czego obawiać... - Odsunęła palcem lufę i zbliżyła się do ciebie.

- Na to wygląda
Opuszcza broń

Objęła cię w pasie i spojrzała głęboko w twoje oczy.

// Trochę trudno przez maskę ale ok
- Ohm hmm nie wiem za bardzo co zrobić

- Ale ja wiem. - Zdjęła ci maskę i pocałowała cię.

Jak to się stało,wyraz na jego twarzy przybrał odcień zaskoczenia

Zdjęła twój hełm i wciąż w pocałunku odrzuciła go w kąt. Teraz dotykała cię całym swoim ciałem.

Powoli zaczął ubierać się w pancerz po tym wyciągnął miecz i zaczął trenować walkę nim w środku pokoju. Zamknął się w swoim świecie treningu.

Ona z wielkim zainteresowaniem obserwowała twoje ruchy.

Trenował dalej lecz teraz wyglądał niczym ludzki czołg, jego ruchy były wolne lecz potężne, zniszczył małą szafeczkę jednym z ataków. Wióry poleciały i przecięły mu polik on jednak nic sobie z tego nie robił i trenował dalej.

Zachichotała gdy rozwaliłeś szafkę i zaczęła się powoli ubierać.

Trenował jeszcze przed wie minuty po czym zamknął oczy i schował miecz.
- Caelum non est...
Wziął głęboki oddech po czym wymówił słowa modlitwy w swoim języku.
- Niech krew spływa z ciała mych ofiar, będę pił z ich czaszek płyn rozkoszy, zasiądę na tronie z kości i będę panował po wieki w Ciemności...

Stała ubrana nad tobą czekając aż dokończysz modlitwę.

Otworzył oczy.
- Już.

- Jeśli kiedyś będziesz chciał odwiedzić Schronisko, ale miał ochotę na więcej... - Przejechała ci palcem po torsie. - To mieszkam piętro niżej. - Wyszła kręcąc tym i owym.

Kiwnął głową.
- Bywaj.
Wstał po czym zapiął swoje uzbrojenie i ruszył po swój przydział.

A on się nie ruszał ,po prostu stał tam prawie że nie ruchomo, z oczami otwartymi tak szeroko że sprawiały wrażenie jakby miały wypaść

Zaczęła się o ciebie ocierać nie zaprzestając pocałunku. Zauważyłeś że nieźle cię to pobudziło.