Twierdza Plugawych Olbrzymów

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ale łupy będą tego warte, więc ja płynę. - zdecydował Bors.
- I ja. - dodał Swend.
- Ja też, ja też. - stwierdził niezbyt przytomnie Ulf, nadal wpatrzony w Twoją towarzyszkę, ze wzajemnością.
- A ja Was wyposażę i zaopatrzę. - ofiarował się jeszcze karczmarz.

Avatar Bilolus1
- No to panowie .- Wulfryk pochylił się nad stołem -. Rozku*wimy wszystko co tam jest .- po czym wziął do ręki jeden kufel, walnął nim o stół i wziął wielki haust -.Trzeba to oblać !

Avatar Kuba1001
Właściciel
I tym sposobem, do zmroku, piwo lało się strumieniami.

Avatar Bilolus1
Mocniej już wstawiony Wulfryk zagadał do Borsa

- Tto..Bortz ? Oko ci nie odrozsło ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie, ku*wa. - zaprzeczył. - A ten zjeb, medyk próbował mi je odrosnąć, ale prawie straciłem drugie.

Avatar Bilolus1
- Ej a gdybyśmy tak kogoś nauczyli mutagenizmu i zaczęli robić nowych..? I starych naprawiać?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pie**ol się, ja chcę być jedyny w swoim rodzaju! - krzyknął nagle Ulf, po czym kontynuował rozmowę z Oolą: - A później ten cholerny Ork dostał w mordę tak, że mógł oddychać z zamkniętymi ustami.

Avatar Bilolus1
Zaśmiał się głośno łapiąc swoją brodę

- Po czym wsadził ci topór w dupsko i trzy dni wyjmowaliśmy ci odłamki bo cudem cie Bortz ocalił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- To inne zakończenie tej historii, nie tak barwne. - burknął Ulf i sięgnął po zasłużony kufel.

Avatar Bilolus1
A Wulfryk pochylił się nad stołem i spytał

- A panowie..jak mnie nie było to jakieś ciekawe Rajdy się zdarzyły ? Czy na dupskach tu siedzieli wszyscy i spokój był ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Spokój. Tak nudno było, że niektórzy próbowali książki czytać. - odpowiedział karczmarz.
- Je**ni desperaci. - dodał Bors.

Avatar Bilolus1
- Je**ni..- mruknął -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ten... To kiedy ruszamy? - zapytał Swend.

Avatar Bilolus1
- Wpadłem na jeden dzień popytać i pogadać, no to możemy już jutro.- odparł-.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Im szybciej tym lepiej. Łupy nie mogą czekać. - stwierdził Swend.
- Dobra, to co Wam będzie potrzebne na drogę? - zapytał Birs.

Avatar Bilolus1
- Mamy spory zapas żarcia na droge..ale piwo się kończy..

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tego u nas dużo. - zapewnił. - Coś poza tym?

Avatar Bilolus1
- Raczej nic, może przydałyby się jakieś namioty ale to się jeszcze kupi gdzieś.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak tak to gdzie mam beczki z piwem dostarczyć?

Avatar Bilolus1
- Do portu, mamy swój drakkar.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No dobra. Już zmrok to może wszyscy prześpijcie się na górze, a ja zrobię zapasy i sprawdzę czy Wam łodzi nie rozkradli.

Avatar Bilolus1
- Eeetam ukradli, tutaj tak mało ludu jest że by złodziejom się od razu naklepało.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Łodzi nie ukradną, ale coś z łodzi to inna sprawa.

Avatar Bilolus1
- A co tam jest ? Trochę chleba i ledwie co alkoholu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Najpierw mówisz, że masz sporo żarcia, a potem że tylko trochę chleba .-.//
- Ech... Nieważne. Zbierz ich wszystkich i idźcie na górę. Mam same wolne pokoje. - powiedział i ruszył na zaplecze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Bilolus? ;-;//

Avatar Bilolus1
- Jasne.- odparł ruszając na górę, a gdy trafił do swego pokoju zdjął hełm i zaczął rozplątywać kółka kolczugi -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ruszyliście tam, zasnęliście i obudziliście się dnia następnego.
//Trzeba trochę przyspieszyć po tej nieobecności.//

Avatar Bilolus1
Tak więc obudził się i ponownie usiadł na dole żeby zjeść, dalej już tylko czekał aż się wszyscy zejdą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zeszli się, a karczmarz niezwłocznie obstawił stół wszelkimi rodzajami mięsiwa i piwa. Później przypomniał sobie o Ooli i podał jej nieco chleba z serem i mleko.

Avatar Bilolus1
Radośnie zajadając dalej dyskutował, z nowymi na wszelkie tematy. A gdy napełnili brzuchy wyczekiwał powrotu starej ekipy, możliwe że też z nową załogą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wrócili wszyscy, z jednym jegomościem, ale znacznym, bo samym jarlem Broniszem, prawą ręką lokalnego władcy.

Avatar Bilolus1
Gdy Jarl się zjawił podniósł się, był starszy od niego więc zamiast uścisku jak do starego znajomego zadowolił się tylko wyciągnięciem ręki do uścisku.

- Witaj Jarlu, cóż cię do mnie sprowadza ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jarl przeczesał swą długą, rudą brodę i spytał:
- Podobno organizujesz wyprawę. To prawda, Wulfryku?

Avatar Bilolus1
- Tak, zbieram drużynę na nową wyprawę na północny wschód. Chcę trochę złupić a i może zostać najemnikiem jakimś.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ilu ludzi Ci potrzeba?

Avatar Bilolus1
- Trzech, nie licząc starej załogi. Jeśli trzeba mogę opłacić zatrudnienie po ataku łupieżczym.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Proponuję Ci kolejny drakkar wraz z załogę, ale chcę czegoś w zamian.

Avatar Bilolus1
- Jakaż to sprawa ?- spytał zaciekawiony, dwa drakkary z pełną załogą to siła która rzadko opuszcza twierdzę więc wiedział że zapewne nie będzie to łatwe -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Potrzebuję jedynie informacji. - odparł. - Jak najwięcej informacji, o wszystkim.

Avatar Bilolus1
- Mogę już teraz udzielić wszystkiego co wiem, jeśli chodzi o żeglugę, plemiona i ludy mieszkające po drugiej stronie cieśniny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Więc powiedz mi jak najwięcej, tuż przed wypłynięciem. I przywieź jeńców. Żywych. Chciałbym zobaczyć tych... innych. - rzekł i odszedł.

Avatar Bilolus1
Spojrzał po swoich ludziach po czym obalił kufel piwa i walnął nim o stół (a że był do tego przystosowany to zapewne nic mu się nie stało) i stwierdził głośno ze śmiechem.

- No to panowie ! W jeden dzień żem podwoił nasza flotę !

Avatar Kuba1001
Właściciel
No i pozostali zareagowali pełnymi entuzjazmu, radości i przekleństw okrzykami, a także wieloma toastami.

Avatar Bilolus1
- W takim razie niedługo wyruszamy ! Panowie chlejemy ale tak żeby mi ku*wa na jutro być żywym !- stwierdził biorąc kolejny głęboki łyk z kufla -.

Avatar Bilolus1
- W takim razie niedługo wyruszamy ! Panowie chlejemy ale tak żeby mi ku*wa na jutro być żywym !- stwierdził biorąc kolejny głęboki łyk z kufla -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Powiedziałeś to raz, a gdy rzekłeś to po raz drugi, wszyscy byli już w trakcie libacji.

Avatar Bilolus1
Wulfryk nie chciał się zarżnąć do końca, w pewnym momencie więc przerwał i rozejrzał się za Oolą, miał zamiar wyjść a zostawienie jej samej nie było raczej rozsądne.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Oczywiście siedziała blisko, kończąc pierwszy kufel piwa, który wypiła po namowach reszty.

Avatar Bilolus1
Nieco rozbawiony lekko się zaśmiał, ale zaraz po tym położył na jej ramieniu rękę i stwierdził.

- Dajmy im się schlać do końca, chcę coś jeszcze załatwić..a zostawienie cię tu samej nie wydaje mi się zbyt rozsądne.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku