Nizina Devon

Avatar
Konto usunięte
Chłopak wzruszył ramionami. -Zostałem nazwany "małym, uroczym opilcem".- Spojrzał na wóz. No, szybko go poskładał do kupy. -I Pani Doktor stwierdziła, że zabierze się z nami.- Dodał po chwili.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mnie nazywa wielkim narzekaczem, więc masz lepiej.
Pani doktor przyszła i bez słowa wsiadła do wozu, na który wskoczyła też Martha.
- No, czyli.jedziemy. - westchnął Lewis, wsiadaajc na kozła.

Avatar
Konto usunięte
Również wsiadł na wóz, wziął kota na kolana i wtulił się w niego.
-A teraz?- Zapytał. -Ile będziemy jechać?-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Godzinę. - rzuciła pani doktor, gdy Lewis bez słowa popędzil konie. No i pojechali.

Avatar
Konto usunięte
Przynajmniej pogoda była ładna. Daniel siedzial sobie, głaskał kota i rozkoszował się pięknymi widokami. W sumie tak jak podczas poprzedniej podróży.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Tym razem podróż odbyła się bez problemów czy przeszkód i szybko dojechali do następnego miasta, czyli Donii.

Daniel na tropie, to znaczy jeszcze nie. Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Droga poprowadziła ich na skrzyżowanie za miasteczkiem. Deith bez większych przemyśleń skręcił w środkową drogę wylotową. Wyjechali w nieprzebyte łąki.
- A ty? Kim jesteś? - zapytał Deith.

Avatar bulorwas
-Jestem pisarzem który trafił tu przez dotknięcie obrazu. Podoba mi się tu, więc nie zamierzam wracać.
Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A to ciekawe. A jak dotarłeś do tego obrazu? Zwykle znajdują go złodzieje, o co Cię nie podejrzewam.

Avatar bulorwas
-W sumie to chciałem zabrać jeden obraz który przedstawiał postać podobną do tej którą ja stworzyłem. Na tam ten natknąłem się przez przypadek i z zaciekawienia go dotknąłem.
Wyjaśnił.
-Muzeum w którym był ów obraz było bez właściciela do tego mieli jest zburzyć, więc uznałem że nie ma co marnować tak dobrej sztuki.
Sprostował.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- I tak by nie zburzyli, bo klątwa tego obrazu by ich zatrzymała. Jakie piszesz książki?

Avatar bulorwas
-Fantasy z nutką religii, choć jestem Ateistą, Główny bohater jest aniołem który zakochał się śmiertelniczce która okazuje się być córką samego Belzebuba.
Wyjaśnił.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A ciekawa historia... Chętnie poczytam. - uśmiechnął się Deith. - Nas elfy to by tylko roślin chcieli uczyć, a ja chcę poznawać taką literaturę!

Avatar bulorwas
-A tak w temacie to macie jakieś religie?
Zapytał Clark.
-Nie żebym chciał się przyłączyć czy coś, ale może uda mi się coś dla was stworzyć na jej podstawie.
Sprostował.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//zapomniałam wysłać...

- Konkretnie to nie ma. Jest tylko garstka wyznawców Królowej Kier, ale to tylko jacyś wariaci, więc nie bierzemy ich pod uwagę.

Avatar bulorwas
-A czyli nic ważnego... Tak w ogóle to kiedy dojedziemy jeśli mogę spytać? Strasznie chcę poznać jakąś fajną elfkę.
Zapytał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Gdybym był zwykłym elfem, pewnie strzeliłbym ci w mordę, ale jestem nowoczesny. Nie wiem kiedy dokładnie, nabierz cierpliwości.

Avatar bulorwas
-W ryj dostawałem nie raz. Kiedy miałem jakieś 14 lat ojciec dużo podróżował, a że moja matka umarła przy porodzie ja razem z nim. Przez 2 lata byłem w Polsce, a dokładniej w Łodzi... Tam nauczyłem się walczyć w sposób jakiego nikt nie pokona.
Wyjaśnił.
-Technika ta zwie się"na Łodzianina", a inna nazwa to "Dresiarstwo"
Dodal.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Znam technikę i jest to bzdura. Łatwo by cię było pokonać, przynajmniej każdy nieludź by potrafił.

Avatar bulorwas
-Lubię zmyślać. Wiesz poeci kłamią żeby ukazać prawdę, a politycy żeby ją ukryć.
Powiedział melancholijnym głosem po czym zamyślił się patrząc na niebo.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wyznawcę prawda wyzwala, winowajcę więzi. - westchnął Deith, gdy na horyzoncie widać było miasto.

Avatar bulorwas
-Nie zawsze przyjacielu, nie zawsze...
Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A kiedy nie? - westchnął cicho.

Avatar bulorwas
-Nie lubię uczyć innym. Dlatego też nie przekaże ci tej wiedzy.Sam kiedyś zrozumiesz.
Wymruczał pod nosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
-Jedna odpowiedź na pytanie to gówniana nauka. Mów. - zaśmiał się elf.

Avatar bulorwas
-Nawet takie gówno może urosnąć w duszy człowieka, a ja nie chce mieć cię na sumieniu.
Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie jestem człowiekiem i nie jestem słaby jak wy. - zachichotał Deith.

Avatar bulorwas
-Wiesz o co mi chodzi!
Powiedział trochę głośniej niż zwykle, ale nie krzykiem. Nie zwykł się denerwować.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie, ale zostawmy temat. Nie chce mi się kłócić. - rzucił krótko Deith. - Poza tym dojeżdżamy.

Avatar bulorwas
-To to miasto?
Zapytał.
-Mówiłeś o leśnych elfkach...
Przypomniał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Żeby wjechać do Lasu, trzeba mieć zezwolenie z tego miasta. Taka biurokracja. - rzucił krótko.

Avatar bulorwas
-A to wszystko wyjaśnia.
Odpowiedział.

Avatar bulorwas
-A to wszystko wyjaśnia.
Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To bardzo się cieszę, że zrozumiałeś. - westchnął. - U was w Świecie tez jest jakaś głupia biurokracja?

Avatar bulorwas
-Bardziej napieprzone niż u was. Na specjalistyczne leczenie dla śmiertelnie chorego czasami czeka się 2 lata! Jeden urząd przesyła do drugiego, drugi do trzeciego, a trzeci do pierwszego i tak w kółko póki nie dasz łapówki.
Wyjaśnił ze śmiechem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No to współczuję. - westchnął krótko elf, podczas gdy już wjeżdżali do miasta.

Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Cóż, po raz kolejny zapadła cisza. Gino był zmęczony i czasami ziewał. Krótko streścił wcześniej historię dziewczyny znanej jako Strange, ale nie brzmiało to zbyt ciekawie, więc najprościej byłoby, by Yukki zapytał o to mężczyznę gdy ten już się wyśpi. Do Donii już nie było daleko, z czego Gino był bardzo uradowany.

Avatar Creepy_Family
Tooru westchnął cicho. Teraz nie chciał przeszkadzać Gino w jeździe. Wiedział, że musi być wykończony. I jeszcze ta historia... Skrzywił się nieznacznie. Musi dopytać do szczegóły. Po prostu musi. Inaczej ciekawość go wykończy. W sumie powinien o czymś innym rozmyślać... Na przykład o tym żeby znaleźć jakiś hotel czy coś, bo inaczej Gino zaśnie i sam będzie musiał go przypilnować albo co najmniej zataszczyć do miejsca, gdzie będzie mu wygodnie...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W końcu wjechali w mury Donii, gdzie jakiś wyrozumiały elf wskazał im drogę do pobliskiego pensjonatu. Gino jechał spokojnie, jeszcze nawet całkiem przytomnie.

Zmiana tematu

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]