Podrapał się po głowie i wcisnął biały, gotów w każdej chwili odskoczyć, jakby coś jebło.
Właściciel
Ku jego rozczarowaniu nic nie wybuchło. Jedynym widocznym efektem było pojawienie się na ekranie pionowej kreski.
Po chwili wahania nacisnął i drugi guzik.
Właściciel
Przed kreską na ekranie pojawiła się kropka. Zupełnie jakby miał wpisać kod, ale z prymitywnymi znakami zamiast cyfr.
Z chęcią wpisałby jakikolwiek kod, ale nie mógł tego zrobić, głównie z braku klawiatury.
Właściciel
W takim razie co miał zamiar zrobić?
//Liczyłem, że Ty mi to powiesz ._.//
Naszła go myśl o ekranie dotykowym, więc stuknął palcem w wyświetlacz.
Właściciel
Znaki zniknęły z ekranu. Najwyraźniej dotkniecie wyświetlacza powodowało zresetowanie kombinacji.
Ponownie wprowadził kombinację dwóch guzików, by włączyć ekran.
Właściciel
Ponownie pojawiły się kreska i kropka. Przypominało to nieco system dwójkowy.
Wrócił na mostek, by tam podzielić się nowinami z resztą załogi i przy okazji ściągnąć kogoś kto się na tym zna.
Właściciel
Przez okno, czy raczej elektroniczny panel widokowy było już widać docelową planetę. Załoganci zbierała się do wyjścia na "ląd" rozmawiając przy tym nerwowo na temat ostatnich wydarzeń.
- Kontynuujcie lot na Wenus. - zaczął. - I oddelegujcie mi jednego hakera. - kontynuował, opuszczając mostek i wracając do miejsca, w którym zostawił komorę.
Właściciel
- Hakerem bym się nie nazwał - ktoś z mostka podbiegł do niego - Ale to ja projektowałem hasła do systemów statku. Wiem to i owo.
- Czyli i tak więcej ode mnie. - powiedział ze śmiechem i pokazał mu mechanizm na komorze. - Włączyłem to, ale nie wiem co dalej. - wyjaśnił.
Właściciel
- Hmm... - postukał parę razy w komorę, obejrzał przyciski i ekran, po czym stwierdził - Wygląda na to, że potrzeba kombinacji dwóch symboli, jak w systemie binarnym. Sadząc po długości ekranu hasło może mieć najwyżej.... powiedzmy dwanaście cyfr. To ponad 4000 możliwych kombinacji. W sumie można by wpisywać losowo, ale nie wiem, czy nie ma tu żadnych innych zabezpieczeń.
- Lepiej nie próbować, bo może wybuchnąć, porazić prądem czy zamknąć się w cholerę. - stwierdził. - Myślę, że sprzedaż zrabowanych rzeczy pozwoli nam na kupienie programu hakerskiego, zatrudnienie hakera czy zdobycie androida z takim oprogramowaniem.
Właściciel
- Tutaj bardziej przyda się mechanik. Nawet najbardziej doświadczony haker nie odgadnie hasła na ślepo. Lepiej spróbować od strony technicznej.
- Racja, takiego też łatwiej znaleźć. - stwierdził i udał się na mostek. - Chodź, nie ma po co nad tym ślęczeć.
Właściciel
- Pomogę nawigować przy lądowaniu. Swoją drogą, dokujemy znowu w Dos Astra?
- W sumie to możemy, tam było całkiem nieźle. - stwierdził i czekał, aż wylądują.
Właściciel
Statek wszedł na orbitę planety, po czym zaczął wchodzić w atmosferę. Robili ten manewr całkiem niedawno, więc nie było się czego obawiać.
Dokładnie, on niczego się nie obawiał. Zamiast tego spokojne czekał, aż wylądują.
Właściciel
Szybko uporali się z procedurą i wylądowali w hangarze, choć tym razem mieli nieco problemu ze znalezieniem wolnego miejsca.
Tu miał niewiele do powiedzenia, mógł jedynie czekać, aż statek wreszcie osiądzie nie płycie lądowiska.
Właściciel
Statek wreszcie osiadł na płycie lądowiska
//Kontynuujesz na Wenus. W sumie powinienem był cię przekierować parę postów temu, ale co tam//
Zirytowany rzucił to wszystko, ale tylko w metaforycznym znaczeniu tego słowa. Bo w rzeczywistości skrzynię zostawił, a wszelkie kartki i informacje jakie miał, wziął ze sobą i udał się do kajuty.
Właściciel
Jego kajuta była pusta i w całkiem dobrym porządku.
Schował wszystko, co już zapisał, usiadł na łóżku i zaczął myśleć nad swoim obecnym położeniem.
Właściciel
Po chwili doszedł do wniosku, że wszystko wygląda dobrze, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Mieli kasę i całkiem dobre miejsce do zatrzymania się. Jednak zarówno sytuacja polityczna w Układzie jak i ilość dziwnych rzeczy zdarzających się nim ostatnimi czasy sugerowała, że w każdej chwili może wydarzyć się jakaś katastrofa.
I właśnie to go martwiło. Jeśli miał się mierzyć z zagrożeniem to twarzą w twarz, a nie w jakichś podchodach. Niemniej, jego myśli i tak absorbowała tajemnicza skrzynia bezpiecznie spoczywająca w zbrojowni.
Właściciel
Nagle przypomniał sobie coś. Jeden z załogantów napomknął, że sposób wprowadzania kodu przypomina system binarny. Może kropki i kreski to faktycznie po prostu zera i jedynki, a hasło to jakaś liczba w systemie dwójkowym?
Palnął się otwartą dłonią w czoło.
- Że też na to nie wpadłeś, ty ku*wa idioto! - krzyknął do siebie, zabrał kartki i ruszył do bazy danych by poczytać coś o systemie binarnym. Uzbrojony w ową wiedzę poszedł z powrotem do zbrojowni i tam zaczął wbijać cyferki.
Właściciel
O systemie binarnym nie było wiele do czytania. Ot, jak dziesiętny, tylko z mniejszym doborem cyfr. Teoretycznie, i praktycznie zresztą też, każdą liczbę wymierną dawało się zapisać w każdym systemie.
Tak więc poszedł do skrzyni i wpisał liczby, jakie miał już wcześniej za pomocą systemu binarnego.
Właściciel
Chciał przekładać pojedyncze cyfry, czy całą sześciocyfrową liczbę?
Właściciel
Niestety powstały ciąg kropek i kresek nie zmieścił się nawet na wyświetlaczu.
No to wszystkie cyfry, jako jedną liczbę.
Właściciel
Ten ciąg pasował doskonale. Brakowało jedynie przycisku "Enter"
Poszukał czegoś, co może spełniać jego funkcje, niekoniecznie na panelu.
Właściciel
Nie zauważył niczego takiego. Były tylko dwa przyciski... oraz sam ekran.
Więc spróbował dotknąć ekranu, w końcu może być dotykowy.
Właściciel
Po naciśnięciu wszystkie znaki zniknęły, a po chwili pojawiła się nowa kombinacja. Chwilę potem kreska na końcu zamieniła się w kropkę. Chwilę potem znowu zrobiła się z niej kreska, ale parę innych znaków się zmieniło. Jeśli przewidywania Siergieja dotyczące systemu binarnego okazały się poprawne - na co wszystko wskazywało - to takie rekombinacje mogły oznaczać tylko jedno. Odliczanie.
- Ku*wa, ku*wa, ku*wa... - mamrotał pod nosem. To będzie bez dwóch zdań kiepski koniec. Zawsze wyobrażał go sobie inaczej. Niemniej, postanowił działać, a mianowicie sprawdził kilka rzeczy: Czy zbrojownię można uszczelnić, a jej ładunek wywalić w kosmos, czy można to samo zrobić z ładownią, jak daleko jest ładownia i czy da radę dźwignąć tam skrzynię.
Właściciel
W ładowni mieli chyba osobną śluzę, a że statek nie był szczególnie wielki a skrzynia ciężka, powinien zdołać ją tam zatachać. Z tym że zwróciło by to sporo uwagi, no i raczej nie miał przesadnie wiele czasu.
//A co z opcją wywalenia tego w kosmos bezpośrednio z zbrojowni?//
Właściciel
//Odpada. Umieszczanie włazu w pomieszczeniu z bronią z zasady nie ma większego sensu.
//A jak bardzo wytrzymała jest zbrojownia?//
Właściciel
//W sensie ściany? Dość wytrzymałe, aby przyjąć na siebie niewielki meteor, czyli całkiem solidne