Właściciel
- Skoro nie kłamiesz, to nie masz nic przeciwko temu, żebyśmy się rozejrzeli?
Konto usunięte
- A co, jesteście strażą? Nie macie takich praw...
Właściciel
- Zawsze możemy skorzystać z prawa siły. - powiedział i wyciągnął dwa swoje miecze jednoręczne, a jego towarzysze poszli w jego ślady, dobywając mieczy, noży i sztyletów.
Konto usunięte
- Phi, a wchodźcie sobie... - Wszedł do karczmy i stanął za ladą.
// Przypomnij mi, gdzie są orkowie?
Właściciel
//Wyjechali gdzieś rano, nie będzie ich jakieś trzy dni.//
I weszli, Gobliny za nimi. Elfy zaczęły się rozglądać, a do Ciebie podszedł szef Goblinów.
- Ludzki szefo, ja mam pomysł. - powiedział konspiracyjnym szeptem.
Konto usunięte
- Mów, szybko. - Szepnął do goblina.
Właściciel
- Źle, źle będzie, jak zaczną węszyć! - powiedział. - Oni coś znajdą, na pewno znajdą. Trza się ich pozbyć... Ale jak?
Konto usunięte
- To wiem, idioto... Jest ich pięciu, a ja nie walczę mistrzowsko... Cholera...
Właściciel
- Weźmiemy ich z zaskoczenia, to może załatwimy dwóch. A reszta nas. Albo jakoś ich rozdzielisz, a wtedy będzie łatwiej.
Konto usunięte
- Mhm, dobra. - Poczekał aż część z elfów zejdzie do piwnicy.
Właściciel
Jakoś nie mieli na to ochoty. Może wypada do nich podejść, zagadać coś? Może coś na temat pobytu ich znajomych?
Konto usunięte
Podszedł bliżej szefa.
- Kim byli wasi znajomi? Wiesz, warto pomyśleć gdzie mogli pójść...
Właściciel
//Ale w jakim sensie "kim byli"?//
Konto usunięte
// powinienem zapytać kim są, w sensie że czym się zajmowali itd.///
Właściciel
//Aaa...!//
- Byli podróżnikami... - powiedział i po chwili rzucił Ci nieufne spojrzenie i położył dłoń na rękojeści miecza. - Dlaczego powiedziałeś o nich "byli"? To tak, jakby już ich nie żyli...
Konto usunięte
- A cholera wie co się z nimi stało! Skoro ani ja ani wy nie wiecie gdzie są to trudno powiedzieć czy żyją, trudne czasy nastały, oj trudne...
Właściciel
Skinął głową i zabrał dłoń z rękojeści miecza, ale trzymał ją w jej pobliżu.
Konto usunięte
- No, chcesz o coś zapytać może?
Właściciel
- Czy na pewno gdzieś ich nie widziałeś? Albo chociaż ich rzeczy, musieli w końcu coś zostawić.
Konto usunięte
- Nigdzie ich nie widziałem, ostatnio rzadko ruszam na miasto na dłużej... Rzeczy? Nie przypominam sobie żeby coś zostawiali.
Właściciel
- A gdzie się zatrzymali?
Konto usunięte
- A skąd ja mam wiedzieć? Byli tu, w karczmie. Zjedli, napili się i wyszli.
Właściciel
Skinął głową i wyszedł z karczmy, a za nim reszta.
Konto usunięte
Z wyraźną ulgą stanął za ladą.
- Widzisz, goblinie. Czasem lepiej skłamać niż się napi**dalać.
Konto usunięte
- Niewiem. Na razie i tak nie wiemy czy wrócą.
Właściciel
- To co teraz robimy, szefo?
Konto usunięte
- Ch*j wie. Czekamy aż orkowie wrócą. Możemy też się napić.
Właściciel
No więc z miejsca skrzyknął swoją bandę zielonych debili, bo skoro zaproponowałeś picie...
Konto usunięte
Zaczął nalewać coś mocnego.
Właściciel
Klasyczna wódka dobra, bo krasnoludzka.
Konto usunięte
Jak już nalał każdemu podał trunek goblinom, sam też się napił.
Właściciel
I wszyscy wypiliście, a czas jakoś Wam leciał.
Konto usunięte
Pijąc czekał aż czas im poleci do powrotu orków.
// ;V //
Właściciel
//._.//
Gdy obalałeś już trzeci z kolei kufel, tamci wrócili do karczmy.
Konto usunięte
Zerknął na orków.
- O jesteścieee! No zieloni przyjaciele, co tam u was?
Właściciel
//W tym wypadku czerwoni.//
- Zajebiście, karczmarzu, jak nigdy. - rzekł Bane i poprowadził gromadkę do swojego zwyczajowego stolika i zaprosił Cię gestem do siebie, wypada przynieść też piwko.
Konto usunięte
// Był taki narąbany że widział na zielono.//
Tak też zrobił, dosiadł się do nich z czteroma kuflami piwa.
Właściciel
//To ma sens!//
Oni natychmiast opróżnili swoje, Bane swoim zwyczajem stłukł własny na swojej czaszce, później rzucił Ci na stół wypchaną po brzegi sakiewkę.
Konto usunięte
Swoje piwo też zaczął pić. Spojrzał na sakiewkę zaciekawiony.
- Ooo... A to za co?
Właściciel
- Na Twoje wydatki. Wiesz, żeby karczmę jakoś ulepszyć. To co się zostanie to dla Ciebie.
Konto usunięte
- Jasne, dzięki. Macie jakieś pomysły na ulepszenie karczmy? - Wziął sakiewkę do rąk i przypiął do pasa.
Konto usunięte
- No... Nie. A brakuje wam czegoś w tym pięknym miejscu?
Właściciel
- Warto kupić jakiś pusty lokal, żeby tam bunkrować alkohol i całą resztę.
Konto usunięte
- Taa... Przydałoby się też coś zrobić co bardziej przekonałoby innych do przychodzenia tutaj a nie do konkurencji. Może zbudować stajnię jak mają tamci tylko lepszą?
Właściciel
- No i widzisz, masz dobre pomysły. Każ to zrobić Goblinom, ten szary zrobi plany, a reszta zbuduje od podstaw, i tak nic nie robią tylko chleją.
Konto usunięte
- Świetnie. Coś jeszcze do obgadania?