Właściciel
Piwo lało się strumieniami, Gobliny śpiewały sprośne piosenki i rżnęły w karty, dwóch ziomków Bane'a toczyło właśnie pojedynek na pięści, a on się tylko temu przyglądał ze swojego ulubionego stolika, sącząc czasem piwo.
Konto usunięte
Podszedł do Bane'a.
- Wszystko w porządku?
Właściciel
- Jak, ku*wa, w raju. A co?
Konto usunięte
- A sprawdzam tylko. Jeśli masz jakaś sprawę, to mów. Zaraz idę na górę.
Właściciel
- Z rana wyjeżdżam z chłopakami na, powiedzmy, trzy dni.
Konto usunięte
- Aha, no dobrze. Coś jeszcze?
Właściciel
- Nie zróbcie tu burdelu, jak mnie nie będzie. - odparł ze śmiechem, ale po chwili spoważniał i dodał: - I uważaj na Drzewojebów. Ostatnio sporo ich się tu kręci.
Konto usunięte
- Ta, jasne. - Ponownie udał się na górę, położył się na łóżku i spróbował zasnąć.
Właściciel
Udało się. Obudziłeś się następnego ranka.
Konto usunięte
Wstał i zszedł na dół. Przygotował karczmę do przyjścia klientów, teraz tylko na nich czekał. Mial też zamiar za kilka godzin iść do elfa na lekcję.
Właściciel
Było dość wcześnie, więc możesz wybrać się teraz, zamiast marnować czas na klientów, którzy jeszcze nie przyjdą.
Konto usunięte
A więc zmienił zdanie, poszedł do elfa ze swoim mieczem, mial tylko nadzieję że nie śpi i jest gotowy.
Właściciel
Najpewniej nie spał, gdyż zdążyłeś zapukać do jego drzwi jedynie raz, a później ukazał się w nich. Miecz w dłoni i kropelki potu na twarzy świadczą, że przed chwilą trenował sam.
Konto usunięte
- Witaj! Kontynuujemy dzisiaj trening?
Konto usunięte
- Świetnie. Ja jestem gotów.
Właściciel
Skinął głową i wrócił do domu.
Konto usunięte
Wszedł do domu elfa i ruszył za nim.
Właściciel
Znów trafiliście do znanej Ci sali treningowej.
Konto usunięte
Wyjął swój miecz i czekał na to co zrobi elfi nauczyciel .
Właściciel
- Na początek pokarz mi to, co już umiesz.
Konto usunięte
Pokiwał głową, po czym zaczął wykonywać ruchy, które pokazywał mu dwa dni temu elf.
Właściciel
Wykonywałeś je tak jak wcześniej, a może nawet lepiej, bo Elf skinął z uznaniem głową.
- Jak rozumiem wolisz nauczyć się czegoś nowego, tak?
Właściciel
Pokiwał głową i podrzucił kilka razy miecz po czym, dość niespodziewanie, ruszył ku Tobie z wyciągniętą bronią.
Konto usunięte
Odsunął się, był lekko zaskoczony.
- Co teraz?
Właściciel
- Broń się. - odparł krótko i wzniósł miecz nad głowę po czym wyprowadził szeroki zamach z góry.
Konto usunięte
Karczmarz spróbował zablokować cios elfa.
Właściciel
Elfowi, nawet mimo stosowania tej broni oraz latom ćwiczeń, daleko było do Orków pokroju Bane'a czy silniejszych ludzi, więc udało Ci się skrzyżować swój miecz z jego i to jakieś dwanaście centymetrów od twarzy blokując w ten sposób cios.
Konto usunięte
Czekał więc na następny atak, był przygotowany.
Właściciel
Byłeś, a dzięki temu uniknąłeś zamachu na wysokości Twojej klatki piersiowej.
Konto usunięte
A więc czekał na następny cios przeciwnika mając miecz w pogotowiu.
Właściciel
Zaczął kręcić powolnego młynka i ruszył ku Tobie dość szybko.
Konto usunięte
Szykował się do bloków mieczem.
Właściciel
Pierwszy cios wypadł z lewej.
Właściciel
Udało się.
//Nudzi mnie to trochę. Przewijamy do końca treningu?//
Właściciel
Po skończonym treningu nie tylko wiele umiałeś, ale i pot lał się z Ciebie strumieniami. Twój nauczyciel nie był aż tak spocony, ale ciężko oddychał i widać, że dałeś mu się we znaki.
Konto usunięte
- Uh... Kiedy mam przyjść na następny trening? - Spytał ocierając twarz z potu.
Właściciel
- Najpewniej za kilka dni, teraz będę zajęty przez dość długo.
Konto usunięte
- Dobrze, w takim razie spotkamy się za tydzień. Do zobaczenia! - Schował miecz do pochwy i udał się do karczmy.
Właściciel
Przed drzwiami zastałeś dziwny widok, bo grupę około pięciu uzbrojonych w łuki, jednoręczne miecze i sztylety Elfów czekało przed drzwiami, a ich przywódca kłócił się z szarym Goblinem, czyli szefem ich bandy. Robi się ciekawie, nieprawdaż?
Konto usunięte
Podszedł bliżej grupy elfów.
- Co tutaj się dzieję?
Właściciel
- Mamy sprawę do właściciela. - odpowiedział, a Ty miałeś przeczucie, że nie chodzi tu o nocleg czy jedzenie.
Konto usunięte
- No, rozmawiacie z nim. O co do cholery chodzi?
Właściciel
- Kilku naszych pobratymców zaginęło. - odparł. - Dokładniej to Elf i Elfka. Podobno po raz ostatni widziano ich w tej karczmie. Wiesz coś o tym?
Konto usunięte
- Owszem, byli tu, zjedli i wyszli. Nie wiem gdzie potem poszli...
Właściciel
- Dlaczego mam przeczucie, że kłamiesz? - spytał i zaczął lustrować Cię wzrokiem. - No i po co Ci te Gobliny? - dodał, wskazując na bandę przed drzwiami.
Konto usunięte
- Mali przyjaciele! Jeśli mi nie wierzysz to możesz sobie stąd iść, ku*wa. Po co miałbym kłamać?