Asofeld [Archiwum]

Temat edytowany przez Hookey - 20 lutego 2019, 06:01

Avatar
Michaelpl03
- W takim razie miałem farta... To ja wybieram raczej ten pochód.

Avatar
Michaelpl03
Erotta pisze:
//Catharina to piękna, ciemnowłosa dziewczyna, wyglądająca na około osiemnastkę. Ma ciemno-brązowe włosy, oczy podobnego koloru i pełne, zaróżowione usta. Jest wysoka i szczupła. Ma figurę gimnastyczki z talią osy, oraz wyraźnie zaznaczone, kobiece kształty. Jest lekko opalona, a włosy sięgają jej do ramion i pachną świeżo ścinanymi dzwonkami. Ubrana jest w lekką zbroję do polowań z materiałowymi i skórzanymi elementami, przez ramię przewieszoną ma materiałową torbę, a na szyi ma łańcuch, zerwany dopiero na wysokości pępka.
Starczy czy się jeszcze rozpisać? Ja mogę tak naprawdę długo...

// Spotkanie osiemnastki 11/10 tylko zwiększyłoby przypuszczenia, że to sen, więc pominę ten aspekt :V

Avatar Erotta
Skinęła głową i obróciła się w stronę, z której przyszła. Na chwilę przymknęła oczy, a gdy je otworzyła lśniły intensywnych szkarłatem, a jej źrenice zwężyły się do wąskich szparek. Spróbowała przypomnieć sobie własny szlak energii i ujrzeć go tak jak wszystkie inne, w postaci świetlistej, czerwonej ścieżki...

//Trzeba czekać na odpis czy pisać dalej? W końcu aż dziwne byłoby, gdyby nagle tego szlaku nie zobaczyła, po tym, jak przed chwilą tam szła... A ten błysk oczu wygląda mniej więcej tak, jakby druga osoba obecna nie wiedziała tego...

Zdjęcie użytkownika Erotta w temacie Asofeld [Archiwum]

Avatar Omeg12
Była w stanie łatwo prześledzić swój "szlak energii". Dopiero teraz uderzyły ją pozostałości mocy w tym obszarze, jakby zawitało tu coś znacznie potężniejszego od dżona czy demona.

Avatar Erotta
-O matko...- ruszyła powoli śladem swojej energii, tak, aby chłopak z pewnością mógł za nią nadążyć, jednak ciągle zastanawiała się, co mogło się tutaj zjawić wcześniej. -A tak swoją drogą... Widziałeś tutaj kogoś, bądź coś dziwnego, nie licząc tego dżina..?- rzuciła po chwili do chłopaka, nie odwracając się jednak. W końcu raczej jeszcze nie widział jej niepełnego, demonicznego stanu i wolała, aby tak pozostało możliwie jak najdłużej...

//Przy pełnej przemianie ma również czerniejącą skórę dłoni, szpony, oraz kły zamiast zębów. To było w karcie, ale nie każdy musi to pamiętać...

Avatar
Michaelpl03
Złożył ręce za plecami. Szedł za nią wpatrzony w ziemię. Uważał na to, żeby nie przydepnąć jej pięt.
- Tylko on i jakaś kobieta... Miał już jakoś tam zjeść mi duszę, czy coś, błysło się i ona stała za mną. To chyba ktoś ważny, bo wspominała coś o jakichś tam swoich niewolnikach, czy tam sługach...

Avatar Erotta
Skinęła głową w zamyśleniu, przyśpieszając nieco kroku. -Jakaś kobieta, powiadasz? Przedstawiała się czy raczej unikała mówienia bezpośrednio o sobie..?- dopytywała, choć zaciekawienie w jej głosie zdawało się być ledwie minimalne.

Avatar
Michaelpl03
- O nic nie pytałem, a szkoda.
Głos mu się ściszył. Ponownie pogrążył się w myślach.

Avatar Erotta
Skinęła głową. Szła dalej po własnych śladach w milczeniu, rozglądając się równocześnie za miejscem, w którym odłączyła się od pochodu i szlakiem energii osób w nim idących. Przyśpieszyła też kroku, aby w ogóle mieli szansę ów pochód dogonić...

Avatar
Michaelpl03
Szedł tak, aby za nia nadążyć.

Avatar Omeg12
Dotarli na wzgórze, gdzie łączyły się ich ślady. Uczestników pochodu nie było nigdzie widać, a że zachodziło już dopiero co widoczne zza chmur słońce, nie było większych szans na dogonienie grupy przed zmrokiem.

Avatar
Michaelpl03
- Będziemy szli nocą?
Spojrzał na "towarzyszkę"

Avatar Erotta
Wzruszyła ramionami. -To zależy od tego, czy czujesz się zmęczony. Sama to podróżowałam od wczesnego dzieciństwa w poszukiwaniu demonów, duchów, wampirów, poltergeistów i wielu innych tego typu bzdur, więc jestem przyzwyczajona do wędrowania dniem i nocą. Poza tym, widzę przecież w ciemności...- powiedziała obojętnym tonem głosu, spoglądając w stronę, w jaką poszedł pochód. -Chyba nawet nie mamy czasu do stracenia. Nie sądzę, aby tak duża grupa szła całą noc bez spoczynku, a zbytnio się od nich nie oddalałam, więc jeśli będziemy iść bez ustanku to w końcu na pewno ich dogonimy i to zapewne jeszcze przed świtem...- po tych słowach ruszyła w dalszą drogę za zgromadzeniem, idąc w miarę szybkim krokiem. -Zatem chodźmy. Co najwyżej, jeśli będziesz już padał z nóg, mogę cię ponieść, jestem silniejsza od przeciętnego człowieka i przez lata walczyłam z różnymi siłami nadprzyrodzonymi, oraz rozkopywałam groby. Krzepy mi raczej odmówić nie można...- rzuciła przez ramię, nie oglądając się, ale za to nasłuchując swym wyostrzonym zmysłem, czy za nią poszedł czy nie bardzo.

Avatar
Michaelpl03
Owszem, poszedł. Lekko z lewej, bo na lewe ucho prawie nie słyszał.
Jednocześnie wyrwał się z zamyślenia, zyskując przypuszczenia.
- Właściwie... Jeśli to zaświaty, to trafiają tutaj wszyscy i przykładowo średniowieczny krzyżowiec może się spotkać z drugowojennym żołnierzem, prawda?

Avatar Erotta
-Zgadza się. Sama żyłam w Anglii za panowania umiłowanej Królowej Wiktorii Hanowerskiej, niech spoczywa w pokoju. Zmarła trzy lata przed moją śmiercią. Jeśli mnie pamięć nie myli był to rok 1904, kiedy odchodziłam z tamtego świata...- powiedziała w lekkim zamyśleniu, po czym nieco przyśpieszyła kroku, ale nieznacznie. -A jakie czasy były, kiedy twój kres nastał, młody..?-

Avatar
Michaelpl03
- No... 2016-ty, Rosja zajmuje Krym, imigranci, a za nimi zamachy terrorystyczne... Takie tam. Właściwie to wpadłem pod samochód... Za Twoich czasów były już samochody?

Avatar Erotta
Skinęła głową. -Zdaje się, że tak. Chociaż raczej z tego nie korzystaliśmy, podróżowaliśmy głównie powozami, ewentualnie pociągami. Maszyna spalinowa to strasznie kosztowna rzecz, do tego prawie niemożliwym jest dostać takie urządzenie...- powiedziała, zastanawiając się nad poprzednimi słowami chłopaka. Nie bardzo rozumiała sens zwrotu imigranci, a za nimi zamachy terrorystyczne, ale domyślała się, że po prostu nie dzieje się najlepiej. -A jak się ma Kraj, Nad Którym Słońce Nigdy Nie Zachodzi..?- zapytała w końcu, ciągle idąc tym samym tempem.

Avatar
Michaelpl03
- Eee... To znaczy który?

Avatar
Michaelpl03
Erotta pisze:
Nie bardzo rozumiała sens zwrotu imigranci, a za nimi zamachy terrorystyczne

// Ona nie rozumiała dlatego, że po prostu nie rozumiała, czy ja coś zle sformułowałem?

Avatar Erotta
-Wielka Brytania. Tak zaczęto ją nazywać za panowania wspomnianej przeze mnie wcześniej Królowej Wiktorii, ze względu na ład i dostatek, do których doprowadziła ten kraj. Istnieje jeszcze taki kraj, nieprawdaż? Nic nie wskazywało w końcu na to, aby miał zostać podbity i przestać istnieć znacząco w Europie...- stwierdziła, ponownie przyśpieszając nieco kroku. Czemu tego cholernego pochodu nie było jeszcze widać, nawet z jej nadludzkim, wzrokiem?

Avatar Erotta
Michaelpl03 pisze:
// Ona nie rozumiała dlatego, że po prostu nie rozumiała, czy ja coś zle sformułowałem?


//Trochę tego, trochę tego. Nie zna obecnej sytuacji, więc nie wie, o co chodzi z imigrantami, a twe złe sformułowanie dodatkowo zaciemniło przekaz...

Avatar
Michaelpl03
- Aaa, jasne. Polacy wyjeżdżają tam w poszukiwaniu pracy, rządzi tam Elżbieta, druga chyba.
// O brexicie nie wspomnę, bo moja postać umarła przed nim.

Avatar Omeg12
//Sama wiesz dlaczego//

W końcu dojrzała jakieś obozowisko na zboczu wzgórza. Być może zatrzymali się tam uchodźcy gdy zorientowali się, iż są już bezpieczni. Michał pozostając w tyle i nosząc okulary, których jakimś cudem nie stracił podczas konfrontacji z dżinem, nie był w stanie niczego dostrzec.

Avatar Erotta
-Zdaje się, że jesteśmy już blisko...- powiedziała, po czym ruszyła w stronę obozowiska, tylko na chwilę oglądając się, czy chłopak nadąża. Jej oczy swą jasnością przebijały mrok, jednak szybko znów odwróciła głowę, więc nie sądziła, by zdążył zauważyć, co konkretnie z nimi jest nie tak...

Avatar
Michaelpl03
Nie miał na to szans.
Podbiegł lekko do przodu, zaczął się rozglądać.
- Dlaczego? Widzisz coś?

Avatar Erotta
-Obozowisko. Możliwe, że się tam zatrzymali, choć możliwe, że to jacyś wędrowni uciekinierzy z Otchłani, czego patrząc na moje szczęście nie można wcale wykluczyć...- powiedziała pół żartem, pół na poważnie, po raz kolejny przyśpieszając kroku.

Avatar
Michaelpl03
Szedł za nią.
- Właściwie to miałaś szczęście, umierając tuż przed dwoma wojnami światowymi.

Avatar Erotta
-Jakimi znowu wojnami..?- zapytała, idąc wciąż tym samym, w miarę szybkim tempem.

Avatar
Michaelpl03
- No... Światowymi. Jedna w czternastym, druga w trzydziestym dziewiątym.

Avatar Erotta
-Może faktycznie wybrałam dobry czas, aby popełnić to samobójstwo...- mruknęła pod nosem, po czym ponownie przyśpieszyła kroku, uważnie lustrując obozowisko, w którego stronę zmierzali.

Avatar Omeg12
Na obozowisko składały się namioty różnych kształtów i rozmiarów, z których niektóre były nierozpoznawalne ani dla Catherine, ani dla Michała. Kręcili się tam jacyś ludzie, a demonów na razie nie było widać.

Avatar
Michaelpl03
- Dlaczego popełniłaś samobójstwo...?

Avatar Erotta
-Ponieważ pechowo się stało, że jestem Łowczynią Demonów, która przyciąga te istoty mroku bardziej niż słodka herbata zwabia muchy, a światło ćmy. Z jednym z nich musiałam użerać się przez kilka lat, a już po pierwszej minucie miałam go serdecznie dość. Wiedział o moich umiejętnościach i nie wiem do czego, ale chciał mnie wykorzystać dla jakiegoś swojego celu, którego nie chciałam i nadal nie chcę znać. Postanowiłam, że nie będę służyć pomiotowi Szatana i zażyłam truciznę. To wszystko, koniec opowieści. A teraz bądź proszę cicho, próbuję ustalić czy rozpoznaję wśród tych ludzi kogokolwiek z pochodu i czy nie wyczuwam tu obecności jakichś sił nadprzyrodzonych...- powiedziała, podchodząc coraz to bliżej obozowiska i próbując ustalić to, co zawarła w wypowiedzi. Miała wprost fotograficzną pamięć do twarzy, więc raczej nie powinna mieć problemu, aby rozpoznać kogokolwiek, kogo widziała wędrując wraz tamtymi uciekinierami...

Avatar
Michaelpl03
Jak mu kazano, tak zrobił. Co jak co, ale cicho być potrafił.

Avatar Omeg12
Widziała parę twarzy znajomych z pochodu, ale także sporo innych, kompletnie jej obcych. Wszyscy w obozie byli czymś zajęci i nie wyglądało na to, aby ktokolwiek ich zauważył.

Avatar Erotta
Podeszła bliżej, odrobinę się rozluźniając, kiedy ujrzała znajome twarze. W momencie, w którym znalazła się w zasięgu ewentualnego wzroku ludzi z obozowiska, zmuszona była na chwilę wyłączyć swój demoniczny wzrok, który bywał naprawdę bardzo pomocny w takich warunkach, jak teraz. Niestety świecące na szkarłatno oczy, przebijające swą intensywnością mrok, raczej za mocno rzucały się w oczy, a wolała się nikomu na razie nie ukazywać od tej strony.

Avatar
Michaelpl03
Stanął po jej lewej i bacznie jej się przyglądał.

Avatar Omeg12
Jakiś mężczyzna w dziwacznym stroju zauważył ich, po czym podszedł i zapytał:
- Skąd przybywacie? Myślałem, że wszyscy uciekinierzy już przybyli.

Avatar Erotta
Uśmiechnęła się lekko. -Bo widzi pan, szłam z pochodem, kiedy zauważyłam tajemniczy błysk niedaleko szlaku. Postanowiłam więc udać się i to zbadać, a na miejscu znalazłam tego tu chłopaka, który cudem uniknął śmierci, kiedy miał wątpliwą przyjemność spotkać tego dżina osobiście. Było to jednak niedaleko od szlaku, którym uciekinierzy zmierzali, więc nie zdążyliśmy ich dogonić od razu, ale idąc przed siebie w końcu doszliśmy tutaj...- wytłumaczyła, po czym obejrzała się na chłopaka, wzrokiem sugerującym, że może już się odezwać.

Avatar
Michaelpl03
Nie za bardzo wiedział, co oznacza taki wzrok, więc stał jak idiota i powiedział tylko ,,Dzień dobry" do mężczyzny. Z jakiegoś powodu bardzo przyswoił sobie zwyczaj mówienia właśnie tego.

Avatar Omeg12
Podrapał się po głowie
- To brzmi mało wiarygodnie... ale możecie do nas dołączyć jak chcecie. Przyjmujemy wszystkich przybyszów.

Avatar Erotta
Wzruszyła ramionami. -Mało wiarygodnie to brzmi mój życiorys i zawód, który pełniłam za życia...- powiedziała, po czym się lekko uśmiechnęła. -A skoro już tu jestem, może mogłabym w czymś pomóc? Nie potrzebuję odpoczynku, a bardzo chciałabym się przydać do czegoś więcej niż prowadzenia nieletnich przez pustkowie...-

//Ona nie umie usiedzieć w miejscu, więc lepiej naprawdę dać jej cokolwiek do roboty...

Avatar
Michaelpl03
// Zaraz, wy na mnie czekacie? ;_; Pas.

Avatar Erotta
//Nie, nie czekam na ciebie, tylko na odpowiedź. Choć sam też możesz coś napisać...

Avatar Omeg12
- Na razie nie ma nic do roboty. Namioty są już rozstawione, a posiłek już się gotuje. Wprawdzie niewielki jak na taką liczbę osób, ale zawsze jakiś.

Avatar
Michaelpl03
Słuchał rozmowy, przy okazji rozglądając się po okolicy.

Avatar Erotta
Skrzywiła się lekko. -Szkoda. Nie lubię nie mieć niczego do roboty...- westchnęła i spojrzała na chłopaka. -Nagle niemową się stałeś? Możesz się już odzywać...-

Avatar
Michaelpl03
- Nie mam dużo do powiedzenia.

Avatar Omeg12
- Tylko ograniczeni ludzie nie mają o czym mówić. Może chociaż podasz swoje imię? - zwrócił się do chłopaka

Avatar
Michaelpl03
- Michał.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Hookey
Właściciel: Hookey
Grupa posiada 6114 postów, 22 tematów i 9 członków

Opcje grupy Plac budowy ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Plac budowy [Na chwilę obecną]