Asofeld [Archiwum]

Temat edytowany przez Hookey - 20 lutego 2019, 06:01

Avatar Omeg12
Michał

Na zewnątrz zrobiło się nieco wietrzniej, a przy tym bardziej pochmurnie. Tak szybka zmiana pogody raczej nie wróżyła nic dobrego.


Erotta

Strumień miał czystą wodę i chociaż nie był zbyt głęboki, to jednak dało się zobaczyć odbicie w tafli.

Avatar Erotta
Jej oczy wróciły do normalności, a ona sama przyjrzała się swojemu odbiciu. Nie licząc ubioru, jej wygląd był mniej więcej taki jak na ziemi, z tym, że wtedy miała dłuższe, lekko falowane włosy w ciemniejszym niż teraz odcieniu, a jej cera była jakby bledsza. Nie przyglądała się swojemu odbiciu zbyt długo, w końcu ostatnim, czego by teraz chciała byłoby ujrzenie któregoś diabła*, albo innego licha w powierzchni strumienia. Nabrała trochę wody w obie dłonie i obmyła nią twarz, aby wreszcie wybudzić się z tego zamyślenia, które ją ciągle ogarniało. Nadal nie mogła uwierzyć, że jej się udało. Nie dość, że była martwa to jeszcze nie trafiła do żadnej piekielnej czeluści, nie została wydana w łapska demona, który powołał ją do życia swoim błogosławieństwem. Powinna się cieszyć, ale zamiast tego czuła w głębi swego rodzaju pustkę. Nigdy nie była naprawdę wolna i to uczucie było dla niej czymś całkowicie nowym. Wielki ciężar spadł jej z serca, ale skoro ten ciężar nosiła już od urodzenia, trudno jej było oswoić się z jego brakiem. Raz jeszcze nabrała wody i napiła się jej trochę. Wyglądała na w miarę czystą, a z doświadczenia wiedziała, że jej organizm jest w stanie zwalczyć wszelkie zarazki, jakie mogłaby złapać od lekko zanieczyszczonej wody, bądź nieświeżego jedzenia. Nie miała się zatem czego obawiać. Kiedy się już napiła, wstała i otarła lekko usta wierzchem dłoni. Nie wiedziała, co teraz powinna ze sobą zrobić. Po raz pierwszy czuła się zdezorientowana do tego stopnia, że żaden rozsądny plan nie przychodził jej do głowy. Koniec końców postanowiła po prostu iść przed siebie i zobaczyć, co będzie dalej. Przekroczyła strumień i znów ruszyła po tej samej prostej, tym razem jednak trochę wolniej i nie używając swoich wyostrzonych zmysłów.

//Z tym diabłem to chodzi o taki przesąd, że jak się będzie za długo patrzyło w lustro to się diabła zobaczy zamiast własnej twarzy. Catharina jest trochę przesądna. Nie wpływa to jakoś bardzo na jej życie, ale tak jest. Zapomniałam umieścić tę informację w Kartach Postaci...

Avatar
Michaelpl03
Spojrzał na dach budynku, mając nadzieję na zobaczenie tam jakiegoś rodzaju piorunochronu.

Avatar Omeg12
Michał

A i owszem, na dachu stał pręt połączony z miedzianym przewodem.


Erotta

Po jakimś czasie zauważyła niewielką, drewnianą chatkę na skraju lasu. Nie dostrzegała żadnych innych budynków, czy też ludzi w okolicy.

Avatar Erotta
Zatrzymała się w bezpiecznej odległości od chatki, a jej oczy znów rozbłysły demonicznym szkarłatem. Kiedy przywoływała ten wzrok była w stanie między innymi wykryć obecność innych istot, bądź ich niedawną aktywność, ukazującą jej się w postaci lśniącego, czerwonego szlaku energii unoszącego się w powietrzu. Zanim podeszła bliżej wolała się upewnić, czy ktoś jest wewnątrz chatki, bądź jej pobliżu, a jeśli tak to ile jest tych osób. Nie spodziewała się zbyt wielu niespodzianek. Jeśli ktokolwiek zamieszkiwałby tą chatkę, bardziej dla niej prawdopodobnym by było, aby był to jakiś samotnik, a jeszcze bardziej spodziewałaby się tego, że chatka okaże się całkowicie opuszczona...

Avatar
Michaelpl03
Odetchnął z ulgą.
Myśląc o pogodzie zaintrygowała go jedna rzecz. Spojrzał w niebo, szukał różnic między tym, a ziemskim.

Avatar Omeg12
Michał

Niewiele różnic potrafił dostrzec, gdyż chmury zakrywały niemal cale niebo i nie różniły się zbytnio od tych ziemskich.


Erotta

Była w stanie wyczuć słaby ślad ludzkiej obecności. Parę godzin temu była tu jakaś osoba, teraz jednak nie było nikogo w okolicy.

Avatar Erotta
Powoli podeszła do chatki, nadal pozostawiając oczy w tym nieco demonicznym stanie. Kiedy miała taki, a nie inny obraz, wyostrzały jej się też inne zmysły i mogłaby z łatwością usłyszeć, bądź dostrzec kątem oka w porę, gdyby ta osoba, która była tu wcześniej postanowiłaby przypadkiem wrócić i miałaby dostatecznie dużo czasu, aby się ukryć i nie zostać złapaną podczas przeszukiwania chatki, co miała zamiar zrobić. Spojrzała na drzwi chatki i spróbowała je otworzyć.

//Zamknięte czy otwarte?

Avatar
Michaelpl03
Podskoczył sobie, sprawdzając grawitację.

Avatar Omeg12
Erotta

Chata okazała się być otwarta. Wnętrze nie było zbyt bogato urządzone, gdyż znajdował się tam jedynie drewniany stół z ławką, niezasłane łóżko i parę skrzyń. Jedną ze ścian zdobiła skóra skunksa - najwyraźniej właściciela nie było stać na niedźwiedzią. Po drugiej stronie pomieszczenia znajdowały się przymknięte drzwi.


Michael

Z jakiegoś powodu skakało mu się nieco łatwiej, niż na Ziemi. Tymczasem wiatr się nasilał.

Avatar
Michaelpl03
Ciekawe...
Jeśli inne domy też miały piorunochrony, to wszedł do jednego z nich. Zamknął za sobą drzwi i zaczął się rozglądać po budynku.

Avatar Erotta
Ogarnęła szybkim wzrokiem pomieszczenie, po czym podeszła do skrzyń i zajrzała do nich. Jeśli ktoś tu mieszkał, prawdopodobnie będą tam tylko ubrania, ale nigdy niczego nie wiadomo...

Avatar Omeg12
Erotta

Znalazła pogniecione ubrania i, co zaskakujące, starą lunetę. Swoim wzmocnionym słuchem usłyszała przy okazji cichutkie kroki, nie należące do niczego większego od szczura.


Michał

Kolejny budynek był trochę większy i w przeciwieństwie od poprzedniego miał oddzielną sypialnię, ale także był opuszczony i zostawiony w stanie nieporządku.

Avatar Erotta
Zdziwiła się trochę na widok lunety. W pierwszej chwili chciała zostawić ją tam, gdzie ją znalazła, jednak intuicja kazała jej wziąć znalezisko ze sobą, więc tak też uczyniła, chowając lunetę do materiałowej torby, którą miała przewieszoną przez ramię. Później wyprostowała się i spojrzała kątem oka w kierunku, z którego dobiegał usłyszany przed chwilą dźwięk. Nie brzmiało to na nic groźnego, ale wolała się upewnić.

Avatar
Michaelpl03
Wszedł w takim razie do sypialni i położył się na łóżku (jeśli jakieś było, choć wątpię, żeby w sypialni brakowało łózka). Zaczął rozmyślać nad działaniem świata, w którym się znajduje. Czy tu też jest swego rodzaju kosmos? Musi być! A to "słońce"? Krążą wokół niego jakieś inne planety? Czy to w ogóle jest planeta...? Musi być!

Avatar Omeg12
Erotta

Zdążyła zauważyć białą mysz zmykającą pod łóżko. Ni stąd ni zowąd wyczula także lekkie drgniecie podłogi, prawdopodobnie wyczuwalne tylko dla gryzoni... oraz dla niej.


Michał

Łóżko było dość wygodne, jednak nijak nie pomogło mu to w rozmyślaniach.

Avatar Erotta
Zmarszczyła lekko brwi. Niewielkie wstrząsy sejsmiczne? Tutaj? Niemożliwe. Zamyśliła się lekko, lecz równie szybko otrząsnęła się z owego zamyślenia. Spojrzała teraz w stronę przymkniętych drzwi po drugiej stronie pomieszczenia. Podeszła do nich i otworzyła je...

Avatar
Michaelpl03
Rozmyślał dalej. Właściwie to czekał na burzę.

Avatar Omeg12
Erotta

I uderzył ją intensywny smród. Najwyraźniej właściciel chaty pokusił się o wewnętrzny wychodek i intensywnie z niego korzystał.


Michał

Nie słychać było żadnych grzmotów, ani nawet systematycznego odgłosu spadających kropel deszczu. Za to wiatr świszczał, a raczej huczał coraz głośniej. Z czasem zaczynało to przypominać odgłos startującego odrzutowca.

Avatar Erotta
Cofnęła się gwałtownie do tyłu, zasłaniając obiema dłońmi nos i usta, jednak zdławiła odruch wymiotny. Kiedy pracowała z Ogilvie zdarzało jej się własnoręcznie wykopywać spod ziemi rozkładające się od dawna zwłoki, więc była przyzwyczajona do naprawdę okropnych zapachów, jednak fakt, że jej zmysły nadal były wyostrzone ani trochę jej nie pomagał. -Obrzydliwe...- stwierdziła, po czym obróciła się w stronę drzwi chatki. Wątpiła, by udało jej się tu znaleźć coś w miarę użytecznego, bądź wartościowego, więc po prostu opuściła to miejsce. Z ulgą odetchnęła świeżym powietrzem, kiedy znalazła się już na dworze i tym samym oddaliła się od cuchnącej wewnętrznej toalety. Rozejrzała się po otoczeniu, aby zdecydować, w którym kierunku mogłaby się teraz udać.

Avatar
Michaelpl03
Wstał. Jeśli gdzieś było jakieś okno, wyjrzał za nie.

Avatar Omeg12
Michał

Przez niewielkie okienko zdołał dostrzec, iż wiatr zaczął unosić pył, kawałki żwiru a nawet większe przedmioty jak pechowa doniczka. W oddali niebo z ziemią łączył ogromny ciemny lej. Tornado. Cyklon. Trąba powietrzna. Michał nie miał pewności na które z wymienionych się natknął, ale sytuacja nie przedstawiała się zbyt różowo.


Erotta

Na zewnątrz zrobiło się ciemniej, ale raczej z powodu chmur niż późnej pory. Mogła wrócić wgłąb lasu, lub pójść w stronę rozciągającej się niedaleko równiny. No i oczywiście mogła zostać tam, gdzie jest.

Avatar
Michaelpl03
Nigdy nie widział na żywe oczy żadnego z tych zjawisk, więc wziął to za zwykły huragan.
Może pozrywać dachy...
Bez dłuższego namysłu wyszedł z domu, zaczął pośpiesznym krokiem iść w kierunku przeciwnym do leja. Potem odbił lekko w prawo.

Avatar Erotta
Zastanowiła się chwilę. Na pewno nie miała zamiaru zostawać tam, gdzie była. Do lasu natomiast nie powinna wracać, jeśli pogoda ulegała pogorszeniu, gdyż w razie burzy lepiej nie znajdować się pośród drzew. Po chwili więc westchnęła i ruszyła szybkim krokiem w stronę równiny, nadal pozostawiając sobie wyostrzone zmysły, tak w razie czego.

Avatar Omeg12
Michał

Z trudem udawało mu się przezwyciężyć siłę wiatru. Trąba posuwała się naprzód, jakby go goniła.


Erotta

Po jakimś czasie zauważyła w oddali pochód ludzi. Niektórzy prowadzili ze sobą bydło i widać było przynajmniej jeden wóz, jednak większość szła pieszo. Nie była to karawana handlowa ani przemarsz wojska, przypominało to raczej pochód uchodźców.

Avatar
Michaelpl03
Właśnie dlatego odbił w prawo, żeby mieć szanse, że go ominie. Szedł dalej.

Avatar Erotta
Przyśpieszyła kroku i uśmiechnęła się mimowolnie. Nie była tutaj chyba zbyt długo, ale mimo wszystko cieszyła się na widok jakiejś ludzkiej istoty. Szła prosto w kierunku owego pochodu, cały czas przesuwając wzrokiem po ludziach biorących w nim udział...

Avatar
Michaelpl03
// Ci ludzie to uciekinierzy z tej wioski?

Avatar Omeg12
Michał

Wiatr zdawał się robić coraz mocniejszy. W pewnym momencie Michał się potknął i upadł na trawę.


Erotta

Wśród maszerujących byli ludzie obu płci, choć nie widać było zbyt wiele dzieci. Gdy zbliżyła się dostatecznie ludzie ją zauważyli i zaczęli rzucać w jej stronę ponure spojrzenia, jednak nie wyciągali broni, ani nie próbowali zagadać. Po prostu szli dalej nie zwracając na dziewczynę większej uwagi.

Avatar Erotta
Jej oczy szybko wróciły do normalności, kiedy tylko zauważyła, że ktoś na nią spojrzał. Podeszła do pierwszej lepszej osoby z pochodu. Tak się złożyło, że akurat do kobiety. -Przepraszam bardzo, ale czy mogłaby mi pani powiedzieć co to jest za pochód?- zapytała, uśmiechając się ciepło.

Avatar
Michaelpl03
Wstał, otrzepał się, szedł dalej.

Avatar Omeg12
Erotta

Kobieta zwróciła na nią ponury wzrok.
- Uciekamy. Jesteśmy w najspokojniejszej sferze z możliwych, a mimo to uciekamy. A co ty tutaj robisz dziecko?


Michał

Ledwo mógł iść, gdyż wiatr ciągnął go w przeciwną stronę. W szumie, a raczej warkocie wiatru usłyszał dziwny głos.
- Ach, w końcu coś do zjedzenia

Avatar
Michaelpl03
Rozejrzał się przerażony.

Avatar Erotta
Wzruszyła ramionami. -Sama nie wiem, co właściwie tutaj robię. Przydzielono mnie do tego miejsca niedawno, w zasadzie nadal jestem na etapie zwiedzania... A tak właściwie, przed czym wszyscy uciekacie?- zapytała, starając się ukryć zaintrygowanie. Od zawsze wręcz przyciągała kłopoty, jednak nie sądziła, że znajdzie je nawet po śmierci i to w podobno najspokojniejszej sferze z możliwych.

Avatar Omeg12
Michał

Nie zauważył żadnego człowieka. Tornado było już niedaleko.
- Większość ludzi uciekła stąd już dawno. Będziesz pierwszym, którego pochłonę od dłuższego czasu


Erotta

- Przed dżinem wiatru. W jakiś sposób przedostał się do tej sfery, pewno licząc na łatwy posiłek z dusz. Manifestuje się w formie tornada i pochłania wszystko na swojej drodze.

Avatar
Michaelpl03
Spojrzał przerażonymi oczyma na tornado.
Mówi do mnie?!
Biegł co sił w nogach w kierunku przeciwnym.

Avatar Erotta
Zamrugała zaskoczona. -Och... W takim bądź razie chyba przyłączę się do tego pochodu, jeśli nikt by nie miał niczego przeciw temu...- powiedziała, poprawiając torbę na ramieniu i zamyślając się lekko. Ona to naprawdę miała pecha. Za życia nie miała wytchnienia od wpływu istot żywiących się ludzkimi duszami na jej los, a teraz kolejna taka istota pojawiła się niedaleko niej i to w miejscu, gdzie dusze teoretycznie powinny zaznać pośmiertnego spokoju. Spojrzała kątem oka w kierunku przeciwnym niż szedł pochód. -Mam nadzieję, że na chwilę obecną jesteśmy od niego w miarę daleko?- zapytała.

Avatar
Michaelpl03
// Dżin? A da mi 3 życzenia? ;_;

Avatar Omeg12
Michał

Biegł tak przez paręnaście sekund... aż w pewnym momencie zorientował się, że porusza nogami w powietrzu. Istota jakoś go magicznie uniosła, po czym zaczęła go przyciągać.


Erotta

Pokiwała głową, po czym odrobinę pogodniej powiedziała
- Dostaliśmy ostrzeżenie dosyć wcześnie. Jeśli nie będziemy się zbyt długo zatrzymywać, raczej umkniemy dżinowi. Teraz zapewne pożera wioskę, ale ta jest już pusta. Nikomu nic nie grozi. Chyba.

Avatar
Michaelpl03
Jego reakcja na to była dość dziwna, bo uspokoił się całkowicie.
Yrkķydģhę,
To sen. To nie może się dziać. Wchłonie mnie i się obudzę.

Avatar Erotta
Uśmiechnęła się lekko. -Całe szczęście...- powiedziała odrobinę bardziej optymistycznie, po czym zawiesiła wzrok na linii horyzontu, mniej więcej tam, gdzie aktualnie zmierzali. -A tak w zasadzie jest jakiś konkretny cel tejże podróży? Jakieś miejsce, gdzie jak dotrzemy będziemy mogli uznać, że jesteśmy już bezpieczni..?-zapytała, powalając sobie na niezbyt głębokie zamyślenie.

Avatar Omeg12
Erotta

- Jakie ma znaczenie, dokąd zmierzamy? Ten potwór jest na razie największym problemem. Zresztą prędzej czy później natrafimy na jakąś wioskę lub obozowisko. Na razie staramy się znaleźć jak najdalej od zagrożenia.


Michał

Wiatr uniósł go na wysokość dobrych parudziesięciu metrów i stawał się coraz mocniejszy.
- Jakieś ostatnie myśli, człowieku?

Avatar
Michaelpl03
- Tak. Jesteś gadającym tornadem?

Avatar Erotta
-Rozumiem...- powiedziała, po czym nie odezwała się już słowem, po prostu idąc razem z tłumem, cały czas mniej więcej zrównując kroku kobiecie, z którą wcześniej rozmawiała.

Avatar Omeg12
Michał

- Nie! Jestem dżinem wiatru, a ty znalazłeś się na mojej...argh!
Michał przestał odczuwać potężny powiew wiatru, który ciągnął go do góry. Zaczął wracać ku powierzchni ruchem jednostajnie przyśpieszonym w niepokojąco szybkim tempie.


Erotta

Szła więc razem z pochodem. Po pewnym czasie byli zmuszeni wejść na niewielkie wzniesienie, skąd miała okazję zobaczyć szerszy krajobraz krainy. Składały się na niego głównie łąki, z niewielkimi, nierówno rozłożonymi połaciami drzew i zbóż.

Avatar Erotta
Na początku rozglądała się czujnie po otoczeniu, wykorzystując nawet swoje wyostrzone zmysły, kiedy osoby w jej najbliższym otoczeniu nie mogły tego dostrzec, jednak szybko straciła zainteresowanie krajobrazem. "Jaka ta kraina monotonna..." pomyślała ze znużeniem, wracając do normalnego stanu i znów zawieszając wzrok gdzieś na linii horyzontu. Pozwoliła sobie na lekkie zamyślenie, jednak na wszelki wypadek nie traciła resztek czujności.

Avatar
Michaelpl03
Nie przejął się tym. Przy zatknięciu się z ziemią spodziewał się siebie leżącego na podłodze obok lóżka z obolałym tyłkiem podczas burzy.
- Pff, dżinem. Gdzie masz lampę?
#turbośmieszność

Avatar Omeg12
Erotta

W oddali, pośrodku łąki zauważyła jakiś krótki, acz jasny błysk.


Michał

Łóżko się nie pojawiło, jednak Michał nie doznał bolesnego upadku. Gdy już miał uderzyć w ziemię błysnęło białe światło i po chwili unosił się swobodnie jakiś metr nad powierzchnią.

Avatar
Michaelpl03
Przymrużył oczy na czas błysku. Pierwszym, co przyszło mu na myśl była burza w prawdziwym świecie. Brak wybudzenia się go zaskoczył.
- Dobra... Co się stało?
Ten sen może być ciekawy.

Avatar Erotta
Zmarszczyła lekko brwi na widok błysku. Co to mogło być..? Spojrzała po grupie, z którą szła, po czym uznawszy, że nikt nie patrzy wprost na nią użyła swego demonicznego wzroku, a jej oczy błysnęły szkarłatem. Czujnym wzrokiem zlustrowała teren, w którym dostrzegła to dziwne zjawisko, wyszukując oznak czegokolwiek żywego, bądź niepokojącego...

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Hookey
Właściciel: Hookey
Grupa posiada 6114 postów, 22 tematów i 9 członków

Opcje grupy Plac budowy ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Plac budowy [Na chwilę obecną]