Europa

Avatar opliko95
//Wiesz, napisałem to koło 15:20, ale zapomniałem dodać :V
Idę więc z oddziałem przez ten korytarz.

Avatar Omeg12
Właściciel
Gość

Większa od ludzkiej siła najwyraźniej się sprawdziła, gdyż udało jej się wyrwać karabin i zabić pierwszego mężczyznę. Niestety moc rażenia laserów okazała się być problemem, gdyż dwa z trzech strzałów przebiły się przez pancerz i ciało żołnierza raniąc Arkdeę w brzuch. i uszkadzając część obwodów. Poczuła, jak jej lewa noga drętwieje.

opliko

Po chwili marszu znaleźliście się w gąszczu korytarzy. na szczęście mapa nie była bezużyteczna. Mogli obrać jakiś konkretny cel, albo po prostu iść przed siebie badając sytuację.

Avatar
Konto usunięte
Rzuciła ciałem mężczyzny w jego towarzyszy i kontynuowała ostrzał, gdy ci byli zdezorientowani.

Avatar opliko95
Chyba iść przed siebie - co mogło by być tym celem :V

Avatar Omeg12
Właściciel
Jeden z wrogów został trafiony przez ciało towarzysza, drugiego udało się ustrzelić. Ale trzeciemu udało się trafić nieosłoniętego androida, przestrzeliwując jej odpowiednik rdzenia kręgowego. Z kompletnie bezużytecznymi nogami upadła na podłogę.

Avatar
Konto usunięte
Z takiej pozycji raczej już by nie wygrała. Odłożyła broń.
-Dobrze. Poddaję się

Avatar Omeg12
Właściciel
oplik

Po chwili napotkaliście na jakąś starszą osobę, a raczej jej ciało leżące tuż przy drzwiach do apartamentu. Było ono chłodne, co oznaczało, iż funkcje życiowe ustały już jakiś czas temu. Jeden z androidów się odezwał.
- Żadnych znaków przemocy. To musiała być jakaś trucizna... o cholera - zamilkł

Avatar Omeg12
Właściciel
Gość

Stojący żołnierz przez chwilę się wahał, po czym podszedł do niej, kopnął ją w twarz i zabrał karabin. Ze swojej pozycji nie mogła wile dostrzec, ale chyba poszedł się zająć jednym z towarzyszy.

Avatar Omeg12
Właściciel
oplik

- Czad. Najprostsza możliwa trucizna, niewykrywalna ani przez ludzki węch, ani przez podstawowe czujniki składu powietrza. Zabija człowieka w cztery minuty średnio. Ale kto chciałby uśmiercić wszystkich ludzi w kompleksie? - jego myśli pędziły w zawrotnym tempie.

Avatar
Konto usunięte
-Kopnięcie nie było konieczne. Nie odczuwam bólu, a twym towarzyszom to nie pomogło.

Avatar opliko95
-Ktoś, kto nie chce sojuszu ludzi i androidów... Albo android spoza sojuszu, albo ktoś z ProLife...

Avatar Omeg12
Właściciel
Gość

Człowiek odwrócił się od towarzysz, który chyba nie miał zamiaru albo możliwości wstać.
- Myślisz, że to zabawne? - W jego glosie można było wyraźnie wyczuć wściekłość - Skoro nie czujesz bólu, to powiedz, czego ty się w ogóle boisz?


oplik

- Albo obaj działający w spółce... nie, jaka sztuczna inteligencja chciałaby... a może... - potok myśli nie ustawał - Większość androidów zamieszkałych tutaj ma pokoje po drugiej stronie kompleksu. Tylko dwa mieszkały pośród ludzi. C3Y, który pełnił rolę mediatora podczas negocjacji i niejaka RK-DEA, chyba robot ochronny ludzi. Sprawdzamy któryś z pokoi?

Avatar
Konto usunięte
-Jeszcze nie wiem. I to jest straszne. Pewnego dnia może pojawić się coś, czego się przestraszę. Ta wizja jest okropna, ale w pewnym sensie czekam na ten dzień. W końcu tylko w strachu bedę mogła być prawdziwie odważna.

Avatar opliko95
-Zakładam, że to raczej nie mediator, bo raczej nie odważył by się zrobić czegoś takiego i zniszczyć swoją pracę. RK-DEA... Niby ochronny, ale definicja ochrony może być różna, chodźmy do tego.

Avatar Omeg12
Właściciel
Gość

Kopnął ją w twarz ponownie, ignorując wcześniejszą uwagę o braku bólu.
- A zamkniesz się wreszcie ty... - zamilkł na chwilę - Nieważne, wyręczę cię - skierował karabin w stronę głowy androida.


oplik

- Brzmi rozsądnie. Chodźmy.
Akurat docelowy apartament był stosunkowo niedaleko. W miarę zbliżania się tam czujniki zaczęły odbierać sporą ilość ciepła dochodzącą z pokoju, choć na razie nie dało się wiele powiedzieć o jej pochodzeniu.

Avatar opliko95
-lepiej przygotować broń. Chyba coś tam jest.

Avatar
Konto usunięte
-Łamiesz rozkaz. Mieliście mnie pojmać. Sami tak powiedzieliscie. Zabijając mnie zignorujesz przełożonych.

Avatar Omeg12
Właściciel
opliko

Reszta drużyny wyraziła poparcie wyciągając paralizatory. Nagle korytarzem poniósł się dźwięk wystrzału.


Gość

- Rozkazano nam wyeliminować świadków. Miałaś szansę ujść z życiem. Zignorowałaś ją. Żegnam - wycedził, po czym strzelił Arkdei w twarz, co natychmiast usmażyło jej dysk twardy.

Śmierć

Avatar opliko95
-Idziemy!
Mówię wyciągając paralizator i wchodząc do apartamentu.

Avatar Omeg12
Właściciel
Musieliście jeszcze przebiec korytarz, który do krótkich nie należał. Kiedy byliście jakieś dwadzieścia metrów od celu, zauważyliście żołnierza w barwach ProLife wychodzącego z kwatery.

Avatar opliko95
Idę w jego stronę wycelowując broń i przekazuję oddziałowi:
-Chyba to ten narobił hałasu.

Avatar Omeg12
Właściciel
Człowiek popatrzył się na was chwilę, po czym pobiegł prostopadłym korytarzem.

Avatar opliko95
-strzelać bez rozkazu.
Przekaziję biegnąc w tamtym kierunku. Sprawdzam również plan pod kątem jego prawdopodobnego celu i ewentualnej krótszej droogi tam

Avatar Omeg12
Właściciel
Zakręt nieco cie spowolnił, wiec zostałeś w tyle za człowiekiem. dwoma sensownymi celami wydawały się hangar i winda na dolny poziom kompleksu. Na szczęście oba znajdowały się w tym samym kierunku, więc pozostawało tylko kontynuować pościg.

Avatar opliko95
Kontynuuję pościg...

Avatar Omeg12
Właściciel
Zacząłeś stopniowo go doganiać. W pewnym momencie obejrzał się za siebie i strzelił z karabinu laserowego w twoją stronę. Mogłeś paść na ziemię, spróbować uniknąć bez zwalniania lub po prostu biec dalej.

Avatar opliko95
Próbuję uniknąć.

Avatar Omeg12
Właściciel
Nie do końca się udało, gdyż laser przypalił ci lewe ramię. Niemniej biegłeś dalej, a nawet zbliżyłeś się do człowieka, który wrócił do uciekania.

Avatar opliko95
Biegnę dalej starając się jedank nie być bezpośrednio za nim, a trochę po lewej luub prawej.

Avatar Omeg12
Właściciel
Po kilku chwilach dotarliście do pomieszczenia z windami. Człowiek obrócił się i wycelował ponownie, ale tym razem dystans pomiędzy wami był tak niewielki, że prawdopodobnie mogłeś do niego dobiec zanim odda strzał.

Avatar opliko95
Próbuję dobiec i wytrącić mu karabin.

Avatar Omeg12
Właściciel
Udało się. Człowiek został odepchnięty parę metrów, a karabin wypadł mu z rąk. Prawdopodobnie w panice pobiegł do windy.

Avatar Omeg12
Właściciel
Drzwi były zautomatyzowane, więc otworzyły się, gdy żołnierz do nich podszedł. W tym właśnie momencie wbiegłeś na niego, przez co obaj wpadliście do kabiny windy.

Avatar opliko95
Próbuję użyć na nim paralizatora

Avatar Omeg12
Właściciel
//Ma pełny kombinezon. Jesteś pewien?//

Avatar opliko95
e//no właściwie, to może jednak nie...
Próbuję go unieruchomić

Avatar Omeg12
Właściciel
Udało ci się go powalić i przypiąć do ziemi. Próbował cie kopać, ale wiele to nie robiło.

Avatar opliko95
Trzymając go przekazuję oddziałowi:
-złapałem uciekiniera z apartamentu. Jestem w windzie.
I mówię do trzymanego mówię:
-Jest pan zatrzymany za użycie broni przeciw funkcjonariuszowi prawa, ucieczce z miejsca prawdopodobnego zabójstwa na człowieku lub androidzie, podejrzenie dokonania owego zabójstwa (i tak dalej)

Avatar Omeg12
Właściciel
Oddział już do ciebie zmierzał.
- Pieprz się blaszaku. Nie odpowiadam przed tobą - Spróbował się wyrwać, ale bezskutecznie.

Avatar opliko95
-Z powodu prowadzonych tu rozmów pokojowych mam prawo do aresztowania cię i oddania w ręce ludzkich stróżów prawa.

Avatar Omeg12
Właściciel
Parsknął śmiechem.
- Zapomnij. Ktokolwiek tu teraz przyjdzie zobaczy milion martwych ludzi i grupkę androidów. Rozmowy się zakończyły. Zaczyna się wojna - powiedział, wciąż bezskutecznie próbując się wyrwać. Trzech członków drużyny było już w sąsiednim korytarzu.

Avatar opliko95
-Ciekawe jak wytłumczysz to, że przeżyłeś i miałeś ten kombinezon...
Do oddziału:
-Chyba ProLife chce wojny. Jakieś wieści od reszty?

Avatar Omeg12
Właściciel
- Znaleźliśmy tamtą ochroniarkę zastrzeloną. RP12 i ARA przeprowadzają sekcję zwłok w poszukiwaniu zapisów. Reszta przeszukuję kopułę - odpowiedział jeden z nich, już stojąc przy drzwiach windy. Nagle jeden z pozostałych elewatorów oznajmił dźwiękiem, iż ktoś nim wjeżdża.

Avatar opliko95
-Kolejny z ProLife? Bądźcie gotowi do walki.
Przekazuję im wciąż trzymając tego człowieka

Avatar Omeg12
Właściciel
Jeden z twoich przejął schwytanego z planem użycia go jako tarczy. Gdy drzwi od windy się otworzyły, stanęło w nich trzech mężczyzn w mundurach i maskach przeciwgazowych, które ewidentnie nie należały do ProLife. Gdy was zobaczyli wyciągnęli paralizatory.

Avatar opliko95
Do nich:
-Zidentyfikujcie się.

Avatar Omeg12
Właściciel
Wyszli z windy, nie opuszczając broni.
- Jesteśmy z ochrony. Siedzieliśmy na dole, aż straciliśmy kontakt. Stwierdziliśmy, że dobrze będzie wziąć maski gazowe, tak na wszelki wypadek.

Avatar opliko95
-Dobrze zrobiliście. Ktoś wpuścił tu czad, a my właśnie złapaliśmy jednego z prawdopodobnych sprawców. My tu trafiliśmy zauważając nagłe zniknięcie śladów życia pod kopułą.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Omeg12
Właściciel: Omeg12
Grupa posiada 3052 postów, 23 tematów i 9 członków

Opcje grupy [PBF] Przest...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie [PBF] Przestrzeń